Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

nerwica w nocy / bezsenność / częstomocz nocny

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ble34
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 15 maja 2017, o 16:53

17 maja 2017, o 13:23

Witam, to mój pierwszy post, mam 27 lat mężczyzna zdrowy uprawiający sport, zdrowo się odżywiający- rzadnych stwierdzonych chorób.
Mój problem jednak który jest tematem nr 1 w życiu od nie całych dwóch lat to bezsenność spowodowana tym że w nocy przynajmniej 2 razy się budzę celem oddania moczu (nokturia).
Nie ważne czy pije czy nie przed snem. Chodziłem z tym po różnych lekarzach. ponad rok do urologa (antybiotyki i inne leki) nic nie pomagają. rzadnych innych problemów.
w dzień sikam normalnie albo nawet rzadziej niż znajomi.
Problem jest taki właśnie że co noc dosłownie budzę się od dwóch lat po pare razy żeby iść do toalety.Ostatnio chodzę do psychiatry w związku z tym na początku dostałem hydroksyzyne ale to tez nie pomaga.
Wspomniałem także o swoich natręctwach przed snem (układanie klapek, sprawdzanie drzwi itp), dodam że za dziecka miałem mocne natręctwa tego typu.
Problem jest taki że jak się obudzę w środku nocy to potem ciężko mi spać.
Ostatnia diagnoza psychiatry jest także jest to spowodowane OCD, nerwica natręctw i przepisał mi SRRI OROES(escilatopram)
Narazie jednak go nie biorę bo boje się że jeśli to nie to jest tym spowodowane to nie dość ze lek nie pomoże to pogorszy moje zdrowie.
Moje pytanie czy wstawanie w nocy do toalety jeśli nie stwierdzono rzadnych chorób(urolog, endykrynolog, internista, neurolog) moze być spowodowane OCD? zaznaczam że za dnia nie mam rzadnych problemów, i jeśli tak to czy ten lek może pomóc??
pozdrawiam
Marta22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 29 stycznia 2015, o 13:43

18 maja 2017, o 16:20

Oczywiście ze moze to byc spowodowane nerwica natręctw jesli wszelkie możliwe choroby wykluczono. Choc ja bardziej znam się na nerwicy lękowej wiec nie do końca mogę ci cos doradzić.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

18 maja 2017, o 19:44

Moim zdaniem masz natręctwa, nic innego. Symptomu żadnych chorób fizycznych nie widze w Twoim opisie :) Musisz zmienić nastawienie i przestać wykonywać kompulsje. SSRI na jakiś czas potrafią wyciszyć objawy, ale najcieższa praca spada na Twoje barki - musisz pogadać ze sobą, ze swoją swiadomością, podejsć inaczej do życia, zrozumieć lękowe mechanizmy i się ich pozbyć. Poczytaj materiały z tego forum. :)
Pozdrawiam!
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
ble34
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 15 maja 2017, o 16:53

19 maja 2017, o 10:39

ok dzięki za odpowiedzi.
Najważniejsze dla mnie to właśnie informacja że to może być spowodowane nerwicą. Dodam że wczoraj pierwwszy raz wziąłem zolpidem, gdyż po wczoraj miałem bardzo aktywny dzień (siłownia plus na rowerze bardzo długo) i nawet ten zolpidem za bardzo nie pomógł (NASEN). tzn usnąłem o 2:30 ale o 5:30 wstałem i już potem nie mogłem spać. Oczywiscie obudziłem się do toalety, gdyż czułem parcie na pęcherz.
Muszę dodać że właśnie kiedy mam bardziej aktywny fizycznie dzień (np siłownia czy coś bieganie) to właśnie wtedy mnie dopada bezsenność i to na pare dni).
a np tydzień cały kiedy się relaksuje to mam mniejsze problemy ze snem. Moje pytanie stąd czy to (wysiłek fizyczny intensywny , zmęczenie) może wpływać na nasilenie się tej nerwicy?
Na anglojęzycznych stronach czytałem o adrenal fatigue(zmęczenie nadnerczy) . To taki syndrom jakby przemęczenia/przetrenowania układu nerwowego. Zastanawiam się czy to może być to a nie nerwica.
Kompulsje i natrętne myśli też miewam przed snem ale nie są aż takie super mocne żebym nie mógl sobie z nimi poradzić.
Muszę dodać ze jako dziecko miałem bardzo silne kompulsje i natręctwa np potrafiłem ileś tam czasu stać koło okna i sprawdzać czy napewno jest zamknięte.
Potem to znikło i właśnie około dwa lata temu pojawiły się problemy z częstomoczem nocnym/bezsennością. wtedy też miałem większe stresy (nowa praca, toksyczny związek), może to jakoś się przyczyniło.
Nie za bardzo wiem jak mogę sobie sam pomóc gdyż nie czuję w dzień rzadnego lęku ani napięcia (tak mi się wydaje przynajmniej) ale w nocy i tak muszę wstawać do toalety z powodu pęcherza. Nie wiem aż nie chce mi się wierzyć że to może być przez nerwica ale prawie 2 letnia historia moich badań pokazuje że niemam rzadnych chorób( wszystkie wyniki w normie).
Czy Ten srri mi nie zaszkodzi? bo obawiam się że jeśli będe go brać a mimo to dalej będe wstawać w nocy do toalety czyli on nie pomoże to tylko zaszkodzi na co innego.
pozdrawiam
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

