Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica - hipochondria, strach przed chorobami

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

24 czerwca 2017, o 17:54

No hipochondria to ciężki orzech. Jak poradzilam sobie, ze wszystkimi wkretkami, agorofobia, dd, atakami paniki itd i juz to nie wraca a jak cos wróci to na chwile, tak z ta hipochondria nie ma mocnych ... Wiecznie gdzies tam z tylu glowy te raki ...

Pamietam, ze jako dziecka mama uwielbiala ogladac wszelkie programy o chorobach, na dobre i na zle itd. A ja juz jako male dziecko potem sie ogladalam czy gdziea nie mam guza przypadkiem jak w tych serialach haha a wszystko rozkrecilo sie na dobre w liceum gdy pojawil sie internet :) moje przekleństwo a teraz jest i w komorkach .. :D
Awatar użytkownika
joasia1973
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 24 stycznia 2015, o 19:53

24 czerwca 2017, o 18:02

Ja czytałam i się nakręcałąm tylko teraz to nawet czytać się boję bo już jestem wystarczająco nakręcona. Chcę być zdrowa. I właśnie jak wielu z nas tutaj mówie sobie. Jak te wyniki krwi z wątroby bedą dobre i dojdę o co chodzi z tym przełykiem to będę cieszyć się życiem i skakać pod niebo. No a mój partner mówi że to g... prawda, zaraz znów sobie coś wymyślę. Choć wszyscy mówią ,że przecież brałam tyle leków no to normalne ,że i wyniki takie ale tak chce mnie każdy pocieszyć bo tak się robi.
Awatar użytkownika
Lorena
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 3 maja 2017, o 11:52

27 czerwca 2017, o 10:55

Do mnie dzis dzwonili z przychodni, że w czwartek będą moje wyniki histopatologii. Oczywiście umieram ze strachu, że coś może wyszło źle. I od razu pojawiły się jakieś natrętne myśli typu: dlaczego zadzwonili z wyprzedzeniem, a nie dopiero w czwartek, może coś jest nie tak. Najgorsze jest to, że jestem sama, nie mam rodziny, nikogo, kto mógłby mnie wesprzeć psychicznie :(
Awatar użytkownika
joasia1973
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 24 stycznia 2015, o 19:53

27 czerwca 2017, o 11:04

Lorena a czemu robilas te badania. Jakies podejrzenia? Mi lekarz powiedzial ze mam dzwonic w piatek ale jakby cos to zle bylo to zadzwonia wczesniej i juz siedze jak na szpilkach dzien caly.
Awatar użytkownika
Lorena
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 3 maja 2017, o 11:52

27 czerwca 2017, o 11:19

Wycinki mi pobrali w trakcie gastroskopii, a gastroskopię robiłam, bo mnie często ssie w żołądku, znaleźli mi jakąś zmianę o wielkości 1 cm. Tak na pierwszy rzut oka lekarz stwierdził, że nie wygląda groznie, ale wycinek pobrał. Na wyniki się czeka 2 tygodnie i dzisiaj dzwonili, że będą w czwartek. Nic nie mówili, czy dobrze, czy źle, tylko, że pojutrze do odebrania. Boje się iść po ten wynik 😞
Awatar użytkownika
joasia1973
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 24 stycznia 2015, o 19:53

27 czerwca 2017, o 12:05

To ja mysle ze bedzie ok. Ja mialam kilka zmian i po calej aferze ze to pewnie rak bo i Ca125 bylo podwyzszone - co zreszta ma niewiele wspolnego z watroba a narzadami rodnymi, zrobili biopsje i powiedzieli ze to naczyniaki pewnie od hormonow tabletek antykoncepcyjnych. Ja raczej mysle , ze to od hulaszczego trybu zycia . No i dlatego teraz znow sie boje ze te hulanki swawole poszarpaly mi watrobe. Lorena musi byc dobrze.
asocool
Świeżak na forum
Posty: 4
Rejestracja: 31 maja 2017, o 21:15

