Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nienawidzę

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
bliżej
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 lutego 2016, o 22:01

8 lutego 2016, o 22:08

Mam 24 lata, a już niedługo 25. Moim największym życiowym marzeniem jest eutanazja. Chciałbym odejść godnie, bez rozbryzgiwania się o nadjeżdżający pociąg czy gwałtownie zbliżającą się ziemię (np. po rzuceniu się z wysokości).

Nienawidzę Polski. Zaakceptowałem to, że nie pozwala mi godnie żyć. Nie mogę zaakceptować i zrozumieć dlaczego nie pozwala mi godnie odejść. Jakim prawem ktokolwiek inny ma być dysponentem mojego życia? Dlaczego, gdy pragnę w końcu uwolnić się od cierpienia muszę ryzykować, że coś nie zadziała i wyląduję jako inwalida albo warzywo? Dlaczego zamiast po prostu godnie umrzeć muszę to zrobić tak, by stać się traumą dla maszynisty albo przypadkowego przechodnia będącego świadkiem, jak moje ciało rozbryzguje się po asfalcie? W imię czego do cholery mam cierpieć?

Dlaczego jako obywatel RP mam same obowiązki a nie mam żadnych praw? Dlaczego wymaga się ode mnie heroizmu życia codziennego nie stwarzając ku temu warunków? Dlaczego Polska nie jest nawet wyrodną matką, a co najwyżej schlanym ojczymem, który tylko mówi "daj" i "daj" oferując jedynie agresję i rozstawianie po kątach? kobieta luźna w udach, czy ja proszę o tak wiele?

-- 8 lutego 2016, o 22:08 --
Fajnie, że polecasz wizytę u siebie, ale to co kasujesz za konsultację to moja dniówka. Także przykro mi, ale nie skorzystam. Szkoda tylko, że jesteś tak oderwana od rzeczywistości i śmiesz pluć mi w twarz taką ofertą.
Awatar użytkownika
Kasia1977
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31

8 lutego 2016, o 22:28

Napisz jaki masz problem. Może uda nam się złagodzić Twój ból...
Bo jak nie my to kto ????????
bliżej
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 lutego 2016, o 22:01

8 lutego 2016, o 22:36

Pracuję na cały etat i ledwo starcza mi na podtrzymywanie swojej żałosnej egzystencji. Ludzie kupują mieszkania, samochody, wyjeżdżają, chodzą do kina a mi w połowie miesiąca zostaje 200 złotych na życie. Nie chcę tak żyć. Nie potrafię. Skoro nie mogę godnie żyć to chcę godnie odejść.
Awatar użytkownika
Kasia1977
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31

8 lutego 2016, o 22:54

Rozumiem Twój żal. Nie rozumiem natomiast jak można myśleć, że w wieku 24-rech czy 25-ciu lat można godnie odejść? Godnie może odejść starzec, który dźwigał na swoich barkach trudy życia codziennego. Jesteś młody, całe życie przed Tobą!!! Mnie też na wiele rzeczy nie stać, ale nie można się porównywać do innych bo zawsze będziesz albo lepszy, albo gorszy!!!!

-- 8 lutego 2016, o 22:54 --
Nie wiem na jakim jesteś etapie swojego życia i nie zamierzam Cię pouczać, ale jestem od Ciebie troszkę starsza i wiem, że nie materialne rzeczy są w życiu najważniejsze. Nie można się załamywać faktem, że sąsiad ma lepszy samochód, albo jeździ na lepsze wakacje!!!! Powinieneś inaczej spojrzeć na siebie i swoje życie. Uwierz mi, są trudniejsze rzeczy do przejścia. Nigdy się nie poddawaj!!!
Bo jak nie my to kto ????????
bliżej
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 lutego 2016, o 22:01

8 lutego 2016, o 22:56

Tu nie chodzi o to, czy są ludzie bogatsi czy biedniejsi. Tu chodzi o to, że nie mam za co żyć. Umrę tak czy siak. Jedynie kwestia dotyczy tego, czy nastąpi to wcześniej czy później. Ale chyba zgodzisz się ze mną, że śmierć wcześniej pozwoli mi uniknąć lat cierpienia, które niechybnie by mnie czekały, gdybym kontynuował życie. A unikanie cierpienia to też jest jakaś wartość.
ITI
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 414
Rejestracja: 7 sierpnia 2013, o 14:31

