Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nie wiem co już robić by było lepiej.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

30 grudnia 2017, o 22:42

Victor pisze:
29 grudnia 2017, o 01:31
pannaewa pisze:
27 grudnia 2017, o 10:14
Pytanie, które zadał Victor, pozwala według mnie zobaczyć, jaki tak naprawdę mamy stosunek do zaburzenia. Kiedy jeszcze nie wiemy, jak to jest z tą nerwicą czy dd to pewnie w większości osób pojawia się odpowiedź, że nie chcemy mieć tego już zawsze, że to nie jest życie. Ale kiedy zaczynamy ogarniać nerwicę, uczymy się działać, wtedy to pytanie, może rodzić jeszcze większy sprzeciw, bo przecież coś z tym robimy, a to miało by nie minąć, albo robimy i dlaczego nie mija, dlaczego nie jest lepiej. Ja tak robiłam dosyć długo, niby działałam, zmniejszyła się analiza, starałam się nie kontrolować, ignorować itd. ale łapałam się na tym, że gdzieś tam z tyłu głowy pojawiało się pytanie połączone z oczekiwaniem; ale dlaczego to nie przechodzi, niech już będzie lepiej...I zaczęłam zmieniać trochę moje podejście, mówiąc sobie, że robię wszystko co mogę i staram się głównie dla siebie, a nie tylko po to żeby już to się skończyło. Celem stało się samo działanie i szukanie co jeszcze mogłabym zrobić, a nie tylko to kiedy będzie lepiej. Oczywiście, że cały czas jest to pragnienie i myśli, że chciałabym, żeby było już ok, ale nie jest to wszystko połączone z takim napięciem, wyczekiwaniem i frustracją.
Dokładnie tak.
Mnie to Guet bardziej chodziło co czujesz jak myślisz, ze tak by miało być zawsze? Nie co będziesz robił ale jakie uczucia to powoduje.
Głównie to ogromną obojętność i na pewno w jakimś tam stopniu bezsens.
i'm tired boss
Martusiaaa47
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 16 lipca 2015, o 17:35

31 grudnia 2017, o 01:23

Witam wszystkich ;puk Jak mam sie przekonac do brania leku?Wiem,ze jest mi on potrzebny.Ulotki i jeszcze do tego Internet i głupia ciekawość co ludzie piszą na temat danego leku. Niby człowiek rozumie że każdy inaczej reaguje A i tak czyta opinie 'niemoge Ciężko nad tym zapanować. Z drugiej strony ja byłam czyszczona z leków dwa razy,karetka mnie zabierala bo doszło do interakcji leków i najlepsze jest to, że nie z mojej winy tylko lekarzy-specjaliści 'niemoge Dlatego też zanim wezmę lek grubo się nad nim zastanowię, przeczytam wszystkie interakcje z lekami i jeszcze do tego za nim coś wezmę to wizyta u 2-3 specjalistow i dalej nie jestem pewna.Przez to co mnie spotkało że strony lekarzy jakoś nie potrafię teraz żadnemu zaufać i możliwe że z tad też te moje paniczne lęki przed lekiem.I co tu zrobić? Kółko się zamyka itd. :(
Awatar użytkownika
pannaewa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 7 marca 2016, o 13:52

