Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Odstawienie Leków

Tutaj natomiast zadać możemy ogólne pytanie związane z lekami.
Być może martwisz się uzależnieniem, zastanawiasz się czy warto je brać itp.
To właśnie możesz wyrazić tutaj.
ZaqBaq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 108
Rejestracja: 18 czerwca 2016, o 21:49

20 sierpnia 2017, o 15:46

Pewnie ze stopniowo tak jak napisali wyżej będzie mniej pytań w głowie a od czego to czy to ?!?

Siła z Tobą !!
,,za drzwiami piekła jest brama do nieba!!!...czasem trzeba doświadczyć ciężkich rzeczy żeby móc czegoś dokonać"
,,rzeczy łatwe są mało warte...te trudne są wartościowe"

Ale ja ci mówię, wstań i walcz. To twoje życie, twój największy skarb! "
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

20 sierpnia 2017, o 22:49

Pawcio pisze:
20 sierpnia 2017, o 14:36
Więc jak myślicie czy zażywanie 25 mg setraliny ma jakikolwiek sens ? Poza efektem psychologicznym ?
Zażywał ktoś kiedyś taka dawkę ?
Jak wyglada odstawienie ? brać co drugi dzień czy zmniejszać stopniowo dawkę z tych 25 mg .?
Ja już sam nie wiem
Doradźcie proszę
A jesteś w stanie odstawić 25mg stopniowo? To będzie chyba cwiartka tabletki. Jesli tak to ja bym spróbowała.

Ja też bralam kiedys taka dawkę sertry i myślałam ze nic nie daje, a jak odstawilam to dopiero nie wiedziałam jak sie nazywam :) ale dalam rade :)
Awatar użytkownika
zbigniewcichyszelest
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: 26 listopada 2016, o 15:10

21 sierpnia 2017, o 12:20

Mądrze piszesz. Co do jakichkolwiek tabletek, to ja akurat jestem przeciwnikiem. Zauważyłem, że Victor w nagraniach też jest lekkim przeciwnikiem tabletek, a nawet psychiatrów, ale nie za bardzo można mówić o tym głośno, bo faktycznie są ludzie, którzy są tak w tym wszystkim zagubieni, że muszą na początek brać leki, aby stopniowo układać sobie życie, a jakakolwiek krytyka leków czy psychiatrów mogłaby źle na nich wpłynąć i już całkiem mieszać w głowie, bo pytaliby się 100 razy czy iść czy nie iść. Ja przechodziłem piekło przez 2 lata zanim podjąłem się jakiegokolwiek leczenia. To co działo się w mojej głowie, to był koszmar, ale nie chciałem pójść po leki. W końcu powiedziałem sobie "a dobra, spróbuję, co mi szkodzi". Byłem u 2 psychiatrów, brałem brintellix, miałem też wypisany xanax lub alpragen, ale naprawdę takich postępów, jakie robi się przy świadomym działaniu i temu forum, nie zrobi za nas żaden lek ani żaden psychiatra. Wkur.wiłem się po 2 miesiacach i odstawiłem wszystkie leki. Powiedziałem sobie, że nie chce żadnej otoczki ani iluzji mieć nałożonej na mój mózg. Chcę być świadomy swojego problemu. Jak ma być piekło, niech będzie piekło, ale ja nie chcę spotkać się z sytuacją, gdzie przez rok będę brał psychotropy i pomyślę sobie, że jest super, a potem odstawię i znów wrócę do tego samego gówna. Psychiatrzy akurat też nie powiedzieli mi nic sensownego. Gadali jakieś truizmy i pierdoły, które już wiedziałem z tego forum od 2 lat. Miałem wrażenie, że w kwestii nerwicy to ja mógłbym ich czegoś nauczyć. Może głupio to zabrzmi, że zaburzony psychicznie koleś krytykuje psychiatrę, który uczył się 10 lat, aby nim być, ale myślę że niejedna osoba stąd wie, o czym mówię, bo pewnie kilku psychiatrów macie już za sobą. Świadome działanie to jest klucz do wyjścia, chociaż sam mam jeszcze czasami z tym problem. Bywają nawroty i kryzysy, a potem lepsze tygodnie. Teraz jestem w tym lepszym czasie i jestem pełen energii, ale pewnie za parę dni znów coś siądzie mi na banie i będzie trzeba tej świadomości używać więcej :D. Co do diety to też macie racje, ale nie przesadzajcie, bo trzeba coś z tego życia mieć :) Ja osobiście w tygodniu jem zdrowo i nie przekraczam 2000 kalorii, bo nie chcę przybrać na wadzę. Jeżdżę rowerem i nie jem syfu, ale jak przyjdzie weekend to zawsze zjem jakąś pizzę, wypiję parę piw ze znajomymi albo z dziewczyną do filmu zjemy chipsy, bo też nie ma co przesadzać. We wszystkim najważniejszy jest umiar i równowaga i do tego trzeba moim zdaniem dążyć. Wszystko jest dla ludzi, ale w rozsądnych dawkach :)
Zamiast wierzyć nerwicy, uwierz w nerwicę :)
Awatar użytkownika
Pawcio
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 136
Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51

