Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica - hipochondria, strach przed chorobami

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 227
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

6 listopada 2017, o 13:57

Siemanko... jest tu ktos kto cierpi na maniafobie??? Czyki lek przed chorobami psychicznymi?????
:lov:
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

7 listopada 2017, o 14:27

Niech ktos trzyma za mnie kciuki :(

Jutro biore tabletke do hamowania kortyzolu a w czwartek na badania. Jakos czuje, ze wyjdzie zle :( przy takim stresie to nie wiem czy cos zahamuje. Do badania powinno sie nie stresowac a ja mam juz biegunke. Chyba sobie wkoncu wykrakalam guza albo dorobilam sie przez ten stres przy nerwicy od kilku lat. Organizm odmowil wspolpracy .. do tego stan przedcukrzycowy :( Przeforsowalam organizm calkiem, przy silnej nerwicy cwiczyc intensywnie 6x w tygodniu to nie byl dobry pomysl, wszystko sie posypalo ze zdrowiem od tamtej chwili. Dostalam leki na ten cukier poki nie mam cukrzycy i antydepresanty, ale mam lęk przed lekami i nie jetem w stanie ich wziasc. Zawsze mialam paniczny lęk przed lekami, szpitalem, nie biore nawet przeciwbólowych. Nie umiem juz sobie pomoc .. jakos juz braklo mi sil do dalszej walki, mialam duzo planow, nerwice ogarnelam w duzym stopniu po kilku latach dzieki forum, mialam wyjechac za granice, to sie przyplatala prawdziwa choroba, jeszcze nawet nie wiadomo czy to powazne czy nie, diagnostyka dlugo trwa a hipochondria szaleje sobie w najlepsze. Skoncze w psychiatryku wkoncu bo cale moje zycie kreci sie wokol chorob, ich wykluczania, potwierdzania itd

Jestem Nadzieja jest duzo, chociazby watek starch przed schizofrenia, sama mialam taki etap :P to mnie w sumie przyprowadziło na forum :D
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 227
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

7 listopada 2017, o 14:55

aveno pisze:
7 listopada 2017, o 14:27
Niech ktos trzyma za mnie kciuki :(

Jutro biore tabletke do hamowania kortyzolu a w czwartek na badania. Jakos czuje, ze wyjdzie zle :( przy takim stresie to nie wiem czy cos zahamuje. Do badania powinno sie nie stresowac a ja mam juz biegunke. Chyba sobie wkoncu wykrakalam guza albo dorobilam sie przez ten stres przy nerwicy od kilku lat. Organizm odmowil wspolpracy .. do tego stan przedcukrzycowy :( Przeforsowalam organizm calkiem, przy silnej nerwicy cwiczyc intensywnie 6x w tygodniu to nie byl dobry pomysl, wszystko sie posypalo ze zdrowiem od tamtej chwili. Dostalam leki na ten cukier poki nie mam cukrzycy i antydepresanty, ale mam lęk przed lekami i nie jetem w stanie ich wziasc. Zawsze mialam paniczny lęk przed lekami, szpitalem, nie biore nawet przeciwbólowych. Nie umiem juz sobie pomoc .. jakos juz braklo mi sil do dalszej walki, mialam duzo planow, nerwice ogarnelam w duzym stopniu po kilku latach dzieki forum, mialam wyjechac za granice, to sie przyplatala prawdziwa choroba, jeszcze nawet nie wiadomo czy to powazne czy nie, diagnostyka dlugo trwa a hipochondria szaleje sobie w najlepsze. Skoncze w psychiatryku wkoncu bo cale moje zycie kreci sie wokol chorob, ich wykluczania, potwierdzania itd

Jestem Nadzieja jest duzo, chociazby watek starch przed schizofrenia, sama mialam taki etap :P to mnie w sumie przyprowadziło na forum :D

A powiedz Kochana jak pokonalas lęk przed schiza?? Bo z nerwicy tylko to mi pozostalo. Bardzo chcialabym zakonczyc ten watek. Masz dla mnie jakas rade?? Ja Ci powoem ze od nastoletnich lat tez mam lek co do szpitala. Za kazdym razem jak bylam w szpitalu czy to po wyoadku czy po wyrostu to cala drzalam i juz wtedy mialam pierwsze objawy NL. Wtedy nie wiedzialam co to jest bo po wyjsciu ze szpitala czulam sie juz dobrze. Jedynie na wspomnienie o szpitalu znow mnie telepalo itp. Szpital jakos zniose ale jak pozbyc sie strachu przed schiza?? Jak to pokonac? Ja robie tak ze mowie sobie. Czesc nerwico znow probujesz wmowic mi schize?? Spadaj na drzewo . Ale czasami nie mam sily
:lov:
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