31 grudnia 2017, o 10:39

Guett pisze:
30 grudnia 2017, o 22:42
Victor pisze:
29 grudnia 2017, o 01:31
pannaewa pisze:
27 grudnia 2017, o 10:14
Pytanie, które zadał Victor, pozwala według mnie zobaczyć, jaki tak naprawdę mamy stosunek do zaburzenia. Kiedy jeszcze nie wiemy, jak to jest z tą nerwicą czy dd to pewnie w większości osób pojawia się odpowiedź, że nie chcemy mieć tego już zawsze, że to nie jest życie. Ale kiedy zaczynamy ogarniać nerwicę, uczymy się działać, wtedy to pytanie, może rodzić jeszcze większy sprzeciw, bo przecież coś z tym robimy, a to miało by nie minąć, albo robimy i dlaczego nie mija, dlaczego nie jest lepiej. Ja tak robiłam dosyć długo, niby działałam, zmniejszyła się analiza, starałam się nie kontrolować, ignorować itd. ale łapałam się na tym, że gdzieś tam z tyłu głowy pojawiało się pytanie połączone z oczekiwaniem; ale dlaczego to nie przechodzi, niech już będzie lepiej...I zaczęłam zmieniać trochę moje podejście, mówiąc sobie, że robię wszystko co mogę i staram się głównie dla siebie, a nie tylko po to żeby już to się skończyło. Celem stało się samo działanie i szukanie co jeszcze mogłabym zrobić, a nie tylko to kiedy będzie lepiej. Oczywiście, że cały czas jest to pragnienie i myśli, że chciałabym, żeby było już ok, ale nie jest to wszystko połączone z takim napięciem, wyczekiwaniem i frustracją.
Dokładnie tak.
Mnie to Guet bardziej chodziło co czujesz jak myślisz, ze tak by miało być zawsze? Nie co będziesz robił ale jakie uczucia to powoduje.
Głównie to ogromną obojętność i na pewno w jakimś tam stopniu bezsens.
Nie zrozumiałam Guett, czy czujesz to, kiedy odpowiadasz sobie na pyatnie Victora, czy tak ogólnie co czujesz na co dzień w tym stanie, bo to według mnie dwie różne rzeczy.
Ale samo to, że umiesz nazwać swoje uczucia w tym stanie jest chyba na plus, wiele osób w dd chciałoby czuć cokolwiek, ja do tej pory nie wiem czasami co czuję. Poza tym, kiedy wiesz co czujesz,umiesz nazwać swoje emocje, to już jest według mnie bardzo duży krok, żeby nad nimi popracować, bo o to też chodzi w zaburzeniu.
Heimdall też twierdzi, że odczuwa obojętność, zobojętnienie, ale zwróć uwagę, jak wyglądają jego posty; nie ma tam nic o objawach, za to jest skupienie na działaniu.
Heimdall pisze:
30 grudnia 2017, o 22:29
Gdy mnie depresja próbuje złapać w kleszcze to sobie mówie: na takie dziadostwo idzie moja energia? Dość, chcę żeby szła na pozytywne myśli. Czy chcę być szczęśliwy i radosny? Tak Chcę! Myślę o tym co chcę ciekawego w życiu robić, że chcę się rozwijać. Po dluzszym czasie praktykowania, nowy nawyk wypiera stary i zyskujemy fajną postawę życiową.
Awatar użytkownika
pannaewa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 7 marca 2016, o 13:52

31 grudnia 2017, o 11:28

Guett, usiądź sam ze sobą i odpowiedz sobie bardzo szczerze, co myślisz, czujesz i robisz, kiedy czytasz te wszystkie odpowiedzi na forum w Twoim temacie. Starasz się wyłapać jakąś radę, czegoś spróbować, czytać inne posty, jak radzą sobie ludzie, szukać, wziąć jedno najprostsze ćwiczenie, technikę i powtarzać ją, albo jak trzeba udoskonalać, czy też wszystko kończy się na odpowiedzi, że inaczej nie umiesz...

Albo, zamiast umieć opisać szczegółowo, jakie masz objawy ze wzrokiem, opisz szczegółowo, jak wygląda u Ciebie to działanie, akceptacja, ignorowanie, wewnętrzne dialogi, jak pracujesz z myślami, emocjami. Wtedy będzie łatwiej podpowiedzieć Ci co możesz zmienić, a co jest fajne itd. Samo napisanie, że nie nakręcasz się, nie analizujesz, jest według mnie trochę ogólne, żeby odpowiedzieć na Twoje pytanie, co robić żeby było lepiej.
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

31 grudnia 2017, o 11:43

Próbował ktoś z was treningu uwaznosci u dobrego trenera? Podobno zaje.ista sprawa, pozwala nauczyć się żyć tu i teraz i akceptowania życia takie jakie jest, cieszenie się chwilą i drobnymi rzeczami. Wydaje mi się ze przy derealizacji ma wiecej sensu niż wszystkie terapie razem wzięte
Per aspara ad astra
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