21 sierpnia 2017, o 13:00

Cześć ,
Uważam , że poziom naszej wiedzy odnośnie zaburzenia nerwicowego zawstydzi niemal każdego psychiatrę .
Oni oczywiście wiedzą najlepiej i za wszelka cenę wzbraniają się przed nasza wiedzą o nerwicy , wiedzą najlepiej .
Niestety większość nie przeżyła i nie doświadczyła tego co my przeżywamy .
Tak dla ciekawostki , poznałem wiele ludzi w ostatnim czasie zmagających się ze swoją psychika i wiele razy słyszałem słowa , że psychiatra bardziej pierdolniet... y niż oni sami . Sam znam 2 terapeutki które poprostu się zawiesiły !!'
Jedna z opowieści męża patrzy w sufit przez pół dnia , ma swój świat , naćpana lekami i dodatkowo co jakiś czas elektrowstrząsy . Druga poznałem podczas wizyty w moim salonie , pomyślałem sobie Co za dziwna kobieta ? Musi mieć ładnie zrytą banie !! Później dowiedziałem się że jest terapeutka .
Masz racje , tylko świadome działanie !!
Zrozumienie, akceptacja
Gdyby nie to forum to bym się zatracił do reszty i zapadł w sobie i psychicznie kurw...a umarł , zdechł !!
Lekarze i terapeuci nie maja czarodziejskiej różdżki .
Założę się gdybyśmy mogli założyć gabinet terapeutyczny bez papierów to nie jeden z tego forum miałby już kilka domów z basenem i terminy miałby na 2020 rok , Viktor byłby milionerem .

Dziękuje za to forum , dziękuje że poprostu jesteście .
Paweł
lamberth
Gość

12 października 2017, o 21:17

Cześć, podpinam się pod temat. Jestem teraz na etapie odstawienia leku. Od pół roku biorę lek Symescital (SSRI), który od początku mi jakoś nie leżał. Problem w tym, że cały czas miałem problem z zaakceptowaniem nerwicy, którą wmówił mi psychiatra prawie tak, że w nią uwierzyłem. Lek niespecjalnie mi pomagał, bardziej zamulał i doprowadził do tego, że zacząłem mieć dość spore problemy z koncentracją i libido. Po maratonie wizyt u lekarzy i multum wykonanych badań okazało się, że moim problemem nie jest nerwica tylko obniżony poziom testosteronu. Oczywiście, kiedy powiedziałem to psychiatrze, to była oburzona, że jej nie zaufałem i szukałem dalej problemu na własną rękę.....no masakra. I teraz tak, odstawiam lek stopniowo. Moją docelową dawką było 20mg codziennie czyli max., teraz jestem na etapie 10 mg dziennie i właśnie mija drugi tydzień, od soboty ma być 5 mg przez dwa tygodnie i koniec. Mam do Was pytanie, bo nie wiem czy to normalne. Generalnie czuję się dobrze ale od kilku dni drży mi ciało a raczej jego poszczególne części. Czasami czuję jakby drgała mi noga, innym razem drżą ręce a jak leżę na plecach, to tak jakby lewa strona pleców. Dziwne to trochę i nie wiem z czym to połączyć, czy to może efekt odstawienia a może brak magnezu? Mhmm....przyjmuję ostatnio wit. C, magnez i wit. D3. Jeśli chodzi o samopoczucie, to jest ok, w końcu przestały boleć mnie nogi, przyjmuję codziennie testosteron i zaczynam być szczęśliwy. Nie chcę się specjalnie nakręcać, bo przerabiałem już temat hipochondryzmu ale czy te objawy pasują do skutków ubocznych?
user009
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 336
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 15:03