28 czerwca 2017, o 22:37

Hej wszystkim pomownie :D
Byłam kolejny raz u neurologa, dużo badań zrobiłam wszystko wyszło ok, moja doktor mowi ze może mi załatwić wizytę u innego lekarza jak jej nie wierze i zebym się zastanowiła czy to na sto procent nie jest z głowy :D ciężko mi bardzo uwierzyć w to ze przez nerwice mogę się tak bardzo somatyzowac! Dostałam kolejne antydepresanty, ale stwierdziłam ze nie ma sensu ich brać, efekty uboczne wiadomo jak to z lekami typu SSRI :D zdecydowałam wiec, żeby po prostu żyć obserwować swoje ciało i nie myśleć o tym dopóki naprawdę cos poważnego się nie stanie tfu tfu nie ma sensu wyszukiwania i zamartwiania się na sile. Ostatnio nawet dobrze mi szło, aż do dzisiaj Google>czerniak objawy jeny jak tego nienawidzę a z drugiej strony nie mogę się od tego uwolnić, moj problem polega chyba na tym, ze nie potrafię cieszyc się z tego co jest tu i teraz tylko zamartwiam się na przyszłość wizjami mnie chorej a nagle pare godzin później zaczynam odczuwać objawy, które ciągną się już mniej lub bardziej od kwietnia nieprzerwalnie, a wyniki wszystkie dobre.. miał tak kiedyś ktoś?? (Mrowienie nóg, wibracje ciała, ścisk w ocZach-to moje główne zmory ;))
Pozdrawiam Was wszystkich i życzę dużo zdrowia:D
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

29 czerwca 2017, o 01:03

asocool pisze:
28 czerwca 2017, o 22:37
Hej wszystkim pomownie :D
Byłam kolejny raz u neurologa, dużo badań zrobiłam wszystko wyszło ok, moja doktor mowi ze może mi załatwić wizytę u innego lekarza jak jej nie wierze i zebym się zastanowiła czy to na sto procent nie jest z głowy :D ciężko mi bardzo uwierzyć w to ze przez nerwice mogę się tak bardzo somatyzowac! Dostałam kolejne antydepresanty, ale stwierdziłam ze nie ma sensu ich brać, efekty uboczne wiadomo jak to z lekami typu SSRI :D zdecydowałam wiec, żeby po prostu żyć obserwować swoje ciało i nie myśleć o tym dopóki naprawdę cos poważnego się nie stanie tfu tfu nie ma sensu wyszukiwania i zamartwiania się na sile. Ostatnio nawet dobrze mi szło, aż do dzisiaj Google>czerniak objawy jeny jak tego nienawidzę a z drugiej strony nie mogę się od tego uwolnić, moj problem polega chyba na tym, ze nie potrafię cieszyc się z tego co jest tu i teraz tylko zamartwiam się na przyszłość wizjami mnie chorej a nagle pare godzin później zaczynam odczuwać objawy, które ciągną się już mniej lub bardziej od kwietnia nieprzerwalnie, a wyniki wszystkie dobre.. miał tak kiedyś ktoś?? (Mrowienie nóg, wibracje ciała, ścisk w ocZach-to moje główne zmory ;))
Pozdrawiam Was wszystkich i życzę dużo zdrowia:D
Witam :friend:
Przede wszytskim wylacz wujka google :DD
My lękowcy mamy jakas chora manie na zawierzanie bardziej stronom internetowym niz badaniom. Ja po miesiacu przestalam googlowac i nie moglam podjac lepszej decyzji,a im wiece sie googluje tym wiecej zostaje w glowach i potem w trakcie krzyysow to wraca. Ja wycztalam o 4 choroboach i te 4 choroby ciagle ze mna bly na zmiane,co sie zobaczy nie da sie tak szybko odzobaczyc :)
Przede wzystkim polecam porzcenie tendencji do skanowania,zmiana spjrzenia na zycie. Wiem,ze to derastyczne,ale jutro zawsze jest niepewne i to nie musi byc czerniak a wypadek samochodowy itp no takie jest zycie
Akceptacje trzeba poczuc.... zaakceptowac to,ze sie gorzej czuje,ze nie wykonuje obowiazkow na 100 prc,ze nie mam super humoru i cos tam boli.
Im szybciej do tego dojdziesz tym szybciej to minie. Przede wszystkim ryzykowanie,ja balam sie schizofrenii i w koncu juz tak mnie to denerowalo,ze powiedziaalm sobie ok trudno moge ja miec i minelo... takze polecam ryzykowac,bo nie oszukujmy sie i tak w stanie lękowym czujemy sie fatalnie wiec co nam szkodzi ?
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
Awatar użytkownika
Natalie1208
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 436
Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39

29 czerwca 2017, o 09:30

Zgadzam się , przede wszystkim przestać korzystać z wujka google. Tym bardziej właśnie, że u lękowców czasem przeziębienie rośnie do rangi raka. Pół roku temu bolało mnie gardło przez chyba ponad tydzień, oczywiscie wszystko wskazywało na białaczkę :D już się nakręciłam , że to na pewno białaczka, a że wiaodmo,wtedy nasiliły mi sie lęki i objawy, zaczełam czytać na google o początkach schizofrenii i wtedy już byłam przekonana, że nie dość, że białaczka to jescze schizofrenia :hehe: Wtedy powiediząłam sobie dość- od tej pory ani razu nic nie googlowałam i naprawdę jest mi z tym o niebo lepiej :)
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

29 czerwca 2017, o 12:35

Natalie1208 pisze:
29 czerwca 2017, o 09:30
i wtedy już byłam przekonana, że nie dość, że białaczka to jescze schizofrenia :hehe:
:hehe: :hehe:

To sie wydaje takie śmieszne z zewnątrz, ale to jest naprawde koszmar ... Ja juz tyle razy sobie mowilam, ze nie bede czytac, ale to jest takie silne uczucie, ze nie daje rady ...hipo mam odkad pamiet i to ona podtrzymuję caly czas nerwice. Schizofrenie tez niby mialam, co ja sie tu na forum powypisywalam ...

