Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica czy borderline?

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
nmk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 17:24

24 marca 2017, o 13:42

Witam, otóż przerobiłam już wszystkie choroby psychiczne oraz zaburzenia. Ale naprawdę przeraziłam się na myśl, że jednak może być to borderline. Czy ktoś wie jak można odróżnić zaburzenie osobowości z pogranicza od nerwicy? :roll:
gość1
Gość

24 marca 2017, o 14:50

Słuchaj... w zaburzeniu osobowości są brane pod uwagę szerokie kryteria. Tego nie disagnozuje sie na podstawie przeczytania Twojego wpisu na forum, ponieważ można sobie dopisać co tylko chcesz i każdy z nas może mieć wszystko.
Pytanie czy Twoje obawy nie wynikają z nerwicy?
Jakie masz podstawy do tego, by sądzić, że masz to zaburzenie osobowości?
Czy robiłaś jakiekolwiek testy na zab.osobowości?
Czy kiedykolwiek terapeuta powiedział Tobie coś, co wskazywałoby na to, że masz to zaburzenie?
nmk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 17:24

25 marca 2017, o 01:38

Uczęszczam na terapię, zdiagnozowano u mnie nerwicę lękową oraz natrętne myśli. Zaznaczyłam nawet, że doszukuję się w internecie przeróżnych objawów chorób psychicznych, czy też zaburzeń osobowości. Pani psycholog powiedziałam, że wręcz czuje się zdziwiona, ponieważ nic takiego nie przyszło jej na myśl. Lecz ja jak to ja, myślę, że może nie przerobiłam wszystkiego, może ominęłam coś ważnego.

Mój pierwszy związek = związek przemocowy. Mimo tego byłam zakochana, szczęśliwa. Musiałam zakończyć ten związek, ponieważ nie mogłam znieść powtarzających się zdrad z jego strony. Odeszłam, cierpiałam, lecz starałam się być silna. Wiedziałam, że nie ma już powrotu. Moja psycholog stwierdziła, że moje lęki zaczęły się właśnie wtedy. Czułam się jakoś dziwnie. Uczucia gorąca, taki lęk, nawet nie wiedziałam, że odczuwam lęk, było to coś dziwnego. Myślałam, że nowy związek pozwoli mi zapomnieć i zapełni tę pustkę, która pozostała. Poznałam innego chłopaka, czekałam, aż w końcu poczuję się jak wcześniej. Nie byłam szczęśliwa, nie miałam z nim nawet o czym rozmawiać, lecz nie chciałam być sama. Pojawiła się natrętna myśl "Jaki sens ma dana chwila skoro ona mija?". Chciałam się zakochać i wydawało mi się, że to nastąpiło. Po pół roku związki zaczęły się kłótnie, które zawsze On wywoływał. Mimo wszystko nie chciałam się z nim rozstawać. Za wszelka cenę chciałam to naprawić. Rozstaliśmy się po roku. Zaraz po tym miałam wypadek, po którym przyszła nerwica lękowa w pełnej okazałości. Od tamtego związku czyli już jakoś ponad dwa lata nie miałam żadnego partnera. Obiecałam sobie, że już nigdy nie będę z byle kim, byle tylko kogoś mieć. Czekam, aż naprawdę poznam kogoś z kim będę chciała iść przez życie. Poza tym nie chcę się na razie wiązać, związek kojarzy mi się tylko z ograniczeniami, kłótniami. Wystarczająco mam swoich problemów :D . Spotykam się z mężczyznami, lecz gdy czuję, że to nie to, nie pakuję się w bliższą relację.
I tu pojawia się mój problem. Boję się, że to jest dowodem na objaw borderline = strach przed porzuceniem (kiedyś) oraz strach przed pochłonięciem przez partnera(teraz).
Oprócz tego mam dd (nie jestem pewna czy miałam przed wypadkiem)
Wydaję pieniądze, chociaż tak samo jak moi znajomi. Lubię sobie zjeść (nie wiem czy jest to ten objaw kompulsywnego jedzenia).
Jestem nerwowa, ale chyba nie jakoś nadzwyczajnie.
Mam wahania nastrojów (np. siedzę wszystko jest w porządku, myślę, że już tak będzie, że z tego wychodzę i nagle znowu wraca lęk czy myśli).
Reszty chyba wolę już nie analizować. Bo na samą myśl, że mogę mieć te zaburzenie, z którego tak ciężko wyjść, dostaję ataku paniki, aż cała się trzęsę.
Z góry dziękuję za pomoc i "wysłuchanie". Pozdrawiam ;)
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

25 marca 2017, o 07:07

Nie masz borderline, to anliza lękowa.
Zresztą sama pisałaś że sobie wkręcałaś jakies inne choroby.
To tylko kolejna wkrętka i tylko tak należy na to patrzeć.

To zupełnie normalne że przy trudnym związku trafiła cie nerwica i że teraz możesz miec awersje
do związków i pragnąć spokoju po prostu.
To nie sa objawy i cechy borderline, nawet to nie ma nic wspólnego z tym.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
nmk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 17:24

26 marca 2017, o 05:49

Nie daje mi to spokoju, więc może jakoś to przybliżę.