19 maja 2017, o 11:28

SSRI na nic Ci nie zaszkodzą, natomiast często pierwsze dni przyjmowania leku wiążą się z różnymi nieprzyjemnymi objawami: to może być np. nasilenie lęku, ból żołądka, jadłowstręt... Wszystko to mija, kiedy organizm przyzwyczai się do nowej substancji. Lek ten nie sprawi, że przestaniesz wykonywać kompulsje, ponieważ to Ty musisz sam ze sobą to przeforsować i zrozumieć, że to jedyna droga do wyjscia z nerwicy. Da Ci jednak samopoczucie, które pozwoli Ci działać bez przeszkód, ponieważ należy do grupy antydepresantów.
Powinieneś przede wszystkim porządnie zagłębić się w materiały tego forum, które ułatwią Ci zrozumienie nerwicowych mechanizmów. Znajdziesz w nich też konkretne techniki i metody - narzędzia do radzenia sobie z obsesjami i kompulsjami. Jest spora grupa osób, które "odburzyły się" bez stosowania żadnych farmaceutyków. :)
To, że przez dwa lata wątpiłes, szukając powodów swojego stanu i przechodząc wszelkie możliwe badania, tylko potwierdza fakt, ze źródłem Twoich objawów jest właśnie nerwica. Taki sposób Twój umysł sobie znalazł na odwrócenie uwagi od stresów dnia codziennego, a moze większych życiowych traum.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
ble34
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 15 maja 2017, o 16:53

19 maja 2017, o 11:47

ok ale 'problem' jest taki że ja nie mam rzadnych lęków, zaburzeń nastroju itp ;)
Bardzo lubie życie i nie mam jakiś większych spadków nastroju zazwyczaj jestem bardzo pogodny.
Mam tylko lekkie kompulsje i natręctwa ale jakoś sobie z radzę, tzn (ignoruje je na samym początku im szybciej tym lepiej).Ale one nie są aż takie silne.Ewentualnie przed snem czuje lekkie napięcie.


Głównym problemem jest właśnie to parcie na pęcherz w nocy i bezsenność z tym związana i chce to od 2 lat wyleczyć .Za dnia nie mam problemów z pęcherzem ani rzadnych natręctw ani nic, wlaśnie tylko ta bezsenność i budzenie się z parcia na pęcherz.
Czy to więc możliwe zeby ta nerwica dawała o sobie znać w ten sposób i tylko w nocy., i czy to możliwe żeby im bardziej aktywny dzień tym nerwica bardziej się objawiała?
Podobno sport pomaga na nerwica a w tym przypadku byloby odwrotnie
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

19 maja 2017, o 12:35

ble34 pisze:
19 maja 2017, o 11:47
ok ale 'problem' jest taki że ja nie mam rzadnych lęków, zaburzeń nastroju itp ;)
Bardzo lubie życie i nie mam jakiś większych spadków nastroju zazwyczaj jestem bardzo pogodny.
Mam tylko lekkie kompulsje i natręctwa ale jakoś sobie z radzę, tzn (ignoruje je na samym początku im szybciej tym lepiej).Ale one nie są aż takie silne.Ewentualnie przed snem czuje lekkie napięcie.