7 listopada 2017, o 15:35

JestemNadzieja pisze:
A powiedz Kochana jak pokonalas lęk przed schiza?? Bo z nerwicy tylko to mi pozostalo. Bardzo chcialabym zakonczyc ten watek. Masz dla mnie jakas rade?? Ja Ci powoem ze od nastoletnich lat tez mam lek co do szpitala. Za kazdym razem jak bylam w szpitalu czy to po wyoadku czy po wyrostu to cala drzalam i juz wtedy mialam pierwsze objawy NL. Wtedy nie wiedzialam co to jest bo po wyjsciu ze szpitala czulam sie juz dobrze. Jedynie na wspomnienie o szpitalu znow mnie telepalo itp. Szpital jakos zniose ale jak pozbyc sie strachu przed schiza?? Jak to pokonac? Ja robie tak ze mowie sobie. Czesc nerwico znow probujesz wmowic mi schize?? Spadaj na drzewo . Ale czasami nie mam sily
Hmm, wiesz co, to juz bedzie chyba prawie 2 lata, mozesz sobie poczytac moje posty, mozna sie usmiac ;) mialam chyba wszystkie objawy schizo włącznie z "glosami" przed snem. Juz nawet nie pamietam jak to minelo, napewno potrzebny byl czas i wkoncu rozsadek przemowil, ze ten caly lęk jest bezpodstawny. Tak naprawde lęk przed schizofrenia jest strasznie głupi, jak masz to masz i o tym nawet nie wiesz ;) Czytaj forum i artykułu tutaj, duzo mi daly. Strach przed schizo jest troche bezpodstawny juz predzej mozna zachorowac na raka czy jakakolwiek inna chorobe. Jak masz nerwice, lęk to schizo raczej miec nie bedziesz, choc niczego nie mozna wykluczyc, ale naprawde szanse na to to jak wygrana w totkach, nie ma.co sobie życia niszczyć zamartwaniem sie a co jesli bede miec schizo, to nie katar, ktorym mozesz sie zarazic ;)

Mi z nerwicy wtedy tez pozostal tylko lek przed schiza potem to minęło, myslalam, ze juz ok to przyplataly sie mysli o guzie mozgu akurat byl okres, ze w tv tylko o tym mowili i znowu w to wpadlam, potem znowu ok i teraz mam powtorke bo w badaniach mam cos nie tak i do tego objawy. Nerwice cala opanowalam natomiast hipochondria to mi juz chyba w charakter weszla ;) Nie wiem czy sa terapie na to bo tu nawet nie chodzi o dana chorobę, ale schemat i lęk, ktory uniemozliwia zycie normalne ...
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 227
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

7 listopada 2017, o 16:36

aveno pisze:
7 listopada 2017, o 15:35
JestemNadzieja pisze:
A powiedz Kochana jak pokonalas lęk przed schiza?? Bo z nerwicy tylko to mi pozostalo. Bardzo chcialabym zakonczyc ten watek. Masz dla mnie jakas rade?? Ja Ci powoem ze od nastoletnich lat tez mam lek co do szpitala. Za kazdym razem jak bylam w szpitalu czy to po wyoadku czy po wyrostu to cala drzalam i juz wtedy mialam pierwsze objawy NL. Wtedy nie wiedzialam co to jest bo po wyjsciu ze szpitala czulam sie juz dobrze. Jedynie na wspomnienie o szpitalu znow mnie telepalo itp. Szpital jakos zniose ale jak pozbyc sie strachu przed schiza?? Jak to pokonac? Ja robie tak ze mowie sobie. Czesc nerwico znow probujesz wmowic mi schize?? Spadaj na drzewo . Ale czasami nie mam sily
Hmm, wiesz co, to juz bedzie chyba prawie 2 lata, mozesz sobie poczytac moje posty, mozna sie usmiac ;) mialam chyba wszystkie objawy schizo włącznie z "glosami" przed snem. Juz nawet nie pamietam jak to minelo, napewno potrzebny byl czas i wkoncu rozsadek przemowil, ze ten caly lęk jest bezpodstawny. Tak naprawde lęk przed schizofrenia jest strasznie głupi, jak masz to masz i o tym nawet nie wiesz ;) Czytaj forum i artykułu tutaj, duzo mi daly. Strach przed schizo jest troche bezpodstawny juz predzej mozna zachorowac na raka czy jakakolwiek inna chorobe. Jak masz nerwice, lęk to schizo raczej miec nie bedziesz, choc niczego nie mozna wykluczyc, ale naprawde szanse na to to jak wygrana w totkach, nie ma.co sobie życia niszczyć zamartwaniem sie a co jesli bede miec schizo, to nie katar, ktorym mozesz sie zarazic ;)

