Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ciąża a nerwica

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
malaga
Świeżak na forum
Posty: 4
Rejestracja: 8 października 2015, o 09:28

7 grudnia 2015, o 12:29

Witajcie,
Mam ten sam dylemat. Pragnę ciąży i dziecka a przeszkodą jest nerwica. Wiem że będę musiała odstawić leki na czas ciąży ale nie wiem czy sobie poradzę i jak to będzie. Boję się podjąć decyzję. Co jeśli mój stan będzie tak zły że leki będą konieczne, czy nie zaszkodzi to dziecku??? Tyle pytań i wątpliwości.
nerwynerwynerwy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 24 czerwca 2015, o 14:26

30 grudnia 2015, o 11:01

Witajcie,

co do nerwicy w ciąży, jeśli chcecie, będę się dzielić z Wami doświadczeniami na bieżąco :) jestem właśnie w ciąży, to dopiero początek. To już moje trzecie dziecko, dwie poprzednie ciąże "zaliczyłam" jeszcze przed zaburzeniem. Chcieliśmy mieć zawsze troje dzieci, jednak ze względu na nerwicę zrezygnowaliśmy z tych planów. A tu - niespodzianka :pp około 3 miesięcy temu się odburzyłam, ale brałam jeszcze leki. Uważałam się za totalnie odburzoną i zapomniałam, że cokolwiek mi było. Leki odstawiłam kilka dni temu, stopniowo schodziłam z dawki. Brałam Fevarin, który nie jest w ciąży wskazany. Na razie odczuwam objawy odstawienia (zawroty głowy, natręty, deprecha), które nakładają się z objawami pierwszych tygodni ciąży (mdłości, senność). Pamiętam o tym, że to tylko lęk i iluzja, ale łatwo mi nie jest. Moja pani doktor powiedziała, że w możemy wprowadzić inny lek - fluoksetynę albo sertralinę - ale to w razie konieczności. Na razie chcę poczekać z wprowadzaniem nowych leków, dopóki nie miną objawy odstawienia, które mogą trochę potrwać. Nie chciałabym brać niczego, ale gdyby było źle to leki są mniejszym złem.
Pytacie, czy zachodzić w ciąże z nerwicą. Moim zdaniem nie ma odpowiedzi na to pytanie. Każdy organizm jest inny. Jedne kobiety znoszą ciążę doskonale, inne źle. Ja już miałam doświadczenie z poprzednimi ciążami i wiem, jak mój organizm reaguje. Spodziewam się, że humor się poprawi i wrócą siły fizyczne w ciągu kilku tygodni. Jeśli planujecie ciąże, porozmawiajcie z psychiatrą, może ma doświadczenia z takimi pacjentkami. Poradźcie się dobrego ginekologa - ja zadzwoniłam ostatnio do pani profesor z Akademii Medycznej, żeby się poradzić w sprawie farmakologii. Koniec języka za przewodnika:) Będę raportować na bieżąco co i jak. Na razie ide spać :)

Pozdrawiam ciepło
dagmara
Marianna819
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 28 stycznia 2016, o 23:09

28 stycznia 2016, o 23:29

Hej!
Ja jestem na poczatku ciazy, 5 tydzien, akurat moje zajscie w ciaze zeszlo sie z rozpoczecie(ponownym) brania antydepresantow, bo bylo bardzo zle. Moj lekarz stwierdzil,ze w moim stanie nie mam odstawiac leku-citalopram,martwie co to bedzie i z dzidziusiem i ze mna, bo jest rzeczywiscie nieciekawie, ciagle léki i napiecie plecow,derealizacja, natretne mysli, ciagla analiza co zlego zrobilam,ze nic nie umiem,ciezko naprawde, chcialabym moc wierzyc,ze leki pomoga ale mam stosunkowo mala dawke 20mg, boje sie, modle sie, ale czasem nie mam sil i motywacji do walki o kolejny dzien.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

