Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Objawy ze strony serca w nerwicy. Kto tak ma?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Papryczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 15:56

13 stycznia 2017, o 14:37

Cześć, ehhh to serce...gdyby nie to ciągłe walenie serca to moja nerwica odeszłaby już dawno w zapomnienie. Moje negatywne i natarczywe myśli ograniczone są już do minimum. Takiego minimum, że mogłabym sobie z nimi spokojnie żyć i nie zwracać na nie uwagi. Gdyby nie to ciągłe walenie serca. No cholera jasna! Wyniki są ok, serce mam zdrowe, niby już opanowałam olewanie natrętnych negatywnych myśli, a to dalej jest. Przez to mam wrażenie, że stoję w miejscu z nerwicą. Najgorzej jest jak kładę się do łóżka i zasypiam oraz w pracy. Serducho ciągle wali jak oszalałe szczególnie właśnie w pracy. Czy czas ją zmienić? .... P.S. praca dla innych nie jest jakoś szczególnie stresująca, a dla mnie to coś okropnego...przez to serce właśnie :(
Bądź mężny i mocny, nie lękaj się, nie bój się ich, gdyż Pan, Bóg twój, idzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci.
[Ks. Powtórzonego Prawa 31:6]
Awatar użytkownika
Annka_167
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 22 grudnia 2016, o 23:22

13 stycznia 2017, o 15:32

Papryczka, a mierzyłaś sobie puls? Pytam, bo kiedyś myślałam, że strasznie mi wali a jak zmierzyłam to miałam 84. Ja w pracy czuję się raczej dobrze, to właśnie wieczorami jest najgorzej. Teraz jestem chora, mam 38,5 goraczki i serce mi wali, oczywiście zmierzyłam ciśnienie, było niskie, tylko puls 115,
ale zaczęłam się zamartwiać, poza tym kaszlę co jakiś czas i oczywiście podskoczyło mi do góry i puls do 127. Masakra, znowu czuję tylko to serce a było tak dobrze... A co do Twojej pracy to lubisz ją? Jeśli tak, to nie zmieniaj jej przez nerwicę. A jeśli jej nie lubisz i możesz pozwolić sobie na zmianę, to czemu nie, może nowa praca odciągnie Twoje myśli od serducha i Ci to pomoże :)
Awatar użytkownika
Papryczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 15:56

13 stycznia 2017, o 15:55

Dzięki za odpowiedź. Puls mierzyła mi lekarka i jak u niej byłam to nie czułam zbytnio tego walenia serca a miałam 92, więc jak je czuję tak mocno to musi być wyżej. Pożyczę dzisiaj od teścia sprzęt i zmierzę. Chociaż ktoś gdzieś tu pisał, że takie mierzenie jest właśnie najgorsze, bo wpada się w spiralę nerwicową.

-- 13 stycznia 2017, o 16:55 --
Lubię swoją pracę chociaż przez te objawy to mam jej jednocześnie dosyć. Zazdroszczę takim leśnikom czy innym tego typu zawodom - mało stresu, przyroda. Ehhh :(
Bądź mężny i mocny, nie lękaj się, nie bój się ich, gdyż Pan, Bóg twój, idzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci.
[Ks. Powtórzonego Prawa 31:6]
Awatar użytkownika
Annka_167
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 22 grudnia 2016, o 23:22

13 stycznia 2017, o 16:14

Tak, to prawda, takie mierzenie nakręca koło nerwicowe, sama się na tym łapie. Staram się mierzyć jak najrzadziej, ale czasami sprawdzam. Co do leśników, to faktycznie mają spokój, ciszę a to sprzyja wyciszeniu, ale z drugiej strony wtedy ma się czas na rozmyślania, analizowanie. Też gdzies kiedyś przeczytałam, że w mocnej fazie nerwicy taka cisza, spokój, brak zajęcia mogą sprzyjać objawom. Chociaż stresująca praca też. Trzeba znaleźć złoty środek w tym wszystkim chociaż to nie takie proste.
Awatar użytkownika
Papryczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 15:56

14 stycznia 2017, o 11:18

Tak się tu nagadałam, że oprócz serca to wszystko u mnie ok, a w nocy to miałam taki atak paniki (pierwszy od pół roku), że ho ho. Aj ludzie....czasami już mam brak nadziei, że to się kiedyś skończy. Wracam do czytania i słuchania materiałów na forum...
Bądź mężny i mocny, nie lękaj się, nie bój się ich, gdyż Pan, Bóg twój, idzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci.
[Ks. Powtórzonego Prawa 31:6]
Awatar użytkownika
Annka_167
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 22 grudnia 2016, o 23:22