31 grudnia 2017, o 12:04

Pannaewa, ja też należę to tych osób z dd które by chciały czuć cokolwiek, jakieś emocje, swoje ciało, smaki itp. Nie napisałem wcześniej że coś odczuwam.
Na codzień jest mi wszystko obojętne i na odp na pytanie. A po takim pytaniu pojawia się stwierdzenie że jest to wszystko bez sensu.
i'm tired boss
Awatar użytkownika
pannaewa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 7 marca 2016, o 13:52

31 grudnia 2017, o 12:21

Guett pisze:
31 grudnia 2017, o 12:04
Pannaewa, ja też należę to tych osób z dd które by chciały czuć cokolwiek, jakieś emocje, swoje ciało, smaki itp. Nie napisałem wcześniej że coś odczuwam.
Na codzień jest mi wszystko obojętne i na odp na pytanie. A po takim pytaniu pojawia się stwierdzenie że jest to wszystko bez sensu.
Rozumiem. A jak pracujesz nad tym, żeby to stwierdzenie, że to wszystko jest bez sensu, starać się zamieniać na inne, żeby zastępować tą myśl inną, dawać jakiś sygnał umysłowi, że to Ty sam decydujesz jakie myśli chcesz mieć w swojej głowie?
Awatar użytkownika
pannaewa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 7 marca 2016, o 13:52

31 grudnia 2017, o 13:50

Martusiaaa47 pisze:
31 grudnia 2017, o 01:23
Witam wszystkich ;puk Jak mam sie przekonac do brania leku?Wiem,ze jest mi on potrzebny.Ulotki i jeszcze do tego Internet i głupia ciekawość co ludzie piszą na temat danego leku. Niby człowiek rozumie że każdy inaczej reaguje A i tak czyta opinie 'niemoge Ciężko nad tym zapanować. Z drugiej strony ja byłam czyszczona z leków dwa razy,karetka mnie zabierala bo doszło do interakcji leków i najlepsze jest to, że nie z mojej winy tylko lekarzy-specjaliści 'niemoge Dlatego też zanim wezmę lek grubo się nad nim zastanowię, przeczytam wszystkie interakcje z lekami i jeszcze do tego za nim coś wezmę to wizyta u 2-3 specjalistow i dalej nie jestem pewna.Przez to co mnie spotkało że strony lekarzy jakoś nie potrafię teraz żadnemu zaufać i możliwe że z tad też te moje paniczne lęki przed lekiem.I co tu zrobić? Kółko się zamyka itd. :(
Martusiaaa47, miałam/mam z lekami tak jak Ty. Już od dawna nie biorę leków, ale gdybym musiała to starałabym się robić to z innym nastawieniem. Kiedyś tak jak u Ciebie, przerażało mnie nie samo działanie leku, ale właśnie skutki uboczne, więc teraz każdą taką myśl, zmieniałabym na myślenie, o tym, że łykam tabletki, żeby czuć się lepiej, skupiam się na ich działaniu, jak mogą m pomóc, a nie jak mi zaszkodzą (ja jestem zwolenniczką odburzania się bez leków, ale to jest osobista decyzja każdego). Mi trochę pomogło też to, o czym napisał Ci w innym temacie Victor; kiedy masz silne objawy, to czasami nie jesteś w stanie ocenić czy to skutek uboczny, czy objaw, i tak i tak czujesz się źle, więc można zostawić rozmyślanie o tym. A jeżeli chodzi o to, że miałaś bardzo nieprzyjemne doświadczenia (szpital), to możesz zrobić coś co sprawi, że poczujesz się troszeczkę pewniej, zresztą z tego co piszesz, już to robisz (dowiedzieć się z czym można lek łączyć, a z czym nie, ale bez nadmiernego grzebania w necie i czytanie opinii, powiedzieć lekarzowi, jak reagowałaś na leki i jeżeli kilku specjalistów powie to samo, troszkę zaufać, możesz też powiedzieć komuś bliskiemu, żeby był z Tobą w kontakcie, zatelefonował, napisał kilka razy w ciągu dnia, bo jesteś sama i boisz się).
Martusiaaa47
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 16 lipca 2015, o 17:35

