Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

nerwica natręctw a depresja

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
okularnica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 18 czerwca 2015, o 19:20

29 listopada 2017, o 16:38

Czy są tu takie osoby, którym nerwica spowodowała depresję? Niestety u mnie tak jest, że moja ciężka nerwica oprócz swoich atrakcji sprawiła, że czuję jakbym miała też ciężką depresję - codzienne czynności sprawiają mi trudność, mam poczucie beznadziei, gorszą koncentrację, wolniej myślę i chodzę, nic nie sprawia mi przyjemności, każdy dzień jest katorgą, mam myśli, że nie chcę żyć itp.
Wiem, że u mnie przyczyną tego stanu są nerwicowe lęki, no ale co to za różnica, jeśli skutek jest ten sam? Ciekawi mnie czy oprócz nerwicy powinnam też jakoś walczyć z depresją, czytałam o badaniu na depresję MAO - nie wiem czy da się to wykonać normalnie w laboratorium analitycznym i czy w depresji spowodowanej nerwicą wyszedłby pozytywny wynik. Jak sobie z tym radzić? Jak Wy sobie z tym poradziliście? Wiem, że bez leków nie da rady, ale może macie jakieś ciekawe doświadczenia jak można to złagodzić?
Awatar użytkownika
kogelmogel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 158
Rejestracja: 29 grudnia 2016, o 18:13

29 listopada 2017, o 16:45

Dlaczego bez leków nie dasz rady?

Psychoterapia jest też opcją.
Walczę i się nie poddaję, bo za długo uciekałem!
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

29 listopada 2017, o 19:31

Moim osobistym zdaniem...leki i terapia to jedno ale Twoje zaangazowanie to podstawa.Musisz się zaprzeć i mimo lęków mimo nerwicy żyć normalnie .Bo w tej chwili co robisz to poddajesz sie całkowicie temu co dyktuje cie nerwica.Uwierz mi ze myśli typu,,nic nie ma sensu,, ,,,zycie i tak sie skonczy ,,nic mi sie nie chce,, mialam bardzo nasilone...ale z całych swoich sił żyłam tak jak powinnam czyli tak jak bez nerwicy.Nie możesz podsawac się temu wszystkiemu.Na siłę ale masz wykonywac wszystko nawet z obrzydzeniem.Bo ten stan ktory masz jest spowodowany przez nerwice i nie jest niezmienny.Od Ciebie zależy co z tym zrobisz.Masz dwa wyjscia.Albo poddajesz się i wegetujesz.Albo bierzesz życie w garść i dajesz kopa w dupe nerwicy i ŻYJESZ...
wojteczek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 98
Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46

29 listopada 2017, o 19:43

Temat wałkowany setki razy na forum droga Okularnico :)
Po pierwsze primo to każdy ale to każdy w nerwicy czuje się fatalnie i tak jak ty to opisałaś. Generalnie dziwienie się temu jest tak uzasadnione jak dziwienie się, że przy przeziębieniu mamy katar. Niestety gdyby nerwica nie dawała takich objawów to w zasadzie nikomu by nie przeszkadzała i to forum nie byłoby potrzebne. Najgorsze co robić to się nakręcać na depresję bo to tylko kolejny chochlik nerwicowy a ty łykasz przynętę jak rybka i zaraz wyhodujesz sobie kolejny natręt i powód do karmienia swojej nerwicy lękiem. Rozumiesz? :) Ja żeby to zrozumieć to straciłem z pół roku i ciągle sobie wmawiałem, że już mam depresję itd
Reasumując tyłek w troki i nie narzekać bo nerwica nic nie może poza pocałowaniem nas w du..
Odburzenie to tak najprościej rzecz ujmując dla mnie polega na zepchnięciu tego wszystkiego na dalekie plany naszego życia. Możesz łykać leki i chodzić na terapię jeżeli uważasz, że taka droga jest dla ciebie odpowiednia ale możesz też poczytać teorię na forum, porozmawiać z ludźmi i moim zdaniem to szybsza droga bo nikt nigdy nie zrozumie ciebie jak osoba, która przez to przeszła. Tyle w temacie ;)
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

