Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nieakceptacja bliskich

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

18 września 2017, o 09:49

Witam
Niestety dziewczyna z która jestem nie akceptuje mojej nerwicy. Pierwszy raz jak jej powiedzialem ze mam problemy z nerwicą to miala do mnie pretensje ze mam urojone problemy i ze mam sie ogarnąć. Wczoraj jak jej powiedzialem ze mam nerwicę to dostała wścieklizny od razu chciala zeby ja odwiezc do domu bo nie chciala sobie psuc nastroju powiedziala ze tak sie nie da funlcjoniwac itp. Zaznaczam ze o swpim zlym samopoczuciu tylko 2x w xiagu 2 lat wspomnialem.
Wg mnie ten związek wiec nie ma sensu i trzeba bedzie go zakończyć.
Powiedzcie mi tylko czy w ogole istnieja kobiety ktore to akceptują ?
Jak co jaka kobietę poznam to oczekuje ze facet bedzie takim macho co zawsze jest silny co zawsze wspiera i zawsze zabawia. A facet ktorego trzeba pocieszac to nie facet... :(
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

18 września 2017, o 11:01

Hej, SCF niestety nerwica to taki specyfik, którego zrozumieć zdrowa osoba choćby chciała, to nie zrozumie, ale rozumienie a akceptacja to zupełnie co innego. Druga połówka powinna wspierać. Nie przekreślaj związku, spróbuj porozmawiać z dziewczyną. Być może ona się przestraszyła, może zupełnie nie ma pojęcia z czym to się je. Po pierwsze: rozmowa :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

18 września 2017, o 11:14

Ale ona powiedziala mi ze nie bedzie mnie wspierać bo to sa urojone problemy poza tym zwiazek nie polega na tym zeby roztrzasac jakies problemy bo to i tak nie pomaga. I ona nie odczuwa potrzeby zwierzania mi sie z problemów tak jak nie chce zebym ja jej swoimi zawracal głowę. I co do niej to moze sie przestraszyła tylko wie o moim problemie od 7 miesięcy. Mogła by cokolwiek poczytac dowiedzieć się. A nie zrobiła tego. Dalej uważa ze ja sobie urajam problemy.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

18 września 2017, o 11:56

Ciężko mi powiedzieć, czym się kieruje Twoja dziewczyna, ale może postaraj się jej troszkę przybliżyć, że Twoje kłopoty wcale nie są urojone, a mają związek z zaburzoną pracą mózgu. Pokaż jej, że to nie jest takie straszne jak może się jej wydawać i, że nie zawładnie całą przestrzenią Waszej relacji. Spytaj, jak widzi związek, jeśli nie rozmowę o wspólnych kłopotach i wspieraniu nie tylko w lepszych, ale i gorszych momentach.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

18 września 2017, o 12:34

Dla mnie wszystko jest juz jasne po ostatniej rozmowie :(
Jasno mi dala do zrozumienia że ona nie chce słyszeć o jakimś wspieraniu ona sobie umie radzic sama i ja tez mam sobie radzic sam.
Dla niej związek to tylko rozrywka i ze ma byc zawsze wesolo i kolorowo i zeby ladnie wyglądało na tle innych.
W jej rodzinie ojciec jest tylko od zarabiania pieniędzy.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

18 września 2017, o 13:18

Wybacz, że zapytam. Wobec tego na czym opierał się dotychczas Wasz związek? Tylko na zabawie, uśmiechach I fajerwerkach?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

18 września 2017, o 13:21

Nie szukaj u dziewczyny wsparcia i siły,bo tego u niej nie znajdziesz. Naturalnym porządkiem rzeczy jest fakt,że to mężczyzna ma być wsparciem i ma nieść siłę dziewczynie i nie należy tego negować. Jeżeli obecnie nie czujesz w sobie tej siły,zacznij jej poszukiwać,ale nie u dziewczyny..Dopiero,gdy odnajdziesz swoją siłę,będziesz mógł wrócić do swojej dziewczyny,będziesz mógł tę siłę jej ofiarować i będziesz zdolny do zdrowego związku.
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

18 września 2017, o 13:28

Dominik.O pisze:
18 września 2017, o 13:21
Nie szukaj u dziewczyny wsparcia i siły,bo tego u niej nie znajdziesz. Naturalnym porządkiem rzeczy jest fakt,że to mężczyzna ma być wsparciem i ma nieść siłę dziewczynie i nie należy tego negować. Jeżeli obecnie nie czujesz w sobie tej siły,zacznij jej poszukiwać,ale nie u dziewczyny..Dopiero,gdy odnajdziesz swoją siłę,będziesz mógł wrócić do swojej dziewczyny,będziesz mógł tę siłę jej ofiarować i będziesz zdolny do zdrowego związku.
A co w sytuacji gdy mężczyzna nie wiem: zachoruje, straci pracę, ma problemy finansowe? Mi się wydaje, że jak jest się z kimś w związku to na dobre I na złe. Na tym zresztą polega partnerstwo w związku. To o czym piszesz Dominik to stary wzorzec typu silny facet (główny żywiciel rodziny) - słaba kobieta (rodząca dzieci, zajmująca się domem). To taki klasyczny podział, który obowiązuje jeszcze w niejednym polskim domu. Zależy więc kto na co się godzi I jak widzi wizję swojego związku. Ja stawiam na partnerstwo :)