31 grudnia 2017, o 14:00

Pannaewa Dziękuję Ci za pomoc.Ja ogólnie jestem bez leków pół roku i na samej psychoterapii.Tylko że ostatnio się mecze i jest mi ciężko.Schudlam strasznie,jestem niską osobą ale waga 41 kg już mnie przeraża i dlatego też chce wrócić do leków.Nerwy jednak robią swoje 😐
Awatar użytkownika
pannaewa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 7 marca 2016, o 13:52

31 grudnia 2017, o 14:53

Martusiaaa47 pisze:
31 grudnia 2017, o 14:00
Pannaewa Dziękuję Ci za pomoc.Ja ogólnie jestem bez leków pół roku i na samej psychoterapii.Tylko że ostatnio się mecze i jest mi ciężko.Schudlam strasznie,jestem niską osobą ale waga 41 kg już mnie przeraża i dlatego też chce wrócić do leków.Nerwy jednak robią swoje 😐
To, co napisałam, że jestem zwolenniczką odburzania się bez leków, nie ma na celu oceniania, osób które biorą leki, sama kiedyś to robiłam. Każdy podejmuje swoje decyzje i przechodzi własną drogę w walce z nerwicą, próbuje różnych rzeczy. Ważne jest to, żeby nie pozostawiać wszystkiego tylko działaniu leków, ale też na inne sposoby pracować nad sobą. Ty Martusiaaa47 chodzisz na terapię, więc robisz to, o czym piszę, czyli super:)
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

24 stycznia 2018, o 17:24

Od mojego ostatniego postu w tym wątku mogę tylko napisać jedno... że jest jeszcze gorzej.
Nie wierzę w ani jednym procencie, że wina leży w moim nastawieniu, gdzie tak naprawdę jest mi to wszystko obojętne, te całe zasrane dd. Skoro ta akceptacja u mnie nie działa, to zacząłem badania.
Coś musi być nie tak.
Na obcojęzycznych forach dowiedziałem się że dd mogą powodować problemy fizyczne również, mogą utrzymywać ten stan, powodować ten stan, powodować zaburzenia wzroku.
Tylko jakoś właśnie tu na forum tego nie widziałem. Nie było żadnej wzmianki że dd może być od problemów ze zdrowiem fizycznym. Nie będę pisał jakich bo nie chce nakręcac osoby które mają to krótko.
Tylko stres, trauma, używki, od nerwicy itp.
A to nie są wszystkie powody przez ktore może być dd
i'm tired boss
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

24 stycznia 2018, o 17:28

A kiedy zaczęło ci sie dd? od czego?
Per aspara ad astra
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

24 stycznia 2018, o 17:33

Od trawy.
Ale co z tego. Jak z czasem dostałem coraz to dziwniejszych objawów psychicznych i fizycznym.
Rok na rok gorzej. Jeśli miałbym to porównać.
To tak wygląda, że im dłużej to jest tym bardziej wyniszcza fizycznie i psychicznie.
Chcesz to poszperaj po necie to znajdziesz powody fizyczne które mogą to te stany wywoływać. Tylko najlepiej na anglojęzycznych forach
i'm tired boss
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

24 stycznia 2018, o 17:38

Słuchaj nie ważne co pisze! Dostałeś od trawy ma dd od trawy no k.wa mać :) Po co szukać reszty? Skoro duzo czytasz to mało jest osób ktorym dd nie mija lata i tez mają to po trawie? nawet u nas na forum?? tyle ludzi niby, działają akcteptacja wszystko elegancko a jednak no kurde nie mija. A po jakimś czasie, bahh udało się :) A byłeś wogole kiedyś u psychiatry? masz wątpliwości to dlaczeho noe pójdziesz? oni mają wiedze o chorobach które też mogą to wywoływać, szybka diagnostyka i wszystko jest jasne. ale jak dla mnie za głęboko szukasz :)
Per aspara ad astra
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

24 stycznia 2018, o 17:40

Piszesz o akceptacji a nie wierzysz że to dd jednak jest od trawy tylko caly czas szukasz przyczyny gdzieś indziej, przecież to robi presje o nie ma szans minąć
Per aspara ad astra
ODPOWIEDZ