Mi z nerwicy wtedy tez pozostal tylko lek przed schiza potem to minęło, myslalam, ze juz ok to przyplataly sie mysli o guzie mozgu akurat byl okres, ze w tv tylko o tym mowili i znowu w to wpadlam, potem znowu ok i teraz mam powtorke bo w badaniach mam cos nie tak i do tego objawy. Nerwice cala opanowalam natomiast hipochondria to mi juz chyba w charakter weszla ;) Nie wiem czy sa terapie na to bo tu nawet nie chodzi o dana chorobę, ale schemat i lęk, ktory uniemozliwia zycie normalne ...

Dziekuje za odpowiedz. Moglabys oposac jakie glosy sobie wkrecalas?? Ja np tworze monologi jakbym rozmawiala z lekarzem lub kolezanka. Czasem godam do nerwicy zeby dala mi spokoj! Czasem sama sie krytykuje w mysli. Np,, niedobry obiad zrobilas,, to jest moj glos i ja wiem ze to ja mowie ale czy to nie sa czasem glosy takie jak slyszy schizofrenik??
:lov:
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

7 listopada 2017, o 17:12

JestemNadzieja pisze:
Takie "glosy" to normalne kazdy takie ma, to nasz glos wewnetrzny :) Jest nawet artykuł Divina o umysłowej małpce, cos takiego, tam jest fajnie wytłumaczone. Takie monologi to tez normalne a Ty ewidentnie masz to nerwicowe, analizujesz, przejmujesz sie czy to normalne czy nie, dopasowujesz do objawow. Ja potem nawet czytalam fora dla schizofrenikow jak mi lęk minął, to nie ma nic wspólnego z naszymi objawami/wkretkami :) Gdybys miala schizo to ktos by to dawno zauważył i napewno bys tak nie analizowala i zastanawiala sie czy to juz schizo czy jeszcze nie.

Ja mialam glosy przed snem, jak zasypialam słyszałam pojedyncze slowa w glowie to tzw hipnagogii, tez normalne. O dziwo jak odpuscilam temat schizofrenii z dnia na dzień znikly ;)
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 227
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

7 listopada 2017, o 17:37

aveno pisze:
7 listopada 2017, o 17:12
JestemNadzieja pisze:
Takie "glosy" to normalne kazdy takie ma, to nasz glos wewnetrzny :) Jest nawet artykuł Divina o umysłowej małpce, cos takiego, tam jest fajnie wytłumaczone. Takie monologi to tez normalne a Ty ewidentnie masz to nerwicowe, analizujesz, przejmujesz sie czy to normalne czy nie, dopasowujesz do objawow. Ja potem nawet czytalam fora dla schizofrenikow jak mi lęk minął, to nie ma nic wspólnego z naszymi objawami/wkretkami :) Gdybys miala schizo to ktos by to dawno zauważył i napewno bys tak nie analizowala i zastanawiala sie czy to juz schizo czy jeszcze nie.

Ja mialam glosy przed snem, jak zasypialam słyszałam pojedyncze slowa w glowie to tzw hipnagogii, tez normalne. O dziwo jak odpuscilam temat schizofrenii z dnia na dzień znikly ;)

Dziękuję. Na tym forum jestem od lipca, i poznalam tylu fantastycznych ludzi. Dzieki temu forum wiele sie dowiedzialam. Ja gdy czuje sie lepiej to sama sie z siebie smieje jak moglam myslec ze slysze glosy. A jak tylko gorzej sie poczuje to az placze. Najdziwniejsze jest to ze ja nigdy nie balam sie ze moje ,,glosy,, to jakies obce glosy. Ja zawsze wiem ze to moje mysli jednakze boje sie ze to objaw schizy. Samo siebie wyklucza.
:lov:
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

