Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica - hipochondria, strach przed chorobami

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
coyot.inc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30

13 lipca 2017, o 15:19

bertlam pisze:
13 lipca 2017, o 14:09
coyot.inc pisze:
13 lipca 2017, o 12:16
kasicka91 pisze:
13 lipca 2017, o 11:38


Ja wzięłam tylko na początku, jak już za bardzo somatyka się rozhulała. Byłam nie do życia a przede mną szkoła i praca miała się zacząć. Było lepiej, ale nie chciałam tego za długo ciągnąć, po chyba 3 miesiącach zaczęłam sama powoli odstawiać i największym dyskomfortem była arytmia utrzymująca się kilka dni. Jestem teraz 8 miesiąc bez leków i jest ok, chociaż motywacja już nie ta sama co z lekami. Warto jednak pracować bez leków :)
Ja się zastanawiam, czy te moje objawy są przejściowe. Gdzieś czytałem że takie objawy mogą trwać ok 2 tygodnie. Ciekawe co pózniej
A co tu dziwnego i nad czym się tu zastanawiać? Jak ja zaczynałem brać ssri, to chyba miałem wszystkie objawy z ulotki. Trwało to do miesiąca, myślałem że zwariuję..... Przy odstawieniu zmniejsza się stopniowo dawkę tak by nie dopuścić do szoku w organizmie ale i tak po całkowitym zaprzestaniu brania leku jest właśnie ten przejściowy okres złego samopoczucia. Ja już na samą myśl tego się boję, bo niedługo mnie to czeka.
U mnie było podobnie. Ale szczerze mówiąc to przez miesiąc nie schodziłem z kibla :D u mnie też to wyglądało jak z ulotki, wszystko nasilone x2. A teraz no cóż ciekawe jak długo to potrwa. Mam nadzieję, że maksymalnie te 2 tygodnie ;) w przyszłym tygodniu zaczynam kolejną psychoterapię ale tym razem udało się na NFZ (prywatna klinika), za 2 tygodnie mam wizytę u psychiatry też na NFZ (ta sama klinika). A planowo od pizdziernika psychoterapia grupowa.

Co do odstawienia, to obniżałem stopniowo tak jak psychiatra mówił, ale i tak efekty odstawienne mam też książkowe:
- przede wszystkim spore zawroty głowy
- spowolnienie tak jakby wzrok nie nadążał
- pocenie się
i tak dalej, ale jakoś samopoczucie jest na poziomie ok, więc nie jest zle ;)
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
coyot.inc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30

13 lipca 2017, o 15:21

Ale dobra nie ma co rozkminiać, bo znów pokazujemy tej francy, że hipochondria się uaktywnia :P u mnie niestety jest to dosyć intensywne, więc odezwę się za jakieś 2 tygodnie i dam relację ;)
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
Awatar użytkownika
Lorena
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 3 maja 2017, o 11:52

13 lipca 2017, o 17:45

kasicka91 pisze:
13 lipca 2017, o 11:38
coyot.inc pisze:
13 lipca 2017, o 10:42
U mnie też chyba wraca powoli nerwica :/ tzn. lęk uogólniony. Jestem 4 dzień bez tabletek ssri no i kurczę - otumanienie, zawroty głowy, jakieś takie lęki, jakaś derealizacja :/ udało mi się zapisać na NFZ w prywatne przychodni do dr Bryły (generalnie znany w Warszawie) no i prawdopodobnie rozpocznę terapię grupową od pazdziernika. Fajnie bo na NFZ także za free.