12 października 2017, o 22:00

lamberth pisze:
12 października 2017, o 21:17
Cześć, podpinam się pod temat. Jestem teraz na etapie odstawienia leku. Od pół roku biorę lek Symescital (SSRI), który od początku mi jakoś nie leżał. Problem w tym, że cały czas miałem problem z zaakceptowaniem nerwicy, którą wmówił mi psychiatra prawie tak, że w nią uwierzyłem. Lek niespecjalnie mi pomagał, bardziej zamulał i doprowadził do tego, że zacząłem mieć dość spore problemy z koncentracją i libido. Po maratonie wizyt u lekarzy i multum wykonanych badań okazało się, że moim problemem nie jest nerwica tylko obniżony poziom testosteronu. Oczywiście, kiedy powiedziałem to psychiatrze, to była oburzona, że jej nie zaufałem i szukałem dalej problemu na własną rękę.....no masakra. I teraz tak, odstawiam lek stopniowo. Moją docelową dawką było 20mg codziennie czyli max., teraz jestem na etapie 10 mg dziennie i właśnie mija drugi tydzień, od soboty ma być 5 mg przez dwa tygodnie i koniec. Mam do Was pytanie, bo nie wiem czy to normalne. Generalnie czuję się dobrze ale od kilku dni drży mi ciało a raczej jego poszczególne części. Czasami czuję jakby drgała mi noga, innym razem drżą ręce a jak leżę na plecach, to tak jakby lewa strona pleców. Dziwne to trochę i nie wiem z czym to połączyć, czy to może efekt odstawienia a może brak magnezu? Mhmm....przyjmuję ostatnio wit. C, magnez i wit. D3. Jeśli chodzi o samopoczucie, to jest ok, w końcu przestały boleć mnie nogi, przyjmuję codziennie testosteron i zaczynam być szczęśliwy. Nie chcę się specjalnie nakręcać, bo przerabiałem już temat hipochondryzmu ale czy te objawy pasują do skutków ubocznych?
Tak.

Aczkolwiek i tak bije od CIebie nerwicowy swądek pamiętaj niestety, że pewne połączenia nerwowe Ci się utworzyły :D i po testo Ci się poprawi, ale nie znaczy że ta wieda Ci się nie przyda, nie przydała, bo nawet z tym też będziesz miał jakieś lęki czasami, pamiętaj, że przyjmowanie zastrzyków z testo itp. to też nie jest rozwiązanie długo terminowe.
Trzeba go naturalnie podwyższyć taka prawda. Ja nic nie przyjmowałem, a miałem 150(mimo to popęd energia był, ale jakieś lękowe rzeczy były, tylko ja nie zwracałem na to uwagi - KIEDYŚ :D), bez niczego mam prawie 600, gdzie wtedy powinnem miec więcej.
lamberth
Gość

12 października 2017, o 22:17

user009 pisze:
12 października 2017, o 22:00
lamberth pisze:
12 października 2017, o 21:17
Cześć, podpinam się pod temat. Jestem teraz na etapie odstawienia leku. Od pół roku biorę lek Symescital (SSRI), który od początku mi jakoś nie leżał. Problem w tym, że cały czas miałem problem z zaakceptowaniem nerwicy, którą wmówił mi psychiatra prawie tak, że w nią uwierzyłem. Lek niespecjalnie mi pomagał, bardziej zamulał i doprowadził do tego, że zacząłem mieć dość spore problemy z koncentracją i libido. Po maratonie wizyt u lekarzy i multum wykonanych badań okazało się, że moim problemem nie jest nerwica tylko obniżony poziom testosteronu. Oczywiście, kiedy powiedziałem to psychiatrze, to była oburzona, że jej nie zaufałem i szukałem dalej problemu na własną rękę.....no masakra. I teraz tak, odstawiam lek stopniowo. Moją docelową dawką było 20mg codziennie czyli max., teraz jestem na etapie 10 mg dziennie i właśnie mija drugi tydzień, od soboty ma być 5 mg przez dwa tygodnie i koniec. Mam do Was pytanie, bo nie wiem czy to normalne. Generalnie czuję się dobrze ale od kilku dni drży mi ciało a raczej jego poszczególne części. Czasami czuję jakby drgała mi noga, innym razem drżą ręce a jak leżę na plecach, to tak jakby lewa strona pleców. Dziwne to trochę i nie wiem z czym to połączyć, czy to może efekt odstawienia a może brak magnezu? Mhmm....przyjmuję ostatnio wit. C, magnez i wit. D3. Jeśli chodzi o samopoczucie, to jest ok, w końcu przestały boleć mnie nogi, przyjmuję codziennie testosteron i zaczynam być szczęśliwy. Nie chcę się specjalnie nakręcać, bo przerabiałem już temat hipochondryzmu ale czy te objawy pasują do skutków ubocznych?
Tak.

