Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

nieszczesliwa

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

17 kwietnia 2017, o 12:42

Dzięki kretu.
Mój lęk nigdy nie trwał tak długo. :(
Miewam również płytki oddech nie zawsze, ale bywa np. Ostatnio było spoko, a od wczoraj juz źle mi się oddycha. U mnie sytuacja jest taka, ze nadal mieszkam z rodzicami i czekamy z narzeczonym na mieszkanie. Mam chorego tata jest po udarze mózgu i cale życie leczy sie psychiatrycznie mysle, ze od niego mogłam cos odziedziczyć. Mam tez brata, który wykancza psychicznie cala rodzinę i nie mamy na to wpływu. Chciałam dac córce bezpieczeństwo i miłość by przetrwać w tym domu jeszcze jakiś czas by nie bala się i w ogóle, a teraz sama boje się o siebie i swoj stan. Dobrze, ze ma tate, ciocie i babcię, które rownierz obdarowuja ja miłością.
Mi pozostało walczyć z lękiem i się odburzac bo chce żyć i cieszyć się życiem pomimo jego trudów.
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

17 kwietnia 2017, o 13:17

eyeswithoutaface pisze:
17 kwietnia 2017, o 11:01
Kretu, totalna racja. Pieczareczko, głowa do góry,.naprawdę z tego stanu mozna wyjsc, trzeba tylko czasu i konsekwencji.
Rozumiem Cię naprawdę dobrze. Mam 24 lata, po urodzeniu córki też nie czulam wcale jakiegos wielkiego przyplywu miłości (baby blues, byc moze ciężki poród zakończony cc).

Czy Ty wyszlas z tego juz tak na 100% ? Czujesz ta miłość i radość z dziecka ? Jesteś spokojna i jest Ci dobrze kiedy przytulasz swoją corke??
Również miałam CC. W jakim wieku jest Twoja corcia ?
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

17 kwietnia 2017, o 14:09

Skończyła właśnie dwa latka. :) mysle ze wyszłam z tego tak na 80%, dalej mam czasami głupie myśli, czasami trochę sie boję, ale to juz pikuś w porównaniu z tym,.jakie miałam ataki paniki wcześniej. Naprawdę już normalnie funkcjonuje :) CC podobno wpływa negatywnie na rozwijanie się więzi między matka a dzieckiem, więc tym trudnym tygodniem, który miałaś tuż po porodzie bym się nie przejmowała.:)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

17 kwietnia 2017, o 14:45

Nie boisz się jednak, ze jeśli przestaniesz brać leki to wszystko powróci ? Ja mam np takie myśli, ze bez sensu brać leki skoro to ja muszę sie tego bozbyc z głowy, a nie leki które tylko wyciszaja..
Choć nie ukrywał ze rozważam to bo chciałabym się poczuć znów dobrze, normalnie jak kiedyś. :(
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

17 kwietnia 2017, o 22:13

Biorę leki tylko i wyłącznie po to, żeby trochę wyciszyć objawy i skupić się na psychoterapii. Mam nadzieję że w momencie odstawiania tabletek będę juz na tyle swiadoma i wyposazona w umiejętności radzenia sobie z lękiem, że nie będzie problemów. Jasne że się trochę boję, ale jestem dobrej myśli. :) Na razie mimo roznych obaw mogę sobie żyć w miarę normalnie i to jest najwazniejsze. Ale jeśli masz na tyle siły i odwagi to zachęcam do odburzania bez pomocy farmakologicznej
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

17 kwietnia 2017, o 22:18

Dzięki za wszystkie odpowiedzi :) pozdrawiam
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