Głównym problemem jest właśnie to parcie na pęcherz w nocy i bezsenność z tym związana i chce to od 2 lat wyleczyć .Za dnia nie mam problemów z pęcherzem ani rzadnych natręctw ani nic, wlaśnie tylko ta bezsenność i budzenie się z parcia na pęcherz.
Czy to więc możliwe zeby ta nerwica dawała o sobie znać w ten sposób i tylko w nocy., i czy to możliwe żeby im bardziej aktywny dzień tym nerwica bardziej się objawiała?
Podobno sport pomaga na nerwica a w tym przypadku byloby odwrotnie
Wszystko to co opisujesz, jest jak najbardziej możliwe w nerwicy. I mówie Ci to z własnego doswiadczenia: sama miałam bardzo długo, własciwie przez lata, kompulsje bez zadnych innych objawów, bez lęku itp. Polecam Ci porozmawiać o tym z psychologiem/psychiatrą. Nie jest to choroba ani żaden wstyd, to po prostu sposób reagowania na stres, jaki Twój umysł sobie wykształcił. Można ten proces odwrócić, a specjalista na pewno by tutaj pomógł.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
ble34
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 15 maja 2017, o 16:53

19 maja 2017, o 13:24

hm no może tak być.
i Co wtedy Ci pomogło . leki czy psychoterapia?
bo chodzi oto że ja nie potrafie jakoś zidentyfikować w swoim aktualnym życiu stresorów dlatego też nie wiem z czym mam walczyć- bo wszystko jest ok.
Chodze do psychiatry ale on na początku mi właśnie zaserwował hydroksyzyne która nie pomaga a teraz dał SRRI esci (OROES) , którego jeszcze nie biorę.
Może powinienem na jakś psychoterapie się zapisać. Tylko że nie wiem co miałbym tam powiedzieć jak wszystko jest ok w moim życiu, może nie jest piękne ale każdy ma jakieś mniejsze lub większe 'stresy'. Szkoda tylko że moje ciało reaguje na to w ten sposób.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

19 maja 2017, o 13:39

ble34 pisze:
19 maja 2017, o 13:24
hm no może tak być.
i Co wtedy Ci pomogło . leki czy psychoterapia?
bo chodzi oto że ja nie potrafie jakoś zidentyfikować w swoim aktualnym życiu stresorów dlatego też nie wiem z czym mam walczyć- bo wszystko jest ok.
Chodze do psychiatry ale on na początku mi właśnie zaserwował hydroksyzyne która nie pomaga a teraz dał SRRI esci (OROES) , którego jeszcze nie biorę.
Może powinienem na jakś psychoterapie się zapisać. Tylko że nie wiem co miałbym tam powiedzieć jak wszystko jest ok w moim życiu, może nie jest piękne ale każdy ma jakieś mniejsze lub większe 'stresy'. Szkoda tylko że moje ciało reaguje na to w ten sposób.
Psycholog na pewno Cię poprowadzi, być może dotrzesz do jakichś trudnych spraw, które nie do końca przeżyłeś, i choć o nich nie pamiętasz - one żyją w Twojej podświadomosci, powodując nerwicę. Zresztą nerwica zdarza się też bez żadnych wyraźnych przyczyn. Czasami wystarczy być człowiekiem wrażliwym i emocjonalnym, czy też genetycznie podatnym na zaburzenia.
Poza tym dzisiaj często w ogóle odchodzi się od szukania źródeł problemu, bo to jest często troche takie rozdrapywanie ran. Należy skupić się na akceptacji, zmianie podejścia, nastawienia, nauczenia swojego umysłu nowych reakcji na emocje, na lęk. Jeśli chodzi o mnie to z samymi kompulsjami poradziłam sobie bez pomocy lekarzy, leków i terapii. Natomiast to nie wystarczyło, bo po latach nerwica odezwała się znowu, tym razem w postaci natrętnych myśli i lęków. Biore więc SSRI i raz w tygodniu uczęszczam na terapię. Różnica w samopoczuciu jest kolosalna.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
ble34
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 15 maja 2017, o 16:53

19 maja 2017, o 13:54

prawde mówiąc od tych dwóch lat najbliższe mi osoby które wiedzą o tym sugerują mi że to może być na tle nerwowym bo ja ogólnie nerwicowy zawsze byłem.
Także jeszcze dzięki Twojej odpowiedzi zaczynam w to wierzyć.
no to teraz czy brać te leki od razu i czekać na efekt czy zamiast tego zacząć chodzić do typowego psychologa/psychoterapeuty który znajdzie we mnie nieświadome lęki i mnie z tego wyleczy i mieć nadzieję że leki nie będą potrzebne.
Psychiatra powiedział że lepiej brać leki ponieważ to że teraz sobie radze to nie oznacza że w przyszłości sobie będe radził z tymi natręctwami/kompulsjami i one mogą powrócić a te leki srri mogą mnie wyleczyć a napewno nie zaszkodzą.
Kurde ja tylko strasznie się boje takich leków bo wiem że to sztucznie zawyża serotonine i potem pewnie ciężko organizmowi się przyzwyczaić i wrócić samemu do homeostazy.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