Aczkolwiek i tak bije od CIebie nerwicowy swądek pamiętaj niestety, że pewne połączenia nerwowe Ci się utworzyły :D i po testo Ci się poprawi, ale nie znaczy że ta wieda Ci się nie przyda, nie przydała, bo nawet z tym też będziesz miał jakieś lęki czasami, pamiętaj, że przyjmowanie zastrzyków z testo itp. to też nie jest rozwiązanie długo terminowe.
Trzeba go naturalnie podwyższyć taka prawda. Ja nic nie przyjmowałem, a miałem 150(mimo to popęd energia był, ale jakieś lękowe rzeczy były, tylko ja nie zwracałem na to uwagi - KIEDYŚ :D), bez niczego mam prawie 600, gdzie wtedy powinnem miec więcej.
Obniżony testosteron powoduje m.in. stany depresyjne i na tamten czas to mi dolegało. Moim zdaniem źle to zostało zdiagnozowane, baaa w ogóle nie zostało zdiagnozowane. Objawy są podobne ale nie takie same. Psychiatra cały czas mi powtarzała, że ból nóg jest od nerwicy, ale nawet po przyjmowaniu leków nic nie ustąpiło. W kółko słyszałem, że przejdzie i przejdzie a później, że dziwne, że nie przechodzi.... To co miałem robić? Sam szukałem przyczyny. Uważam, że bez sensu przyjmowałem te leki i chodziłem na psychoterapię. To mnie właśnie po części wpędziło w nerwicę, bo jak słusznie zauważyłeś trochę jej mam. Teściu na poziomie 150 i do tego popęd i energia, to jakiś kozak z Ciebie. Ja mam 300 i dość spore zmęczenie, zniechęcenie i brak chęci do życia. Libido padło po leku, wcześniej było ale bez szału.
user009
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 336
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 15:03

12 października 2017, o 22:32

lamberth pisze:
12 października 2017, o 22:17
user009 pisze:
12 października 2017, o 22:00
lamberth pisze:
12 października 2017, o 21:17
Cześć, podpinam się pod temat. Jestem teraz na etapie odstawienia leku. Od pół roku biorę lek Symescital (SSRI), który od początku mi jakoś nie leżał. Problem w tym, że cały czas miałem problem z zaakceptowaniem nerwicy, którą wmówił mi psychiatra prawie tak, że w nią uwierzyłem. Lek niespecjalnie mi pomagał, bardziej zamulał i doprowadził do tego, że zacząłem mieć dość spore problemy z koncentracją i libido. Po maratonie wizyt u lekarzy i multum wykonanych badań okazało się, że moim problemem nie jest nerwica tylko obniżony poziom testosteronu. Oczywiście, kiedy powiedziałem to psychiatrze, to była oburzona, że jej nie zaufałem i szukałem dalej problemu na własną rękę.....no masakra. I teraz tak, odstawiam lek stopniowo. Moją docelową dawką było 20mg codziennie czyli max., teraz jestem na etapie 10 mg dziennie i właśnie mija drugi tydzień, od soboty ma być 5 mg przez dwa tygodnie i koniec. Mam do Was pytanie, bo nie wiem czy to normalne. Generalnie czuję się dobrze ale od kilku dni drży mi ciało a raczej jego poszczególne części. Czasami czuję jakby drgała mi noga, innym razem drżą ręce a jak leżę na plecach, to tak jakby lewa strona pleców. Dziwne to trochę i nie wiem z czym to połączyć, czy to może efekt odstawienia a może brak magnezu? Mhmm....przyjmuję ostatnio wit. C, magnez i wit. D3. Jeśli chodzi o samopoczucie, to jest ok, w końcu przestały boleć mnie nogi, przyjmuję codziennie testosteron i zaczynam być szczęśliwy. Nie chcę się specjalnie nakręcać, bo przerabiałem już temat hipochondryzmu ale czy te objawy pasują do skutków ubocznych?
Tak.