(P.S. chyba, ze chcecie potem leczyć własnych synów z nieumiejętności wyrażania własnych słabości, lęków, itd.)
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

18 września 2017, o 13:35

To w takim razie jeśli ja kobiecie nigdy nie mogę sie z niczego wyżalić i mam zawsze grac silnego to wole być sam. Nienawidzę tego stereotypu że facet musi byc silny. Nienawidzę tego ze muszę sie kryc z nerwicą bo nikt tego nie rozumie. Wolalbym niemiec nóg wtedy przynajmniej kazdy by mial wyrozumialosc w momenrach gdy mialbym kryzys. A tutaj nikt mnie nie zrozumie tylko bede sluxhal haselka w stylu
Weź sie ogarnij bo chlopaki nie płaczą...
Kobieta moze miec nerwice może miec depresję a facetowi nie wypada...
W dupie mam takie życie...
Wszystko mi się sypie przez ta radosna! nerwice :/
Dziewczyny nie znajdę bo zadna takiego kogos nie zechce
W nowejvpracy juz wyczuwam ze mnie za twarzowe nie lubia..
Po prącie jestem potrzebny na tym świecie
Ostatnio zmieniony 18 września 2017, o 13:38 przez SCF, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

18 września 2017, o 13:37

Dominik.O pisze:
18 września 2017, o 13:21
Nie szukaj u dziewczyny wsparcia i siły,bo tego u niej nie znajdziesz. Naturalnym porządkiem rzeczy jest fakt,że to mężczyzna ma być wsparciem i ma nieść siłę dziewczynie i nie należy tego negować. Jeżeli obecnie nie czujesz w sobie tej siły,zacznij jej poszukiwać,ale nie u dziewczyny..Dopiero,gdy odnajdziesz swoją siłę,będziesz mógł wrócić do swojej dziewczyny,będziesz mógł tę siłę jej ofiarować i będziesz zdolny do zdrowego związku.
Oj Domi, pozwolę się nie zgodzić. Każdy z partnerów jest tylko człowiekiem I każdemu z równym prawdopodobieństwem może się przydarzyć gorszy okres. Na tym polega właśnie zdrowy związek - wspieranie I bycie dla siebie na dobre I złe. Nie tylko dla usmiechów I dobrych momentów, ale przede wszystkim w chwilach łez I cierpienia drugiej osoby.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

18 września 2017, o 14:28

Nie zrozumieliśmy się..każdy ma prawo do słabości i każdy ma prawo do wsparcia.Nie pisałem nic ,że facet ma być silny a kobieta słaba i nie jestem wcale za tłumieniem uczuć,ale za ich wyrażaniem,przyznawanie się do słabości jest wielką zaletą.
Mi chodziło bardziej o to,że mężczyzna robi błąd,gdy zaczyna szukać swojej siły u kobiety..to jest pułapka,bo u kobiety
tej siły nie znajdzie.
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

18 września 2017, o 14:39

A dlaczego u kobiety siły nie znajdzie? Nie bardzo rozumiem. W takim razie powinien sié zamknąć przed kobietą ze swoimi problemami? Wytłumacz mi Domi, bo nie rozumiem :D
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

18 września 2017, o 14:48

Wsparcie w związku powinno płynąć z obu stron, Twoja dziewczyna powinna byc przede wszystkim Twoim przyjacielem. Jeżeli nie możesz liczyć na jej pomoc w trudnych chwilach w jakich się teraz znajdujesz, to naprawdę kiepsko o niej świadczy. Porozmawiaj z nią jeszcze, może doszło do jakiegoś nieporozumienia i dlatego tak dziwnie zareagowala.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

18 września 2017, o 14:49

A co w sytuacji kiedy poznaję kogoś w kryzysowym momencie? Wciągać tę osobę we własne problemy czy poczekać na lepsze czasy i dopiero wtedy zacząć relacje damsko-męskie?
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

18 września 2017, o 15:10

Ja sie ze swoja dziewczyną poznalem w gorszych chwilach ale udawalem ze jest ok bo uznałem ze zaczynac ld czegos takiego zle swiadczy.

Nie zaszło nieporozumienie powiedziala wprost i jasno ze jej takie wyzalanie sie nie jest potrzebne. Nie mam w niej przyjaciela - tak to czuję.
Mam wrażenie że ja jestem tylko poto zeby wziąć gdzieś na kolację zawieść w fajne miejsce zapewnić rozrywkę byc jako osoba towarzyszaca na weselu czy jakies imprezie. I tylko jestem potrzebny na weekendy bo spotkać sie poza weekendem to już za dużo. A to i tak jak ma ciekawsze rozrywki to wtedy ze mna sie nie spotka. Ja takie mam odczucia niestety. I próba powiedzenia tego konczy sie jej krzykami i wypieraniem sie ze wszystkiego i ze to ja robie o wszystko problemu i ze mam urojenia i ze mna sa tylko problemy z nia nie ma zadnych...
ODPOWIEDZ