19 maja 2017, o 13:59

ble34 pisze:
19 maja 2017, o 13:54
prawde mówiąc od tych dwóch lat najbliższe mi osoby które wiedzą o tym sugerują mi że to może być na tle nerwowym bo ja ogólnie nerwicowy zawsze byłem.
Także jeszcze dzięki Twojej odpowiedzi zaczynam w to wierzyć.
no to teraz czy brać te leki od razu i czekać na efekt czy zamiast tego zacząć chodzić do typowego psychologa/psychoterapeuty który znajdzie we mnie nieświadome lęki i mnie z tego wyleczy i mieć nadzieję że leki nie będą potrzebne.
Psychiatra powiedział że lepiej brać leki ponieważ to że teraz sobie radze to nie oznacza że w przyszłości sobie będe radził z tymi natręctwami/kompulsjami i one mogą powrócić a te leki srri mogą mnie wyleczyć a napewno nie zaszkodzą.
Kurde ja tylko strasznie się boje takich leków bo wiem że to sztucznie zawyża serotonine i potem pewnie ciężko organizmowi się przyzwyczaić i wrócić samemu do homeostazy.
Takie leki odstawia się bardzo powoli, stopniowo, tak żeby organizm sam zaczął wracać do równowagi i nie doznał szoku. Oczywiście może się pojawić obniżenie nastroju, ale nawrót objawów tylko wtedy gdy liczysz na działanie leków, nie wykonujac żadnej pracy nad sobą. Jeżeli masz wątpliwości co do ich brania (a jest to zawsze tylko i wyłacznie Twoja decyzja, bez względu na to co sugeruje lekarz), to skonulstuj się z dobrym psychoterapeutą, który oceni Twój stan i podpowie, czy warto spróbować właczyć tabletki, czy terapia wystarczy.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
ble34
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 15 maja 2017, o 16:53

19 maja 2017, o 14:01

Dzięki te ostatnie zdanie co napisałaś/eś jest dla mnie najważniejsze ponieważ sam nie potrafię ocenić czy leki są mi niezbędne czy nie.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

19 maja 2017, o 14:03

ble34 pisze:
19 maja 2017, o 14:01
Dzięki te ostatnie zdanie co napisałaś/eś jest dla mnie najważniejsze ponieważ sam nie potrafię ocenić czy leki są mi niezbędne czy nie.
Nie ma sprawy, w razie czego pisz śmiało ;) Pozdrawiam i powodzenia!
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
ble34
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 15 maja 2017, o 16:53

19 maja 2017, o 19:39

tak myśl że samemu sobie nie pomogę choćbym nie wiem co zrobil i bez farmakotrapi sie nie obejdzie, bo czytam tutaj artykuly i zazwyczaj jest cos o pokonywaniu lęku itp itd.
A co jak ktoś nie ma lęku a same objawy somatyczne i to w nocy kiedy nad tym nie panuje.
ciężka sprawa - zastanawiam się też do kogo się udać? psychiatra/psycholog/psychoterapeuta/psychoanalityk ?
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

19 maja 2017, o 21:25

Siema :) ja miałem taki sam problem, wstawalem kilka razy w nocy do łazienki nie zależnie czy piłem czy nie i śmiało mogę teraz przyznać że to nerwica za to odpowiada. Kiedy wracają czasem gorsze dni to goni mnie w nocy, gdy lęku nie ma śpię super :) pamiętam że wtedy na moje problemy ze snem pomógł mi lek Trittico. Jest bardzo delikatnym antydepresantem który dodatkowo normuje rytm snu. Nie ma skutków ubocznych a śpi się po nim genialnie, wstawalem wyspany i uśmiechnięty :) niepomogl wtedy przeciw lękowo ale problemy ze spaniem znikły :) jeśli decydujesz się na leki to pogadaj z lekarzem, najmniejsza dawka już super usypia. Lek nie uzależnia, można się nim śmiało wspomóc. Ale to tylko pomoc doraźna, podstawa to oczywiście walka z zaburzeniem, akceptacja i swobodne podejście do własnej osoby :) pozdrawiam
Per aspara ad astra
ODPOWIEDZ