No własnie ja też bym chciała żebyś napisał skąd ma czerpać tą siłę Lepiej żeby czerpał siłę np. w %? Albo u swoich kumpli, niż u osoby, którą kocha?Dominik.O pisze: ↑18 września 2017, o 14:28Nie zrozumieliśmy się..każdy ma prawo do słabości i każdy ma prawo do wsparcia.Nie pisałem nic ,że facet ma być silny a kobieta słaba i nie jestem wcale za tłumieniem uczuć,ale za ich wyrażaniem,przyznawanie się do słabości jest wielką zaletą.
Mi chodziło bardziej o to,że mężczyzna robi błąd,gdy zaczyna szukać swojej siły u kobiety..to jest pułapka,bo u kobiety
tej siły nie znajdzie.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nieakceptacja bliskich
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
Jak najbardziej zgadzam się z Dominikiem.O i to działa w obie strony , nie szukaj siły u innej osoby bez różnicy czy jesteś kobietą , czy mężczyzną znajdz ją w sobie .Dominik.O pisze: ↑18 września 2017, o 14:28Nie zrozumieliśmy się..każdy ma prawo do słabości i każdy ma prawo do wsparcia.Nie pisałem nic ,że facet ma być silny a kobieta słaba i nie jestem wcale za tłumieniem uczuć,ale za ich wyrażaniem,przyznawanie się do słabości jest wielką zaletą.
Mi chodziło bardziej o to,że mężczyzna robi błąd,gdy zaczyna szukać swojej siły u kobiety..to jest pułapka,bo u kobiety
tej siły nie znajdzie.
SCF Twoja dziewczyna ma trochę racji z tym że urajasz sobie problemy bo taka jest prawda, my wszyscy w nerwicy tak robimyy tylko , musimy to dostrzec .
Od Ciebie zależy czy chcesz być z nią -wcale nie musisz , jesteś wolnym człowiekiem . Taki kop a nie wieczne głaskanie po głowie jest potrzebny, dostałeś go od bliskiej osoby to działaj ! Nam tutaj możesz się wyżalać ile chce , bo my wszyscy przechodzimy , albo przechodziliśmy przez to co Ty
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Siostra, nie zgodzę się uważam, że wszystko powinno być wyważone, tak żeby nie popadać ze skrajności w skrajność. Ja nie wyobrażam sobie związku bez wsparcia, takie wsparcie wymaga intymności, otwartości na drugą osobę. Nie piszę żeby wieszać się na tej drugiej osobie, ale nie wyobrażam sobie żeby np. mój mąż miał jakieś trudności I ja bym o niczym nie wiedziała. Wszystko trzeba umieć wypośrodkować, żadna skrajność nie jest dobra.schanis22 pisze: ↑18 września 2017, o 15:22Jak najbardziej zgadzam się z Dominikiem.O i to działa w obie strony , nie szukaj siły u innej osoby bez różnicy czy jesteś kobietą , czy mężczyzną znajdz ją w sobie .Dominik.O pisze: ↑18 września 2017, o 14:28Nie zrozumieliśmy się..każdy ma prawo do słabości i każdy ma prawo do wsparcia.Nie pisałem nic ,że facet ma być silny a kobieta słaba i nie jestem wcale za tłumieniem uczuć,ale za ich wyrażaniem,przyznawanie się do słabości jest wielką zaletą.
Mi chodziło bardziej o to,że mężczyzna robi błąd,gdy zaczyna szukać swojej siły u kobiety..to jest pułapka,bo u kobiety
tej siły nie znajdzie.
SCF Twoja dziewczyna ma trochę racji z tym że urajasz sobie problemy bo taka jest prawda, my wszyscy w nerwicy tak robimyy tylko , musimy to dostrzec .