Aczkolwiek i tak bije od CIebie nerwicowy swądek pamiętaj niestety, że pewne połączenia nerwowe Ci się utworzyły :D i po testo Ci się poprawi, ale nie znaczy że ta wieda Ci się nie przyda, nie przydała, bo nawet z tym też będziesz miał jakieś lęki czasami, pamiętaj, że przyjmowanie zastrzyków z testo itp. to też nie jest rozwiązanie długo terminowe.
Trzeba go naturalnie podwyższyć taka prawda. Ja nic nie przyjmowałem, a miałem 150(mimo to popęd energia był, ale jakieś lękowe rzeczy były, tylko ja nie zwracałem na to uwagi - KIEDYŚ :D), bez niczego mam prawie 600, gdzie wtedy powinnem miec więcej.
Obniżony testosteron powoduje m.in. stany depresyjne i na tamten czas to mi dolegało. Moim zdaniem źle to zostało zdiagnozowane, baaa w ogóle nie zostało zdiagnozowane. Objawy są podobne ale nie takie same. Psychiatra cały czas mi powtarzała, że ból nóg jest od nerwicy, ale nawet po przyjmowaniu leków nic nie ustąpiło. W kółko słyszałem, że przejdzie i przejdzie a później, że dziwne, że nie przechodzi.... To co miałem robić? Sam szukałem przyczyny. Uważam, że bez sensu przyjmowałem te leki i chodziłem na psychoterapię. To mnie właśnie po części wpędziło w nerwicę, bo jak słusznie zauważyłeś trochę jej mam. Teściu na poziomie 150 i do tego popęd i energia, to jakiś kozak z Ciebie. Ja mam 300 i dość spore zmęczenie, zniechęcenie i brak chęci do życia. Libido padło po leku, wcześniej było ale bez szału.
No jak dobiłem do 600 to czułęm się jak w manii, która później sobie wkręciłem później zanim dostałem DD, bo jak pół życia jesteś zmeczony, ale myślisz ze wszysczy tak maja i mimo to działasz, a nagle dostaniesz tej energii, to nagle wszyscy są jacyś powolni :D Haha.
Myśle, że też to poczujesz. Są tematy jak facet ze 150 dobija do 1200 (to już nawet ponad norme) bez shotów, więc można :D Jakbym nie był leniwy i wyliczony to pewnie i tak by wyszło, ale ja też chce 'życie'.

Zależy od dopaminy i wieku też :D tez, a ja obniżałem moja dopamine tylko raz na miesiąc IF YOU KNOW WHAT I MEAN.
aa 150 miałem mimo tego.
tak na prawde popęd zależy bardizej od niej :P

Powtórze się
Nie, u mnie endo przy testosteronie 150 nic nie powiedziała, sam go jak nieświadomie podwyższyłem, znaczy czułem się lepiej zrobiłem standardowe badania i widze SKOK, a to tu jest przyczyna, jak miałem 150, to wynik był 150 nie było podanych norm, a ona zastanawiała się jakie sa normy.
Taka prawda, w żadnym kraju, malo ktory lekarz znajdzie cos poza swoja specjalizacją, niektórzy nawet w swojej nie znajdą NFZ pozdrawia.
Ale nie można popaść w drugą skrajność, sprawdzania.

Więc to, że psychiatra ? pff endokrykonolog na NFZ mógłby Ci nie znaleźć przyczyny xD
lamberth
Gość

12 października 2017, o 22:57

user009 pisze:
12 października 2017, o 22:32
lamberth pisze:
12 października 2017, o 22:17
user009 pisze:
12 października 2017, o 22:00

Tak.