Jak wy macie z tymi lekami SSRI? Bierzecie? Dr Bryła mówił, że ma pacjentów co biorą te leki kilkanaście lat i dobrze się czują.
Ja wzięłam tylko na początku, jak już za bardzo somatyka się rozhulała. Byłam nie do życia a przede mną szkoła i praca miała się zacząć. Było lepiej, ale nie chciałam tego za długo ciągnąć, po chyba 3 miesiącach zaczęłam sama powoli odstawiać i największym dyskomfortem była arytmia utrzymująca się kilka dni. Jestem teraz 8 miesiąc bez leków i jest ok, chociaż motywacja już nie ta sama co z lekami. Warto jednak pracować bez leków :)
Ja po ssri byłam kompletnie do niczego, cały wachlarz skutków ubocznych: ciągłe biegunki, bóle brzucha, zawroty głowy, bóle mięśni, osłabienie, kłopoty ze snem... W ogóle nie nadawałam się do pracy, ledwo siedziałam na krześle. Czekałam 3 tygodni w nadziei, że to chociaż trochę przejdzie, ale nic z tego :cry: W końcu dałam sobie spokój i odstawiłam, doszłam do wniosku, że spróbuje dać sobie radę bez leków.
bertlam
Gość

13 lipca 2017, o 17:51

U mnie póki co po ssri uspokoiło się to, tylko została hipochondria ale lęki minęły. Normalnie funkcjonuję z tym wyjątkiem, że nie piję alkoholu wcale :( Czasami jak jestem w towarzystwie, to mam ochotę ale boję się reakcji organizmu i że coś mi się stanie. Po co mi to, przeszedłem przez piekło z tymi atakami nerwicy, później jak zacząłem brać leki i nie chcę tego popsuć. Leki mega mnie wyciszyły, nie denerwuje się pierdołami i nie mam ochoty nikomu zaje... :D :D Najgorsze jest zapominanie, to mi się zdarza często ale kupiłem wit. B12 i liczę na poprawę.
Coyot domyślam jak się czujesz teraz, masakra, dasz radę, w końcu musisz i oby to cholerstwo nie wróciło do Ciebie nigdy więcej. Przez jaki czas brałeś ssri?
Znajoma mi opowiadała, że po odstawieniu leków miała uczucie jakby była krok do tyłu, wzrok nie nadążał za ruchami albu ruchy za wzrokiem. Do tego nocne poty tak jakby ktoś oblał ją wodą. To by się zgadzało z tym co napisałeś..... Powodzenia i wytrwałości :papa
Awatar użytkownika
tymbark92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 346
Rejestracja: 18 kwietnia 2015, o 05:40

13 lipca 2017, o 21:19

Od jakiegos czasu z powodu powiekszonych wezlow ktore nie maleją (ale podobno nie sa podejrzane bo sa owalne a nie okragle i nie sa jakies mega-duze) mam wkrete z chłoniakiem. Badalem sobie krew, usg wezlow itd. Nic na razie nie wskazuje na to.

Potem doszło to uporczywe swędzenie całego ciała non stop.
Pamietam jak pojawilo sie po raz pierwszy :

1. Szedlem pod prysznic i mysle sobie o ciekawe czy mnie bedzie swedzialo po prysznicu jak to w chloniakach no i swedzialo przez kilka dni po tym prysznicu
2.Potem minelo mi na jakis czas nie wiem czy o tym nie myslalem czy co.
3.Potem znow sie pojawilo dokladnie jak szedlem pod prysznic i sobie pomyslalem o ciekawe czy sie pojawi po cieplym prysznicu.
4.Potem pewna pani mnie uspokoila wiec znow jakby przeszlo.
5.Teraz znow sie pojawilo.

Dzisiaj spałem do 17 tak nie chcialo mi sie wstac z wyra, deprecha totalna, bez leków byloby pewnie jeszcze gorzej.

Jedyne co mnie pociesza to fakt ze juz tyle chorob przerobiłem, dodatkowo jakby sobie sam uruchomilem to swedzenie, nie wiem sam co o tym myslec, swedzenie rowniez pojawia sie chyba przy juz lekko-zaawansowanych stadium a u mnie poki co nie ma nawet podejrzeń.

NIE WIEM, DRAMAT, DÓŁ, DEPRECHA.

