Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica / DD a latanie samolotem

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
krypi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 97
Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20

21 sierpnia 2017, o 18:22

Latał ktoś w nerwicy / z dd samolotem? Bo czeka mnie jutro 3 godzinny lot do norwegii i jestem juz sparalizowany ze strachu. Latalem juz kilka razy i czasami mnie wsumie przy starcie bralo na jakis lekki atak, taki skret w zoladku ale potem byl zawsze luzik, a teraz w nerwicy jak sb pomysle ze mam zaraz byc w zamknietym samolocie, parenascie km nad ziemia, ze moze stac sie milio rzeczy, ze zaczne odwalac jakis szajs w postaci atakow paniki ze ludzi tam duzo i wszyscy to zobacza itd, no to juz nie wyrabiam. Juz w aucie czesto mam jazdy jak gdzies autostrada jadziemy a co dopiero samolotem. Najbardziej mnie przeraza ze nie mam zadnego "jakby co" ze np jak jade autem pociagiem to ze spoko jak bd zle to na nastepnej stacji wyjde albo autem sie zatrzymam uspokoje sie i bedzie git, a tu za cholere nie moge znalezc takiego wlasnie jakby co ze jakby bylo zle to cos tam. Juz od tygodnia tak sie ty stresuje ze nic nie jem prawie i dd mi masakrycznie tez wzroslo. No i do tego jade do zupelnie obcego miejsca daleko od domu co od czasu nerwicy tez mnie mega przeraza. To latal ktos? Radziliscie sobie jakos? Jakies dobre slowo? ://
Awatar użytkownika
zbigniewcichyszelest
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: 26 listopada 2016, o 15:10

22 sierpnia 2017, o 11:59

Te właśnie "jakby co", to twoje zabezpieczenie i nakręcanie nerwicy. Człowiek, który boi się że zabije rodzinę, też ma takie "jakby co" no bo jakby co, to schowa noże lub nie pójdzie pomóc przy obiedzie. Ktoś z natrętem, że wyskoczy z okna też na wszelki wypadek zastawi sobie balkon kanapą, albo mając do wyboru 2 mieszkania, wybierze te na parterze, a tak na wszelki wypadek. Ty jesteś teraz w sytuacji bez wyjścia i tylko i wyłącznie świadome pójście do samolotu, przesiedzenie tego nawet najgorszego piekła ci pomoże. Naprawdę miałem takich sytuacji bardzo dużo i krok w tył, to regress. Nie szukaj sobie ukojenia ani jakichś metod na to, żeby ten lęk pokonać, bo go nie pokonasz :D on będzie bardzo duży, bo tak działa nerwica, ale ty wychodząc mu na przeciw, spisując się na straty, przetrwasz go świadomie i wtedy zobaczysz jak piękne jest uczucie, kiedy nerwice pokonałeś nie ucieczką od niej, ale wyjściem jej na przeciw. Wspomnisz moje słowa, kiedy wysiądziesz z samolotu w Norwegii i pomyślisz sobie "kur... a tyle się bałem, a tu nic takiego". Nie ma innej opcji na przezwyciężenie zaburzenia niż celowe i świadome wychodzenie mu na przeciw. Podkreślam świadome, bo to nie chodzi o to, żeby zapakować się do samolotu i telepać ze strachu przez całą drogę, tylko ty musisz świadomie wiedzieć, że nic ci się nie stanie. Somatyka i odrealnienie będą dawać ci w kość, ale ty musisz być pewny, że to tylko zaburzenie lękowe i nic więcej. A samo zaburzenie nie może ci nic zrobić. Miałem wiele takich sytuacji i wiem, co mówię. Miałem natręty, że z powodu derealizacji i ostrej somatyki zleję się w gacie, posram albo zemdleję, zwymiotuję itd. Też szukałem sobie jakiegoś "jakby co" ale na szczęście bardzo szybko doszło do mnie to w jak wielkiej iluzji siedzę. Teraz te myśli odpuściły całkowicie, co nie oznacza, że inne nie przyszły w ich miejsce, bo zaburzenie mam nadal :D A to jak będą patrzeć na ciebie ludzie, to nie jest ważne. To są obcy ludzie, których widzisz tylko przez 3 godziny i już nigdy ich raczej nie zobaczysz. Co jest ważniejsze, twoje życie i wyjście z zaburzenia, czy zachowanie dobrej opinii wśród nieznajomych ludzi, którzy nawet jakbyś tam upadł i się porzygał, to w najgorszym wypadku będą to pamiętać przez parę dni, a potem też zajmą się swoim życiem. Pozdro i nawet nie myśl o jakichś ucieczkach czy odwoływaniu lotu, masz mi tutaj dać znać już z Norwegii jak to wszystko przebiegało.
Zamiast wierzyć nerwicy, uwierz w nerwicę :)
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 842
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

11 marca 2022, o 09:08

Odświeżam temat bo mam propozycję polecieć na parę dni za granicę. Problem w tym że w ostatnim czasie jestem w ogromnym lęku i pomimo że chciałabym lecieć z ukochanym to myśl o tym mnie paraliżuje. Jakieś rady?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
ODPOWIEDZ