29 listopada 2017, o 23:37

Hej Okularnico, mam i depresję i nerwicę natręctw, z tymże u mnie depresja jest pierwotna, a nerwica wtórna. Nie wpadłam w depresje z powodu nerwicy. Myślę, że Kolega wyżej ma rację. Ni mniej ni więcej, po prostu takie samopoczucie jest wpisane w nerwicę. Inaczej nie byłoby całego ambarasu. Uszy do góry :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
okularnica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 18 czerwca 2015, o 19:20

30 listopada 2017, o 12:55

Dziękuję za wsparcie.
Tak jak piszecie dużo daje mi rozmowa z kimś z forum, wsparcie ze strony osób, które przeżyły coś podobnego, jest to dla mnie bardzo cenne.

Z tym, że ja się tak źle czuję, że nie widzę nadziei, mam brak motywacji. Wcześniej, kiedy miałam lżejszą nerwicę to zmotywować potrafiło mnie nawet to, że nie chcę być przecież "nienormalna" czy że nie chcę sobie zmarnować życia. Wtedy to pomagało żeby zacząć walczyć i ciągle walczyłam, było często lepiej, jednak te myśli wracały mimo wszystko i niepostrzeżenie znalazłam się w stanie kiedy mi już prawie wszystko jedno czy się wyleczę czy nie. Nie ma już dla mnie też znaczenia czy znajomi będą mnie uważać za osobę nienormalną(a nigdy nie chciałam być tak postrzegana), to wszystko tak mnie osaczyło i zdołowało, że nie potrafię się zmotywować do wyjścia z tego, wyjście z choroby nie jest teraz dla mnie nadrzędnym celem(jak było wcześniej). Dołuje mnie nawet myśl, że nawet jeśli jakimś cudem udałoby mi się wyleczyć to że znowu zmarnowałam kolejny okres swojego życia, tak jak zmarnowałam praktycznie całe swoje życie. Że tego nic już nie zmieni. Czuję się jak w zamkniętym kole.
Szczerze powiedziawszy to dla mnie nie ma znaczenia czy to jest depresja czy "tylko" nerwica, ważne jest dla mnie tylko to jak można sobie pomóc.
zagrody1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 6 listopada 2015, o 18:36

30 listopada 2017, o 14:55

Powiedz sobie ze mam w dupie te wszystkie objawy... rob wszystko jakby Ci nic nie bylo... jak mysli beda wracac to mów o znowu wy znam waa, nie mam czasu sie wami zajmować i odwróć uwagę np co jutro ubiore... i tak w kółko
okularnica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 18 czerwca 2015, o 19:20

4 grudnia 2017, o 14:30

Zagrody1 dziękuję za radę :)

Od dwóch tygodni biorę Depresanum i myślę, że to też trochę pomaga mi na samopoczucie. Ogólnie to ja zawsze miałam wyjątkowo dużo pomysłów na życie, urozmaicenie go, dużo rzeczy mnie cieszyło. Teraz nadal tak mam tylko się ograniczam w robieniu tego przez nerwicę, co mnie dołuje.
Piszesz żeby mówić sobie "już ja was znam" do myśli. Na pewno coś w tym jest, że moje obecne nasilenie choroby, mimo nawet większych objawów niż przy wcześniejszych atakach, znoszę i tak lepiej niż kiedyś. Już rzeczywiście to wszystko znam, nawet jeśli umysł podsuwa mi coraz gorsze myśli i objawy. Także można powiedzieć, że moja wieloletnia walka z nerwicą nie jest zupełnie bezowocna, bo mimo zaostrzenia (przez powiedzmy sobie obiektywne przyczyn związane z silnym stresem) i tak jest trochę lepiej niż kiedyś.
Tak, nie uleganie natręctwom przynosi efekty, oswaja się lęk i jeśli zrobi się coś raz to potem idzie dużo łatwiej. Jednak u mnie mimo przełamywania lęku i nie uleganiu kompulsjom został lęk w jakimś stopniu, który w końcu sprawił, że zaczęłam na nowo ulegać kompulsjom.
ODPOWIEDZ