Aczkolwiek i tak bije od CIebie nerwicowy swądek pamiętaj niestety, że pewne połączenia nerwowe Ci się utworzyły :D i po testo Ci się poprawi, ale nie znaczy że ta wieda Ci się nie przyda, nie przydała, bo nawet z tym też będziesz miał jakieś lęki czasami, pamiętaj, że przyjmowanie zastrzyków z testo itp. to też nie jest rozwiązanie długo terminowe.
Trzeba go naturalnie podwyższyć taka prawda. Ja nic nie przyjmowałem, a miałem 150(mimo to popęd energia był, ale jakieś lękowe rzeczy były, tylko ja nie zwracałem na to uwagi - KIEDYŚ :D), bez niczego mam prawie 600, gdzie wtedy powinnem miec więcej.
Obniżony testosteron powoduje m.in. stany depresyjne i na tamten czas to mi dolegało. Moim zdaniem źle to zostało zdiagnozowane, baaa w ogóle nie zostało zdiagnozowane. Objawy są podobne ale nie takie same. Psychiatra cały czas mi powtarzała, że ból nóg jest od nerwicy, ale nawet po przyjmowaniu leków nic nie ustąpiło. W kółko słyszałem, że przejdzie i przejdzie a później, że dziwne, że nie przechodzi.... To co miałem robić? Sam szukałem przyczyny. Uważam, że bez sensu przyjmowałem te leki i chodziłem na psychoterapię. To mnie właśnie po części wpędziło w nerwicę, bo jak słusznie zauważyłeś trochę jej mam. Teściu na poziomie 150 i do tego popęd i energia, to jakiś kozak z Ciebie. Ja mam 300 i dość spore zmęczenie, zniechęcenie i brak chęci do życia. Libido padło po leku, wcześniej było ale bez szału.
No jak dobiłem do 600 to czułęm się jak w manii, która później sobie wkręciłem później zanim dostałem DD, bo jak pół życia jesteś zmeczony, ale myślisz ze wszysczy tak maja i mimo to działasz, a nagle dostaniesz tej energii, to nagle wszyscy są jacyś powolni :D Haha.
Myśle, że też to poczujesz. Są tematy jak facet ze 150 dobija do 1200 (to już nawet ponad norme) bez shotów, więc można :D Jakbym nie był leniwy i wyliczony to pewnie i tak by wyszło, ale ja też chce 'życie'.

Zależy od dopaminy i wieku też :D tez, a ja obniżałem moja dopamine tylko raz na miesiąc IF YOU KNOW WHAT I MEAN.
aa 150 miałem mimo tego.
tak na prawde popęd zależy bardizej od niej :P

Powtórze się
Nie, u mnie endo przy testosteronie 150 nic nie powiedziała, sam go jak nieświadomie podwyższyłem, znaczy czułem się lepiej zrobiłem standardowe badania i widze SKOK, a to tu jest przyczyna, jak miałem 150, to wynik był 150 nie było podanych norm, a ona zastanawiała się jakie sa normy.
Taka prawda, w żadnym kraju, malo ktory lekarz znajdzie cos poza swoja specjalizacją, niektórzy nawet w swojej nie znajdą NFZ pozdrawia.
Ale nie można popaść w drugą skrajność, sprawdzania.

Więc to, że psychiatra ? pff endokrykonolog na NFZ mógłby Ci nie znaleźć przyczyny xD
Prawda jest taka, że jak się samemu nie zatroszczysz o siebie, to cie ta cała banda pseudo lekarzy wykończy. Jakbym nie szukał pomocy, nie zgłębiał tematu, to dalej brałbym leki przepisane przez psychiatrę i wierzył, że ból nóg ustanie a ja wrócę do świata żywych. Sprawdzanie jest niebezpieczne ale niekiedy opłaca się. Nie ma ludzi nieomylnych, nie mam tu pretensji do psychiatry ale dziwię się teraz czemu podczas wywiadu nie było pytania o hormony? Zero odpowiedzialności, to jest najgorsze.
kruszyna7733
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 194
Rejestracja: 10 maja 2018, o 17:45

11 sierpnia 2019, o 15:10

Kochani chciałabym wrócić to tego tematu , obecnie też odstawiam 25 mg sertraliny dokładnie asertin wszystkie objawy mi wróciły chociaż nie czułam się rewelacyjnie pomyślałam że po co się truć to nic nie daje jsk odstawiłam tak jest masakra po całych dniach leki natrętne myśli problemy ze snem jak sobie z tym radzić czy są jakieś leki witaminy które pomogą to przetrwac? Biorę omegę 3 , D3 i magnez ale chyba to nie działa , czy już zawsze będę musiala brać leki ?
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