Asocool, oj mozna. Mozg potrafi wszystko. Ja jak sie naczytalm o schizo to wszędzie gdzies cos wydawalo mi sie, ze słyszę, nawet zaczelam miewac hipnagogi przed snem i kilka razy w ciagu dnia takze, po tym jestem w stanie uwierzyc, ze umysl moze wszystko. Jak tylko olalam temat to wszystko jak ręką odjął ...
Awatar użytkownika
Natalie1208
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 436
Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39

29 czerwca 2017, o 12:59

Dokładnie, to jak cżłowiek po czasie logicznie na to spojrzy to widzi, ze te myśli zasługują na super dużą salwę śmiechu, ale jak przychodzi taki silny lęk, to naprawdę koszmar. Ja to pamietam jak już w głowie ukłądałam sceny, jak to powiem rodiznie, że mam białaczkę i umieram, a potem jak zauważą że z powodu schizofrenii tracę kontakt z rzeczywistością. Siedziałam np z bliskimi przy stole i czekąłam tylko aż zacznę słyszeć głosy i widzieć rzecyz których nie ma, zatsanawiając sie pryz tym czy ja rozumiem co oni do mnie mówią czy juz nie. Pamietam, ze to w ogóle był taki okres przed świętami wielkanocnymi, wiec czas rekolekcji parafialnych- siediząłam w kosćiele i byłam pewna ze zaraz nadejdzie ten moment kiedy z powodu schizofrenii wyjdę na środek kosciołą i zacznę robić dziwne rzeczy, wygadywać jakies proroctwa :haha:
Jak się nie jest świaodmym czym są zaburzenia lękowe,to naprawde mozna sie przerazić i kręcić sie w kółko w przekonaniu, że "tylko ja tak mam". Całe szczęście, że trafiłamw końcu na to forum, bo tak to do tej pory pewnie umierałabym kazdego dnia ze strachu, że teraz to juz na pewno schizofrenia, albo przynajmniej ChaD, i wszystkie inne choroby od nowotworów przez stwadnienia rozsiane. ;)
asocool
Świeżak na forum
Posty: 4
Rejestracja: 31 maja 2017, o 21:15

29 czerwca 2017, o 13:47

Święte słowa :D Ja potrafię się na wszystko nakręcić, nawet czy nie połykam za często śliny a potem patrzę np na uczelni na ludzi czy tez często przełykają masakra jakaś :hehe: ja tez staram się o tym nie myśleć najgorsze jest tylko to ze moje somatyczne objawy mi nie mijają a badania wszystkie niby są książkowe XD
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 913
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

1 lipca 2017, o 22:18

hipochondria nie jest prosta do pokonania, ale mnie się udało. Prcacujcie nad sobą i nie dajcie się zwariować lękowi aby to on miał kontrolę nad waszym życiem. Ja tak pragnełam ,żyć normalnie ,że nie ograniczałam się w ucieczce przed telewizją czy też unikaniem rozmów o chorobach bo chciałam funkcjonować normalnie jak każdy. Na początku owszem omijałam wujka google, ale z czasem sie oswajałam ze wszystkim. Przestałam szukać chorób choć nie było to łatwe bo każdy objaw był tak realny i dopasowany ze było to problemem. Jednak pokonałam ja tylko naprawdę kosztowało mnie to dużego wysiłku czegi i Wam życze z całego serca.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
joasia1973
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 24 stycznia 2015, o 19:53

2 lipca 2017, o 00:01

No tak to jest. Czytam, obiecuje poprawe, obiecuje prace nad soba a tu nagle gniecie w prawym boku a wyniki nie najlepsze i juz wizja śmiertelnej choroby i kółko się zamyka. Nie nawidzę.
HomerSimson
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 19 stycznia 2017, o 15:28

2 lipca 2017, o 20:04

Czy może dostac sie do pluc woda bez zachłyśnięcia ?
Bo mialem przed chwila taka sytuacje, pijac napoj szybko wpadl mi do gardla i czulem ze gdy wezme oddech to bede musial wypluc zawartosc i odkaszlnac, takie dziwne odczucie, no i bardzo szybko przelknalem.
Teraz mam obawy, ze dostala woda mi sie do pluc.
ODPOWIEDZ