Od Ciebie zależy czy chcesz być z nią -wcale nie musisz , jesteś wolnym człowiekiem . Taki kop a nie wieczne głaskanie po głowie jest potrzebny, dostałeś go od bliskiej osoby to działaj ! Nam tutaj możesz się wyżalać ile chce , bo my wszyscy przechodzimy , albo przechodziliśmy przez to co Ty
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 301
- Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05
Ale się dałem wkręcić w konwersację;)No cóż..przed kobietą należy się otwierać a nie zamykać,ale nie można też oczekiwać,że kobieta rozwiąże za nas nasze wszystkie problemy;)
A siłę(czyli męstwo),bo o to mi chodzi,trzeba poszukiwać przede wszystkim w sobie i trzeba czerpać ją od Siły Wyższej..
Przepraszam też autora wątku,bo nie do końca zrozumiałem jego problem .
A siłę(czyli męstwo),bo o to mi chodzi,trzeba poszukiwać przede wszystkim w sobie i trzeba czerpać ją od Siły Wyższej..
Przepraszam też autora wątku,bo nie do końca zrozumiałem jego problem .
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
ja też się dałam Dominiki . O , ja również uważam że wsparcie od drugiej osoby jest bardzo potrzebne , od męża czy innych bliskich , ale nie wieszanie się na tej osobie jak taka kula u nogi tak jak Ola piszesz równowaga , ja mając nerwicę bardzo wspieram mojego męża który jej nie ma , bo jednaka ludzie bez zaburzenia są przygłupi emocjonalnie
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Ale ja nienchce sie na nikim wieszać. Ja chce miec rylko taki komfort zeby moc czasem powiedzieć ze się zle czuję chce tylko zeby osoba mi bliska powiedziala ze rozumie ze damy radę. A nie ze jak sie zle czuję to zeby znosić jakies fochy i podejście ze jak zle sie czuje to sie nie spotylajmy bo humor ona se zepsuje...
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Ja rozumiem, że czy nerwica jest czy nie ma, czy są inne nawet poważniejsze kłopoty, to związek buduje się razem, a nie każdy sobie. Choć ile ludzi, tyle wizji relacji. Z mojego doświadczenia, mój ukochany wie o nerwicy więcej niż ja sama, a z uwagi że jeszcze mam depresje, to już medal dla niego. Prawda, że ze świecą szukać osoby, która sama czyta fachową literature o zaburzeniach aby pomóc drugiej osobie
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
katarzynka pisze: ↑18 września 2017, o 15:47Ja rozumiem, że czy nerwica jest czy nie ma, czy są inne nawet poważniejsze kłopoty, to związek buduje się razem, a nie każdy sobie. Choć ile ludzi, tyle wizji relacji. Z mojego doświadczenia, mój ukochany wie o nerwicy więcej niż ja sama, a z uwagi że jeszcze mam depresje, to już medal dla niego. Prawda, że ze świecą szukać osoby, która sama czyta fachową literature o zaburzeniach aby pomóc drugiej osobie
Wow jestem pelna podziwu dla Twojego ukochanego
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
To prawda, ja mam taki wzór, więc nie wyobrażam sobie funkcjonować w związku, gdzie zostaję sama ze swoimi problemami albo odstawiam ukochanego na boczny tor, bo ma gorszy czas. Dla mnie jest to zaprzeczenie miłości. Choć byłam też w skrajnie innej relacji, gdzie partner był mną oczarowany dopóki nie powiedziałam mu o zaburzeniach i wtedy usłyszałam "muszę sobie Ciebie przemyśleć". Bolało. Ostatecznie ja zakończyłam związek. Dlatego też rozumiem autora wątku. Nic na siłę.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1899
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Skoro kazde se i nie ma mowy o wspieraniu się wzajemnie tzn ze ma gdzieś ten związek.SCF pisze: ↑18 września 2017, o 12:34Dla mnie wszystko jest juz jasne po ostatniej rozmowie
Jasno mi dala do zrozumienia że ona nie chce słyszeć o jakimś wspieraniu ona sobie umie radzic sama i ja tez mam sobie radzic sam.