8 lutego 2016, o 22:57

Koleżanka dobrze prawi.Wiem ,że można się załamywać tą biedą.Ale może poszukaj jakiegoś rozwiązania z tej sytuacji??? Może zagadaj z kimś o lepsza pracę ,wyjedź może za granice jak wielu to zrobiło ,bo byli w tej samej sytuacji co Ty...Pozdr.
Być sobą znaczy wierzyć w siebie być prawdziwym.
Życie zaczyna się tam gdzie kończy sie strach.
Uwaga niesie energię.
ZAPAMIĘTAJ: 'Im więcej naciskamy tym większy jest opór'
Pamiętaj :co ludzie myślą nie jest ważne.
Zapamiętaj:Nie jesteś tylko emocjami.
Pamiętaj:Miej DYSTANS !
UmysłRegenerujeSięGdyPrzestajeszSięBać
CiemneStronySłużąDoPrzykryciaJasnychStronŻycia!
JeśliTraciszPieniądzeMałoTracisz,JeśliTraciszZdrowieDużoTracisz,JeśliTraciszSpokójWszystkoTracisz
Im szybciej zaakceptujesz scenariusz w głowie na który się nie zgadzasz,tym szybciej zmieni się Twój stan emocjonalny na lepszy !
Nerwica to stan umysłu który chce nam powiedzieć że :jestescie katami dla siebie zmieńcie się to wam odpuszcze!
bliżej
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 lutego 2016, o 22:01

8 lutego 2016, o 23:00

I co będę robić za granicą? Cegły nosić? Gary zmywać? To po cholerę tyle poświęciłem sił i środków na wykształcenie? Mam kolejna porażkę w życiu zaliczyć i przyznać się sam przed sobą, że lata spędzone na edukacji zmarnowałem?
Awatar użytkownika
Kasia1977
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31

8 lutego 2016, o 23:08

Nie jestem do końca pewna czy na dobre forum trafiłeś, ale trzymam za Ciebie kciuki i mocno Ci kibicuję!
Bo jak nie my to kto ????????
emek16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 344
Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37

8 lutego 2016, o 23:34

No to czego ty chcesz bliżej zostać jakimś od razu na starcie prezesem korporacji zarabiać miliony wszyscy zaczynali od małych rzeczy które po tym się im przydał w tych rzeczach większych życie to walka a ty zamiast myśleć jak wojownik to myślisz jak zwykły tchórz godna śmierci ogarnij się popełnił eutanazje bo no właśnie dlaczego bo zarobki miał za małe człowieku to nie będzie śmierć godnego człowieka ale zwykłego śmiecia.
bliżej
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 lutego 2016, o 22:01

8 lutego 2016, o 23:37

Po pierwsze, to nie oceniaj ludzi, których nie znasz. Po drugie, to czytaj ze zrozumieniem. Ja nie chcę milionów. Ja chcę po prostu normalnie żyć, tak jak normalny człowiek.
emek16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 344
Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37

9 lutego 2016, o 00:12

Ja nie oceniam ciebie tylko oceniam decyzje którą chcesz podjąć chcesz normalnie żyć to fajnie ale każdy z nas tu na forum uwierz chciałby normalnie żyć nie mieć tych codziennych piepszonych dolegliwości które utrudniają normalne funkcjonowanie typu objawy zawału serca raka stwardnień i innych gówien które są produkowane przez naszą zaburzoną psychikę nie bój się nie jesteś jedyny który pragnie "normalności" jeśli to cie pocieszy to też nachodziły mnie takie myśli jak każdego a skończę ze sobą to bezsensu leżysz już trzeci rok przykuty do łóżka nie dasz rady nawet do kibla się do targać robisz do miski roboty nie znajdziesz zostanie ci to tak na zawsze jesteś skreślony z życia ale powiedziałem sobie h...ja nie dam się będę walczył do końca .
Fine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 23:43

9 lutego 2016, o 00:33

Myśl, kombinuj, próbuj co zrobić żeby lepiej żyć. Jakie masz wykształcenie?
Unikanie cierpienia to wartość? Niby w którym miejscu? Ludzie przeżywają załamania, choroby bo to element życia. Jest cierpienie, jest i radość.
No pain - no gain
Rezygnowanie staje się nawykiem
svenf
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 222
Rejestracja: 13 listopada 2015, o 10:32

