Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Do odburzonych :)

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Mery2Sery
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 13 marca 2017, o 09:45

29 maja 2017, o 08:41

Hej
Jak u Was wyglądało już samo odburzanie? Czy to było zwykłe 'pstryk' i koniec z dd, czy jakaś dłuższa historia?
Potrzebuję inspiracji :) Ostatnio mam trochę przebłysków i naprawdę spore wahania nastrojów, mam nadzieję, że to pogorszenie to po prostu droga do odburzenia.
Pozdrawiam :)
Mery2Sery
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 13 marca 2017, o 09:45

30 maja 2017, o 08:59

Nikt nic? :(
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

30 maja 2017, o 09:00

Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 380
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

30 maja 2017, o 19:40

Odpowiem tak: nerwica "faluje". Najpierw wpadasz w ten stan. Nie radzisz sobie, pojawiają sie kolejne objawy i spada odporność na stres. Ten okres może różnie trwać, wnioskuje z tego jak obserwuje to forum. W pewnym momencie chcesz z tego wyjść. Zwczynasz szukać (psycholog, forum, książki) i po jakimś czasie walki pojawia sie zrąb akceptacji. Uspokojenie organizmu powoduje "prześwit" ale nie trwa on długo. Po długim czasie z objawami ta chwila powoduje, ze myślisz ze to juz koniec. Ale niewiele trzeba żaby objaw znów sie pojawił - na skutek czegokolwiek: złej pogody, krzyku żony, a najczęściej oczekiwania z myślą "czy TO nadejdzie?" (lęk przed lękiem). Znów rodzi sie stres i napięcie nad którym nie da sie zapanować. Znów przychodzi trudny okres wypełniony objawami i obawami. Ale fala sie odwraca - chwilowe zapomnienie, akceptacja i znów pojawia sie lepszy dzień. Niestety proporcja jest miażdżąca. Ilość złych dni przeważa, a zbocze krzywej po stronie powrotu do dobrych jest bardzo strome. Tym bardziej im trudniej przychodzi ci akceptacja. Na szczęście prędzej czy później przychodzi, a całość sinusoidy sie zwęża w czasie: np. Dwa tygodnie po złej stronie mocy, dwa dni po dobrej :) Jeśli jesteś sumienny to z czasem dojdziesz do momentu dwa dni / jeden, aż odwrócisz relacje. Ale złe momenty będą sie pojawiać i mogą byc koszmarne: wczoraj było super a dzis masz objawy z samego początku nerwicy (może atak paniniki juz nigdy taki nie jest ale nie wiem bo akurat ich miałem mało). Niektóre objawy mogą sie tez utrzymywać cały czas, ale w dobrych dniach stają sie pomijalne. Jeśli to przejdziesz to dojdziesz do sytuacji kiedy dno trwa godzine, a potem pare dni spokoju, aż po jakimś czasie sinusoida zgaśnie i będziesz na prostej. Wszystko to może trwać dość długo - na to musisz sie przygotować jeśli chcesz z tego wyjść. Tak to wg mnie wyglada.
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
Mery2Sery
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 13 marca 2017, o 09:45

31 maja 2017, o 15:18

Tojajestem pisze:
30 maja 2017, o 19:40
naprawdę dziękuję za odpowiedź :)


dziękuję za link do działu który mnie nie interesuje :) Pytałam o derealizację- i dział ten przekopałam już cały. W moim pytaniu chodziło o to czy osoby podczas wyjścia z derealizacji miały nasilone objawy oraz czy to te 'wyjścia' były nagłe. Ale dziękuję za chęć pomocy.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

31 maja 2017, o 15:19

Przecież chyba w historiach tych osób jest opisany proces wychodzenia ze stanów derealizacji i depersonalizacji np naszego Administratora Wiktora czy Hewada.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Awatar użytkownika
rubis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 13 marca 2017, o 21:23

9 czerwca 2017, o 22:02

Mnie najbardziej ciekawi sam moment zrozumienia, że jest się odburzonym. Jak to jest, czy ktoś idzie ulica i nagle myśli "o kurde czuję się jak kiedyś". Czy jak to w końcu jest :D Nie znalazłem na to dokładnej odpowiedzi na forum.
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

9 czerwca 2017, o 22:06

rubis bo to nie jest tak o czuje się jak kiedyś , tylko nie wierzysz już w myśli lękowe i nie masz objawów somatycznych ani psychicznych nerwicy , poprostu jest tak normalnie .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
rubis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 13 marca 2017, o 21:23

10 czerwca 2017, o 17:22

Ja rozumiem, ale nerwica nerwicą, a derealizacja to przecież tylko jeden z objawów. Czyli co? Będe miał derealizację do końca życia tylko nie będę się jej bał? Nie rozumiem tego trochę. Ja nerwicy nie mam, mam tylko derealizację i przez nią zacząłem się bać, nie boję się o zdrowie ani życie itp. Boje się tylko i wyłącznie objawów DD i DP. Czyli jeśli wyjdę z koła lęku, to DD nie minie tylko po prostu nie będę się go bał? Tak mam to rozumieć?
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

10 czerwca 2017, o 19:18

Minie wszystko, jeśli dd zejdzie będzie normalnie tak jak kiedyś, zero objawów. To jest wyjście z tego, a nie jakieś tam inne, że będziesz miał objawy i będą one tylko ty ich nie będziesz się bał.
i'm tired boss
Awatar użytkownika
rubis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 13 marca 2017, o 21:23

10 czerwca 2017, o 19:58

O właśnie, dzięki za odpowiedź, o to mi chodziło. Jak słucham nagrań po angielsku i ktoś mówi że wyszedł z DD bo się go nie boi, ale nadal je ma to śmiać mi się chce. No ale skoro wszelkie objawy mijają to super, pozostaje uzbroić się w cierpliwość :D
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

10 czerwca 2017, o 21:36

Ja myślę że kazdy ma inna historię i odburzenie co innego dla niego znaczy.
U mnie dd trwało ok 2 lat, więc jak zaczęlam czuć sie normalnie chociaż na chwilę, jak nie miałam objawów
to byłam przeszcześliwa ale i zmeczona. Tak do końca nic mnie nie cieszyło.
I u mnie to trwało miesiącami, to wychodzenie z lęków i marazmu.
Bardzo duzo pomógł mi Victor i to w najgorszych dla mnie chwilach.
Ale co on sie napisal, ile miechów , ile pytań mi to zajęlo.... :)
Dziś dla mnie po tym co przeszłam odburzenie znaczy zupełnie co innego niż przed dd
i atakami paniki i tym co dla mnie nerwica znaczyła pare lat temu.

Z dd i panicznych lęków pamiętam to dokładnie tak... że z czasem rósł dystans do objawów,
niektóre mijały i łapalam sie na tym że jakieś miejsce które kojarzyło mi się z lękami
nagle nic nie znaczyło, czułam sie fajnie, normalnie.
Pamietam że poczatkowo jazda autobusem to była masakra, wydawało mi się że zaraz wpadne w koszmarny atak
paniki i odwale cyrk;)
Potem łapałam sie na tym że moge juz spokojnie jechać ale... miałam niepewność.
A z czasem poczułam że jest po prostu fajnie i nie mam z tym żadnego problemu.
Czyli jakby stopniowo to moje odburzenie szło.
A raczej idzie, bo jeszcze nie skończyłam :)
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
ODPOWIEDZ