14 stycznia 2017, o 11:47

Papryczka, bardzo mi przykro, że Cię dopadło, ale pomyśl sobie, że to jest normalne, może miałaś gorszy dzień. Powiedz sobie "ok, dawno nic mi nie było, próbujesz mnie tylko nastraszyć, ale nie dam się w to wciągnąć, już sobie z tym poradziłam więc teraz też dam radę". Głowa do góry, najważniejsze to się nie poddawać i nie analizować dlaczego znowu mnie to spotkało.
Awatar użytkownika
Papryczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 15:56

14 stycznia 2017, o 18:54

Dzięki Annka. Miałam gorszy miesiąc, więc rzeczywiście to mogło mieć wpływ. Ruszam na spacer z moim mężem.
A Ty już jesteś odburzona??
Bądź mężny i mocny, nie lękaj się, nie bój się ich, gdyż Pan, Bóg twój, idzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci.
[Ks. Powtórzonego Prawa 31:6]
Awatar użytkownika
Annka_167
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 22 grudnia 2016, o 23:22

14 stycznia 2017, o 19:23

Oj nie, nie jestem. Jeszcze bardzo daleko mi do tego ... Jestem teraz chora i boję się brać lekarstwa po przeczytaniu ulotki, masakra :/ Już sama nie wiem co mam robić. Najlepsze jest to, że przed nerwicą przyjmowałam ten lek i nic mi nie było, a teraz jakoś się boję. Także do odburzenia to mi daleko, ale nie poddaję się i Ty też bądź dzielna :)
Awatar użytkownika
Papryczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 15:56

16 stycznia 2017, o 14:31

Ja się również absolutnie nie poddaję. Tylko nie wiem gdzie robię błąd. Może go nie robię tylko to samo idzie swoim torem, a może jakiś podstawowy błąd robię i dlatego nie mogę z tego wyjść. Niech mnie ktoś zdiagnozuje! ;)
Bądź mężny i mocny, nie lękaj się, nie bój się ich, gdyż Pan, Bóg twój, idzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci.
[Ks. Powtórzonego Prawa 31:6]
bozenka17
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 195
Rejestracja: 1 grudnia 2015, o 13:19

16 stycznia 2017, o 14:41

Witaj papryczka chyba dawno cie tu nie było albo ja nie mogłam Cie znalezc
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

16 stycznia 2017, o 14:58

Papryczka pisze:Ja się również absolutnie nie poddaję. Tylko nie wiem gdzie robię błąd. Może go nie robię tylko to samo idzie swoim torem, a może jakiś podstawowy błąd robię i dlatego nie mogę z tego wyjść. Niech mnie ktoś zdiagnozuje! ;)
Ja chyba widzę gdzie robisz błąd ;)
Ja też mam nerwicę i całkiem inne wkrętki, gorsze samopoczucie, ale nigdy na temat serca nie miałem żadnych obaw, myśli itd.
A mam dokładnie ten sam objaw co Ty, czyli kładę się w łóżku i słyszę jak mi te serce wali. Musze czasami naprawdę niezłe pozycje kombinować, żeby je mniej słyszeć. Tylko, że ja na to jakby w ogóle nie zwracam uwagi, w ogóle mnie to nie męczy. Wiem, że nawet jak mam przyspieszone bicie lub gdy może mi się tak zdaje że bije za mocno to wiem, że to objaw nerwicy i lęku spowodowany, ale innymi sprawami.
Jeżeli Tobie tylko to przeszkadza, to oznacza że zostało Ci malutkie koło nerwicowe do odpętlenia.
Bo u Ciebie mocniejsze bicie tego serca, jest spowodowane występowaniem lęku, jak i u mnie, tylko u Ciebie to jest lęk który powstaje właśnie przed biciem mocniejszym tego serca.
Gdy przestaniesz się tym przejmować, z podejściem takie jakie ja mam do tego bicia serca, czyli że totalnie nie będzie Cię to ziębiło, ani parzyło, to powinnaś odczuwać wtedy mniejszy lęk, a przy tym mniejsze bicie serca, więc znów mniejszy lęk i tak do odpętlenia całkowitego.
POWODZENIA :D
Annka_167 pisze:Oj nie, nie jestem. Jeszcze bardzo daleko mi do tego ... Jestem teraz chora i boję się brać lekarstwa po przeczytaniu ulotki, masakra :/ Już sama nie wiem co mam robić. Najlepsze jest to, że przed nerwicą przyjmowałam ten lek i nic mi nie było, a teraz jakoś się boję. Także do odburzenia to mi daleko, ale nie poddaję się i Ty też bądź dzielna :)
Ulotek się nie czyta, bo każdy lek ma wypisane prawie wszystkie efekty uboczne. A wiesz temu tak jest ? Nie dlatego, że on je naprawdę powoduje, tylko ta "moda" przyszła z USA, ze firmy farmaceutyczne wolą wypisać już wszystko co możliwe, aby tylko uniknąć procesu o odszkodowanie.
Bo w stanach wystarczyło, że ktoś wziął lek i dostał sraczki, a jak tego nie było w ulotce, to mógł zaskarżyć i zgarnąć niezłe odszkodowanie.
U nas co prawda, nie ma takiej paranoi na to jak w USA, ale firmy dmuchają na zimne.
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
Awatar użytkownika
Annka_167
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 22 grudnia 2016, o 23:22