12 sierpnia 2019, o 17:06

kruszyna7733 pisze:
11 sierpnia 2019, o 15:10
Kochani chciałabym wrócić to tego tematu , obecnie też odstawiam 25 mg sertraliny dokładnie asertin wszystkie objawy mi wróciły chociaż nie czułam się rewelacyjnie pomyślałam że po co się truć to nic nie daje jsk odstawiłam tak jest masakra po całych dniach leki natrętne myśli problemy ze snem jak sobie z tym radzić czy są jakieś leki witaminy które pomogą to przetrwac? Biorę omegę 3 , D3 i magnez ale chyba to nie działa , czy już zawsze będę musiala brać leki ?
Masz rację,nie warto się truć.Przy odstawianiu antydepresantów lub psychotropów należy uzbroić się przede wszystkim w cierpliwość.
Wiem,że jest to trudny czas,bo sam przez to przechodziłem,ale uwierz można z tego wyjść.Nie bój się ,z czasem objawy odstawienne będą ustępować.Nie będziesz ciągle musiała brać tych leków.Im szybciej je odstawisz,tym lepiej dla Twojego zdrowia.
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
kruszyna7733
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 194
Rejestracja: 10 maja 2018, o 17:45

12 sierpnia 2019, o 17:16

Dominiku ja już praktycznie nie mam objawów odstawiennych ale za każdym razem jak odstawiam wszystko wraca jeszcze gorzej choćby to było pół tabletki jak teraz najmniejszej dawki , jak odróżnić gdzie to jeszcze są objawy odstawienne a gdzie nerwica wraca?
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

13 sierpnia 2019, o 13:12

kruszyna7733 pisze:
12 sierpnia 2019, o 17:16
Dominiku ja już praktycznie nie mam objawów odstawiennych ale za każdym razem jak odstawiam wszystko wraca jeszcze gorzej choćby to było pół tabletki jak teraz najmniejszej dawki , jak odróżnić gdzie to jeszcze są objawy odstawienne a gdzie nerwica wraca?
Trudno to odróżnić,objawy odstawienne u jednych mogą trwać 3 dni a u drugich 6 miesięcy.Skoro piszesz,że nie masz już objawów odstawiennych,to chyba ok.A to,że nerwica wraca po odstawieniu tych leków jest normą,bo leki psychiatryczne nie leczą nerwicy,tylko maskują i tłumią objawy.Wiele osób tego nie rozumie i faszeruje się niepotrzebnie i tylko portfel psychiatrów na tym korzysta;)
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
Awatar użytkownika
Martaq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 30 lipca 2017, o 20:38

9 września 2019, o 01:30

kruszyna7733 pisze:
11 sierpnia 2019, o 15:10
Kochani chciałabym wrócić to tego tematu , obecnie też odstawiam 25 mg sertraliny dokładnie asertin wszystkie objawy mi wróciły chociaż nie czułam się rewelacyjnie pomyślałam że po co się truć to nic nie daje jsk odstawiłam tak jest masakra po całych dniach leki natrętne myśli problemy ze snem jak sobie z tym radzić czy są jakieś leki witaminy które pomogą to przetrwac? Biorę omegę 3 , D3 i magnez ale chyba to nie działa , czy już zawsze będę musiala brać leki ?
Nie che mi się wierzyć, że 25 mg tego leku w ogóle dają jakieś objawy uboczne :P Czy to nie jest czasem tak, że ten lek daje ci poczucie brania czegoś i dlatego w ogóle działa? A jak odstawiasz to nerwica wraca? 50 mg to minimalna dawka w ogóle a i tak mało realne aby działa na lęki.
Odstawiać leki najlepiej bardzo wolno, odstawianie rozłożone miałam na dłuższy okres, kilku miesięcy i nie miałam objawów prawie żadnych odstawiania. Ale praca nad zaburzeniem nadal idzie poprzez pracę nad sobą.
martif
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 149
Rejestracja: 9 lutego 2022, o 19:24

13 czerwca 2022, o 09:52

Przez 5 miesięcy brałem 10mg nexpram. Było już wszystko ok. Normalnie funkcjonowałem (po 3-4 miesiącach stosowania). Od miesiąca jestem na odstawianiu leku, czyli biorę dawkę 5mg. Wróciło mi złe samopoczucie, lęki ....
Czy to jest efekt odstawiania ? Czy sam sobie w głowie wkręciłem że je odstawiam i może się coś dziać ?
A może jeszcze za wcześnie na ich odstawianie ? PROSZE O POMOC:)
Surfik.net - tu zarobię swój pierwszy milion.
ODPOWIEDZ