18 kwietnia 2017, o 13:46

Kretu pisze:
16 kwietnia 2017, o 23:30
Wszystkie myśli lękowe które powodują u Ciebie strach, zwątpienie, wątpliwości oraz stany depresyjne spowodowane właśnie nadmiernym przywiązywaniem uwagi do nich - znikną jeżeli uświadomisz sobie skąd one się biorą, gdy poznasz mechanizm nerwicy, zrozumiesz układ emocjonalny, zrozumiesz też że wszystkie myśli które pojawiają się w Twojej głowie pojawiają się w konkretnym celu - Nerwica jest jak "chochlik" który się przyczepił i nie chce odczepić (jest o tym osobny artykuł na forum, w górnej części w dziale poświęconym odburzaniu) ten chochlik będzie robił Ci na złość i próbował wzbudzać coraz większy lęk - Ty masz się bać i takie jest jego zadanie (to tak obrazowo na przykładzie, ponieważ nerwica to nic innego jak rozchwiany układ emocjonalny a co za tym idzie chaos w neuroprzekaźnikach i hormonach) tak więc czego się najlepiej przyczepić? istotnych dla nas sytuacji, rzeczy, osób, wtedy najbardziej zaboli. Osoby bardzo wierzące mają po wejściu do kościoła myśli bluźniercze, obrazy myślowe w których plują na świętych, wyzywają ich itp. Ty masz takie myśli do córki bo ją po prostu bardzo kochasz, a nerwica znalazła punkt zaczepienia w postaci takich myśli do najważniejszej dla Ciebie osoby w obecnej chwili - największy poziom lęku związany z myślami się utrzymuje, więc nerwica znalazła swój punkt zaczepienia, Ty musisz zacząć to ignorować, ośmieszać - wtedy te myśli stracą na wartości a nerwica po nieudanych próbach znalezienia innej równie złej, obrzydliwej, strasznej myśli zacznie odpuszczać (jeżeli będziesz podchodzić do wszystkich myśli tak samo). Ignorowanie, ośmieszanie musi iść razem ze zrozumieniem mechanizmu nerwicowego, robienie tego na siłę nie przyniesie rezultatów, ewentualnie dla jednej pojedynczej myśli, gdy pojawi się druga wpadniesz od nowa w błędne koło, dlatego tak istotne jest zrozumienie "nerwicy". Gdy zaczniesz rozumieć jak to wszystko się odbywa, akceptacja, ignorowanie a co za tym idzie wewnętrzna pozytywna złość zacznie pojawiać się automatycznie bo po pewnym czasie zaczniesz zdawać sobie sprawę ze swoich absurdalnych myśli oraz będziesz wiedziała że to wszystko to jedna wielka ściema. W nerwicy nikt nikomu jeszcze nic nie zrobił, ponieważ nie da się zrobić czegoś czego tak na prawdę nie chcemy, a jeżeli znajdujemy się tutaj, szukamy pomocy a owe myśli powodują u nas strach, lęk, przerażenie jest to dowód na to że tak jest. W pewnym etapie zaburzenia pojawiają się "wątpliwości" czy ja chce czy nie, również zdarza się że zanika lęk(odczuwany somatycznie) bo nerwica to nie tylko odczuwanie paraliżującego lęku a cała paleta objawów i obaw - osoba taka zastanawia się wtedy "nie czuje lęku, więc pewnie jest mi to obojętne a co za tym idzie mogę zrobić to co pojawia mi się w głowie czyli skrzywdzić kogoś, popełnić samobójstwo" sytuacja może dotyczyć jakiś wydarzeń z życia, nie jest to w sumie istotne, ale to nie prawda.. sam strach przed tym że nie odczuwamy lęku jest już lękiem, lęk to wątpliwości, lęk to analiza.. nie koniecznie trzeba odczuwać zawsze mocne bicie serca, pocenie się, dezorientacje. Studiujcie nagrania DivoVic i czytajcie artykuły, zmieniając podejście do emocji zmieniacie własne życie ;)

To znów ja.. Powiedz mi skoro ignoruje myśli i jakoś to idzie to jak zignorować lek i panikę, która się po prostu automatycznie włącza? I to napięcie w ciele ? Ja nie chce nic zrobić, ale moje ciało jakby chciało. Kontroluje się jakoś, ale ciężko mi z tym :(
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

18 kwietnia 2017, o 14:54

Nie da się, po prostu przeczekać i nie nakręcać się, przyzwolić na lęk.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

18 kwietnia 2017, o 15:21

Kretu pisze:
18 kwietnia 2017, o 14:54
Nie da się, po prostu przeczekać i nie nakręcać się, przyzwolić na lęk.

Ale on minie kiedyś ? Czy zawsze tak będzie ? Ten lek jest inny niż taki zwyczajny bo się czegoś przestraszylismy.. w.kurwia mnie juz ten stan !! Sory za słownictwo, ale sie juz nie da.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

18 kwietnia 2017, o 16:12

Oczywiście że minie, ale jest to kwestia indywidualna.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
ODPOWIEDZ