30 stycznia 2016, o 12:23

Marianna, skoro lekarz stwierdził, że możesz brać leki, to nie ma co podważać. Jednak pamiętaj,że leki nie są esencją wychodzenia z nerwicy. Główną sprawą jest praca nad swoim podejściem- to wszystko siedzi w głowie, w tym jakie mamy przekonania o świecie, sobie, jakie mamy obawy życiowe. Ciąża jest czasem niepokoju, szczególnie jeśli jest pierwsza,bo człowiek nie ma pojęcia jak to będzie mieć dziecko, siłą rzeczy pojawiają się wątpliwości. Może warto sobie poczytać jakieś gazetki o tym, dołączć do jakiejś społeczności doświadczonych mam w necie (jest masa forów tego typu), a do tego czytać to forum, słuchać nagrań i wierzyć (nie ma wątpliwosci, że wyjdziesz z tego po odpowiednim czasie i staraniach), motywować się ,aktywnie starać się zmienić podejście do życia, ewentualnie rozwiązać nierozwiązane do tej pory życiowe problemy, lub zmienić stosunek do nich.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Marianna819
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 28 stycznia 2016, o 23:09

30 stycznia 2016, o 12:50

Dzieki ciasteczko za posta. To moja druga ciaza, gdzies mam obawy przed powtorka, bo mialam silne mysli natretne o skrzywdzeniu mojego synka, krotko po urodzeniu, dlatego dlugo wstrzymywalam sie z druga ciaza. Zdaje sobie sprawe,ze leki nic nie zalatwia,ze musze sama nad soba pracowac, probuje, ale mam wrazenie,ze mam jakas blokade i nie potrafie sama sobie pomoc.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

30 stycznia 2016, o 12:58

Może masz teraz taki moment, ale nie pozwól sobie uwierzyć, że stoisz w miejscu. Czasem nie zauważamy tych zmian w sobie,ale kazdy dzień uczenia sie o nerwicy i prób wzbogaca człowieka. Staraj się działać, weź synka na spacer. Ja dzieci nie mam,ale w nerwicy pracowałam jakiś czas jako opiekunka, dzieci motywowały mnie do wychdzenia z domu, do angazowania się z nimi w jakieś aktywnosci, to mnie przełamało, spróbuj może też w tym kierunku jakoś podziałać. Może też coś Ci leży życiowo na sercu, trzeba by się przyjrzeć, bo może zatruwa Cię to na co dzień.Każdy przypadek jest indywidualny, choć nerwica ta sama. Pewne cechy są wspólne ale czasem powody różne i trzeba dotrzeć co jest nim u Ciebie, zebyś miała większą jasność.

-- 30 sty 2016, o 13:58 --
Może masz teraz taki moment, ale nie pozwól sobie uwierzyć, że stoisz w miejscu. Czasem nie zauważamy tych zmian w sobie,ale kazdy dzień uczenia sie o nerwicy i prób wzbogaca człowieka. Staraj się działać, weź synka na spacer. Ja dzieci nie mam,ale w nerwicy pracowałam jakiś czas jako opiekunka, dzieci motywowały mnie do wychdzenia z domu, do angazowania się z nimi w jakieś aktywnosci, to mnie przełamało, spróbuj może też w tym kierunku jakoś podziałać. Może też coś Ci leży życiowo na sercu, trzeba by się przyjrzeć, bo może zatruwa Cię to na co dzień.Każdy przypadek jest indywidualny, choć nerwica ta sama. Pewne cechy są wspólne ale czasem powody różne i trzeba dotrzeć co jest nim u Ciebie, zebyś miała większą jasność.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

16 lutego 2016, o 17:11

Fajnie wiedzieć,ze są tu dziewczyny w ciąży.sama tez juz bym chciała miec dzidziusia i w sumie z mężem planujemy,ale ze względu na moja przeprowadzke zagranicę musze sie chwilowo wstrzymać.ale gdy juz tylko sie urządzę to zabieram sie. Ojej,aż Wam dziewczyny zazdroszczę :)
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
nerwynerwynerwy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 24 czerwca 2015, o 14:26

12 marca 2016, o 18:07

Ja na razie "dojechałam" do 17 tygodnia. Po odstawienu leków bywało ciężko. Przechodziłam przez bardzo różne fazy, trochę lęków, ze trzy razy zdarzyły mi się duże stany depresyjne, takie kilkudniowe. Byłam w kontakcie z psychiatrą, która mnie uspokajała i pomagała w ciężkich chwilach. Ale widzę już światełko w tunelu:) uważam, że na razie leków stacjonarnych nie potrzebuję, jedyne co biorę mniej więcej raz na 2 tygodnie to 5 mg hydroksyzyny (na mnie ten lek zawsze silnie działał). Wszystkie badania i usg mam prawidłowe. Dziecko rozwija się dobrze, a jak wpłyną na nie sporadyczne stany lękowe - zobaczymy pewnie po urodzeniu.
biedroonka
Świeżak na forum
Posty: 8
Rejestracja: 2 kwietnia 2016, o 17:55