9 lutego 2016, o 12:23

Bliżej nie obraz się ale należy Ci się porządny kop w dupe. Człowieku co Ty za bzdury mówisz o eutanazji. W takim wieku i z takiego powodu. Nie wstyd Ci. Są ludzie którzy są śmiertelnie chorzy pełni bólu bez szans na poprawę i to oni mogą chcieć eutanazji ale nie zdrowy młody człowiek który może wszystko. Piszesz ze masz kiepską pracę za marną kasę. To ja zmień. Wyjedź za granicę. Załóż firmę. Każdy zaczyna od małych kroków i małej kasy. Jak nie masz bogatych rodziców znajomości czy spadku to każdy przechodzi ta sama drogę. Nie podoba Ci się ten kraj to wyjedź. Bedzuesz myć gary a potem zostaniesz menadżerem. Nic nie ma za darmo. Trzeba się trochę poświęcić a mam wrażenie że Ty oczekujesz ze ktoś Ci wszystko poda na tacy. Ja też mam ciągle pod górkę z pracą ale jakbym miała tak się uzalac jak Ty to nic bym nie osiągnęła. Też mam dwa kierunki studiów i robię trzeci po to by nie stać w miejscu. Ale robię myślę kombinuje. Poza tym piszesz na takim forum na którym masa ludzi panicznie boi się śmierci mimo że wiele z nich ma problemy w życiu o piekle nerwicy nie wspominając i gdybyś zapytał kogokolwiek stąd to każdy by Ci powiedział że ŻYCIE jest najważniejsze. A Ty zamiast być wdzięczny za to że jesteś zdrowy masz rodzinę czy kogoś bliskiego uzalasz się nad pracą. PRACA to rzecz nabyta. Zmień ja i tyle. Kombinuj. Wysyłaj CV. Pytaj. Sam coś rób. Trochę inicjatywy.
Awatar użytkownika
Milya
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 123
Rejestracja: 13 stycznia 2016, o 12:49

9 lutego 2016, o 12:32

Podpisuję się obiema rękami i nogami pod słowami svenf.
Jesteśmy kowalami własnego losu, o który nieraz trzeba powalczyć. Ja po studiach nie miałam nic, wsadziłam w edukację wiele szmalu, potem kursy, dokształcanie, początkowo zarabiałam marne grosze, teraz jest lepiej. Przez cały ten czas zmagałam się z nerwicą ale nigdy nie pomyślałam, ze to bieda czy zła praca jest tego powodem. Cały czas walczę o to żeby było lepiej i opłaciło się. Marudzeniem nic nie zdziałasz.
~ szukajcie mnie w innym świecie ~
bliżej
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 lutego 2016, o 22:01