Gdy poznałam drugiego partnera, bardzo mi się spodobał, lecz był niedostępny. Płakałam, że nigdy nie będzie mnie chciał, że nie będziemy razem. Wyczekiwałam, aż do mnie napisze, a gdy nie odzywał się jakiś czas znowu płakałam. Nie wiem czemu, aż tak się w nim zadłużyłam, skoro tak naprawdę nie miałam z nim nawet o czym rozmawiać. Gdy w końcu zaczęliśmy być razem poczułam taką pustkę, że przecież miało być dobrze, miałam być szczęśliwa jak z poprzednim partnerem, a to nie nastąpiło. Mimo to dalej z nim byłam. Chciałam się zakochać i wydawało mi się później, że to nastąpiło.
Po pół roku związku zaczęły się kłótnie, w wyniku, których On tylko udowadniał jak mu na mnie nie zależy, potrafił od tak nie odzywać się przez cały weekend. A gdy przychodziła myśl, że mnie zostawi czułam jakby cały świat miał się zawalić, płakałam. A gdy wszystko się układało czułam, że coś jest jednak nie tak, że i tak nie jest tak jak w pierwszym związku. Z czasem przyzwyczaiłam się do niego i w sumie polubiłam wspólne spędzanie czasu. Lecz gdy ze mną zerwał oczywiście była rozpacz. Byłam naprawdę załamana, płakałam.
I teraz zastanawiam się czy to było normalne? Czy naprawdę się zakochałam, a miałam nerwice, dlatego dziwnie się czułam, czy może wmówiłam to sobie, bo jest objaw borderline = strach przed porzuceniem.
Dodam, że od rozstania z pierwszym chłopakiem miałam lęk wolnopłynący, wtedy nie wiedziałam, że to to. Po prostu dziwnie się czułam. A od związku z drugim partnerem natrętne myśli "Jaka sens ma dana chwila skoro ona i tak mija". [Moja psycholog wytłumaczyła mi to w ten sposób, że podczas pierwszego mojego związku, który był przemocowy (okresy, w których było cudownie, a raptem nagłe bezpodstawne kłótnie, oskarżenia). Wtedy żyłam chwilą, w dobrych chwilach nie myślałam o tym, że zaraz pewnie nadejdzie ta zła. I to po rozstaniu nauczyło mnie takiego schematu myślenia, że gdy przychodziły chwilę radości zaraz się zastanawiałam jaki to ma sens, skoro to zaraz minie i może być źle. Ech ciężko było mi to opisać :D ]

Gdy przeczytałam Twoją odpowiedź, że nie jest to borderline naprawdę mi ulżyło i czułam się bardzo dobrze. Ale gdy trafiłam dzisiaj na post osoby, która trafiła do psychologa z nerwicą, a wyszła z diagnozą boderline, analiza znowu się zaczęła. Nie daje mi to spokoju i ciągle wracam do tamtego związku.
Pomóżcie :roll:

-- 26 marca 2017, o 04:49 --
Od momentu przeczytania tamtego wpisu wertuję artykuły i fora. W skutek czego atak paniki - lęk, nudności, ból głowy, osłabienie, duszność, jestem oblana potem i cała się trzęsę
Przy okazji chciałabym podziękować osobom, które tu wspierają oraz, że jest to miejsce w którym po prostu mogę się wygadać
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

26 marca 2017, o 11:21

Wertować fora mozesz do woli, tak jak hipochondryk który jest zdrowy ale dopasuje sobie objawy wszystkich
chorób, tak i Ty mozes siedzieć w lęku i czytać.
Tylko po co.
Bardzo emocjonalnie podchodziłas do związków, plakaś, świat się walił.
Emoje i napięcie musiały znaleść ujście więc pojawiła się myśl natretna, zwłaszcza że trochę na siłę
próbowałas wejść w związek i kosztowało Cię to sporo nerwów znowu.
Znowu facet chyba okazał się toksyczny, tylko w nieco inny sposób.
Nie odzywanie się jest formą przemocy psychicznej.
Ja nie widze u Ciebie żadnych objawów borderline, tylko nerwicę i lęk który szuka ujścia.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

26 marca 2017, o 11:27

Zaburzenie lękowe to chaos w organizmie, neuroprzekaźnikach.. raz czujemy się dobrze, raz źle.. śmiejemy się by za godzine płakać.. kładziemy się spać w dobrym nastroju by rano wstać w totalnej depresji, wybuchy agresji, natręctwa myślowe, zmienność nastroju, chcemy coś zrobić a za chwile nie mamy kompletnie na to ochoty, zaburzenie lękowe w mocnym nasileniu może dawać objawy podobne do większości zaburzeń osobowości.. I nie, nie masz borderline :)
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
nmk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 17:24

26 marca 2017, o 11:38

Dziękuję serdecznie za odpowiedź. Chyba naprawdę muszę odciąć się od internetu, żeby już więcej o tym nie czytać :D
ODPOWIEDZ