7 listopada 2017, o 18:55

No wlasnie, samo siebie wyklucza, ale jak złapie lęk to wyłącza mi logiczne myślenie :D Pamietam jak przyszlam na forum jaka bylam spanikowa, nic do mnie nie docierało :D
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

7 listopada 2017, o 19:02

aveno pisze:
7 listopada 2017, o 18:55
No wlasnie, samo siebie wyklucza, ale jak złapie lęk to wyłącza mi logiczne myślenie :D Pamietam jak przyszlam na forum jaka bylam spanikowa, nic do mnie nie docierało :D
W moje życie również wiele wniosło.Z perspektywy czasu jak sobie uzmysławiamy logika czego się naprawdę boimy to poprostu śmiejemy się z tego w niebogłosy ale jak przyjdzie nam lęk i się wkręcony to już nam tak nie jest niestety do śmiechu :)
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 227
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

8 listopada 2017, o 15:54

Nipo pisze:
7 listopada 2017, o 19:02
aveno pisze:
7 listopada 2017, o 18:55
No wlasnie, samo siebie wyklucza, ale jak złapie lęk to wyłącza mi logiczne myślenie :D Pamietam jak przyszlam na forum jaka bylam spanikowa, nic do mnie nie docierało :D
W moje życie również wiele wniosło.Z perspektywy czasu jak sobie uzmysławiamy logika czego się naprawdę boimy to poprostu śmiejemy się z tego w niebogłosy ale jak przyjdzie nam lęk i się wkręcony to już nam tak nie jest niestety do śmiechu :)
Nipo dokladnie. Jak jest ok to smieje sie jak koń a jak przychodza leki to juz nie jest do smiechu... dziwactwo jakies.
:lov:
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

8 listopada 2017, o 15:55

JestemNadzieja pisze:
8 listopada 2017, o 15:54
Nipo pisze:
7 listopada 2017, o 19:02
aveno pisze:
7 listopada 2017, o 18:55
No wlasnie, samo siebie wyklucza, ale jak złapie lęk to wyłącza mi logiczne myślenie :D Pamietam jak przyszlam na forum jaka bylam spanikowa, nic do mnie nie docierało :D
W moje życie również wiele wniosło.Z perspektywy czasu jak sobie uzmysławiamy logika czego się naprawdę boimy to poprostu śmiejemy się z tego w niebogłosy ale jak przyjdzie nam lęk i się wkręcony to już nam tak nie jest niestety do śmiechu :)
Nipo dokladnie. Jak jest ok to smieje sie jak koń a jak przychodza leki to juz nie jest do smiechu... dziwactwo jakies.
Nerwica jest strasznie śmieszna możesz wejść na czata ?
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 227
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

8 listopada 2017, o 16:00

Nipo pisze:
8 listopada 2017, o 15:55
JestemNadzieja pisze:
8 listopada 2017, o 15:54
Nipo pisze:
7 listopada 2017, o 19:02


W moje życie również wiele wniosło.Z perspektywy czasu jak sobie uzmysławiamy logika czego się naprawdę boimy to poprostu śmiejemy się z tego w niebogłosy ale jak przyjdzie nam lęk i się wkręcony to już nam tak nie jest niestety do śmiechu :)
Nipo dokladnie. Jak jest ok to smieje sie jak koń a jak przychodza leki to juz nie jest do smiechu... dziwactwo jakies.
Nerwica jest strasznie śmieszna możesz wejść na czata ?

Moge ale nie wiem wlasnie gdzie tu sie wlazi na czata. Hehe. Wyslalam kiedys prosbe o przyjęcie mnie ale nie wiem jak wejsc
:lov:
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

8 listopada 2017, o 16:01

JestemNadzieja pisze:
8 listopada 2017, o 16:00
Nipo pisze:
8 listopada 2017, o 15:55
JestemNadzieja pisze:
8 listopada 2017, o 15:54

Nipo dokladnie. Jak jest ok to smieje sie jak koń a jak przychodza leki to juz nie jest do smiechu... dziwactwo jakies.
Nerwica jest strasznie śmieszna możesz wejść na czata ?

