Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nie mogę słuchać muzyki

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
radiohead_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 25 grudnia 2016, o 17:21

11 grudnia 2017, o 19:07

Cześć wszystkim,

Mam pewien problem z moim dawnym hobby, do którego nie wiem jak podejść. Zanim go opiszę - jedno szybkie zdanie o moim "nerwicowym" stanie: mój naprawdę zły stan trwa już 1,5 roku, wiele w tym czasie się zmieniło, było gorzej, lepiej... a teraz od 2-3 miesięcy doswiadczam ciągłego lęku wolnopłynącego. Jest bardzo ciężko i staram się wprowadzać w życie rady i techniki z forum, książek i psychoterapii. Myślę, że jeszcze bardzo długa droga przede mną (problemy z akceptacją).

Staram się żyć jednak jak kiedyś, oglądam filmy, seriale, gram w gry wideo, czasem czytam - wszystko z różnym skutkiem, ale sprawia mi to jakaś przyjemność (nawet jeżeli bardzo małą). Natomiast nie mogę słuchać muzyki, którą kiedyś kochałem i była dla mnie niezmiernie ważna.
Obecnie muzyka mnie drażni i sprawia, że czuję ból związany z moją obecną sytuacją życiową - przypomina mi jak dobrze było kiedyś i boli w kontraście z teraźniejszością. (Mówiłem, że mam problem z akceptacją?) Muzyka mnie po prostu drażni, nie sprawia ŻADNEJ przyjemności.

Skoro wciąż staram się robić to co kiedyś (filmy, seriale, gry, książki) ... a tylko muzyka mi na razie "nie wchodzi" w ogóle... to staram się tym nie przejmować. Czasem próbuje posłuchać coś co lubiłem, ale wręcz mnie od tego odpycha. Moje podejście jest takie "trudno, na razie tak jest, mam jeszcze wiele innych rzeczy które mi dają przyjemność".
Nie słucham muzyki, na samą myśl o tym mnie wręcz odpycha. Czy uważacie, że powinienem z uporem się do tego przekonywać? Czy po prostu starać się akceptować, że to mi na razie "nie wchodzi" i trudno?
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

11 grudnia 2017, o 20:12

Witaj,

Twój temat nie jest mi obcy. Nie tyle w nerwicy, co w początkach depresji. Nie mogłam oglądać telewizji, dwa miesiące bez komputera, bez radia, muzyki. Wszystko to sprawiało mi niesamowity ból. Nie zmuszałam się do tego. Poczekałam na lepsze samopoczucie i dziś jest to tylko przykrym wspomnieniem ;)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
radiohead_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 25 grudnia 2016, o 17:21

12 grudnia 2017, o 11:11

katarzynka - dzięki za odpowiedź. A jak u Ciebie wygląda zmaganie się z zaburzeniem? Już odburzona?

Zadałem takie pytanie na temat muzyki bo wiem, że nie powinno się czekać na lepsze samopoczucie czy czekać w stylu "zacznę to robić gdy poczuję się lepiej" - bo przecież bierna postawa jest bardzo zła. Niestety, u mnie muzyka najmocniej oberwała. Czytanie, oglądanie, granie też mi sprawia problemy (czasem bardzo duże), ale mogę czerpać z tego odrobinę przyjemności, nawet pośród bólu. To ironiczne, bo przed zaburzeniem muzyka mi potrafiła dostarczyć tyle dobrych emocji (nawet w przypadku smutnej/ponurej muzyki), że mogę powiedzieć iż dawała mi "kopa" by iść dalej i rozjaśniała złe momenty w życiu.

Pośród myśli "to już nigdy nie wróci, wszystko przegrane", jestem świadomy że w tej chwili żyję w takim napięciu i lęku, że może być to normalne, że pewne rzeczy nie są odbierane tak jak kiedyś. Skoro muzyka mnie odpycha to staram się skupiać na innych rzeczach. Ale zastanwiam się czy to jest dobre podejście? Czy nie powinienem starać się posłuchać tej cholernej muzyki od czasu do czasu nawet jeżeli sprawia ból?

Cheers,
ODPOWIEDZ