16 stycznia 2017, o 15:27

Tak, masz rację. Ulotek się nie czyta, a szczególnie nie powinni robić tego nerwicowcy. Wszystko to wiem, tak samo jak to, że nie powinnam czytać o chorobach, mierzyć ciśnienia, robić co chwile badań. Ja to sobie wtedy tłumaczę tak, że przecież nie miałam jeszcze rtg klatki więc muszę zrobić, jak zrobię badanie krwi to nastepnym razem zrobię poszerzone o coś, czego jeszcze nie robiłam. I tak sobie w tym brnę. A jak się lepiej czuję to obiecuję, że już nie będę. Trzeba się ogarnąć wreszcie, bo samo się nie zrobi :)
Awatar użytkownika
Papryczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 15:56

17 stycznia 2017, o 13:54

Kondor dzięki za odpowiedź. Ja się staram z całych sił nie zwracać uwagi na to serce i nawet mi się w większości razy udaje do momentu kiedy już tak wali wieczorem w łóżku, że nie mogę zasnąć. Jak już zasnę to jest w nocy spokój święty.
Bądź mężny i mocny, nie lękaj się, nie bój się ich, gdyż Pan, Bóg twój, idzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci.
[Ks. Powtórzonego Prawa 31:6]
morpheusfp
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 14 grudnia 2016, o 15:29

18 stycznia 2017, o 17:32

Cześć. Ja swoje objawy i przeżycia opisałem w osobnym temacie. Wszystko wraca jak bumerang, mocniejsze bicie serca, kiedy się kładę na boku to słyszę jak mi bije - kiedy jestem na plecach to na tyle mniej że mogę zasnąć. Kiedy ide pod górę to czuję mocniejsze bicie, tydzień temu zmierzyłem wtedy puls było prawie 160 i wpadłem w panikę przez pół godziny nie mogłem się uspokoić. Dużo czytam na temat moich objawów i zaczynam lub staram się walczyć z nimi. Biorę od kilku dni chela mag b6 w dawce forte i tak jakby troszkę lepiej. Jeszcze do tamtego tygodnia mierzyłem co chwilę puls i ciśnienie a im częściej to robiłem tym wyższy był. Kiedy nie mierzyłem np. przed dwie godziny i wtedy sprawdzałem to był na poziomie 70 uderzeń- wtedy zaczynałem panikować że dlaczego tak mało że wcześniej było przecież 80 i więcej. I tak w kółko nigdy nie było dobrze na tyle żebym się nie przejmował. Staram się walczyć ostatnio zauważyłem że kiedy rano ubieram się wychodząc do pracy serce bije mi szybciej i mocniej - znowu zaczęła się analiza dlaczego. Po 3 dniach pomyślałem ze skoro tak jest codziennie to może nie warto o tym myśleć i staram się odwracać uwagę i ucisza się. W niedzielę czułem ciśnienie w uszach, sprawdziłem 100x70, na polu ciśnienie poszło w górę do 1035 hpa. Ale dopóki nie dowiedziałem się że wzrost ciśnienia na polu u osób które mają niskie ciśnienie może coś takiego wywoływać to myślałem że mi się na pewno ciśnieniomierz zepsuł i mam nadciśnienie. Nie miałem robionych badań jeszcze bo zrobię je jak wrócę do Polski. Też już myśle o tym ze u lekarza to tętno będę miał na poziomie 130 bo będę się tym denerwował.
Lazio_25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 25 września 2016, o 20:39

30 stycznia 2017, o 20:38

Hejka. Mi trochę mniej ostatnio dokucza serducho, nie bije tak mocno, ogólnie to mogę nawet zasnąć na lewym boku. Najbardziej dokucza jak się zestresuje i jak coś robię ciezszego ale nie zawsze, jak się odstresuje to mniej...... No i jeszcze ten ból z lewej strony, ale nie jest tak dokuczliwy.... Co do mierzenia ciśnienia to najlepiej nie mierzyć bo się tylko człowiek nakręca, ja już chyba że 3 tygodnie nie mierzyłem... Trzeba olać tę cholere!

-- 30 stycznia 2017, o 21:38 --
:dres: Hejka. Co tam słychać u "nerwików"? Ja ostatnio odstawiłem tianesal i zaczęło mi dokuczać. Głównie to serducho mocniej bije ale mam dosyć częste incydenty które wyglądają tak jakbym się "zapowietrzał ",trwa to dosłownie ułamek sekundy, wtedy zaczyna się jednocześnie też na chwilkę panika... Jakoś nie bardzo mam pomysł jakby to inaczej opisać... WALCZE DALEJ :dres:
ODPOWIEDZ