9 lutego 2016, o 16:17

emek16 pisze:ale powiedziałem sobie h...ja nie dam się będę walczył do końca .
Tylko widzisz. To jest twoja decyzja. Ty podjąłeś taką decyzję, że będziesz walczyć do końca. A ja podjąłem taką, że rezygnuję. Chociaż nie rozumiem twojej decyzji, to ją szanuję i nie śmiałbym przekonywać ciebie do jej zmiany. Szanujmy siebie i naszą autonomię.
Fine pisze:Jakie masz wykształcenie?
Wyższe.
Fine pisze:Unikanie cierpienia to wartość? Niby w którym miejscu?
To jest najbardziej podstawowy ludzki instynkt. Gdy dotkniesz przypadkiem czegoś bardzo gorącego, to natychmiast cofasz rękę. Reakcja ta zachodzi zupełnie bez twojej świadomości, bo organizm za wszelką cenę chcę uniknąć bólu i wiążącego się z tym cierpienia. Nikt się nie dziwi, że nie chcę by bolała mnie ręką. Wszyscy się za to dziwią, gdy nie chcę, by bolała mnie dusza.
Fine pisze:Ludzie przeżywają załamania, choroby bo to element życia. Jest cierpienie, jest i radość.
Ja to wszystko rozumiem. Ale w moim życiu nie ma radości. Byłbym w stanie znosić cierpienia i choroby, gdyby po nich czekało mnie ozdrowienie i radość. A od bardzo dawna już jedyne co mnie spotyka to eskalacja cierpienia i coraz większe poczucie bezsensu egzystencji.
svenf pisze:Bliżej nie obraz się ale należy Ci się porządny kop w dupe.
Słyszałem to już wiele razy, więc się nie obrażam. I ani razu ten tekst nie spowodował, żeby chociaż trochę mi się polepszyło. Ale doceniam dobre intencje.
svenf pisze:Człowieku co Ty za bzdury mówisz o eutanazji. W takim wieku i z takiego powodu. Nie wstyd Ci. Są ludzie którzy są śmiertelnie chorzy pełni bólu bez szans na poprawę i to oni mogą chcieć eutanazji
Ależ ja tego nie neguję. Ale jest teraz taka rzecz, że ludzie są różni. Jedni lepiej znoszą większe klęski niż moje, a ja najwidoczniej już przy czymś, co dla kogoś jest bułką z masłem wymiękam. Nic na to nie poradzę.
svenf pisze:ale nie zdrowy młody człowiek który może wszystko.
Gdybym mógł wszystko, to już dawno bym wiele rzeczy zrobił. Ale skoro zrobiłem, to najwidoczniej nie mogę.
svenf pisze:Piszesz ze masz kiepską pracę za marną kasę. To ja zmień.
Obrażasz moją inteligencję. Przecież gdybym mógł zmienić pracę, to bym ją zmienił, prawda? A skoro tego nie zrobiłem to oznacza, że nie mogę.
svenf pisze:Wyjedź za granicę.
I co to zmieni? Będę cegły na budowie nosić? To po co mi była cała moja edukacja? To można i bez matury robić. Ta opcja, chociaż finansowo dużo lepsza, to nic innego jak przyznanie się, że co najmniej osiem lat mojego życia to była strata czasu. Nie wiem, czy udźwignę taką świadomość.
svenf pisze:Załóż firmę.
Chętnie. Tylko powiedz mi, skąd mam wziąć na to pieniądze? Bo pomysł nawet mam. Tylko kapitału brak ;)
svenf pisze:Każdy zaczyna od małych kroków i małej kasy.
Nie rozumiem skąd w ludziach przeświadczenie, że jak poskarżę się na niski poziom życia, to oznacza, że chciałbym mieć co najmniej Porsche. Ja nie neguję tego, że na początku zaczyna się od czegoś małego. Tylko widzisz, jeść trzeba, mieszkać gdzieś też trzeba, na grzbiet coś wciągnąć też trzeba, tak samo jak i obuć obie nogi. Fajnie by jeszcze było raz w tygodniu jakiejś kultury liznąć, ale od biedy można skorzystać z biblioteki.
svenf pisze:mam wrażenie że Ty oczekujesz ze ktoś Ci wszystko poda na tacy.
Zupełnie mylne wrażenie. Ja bardzo chętnie bym na wszystko sam zapracował. Tylko raczej ciężko jest odłożyć chociażby na parę butów, gdy z pensji nie wystarcza nawet na jedzenie. O jakimś samochodzie czy mieszkaniu nie wspominając.
svenf pisze:Poza tym piszesz na takim forum na którym masa ludzi panicznie boi się śmierci mimo że wiele z nich ma problemy w życiu o piekle nerwicy nie wspominając i gdybyś zapytał kogokolwiek stąd to każdy by Ci powiedział że ŻYCIE jest najważniejsze.
Też się kiedyś bałem śmierci. Ale w końcu zrozumiałem, że to nie jest nic strasznego. Każdy musi umrzeć, bo na tym ten świat stoi i pociesza mnie, że śmierć jest ideałem równości. Czy jesteś bogaty, czy biedny, gruby czy chudy, stary czy młody, rejentem czy konwojentem i tak umrzesz. A poza tym w mojej sytuacji kojący uścisk śmierci przerwie moje cierpienia.
svenf pisze:Zmień ja i tyle. Kombinuj. Wysyłaj CV. Pytaj. Sam coś rób. Trochę inicjatywy.
Znowu obrażasz moją inteligencję. Myślisz, że zanim się poddałem to nie próbowałem? Tylko widzisz, co mi z wysyłania CV jak jedyne miejsce do którego mnie zaproszą na rozmowę to jakieś korpo, gdzie może mi z łaski dadzą kilka stówek więcej, więc do niskiego wynagrodzenia dojdzie jeszcze frustrujące środowisko pracy?
Milya pisze:Podpisuję się obiema rękami i nogami pod słowami svenf.
Jesteśmy kowalami własnego losu, o który nieraz trzeba powalczyć. Ja po studiach nie miałam nic, wsadziłam w edukację wiele szmalu, potem kursy, dokształcanie, początkowo zarabiałam marne grosze, teraz jest lepiej. Przez cały ten czas zmagałam się z nerwicą ale nigdy nie pomyślałam, ze to bieda czy zła praca jest tego powodem. Cały czas walczę o to żeby było lepiej i opłaciło się. Marudzeniem nic nie zdziałasz.
Z większością tych tez już się rozprawiłem. Więc teraz zadam pytanie. Po co piszesz mi, że miałaś źle? Naprawdę myślisz, że mnie to cieszy? Czy świadomość, że ktoś inny też ma lub miał źle poprawi moją sytuację? I niestety, ale zanim zacząłem, jak to określiłaś, marudzić, to próbowałem. Naprawdę próbowałem. Ale nawet najbardziej wytrwały musi się kiedyś poddać. Ja się poddałem.
ODPOWIEDZ