2 kwietnia 2016, o 17:59

Obecnie jestem mamą 5 m-cznej córki :) całą ciążę przetrwałam bez leków, chociaż czasami czułam się fatalnie. Więc przyszłym "nerwowym" mamom mówię głowa do góry, bo wszystko jest możliwe :)
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

24 czerwca 2016, o 23:20

Biedronka fajnie, że tak mówisz :)
Awatar użytkownika
imbireczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: 29 marca 2016, o 09:13

17 lipca 2016, o 17:27

Witajcie.. czy jest tu jakaś ciężarna lub mama która to przeszła? Strasznie mi cięŻko bez leków. Tak bardzo ciężko i przychodzą chwilę zwątpienia. A to dopiero początek, 7 tydzień. Wszystko wróciło. Natręty, wkręty, lęki przed wszystkim. Boję się o maleństwo ;(
Awatar użytkownika
imbireczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: 29 marca 2016, o 09:13

17 lipca 2016, o 18:17

... wiesz, w życiu bywa różnie. Fakt jest taki, że ja już w tej ciąży jestem..
madzik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 10 lutego 2016, o 09:16

17 lipca 2016, o 22:01

Hej Imbireczko ja obecnie jestem w 10 tyg ciąży z trzecim dzieckiem . Powiem szczerze natręctwa nasiliły się w listopadzie ubiegłego roku kiedy to średni maluch miał 9 miesięcy nieprzespane noce zmęczenie zrobiły swoje na początku nie wiedziałam ze to nerwica i co w ogóle się ze mną dzieje dzięki forum dałam rade bez leków ( natręctwa straszne możesz poczytać moją historię ) wszystko powoli wracało do normy aż tu wiadomość o trzeciej ciąży natręctwa wróciły strach że nie dam rady że teraz to już na pewno popadnę w depresję ale mam je gdzieś :) forum i opowieści innych bardzo mi pomagają wiadomo mam raz gorsze raz lepsze dni jak każdy nawet ten bez nerwicy . Czas pokaże jak to ze mną będzie wiem jedno na pewno nie dam się ponownie wkręcić Tobie też tego życzę . Damy radę :P
Awatar użytkownika
imbireczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: 29 marca 2016, o 09:13

17 lipca 2016, o 22:27

Dziękuję ci Madzik... twój post wlał miodu w me serce.. dziękuję bardzo... lecę czytac twoja historię.. ale jak piszesz straszne natrectwa, to podejrzewam że nasze historię są podobne.. ściskam mocno
biedroonka
Świeżak na forum
Posty: 8
Rejestracja: 2 kwietnia 2016, o 17:55

21 lipca 2016, o 23:11

Imbireczka, ja również jestem mamą. Jutro moje dziecko kończy 9 m-cy. Od ok. 1,5 roku jestem bez lekarstw i w czasie ciąży, jak i po miałam gorsze okresy. Ale to mnie nauczyło jedno - bez leków da się również normalnie funkcjonować i nerwica ucisza się - trzeba tylko zaryzykować i zaufać. Ja przez kilka lat brałam leki, a teraz dzięki ciąży i obecnego czasu po porodzie, gdzie karmię maleństwo i nie mogę brać leków, widzę, że można z niej "wyjść" bez leków - organizm sam dąży do równowagi. Podczas ciąży powiedziałam mojej ginekolog o moim problemie i ona mi powiedziała, że dziecko po prostu po porodzie może być przez to bardziej płaczliwe. Moja Mała i nie jest płaczliwa, jest radosna, rozwinęła się prawidłowo i rozwija się nadal :) Gdyby tak spojrzeć na każdą kobietę w ciąży, to pewnie połowa ma jakieś "symptomy" nerwicy, a rodzą zdrowe dzieci. Trzymam kciuki za Ciebie i maleństwo!
ODPOWIEDZ