Hej! Od 3 lat biorę leki przeciwdepresyjne i dopiero kilka miesięcy temu psychiatra dobrał mi takie, które działają. Śpię po nich (wcześniej cierpiałam na ogromną bezsenność), nie mam napadów obżarstwa, nie mam stanów depresyjnych ani lękowych. Niby wszystko świetnie, ale jest jedno ALE. Mam po nich za dużo energii, jestem agresywna, kłótliwa, popadam w stany maniakalne: uprawia przygodny seks, jeżdzę po alkoholu, często sama się upijam. I właśnie z alkoholem jest najgorzej, gdyż mam po nim PSYCHOZĘ. Mam halucynację, robię bardzo głupie rzeczy. Wiem, że nie powinnam pić i już odstawiłam alkohol.
Od razu dodam, że zdiagnozowano u mnie BORDERLINE. Czy nie powinnam brać neuroleptyków zamiast paroksetyny? Jak myślicie..?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nie powinnam brać leków na depresję
- Kretu
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1180
- Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07
Neuroleptyki albo dobry stabilizator, Twoje stany są spowodowane po części BORDERLINE a po części lekami przeciwdepresyjnymi które te stany nasilają. Idz do innego psychiatry i opowiedz to wszystko co tutaj.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.