Jeszcze do Eivis nie doszedł mój list z obrazkami na ktorymi sie napracowalem :/ sory Monia, moglem wyslac poleconym.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

13 lipca 2017, o 21:23

Tymbark a czy Ty cos zmieniasz żeby wyjść z tych hipochondrycznych tematów? Wiesz ze to juz jest nawyk? W glowie masz autostradę miedzy polem myśl o zdrowiu a częścią odpowiedzialna za emocje. I ta autostrada będzie coraz szersza jesli tego nie zaczniesz zmieniać a to się nie stanie ot tak.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

13 lipca 2017, o 21:24

tymbark92 pisze:
13 lipca 2017, o 21:19
Od jakiegos czasu z powodu powiekszonych wezlow ktore nie maleją (ale podobno nie sa podejrzane bo sa owalne a nie okragle i nie sa jakies mega-duze) mam wkrete z chłoniakiem. Badalem sobie krew, usg wezlow itd. Nic na razie nie wskazuje na to.

Potem doszło to uporczywe swędzenie całego ciała non stop.
Pamietam jak pojawilo sie po raz pierwszy :

1. Szedlem pod prysznic i mysle sobie o ciekawe czy mnie bedzie swedzialo po prysznicu jak to w chloniakach no i swedzialo przez kilka dni po tym prysznicu
2.Potem minelo mi na jakis czas nie wiem czy o tym nie myslalem czy co.
3.Potem znow sie pojawilo dokladnie jak szedlem pod prysznic i sobie pomyslalem o ciekawe czy sie pojawi po cieplym prysznicu.
4.Potem pewna pani mnie uspokoila wiec znow jakby przeszlo.
5.Teraz znow sie pojawilo.

Dzisiaj spałem do 17 tak nie chcialo mi sie wstac z wyra, deprecha totalna, bez leków byloby pewnie jeszcze gorzej.

Jedyne co mnie pociesza to fakt ze juz tyle chorob przerobiłem, dodatkowo jakby sobie sam uruchomilem to swedzenie, nie wiem sam co o tym myslec, swedzenie rowniez pojawia sie chyba przy juz lekko-zaawansowanych stadium a u mnie poki co nie ma nawet podejrzeń.

NIE WIEM, DRAMAT, DÓŁ, DEPRECHA.

Jeszcze do Eivis nie doszedł mój list z obrazkami na ktorymi sie napracowalem :/ sory Monia, moglem wyslac poleconym.

Tymbark u Ciebie wyraźnie widać somatyzacje i mocno zakorzenione myślenie hipochondryczne. Masz zaburzenie emocjonalne.
Powiedz mi taką rzecz, czemu sobie ni odpuścisz i nie zostawisz na jakiś czas tych objawów w spokoju?
I czy chodzisz na terapię?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
tymbark92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 346
Rejestracja: 18 kwietnia 2015, o 05:40

13 lipca 2017, o 21:32

Chodzilem troche na terapie, potem przerwałem, chcialem zacząć i ruszyć z kopyta jak "zamkne temat" z chłoniakiem. Problem polega na tym, ze np. jak wkrecalem sobie SM to poszedlem na badania - wykluczono - uspokoilem sie i objawy odeszły, wkrety z sercem, brzuchem i tak dalej rowniez po badaniach minely. Z chłoniakiem jest taki problem ze tego sie nie da 100%towo zdiagnozowac, jedynie wyciecie węzła na co raczej nikt sie nie zgodzi ani ja o tym poki co nie mysle (choc byly dni ze szukalem prywatnej kliniki zeby sie polozyc zaplacic wyciac mi i wkoncu wiedziec!). I tak to spirala trwa... Błędne koło.

Szukam jakiegos logicznego pocieszenia, ze przeciez tyle razy mialem cos czego sie obawialem, ze sam sobie uruchamialem objawy, ze one znikaly gdy o nich nie myslalem, ze przeciez przy chloniakach zaawansowanych stadiach dopiero raczej sie pojawia swedzenie.

Czasem dla pociechy biore kalkulator i obliczam jaka mam szanse na daną chorobe, jak wkrecalem sobie SLA i zobaczylem tyle cyfr to w moment mi przeszło. No ale zawsze jest to ALE...

Ciezko mi z tym wszystkim strasznie. Nawet mysle zeby sobie szukac nowej choroby dla udowodnienia, zeby swedzenie minelo albo jak minie mi swedzenie to zaczne sobie na sile je wkrecac zeby potwierdzic sobie ze to autosugestia. Roznych trickow juz sie łapie.