Moge ale nie wiem wlasnie gdzie tu sie wlazi na czata. Hehe. Wyslalam kiedys prosbe o przyjęcie mnie ale nie wiem jak wejsc
Rozwiń skbie te 3 kreski po prawej stronie i pisze Ci tam Chat
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 210
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

30 grudnia 2017, o 21:11

Od paru miesiecy meczy mnie straszny lek przed utrata bliskich, nie tylko rodzicow, ale tez babci, dziadka itd - z cala rodzina jestem baaardzo zzyta, a na dodatek strasznie za nimi wszystkimi tesknie, bo studiuje ponad 200km od rodzinnej miejscowosci i przyjezdzam do domu tak mniej wiecej co miesiac.

Aktualnie moj lek jest skupiony najmocniej na mamie, ktorej jezeli cos by sie stalo, to jestem pewna, ze nie umialabym dalej zyc, to dla mnie najokropniejszy koszmar i najwiekszy lek. Mama jest mloda, ma 39 lat, ale zawsze byla troche typem marudy - a to krzyz ja boli, a to cos tam. Od paru lat ma problemu z wyproznianiem, kiedys okazalo sie ze podobno ma jakas szczeline, ale pewnie podejrzewacie jakie ja mam mysli w glowie, od razu co jesli to rak jelita itd.
Mama daaawno robila sobie jakiekolwiek profilaktyczne badania, czy to morfologie, czy u ginekologa i sama z siebie stwierdzila ze po nowym roku MOZE wezmie sie za siebie i pojdzie do lekarzy, ale twierdzi ze pewnie jej cos wyjdzie i sie boi wiec nie wie czy zrobi to na pewno. Ja juz nie potrafie zyc z tym ciaglym lekiem, nie wiem czy to nerwica, czy mam rzeczywiscie podstawy zeby sie bac? Mama duzo schudla, nie jakos diametralnie "z dnia na dzien" ale ostatnio nawet jej stara znajoma jak ja zobaczyla to powiedziala zeby zrobila sobie badania.. Nie wyglada strasznie chudo, ma normalna figure, po prostu kiedys byla okraglejsza. Poradzcie mi cos, pocieszcje czy nie wiem co, bo mnie ten strach juz pozera
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 665
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

30 grudnia 2017, o 21:59

morphifry pisze:
30 grudnia 2017, o 21:11
Od paru miesiecy meczy mnie straszny lek przed utrata bliskich, nie tylko rodzicow, ale tez babci, dziadka itd - z cala rodzina jestem baaardzo zzyta, a na dodatek strasznie za nimi wszystkimi tesknie, bo studiuje ponad 200km od rodzinnej miejscowosci i przyjezdzam do domu tak mniej wiecej co miesiac.

Aktualnie moj lek jest skupiony najmocniej na mamie, ktorej jezeli cos by sie stalo, to jestem pewna, ze nie umialabym dalej zyc, to dla mnie najokropniejszy koszmar i najwiekszy lek. Mama jest mloda, ma 39 lat, ale zawsze byla troche typem marudy - a to krzyz ja boli, a to cos tam. Od paru lat ma problemu z wyproznianiem, kiedys okazalo sie ze podobno ma jakas szczeline, ale pewnie podejrzewacie jakie ja mam mysli w glowie, od razu co jesli to rak jelita itd.
Mama daaawno robila sobie jakiekolwiek profilaktyczne badania, czy to morfologie, czy u ginekologa i sama z siebie stwierdzila ze po nowym roku MOZE wezmie sie za siebie i pojdzie do lekarzy, ale twierdzi ze pewnie jej cos wyjdzie i sie boi wiec nie wie czy zrobi to na pewno. Ja juz nie potrafie zyc z tym ciaglym lekiem, nie wiem czy to nerwica, czy mam rzeczywiscie podstawy zeby sie bac? Mama duzo schudla, nie jakos diametralnie "z dnia na dzien" ale ostatnio nawet jej stara znajoma jak ja zobaczyla to powiedziala zeby zrobila sobie badania.. Nie wyglada strasznie chudo, ma normalna figure, po prostu kiedys byla okraglejsza. Poradzcie mi cos, pocieszcje czy nie wiem co, bo mnie ten strach juz pozera
To jak ona żyje z tą szczeliną odbytu (o to chodzi ?), to boli jak cholera, nie leczyła tego ?
To leczy się zazwyczaj prosto maściami (po jednej głowa boli bo na nitroglicerynie,druga znieczulająca), czasem przy komplikacjach jest to ponoć trudne
ODPOWIEDZ