Dla niej związek to tylko rozrywka i ze ma byc zawsze wesolo i kolorowo i zeby ladnie wyglądało na tle innych.
W jej rodzinie ojciec jest tylko od zarabiania pieniędzy.
Dłużej bym nie byla z taką osobą.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 89
- Rejestracja: 12 marca 2017, o 20:32
Jakbym słyszała siebie pare miesięcy temu gdy u mnie sie zaczęło. Tez zdarzyło mi sie od chłopaka usłyszeć ze mam urojone problemy i ogólnie widać było ze ucieka od tematu gdy próbowałam sie wyżalić. Widziałam ze mu to nie pasuje i nie chce (bądź nie potrafi) o tym rozmawiać. Szybko Zmieniał temat. Ja starałam sie to respektować bo uznałam ze ma prawo nie rozumieć tego stanu, nie wiedziec jak to jest. Z czasem zaczelam bardziej skupiać sie na sobie, nie wyżalać ani jemu, ani wszystkim dookoła.. zrozumiałam ze sama muszę sobie z tym poradzić. W chwilach słabości wbijałam na forum;) Gdy ataki paniki i płaczliwość ustały po jakimś czasie porozmawialiśmy o tym i to był pierwszy raz gdy otrzymałam zrozumienie i 100% wsparcia... widocznie potrzebował tez czasu. Niemniej jednak, wsparcie i rozmowa z bliskimi sa bardzo ważne. Moze Twoja dziewczyna również potrzebuje czasu aby zrozumieć ze masz problem i ze powinna Ci pomoc, wesprzeć rozmowa. Możesz spróbować podsunąć jakies artykuły czym nerwica jest i poprosić aby Chociaz spróbowała zrozumieć:) ja takich sztuczek próbowałam, ale w moim przypadku pomogl po prostu czas i spokojna rozmowa.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Ona o temacie wie od pół roku. Mogła cokolwiek poczytac o nerwicy - proponowalem jej to. A ona nic nie poczytala. Ona w ogole nie chce zebym jej sie z czegokolwiek zalil.
Z resztą ja do niej napisalem (bo ona by siensama nie odezwała) zeby sie spotkać w najblizszych dniach. To byc może bedzie oficjalne zakonczenie zwiazku (jesli dalej bedzie sie upierala przy swoim).
Z resztą ja do niej napisalem (bo ona by siensama nie odezwała) zeby sie spotkać w najblizszych dniach. To byc może bedzie oficjalne zakonczenie zwiazku (jesli dalej bedzie sie upierala przy swoim).
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
SCF, może nie stawiaj sprawy na ostrzu noża. Z tego, co opisujesz tu chyba wcale nie chodzi o nerwicę, a raczej o to jak Twoja partnerka postrzega związek. Wygląda na to, że relacja dwojga ludzi ma być kolorowa, tylko dla pozytywnych momentów, a nie na dzieleniu lepszych i gorszych chwil z drugą osobą.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Tylko ze to jest jeszcze wiekszy problem bo to jest poważna roznica zdań. To jest bym powiedzial jeden z zyciowych i kluczowych poglądów w ktorym się różnimy. I wydaje mi się ze zwiazek nie ma szans funkcjonować przy takich różnicach.
Drugi problem to taki ze ona cos mi zarzuca a gdy jej to prsypomne to zapiera sie ze ona nic takiego nir mowila. Nie ma spojnosci w niektorych jej wypowiedziach bo raz moei tak a innym razem zupelnie inaczej.
Drugi problem to taki ze ona cos mi zarzuca a gdy jej to prsypomne to zapiera sie ze ona nic takiego nir mowila. Nie ma spojnosci w niektorych jej wypowiedziach bo raz moei tak a innym razem zupelnie inaczej.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Dokładnie to mam na myśli, że problem nie leży tylko w akceptacji i wspieraniu w nerwicy, ale przede wszystkich w rozbieżnościach między Waszymi potrzebami w związku.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.