Dzieki wam wszystkim.
coyot.inc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30

14 lipca 2017, o 08:58

bertlam pisze:
13 lipca 2017, o 17:51
U mnie póki co po ssri uspokoiło się to, tylko została hipochondria ale lęki minęły. Normalnie funkcjonuję z tym wyjątkiem, że nie piję alkoholu wcale :( Czasami jak jestem w towarzystwie, to mam ochotę ale boję się reakcji organizmu i że coś mi się stanie. Po co mi to, przeszedłem przez piekło z tymi atakami nerwicy, później jak zacząłem brać leki i nie chcę tego popsuć. Leki mega mnie wyciszyły, nie denerwuje się pierdołami i nie mam ochoty nikomu zaje... :D :D Najgorsze jest zapominanie, to mi się zdarza często ale kupiłem wit. B12 i liczę na poprawę.
Coyot domyślam jak się czujesz teraz, masakra, dasz radę, w końcu musisz i oby to cholerstwo nie wróciło do Ciebie nigdy więcej. Przez jaki czas brałeś ssri?
Znajoma mi opowiadała, że po odstawieniu leków miała uczucie jakby była krok do tyłu, wzrok nie nadążał za ruchami albu ruchy za wzrokiem. Do tego nocne poty tak jakby ktoś oblał ją wodą. To by się zgadzało z tym co napisałeś..... Powodzenia i wytrwałości :papa
Byłem niecałe 2 lata. Jak brałem 1 tabletkę całą świetnie się czułem ! Po prostu wszystko odeszło, lęki itp. obniżyło się libido, ale szczerze mówiąc jakoś nie cierpiałem z tego powodu bo wcześniej miała problemy z byt szybkim dojściem - także większość uważa to za minus u mnie to było na plus.

Chyba od marca byłem na pół tabletce, pózniej pół tabletki co dni. A od 5 dni nic nie biorę.

Powiem szczerze, że opinia Twojej znajomej w 100% u mnie się sprawdza. "wzrok nie nadązał za ruchami albo ruchy za wzrokiem" - dokładnie to samo mam, poty też są straszne i zawroty głowy.
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
coyot.inc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30

14 lipca 2017, o 09:03

tymbark92 pisze:
13 lipca 2017, o 21:32
Chodzilem troche na terapie, potem przerwałem, chcialem zacząć i ruszyć z kopyta jak "zamkne temat" z chłoniakiem. Problem polega na tym, ze np. jak wkrecalem sobie SM to poszedlem na badania - wykluczono - uspokoilem sie i objawy odeszły, wkrety z sercem, brzuchem i tak dalej rowniez po badaniach minely. Z chłoniakiem jest taki problem ze tego sie nie da 100%towo zdiagnozowac, jedynie wyciecie węzła na co raczej nikt sie nie zgodzi ani ja o tym poki co nie mysle (choc byly dni ze szukalem prywatnej kliniki zeby sie polozyc zaplacic wyciac mi i wkoncu wiedziec!). I tak to spirala trwa... Błędne koło.

Szukam jakiegos logicznego pocieszenia, ze przeciez tyle razy mialem cos czego sie obawialem, ze sam sobie uruchamialem objawy, ze one znikaly gdy o nich nie myslalem, ze przeciez przy chloniakach zaawansowanych stadiach dopiero raczej sie pojawia swedzenie.

Czasem dla pociechy biore kalkulator i obliczam jaka mam szanse na daną chorobe, jak wkrecalem sobie SLA i zobaczylem tyle cyfr to w moment mi przeszło. No ale zawsze jest to ALE...

Ciezko mi z tym wszystkim strasznie. Nawet mysle zeby sobie szukac nowej choroby dla udowodnienia, zeby swedzenie minelo albo jak minie mi swedzenie to zaczne sobie na sile je wkrecac zeby potwierdzic sobie ze to autosugestia. Roznych trickow juz sie łapie.

Dzieki wam wszystkim.

Przerabiałem podobne choroby - raki, jaskrę, sm i inne psychiczne choroby ! STARY nie warto ! Wiem co przechodzisz, ale w końcu musisz sobie uświadomić, że nic ci nie jest ! Idz na terapię poznawczo-behawioralną.
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
Kajter
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 146
Rejestracja: 18 maja 2017, o 10:16

15 lipca 2017, o 23:17

Przerabiałem podobne choroby - raki, jaskrę, sm i inne psychiczne choroby ! STARY nie warto ! Wiem co przechodzisz, ale w końcu musisz sobie uświadomić, że nic ci nie jest ! Idz na terapię poznawczo-behawioralną.
Ja juz 3 czy 4 chorobe w ciagu 3 miesiecy mam. Teraz jestem prawie pewien ze mam raka.
Terapia Ci pomogla? Ja jestem z malego miasta i tu jest ograniczony dostep do takich rzeczy. Musze poradzic sobie chyba sam. Tylko meczy mnie juz to ciagle umieranie. Juz mi wstyd jest nawet gnebic tym moja zone czy mame. Co mi sie w tej glowie tak pipier*olilo ze tak sobie wyszukuje chorob to nie wiem. Zycie mam wspanialr, tylko sie cieszyc...
coyot.inc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30

17 lipca 2017, o 11:20

Kajter pisze:
15 lipca 2017, o 23:17
Przerabiałem podobne choroby - raki, jaskrę, sm i inne psychiczne choroby ! STARY nie warto ! Wiem co przechodzisz, ale w końcu musisz sobie uświadomić, że nic ci nie jest ! Idz na terapię poznawczo-behawioralną.
Ja juz 3 czy 4 chorobe w ciagu 3 miesiecy mam. Teraz jestem prawie pewien ze mam raka.
Terapia Ci pomogla? Ja jestem z malego miasta i tu jest ograniczony dostep do takich rzeczy. Musze poradzic sobie chyba sam. Tylko meczy mnie juz to ciagle umieranie. Juz mi wstyd jest nawet gnebic tym moja zone czy mame. Co mi sie w tej glowie tak pipier*olilo ze tak sobie wyszukuje chorob to nie wiem. Zycie mam wspanialr, tylko sie cieszyc...
Stary - przede wszystkim dużo czytaj o tym co przeżywasz - te forum jest kopalnią wiedzy. Za zachęcam dodatkowo sięgać po literaturę m.in. Pokonalem nerwice Szaffer - on opisuje w 100% moje objawy. Hipochndria jest straszna, porób badania jak wszystko jest ok to olej to !
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
Kajter
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 146
Rejestracja: 18 maja 2017, o 10:16

18 lipca 2017, o 10:42

W teorii to wszystko takie proste. W praktyce kazda choroba wydaje sie bardzo realna i objawy takie prawdziwe. Jeszcze wybieram sie do jednego lekarza. Jesli on nic nie stwierdzi to wyluzuje, mam nadzieje.
I tak jest lepiej. Nie mam juz takich lękow. Pozostal niepokoj...
coyot.inc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30

19 lipca 2017, o 14:32

Kajter pisze:
18 lipca 2017, o 10:42
W teorii to wszystko takie proste. W praktyce kazda choroba wydaje sie bardzo realna i objawy takie prawdziwe. Jeszcze wybieram sie do jednego lekarza. Jesli on nic nie stwierdzi to wyluzuje, mam nadzieje.
I tak jest lepiej. Nie mam juz takich lękow. Pozostal niepokoj...
Uwierz mi, że nie wyluzujesz ! Też to przerabiałem - "jak teraz okaże się, że jest ok to odpuszczę" i co nie odpuściłem bo pózniej wkręcałem sobie "pewnie lekarz był do dupy, muszę jeszcze raz sprawdzić". Uwierz mi, że tak to działa to jest typowa hipochondria. Nawet jak będziesz miał te objawy to zaakceptuj je i tyle, wiem, że jest to ciężkie ale uwierz mi, że ja też przechodziłem hardcorowe objawy.
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
Awatar użytkownika
joasia1973
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 24 stycznia 2015, o 19:53

25 lipca 2017, o 23:19

No więc dziś boli mnie tak strasznie gardło, że wkręciłam sobie raka krtani.
ODPOWIEDZ