Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica a duszności

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Sasuke
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 481
Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11

10 lutego 2017, o 18:59

Kondor pisze:
Sasuke pisze:
Kondor pisze:Czyli leczysz astmę to dobrze. Odczuwanie hiperwentylacyjne duszności to jednak nerwica i to musisz leczyć. Moja koleżanka, która ma astmę, jak czuje duszność, też czuje lekką panikę(jak piszesz tak ma każdy astmatyk), ze nie znajdzie inhalatora, ale gdy psiknie już ma spokój. U Ciebie występuje dodatkowo hiperwentylacja(kolejna duszność) i inne nerwicowe sprawy, a to już nie ma nic wspólnego z astmą, dlatego pewnie inhalator nie pomaga.
Leczę astmę leczę. Tak jak nasz guru Victor napisał na 1 stronie tego wieloletniego już postu, powstawanie hiperwentylacji to nadal dla nauki zagadka, ja po prostu mogę mieć hiperwentylację chroniczną, która bierze się sama od siebie i na, którą niestety można umrzeć, po prostu udusić się ... Lekarze też są bezsilni niestety .. Dlatego w sumie pytam czy ktoś ma podobnie ponieważ może poleci co robić z tą sytuacja, albo czy ktoś zna jakiegoś specjalistę od hiperwentylacji + niski puls słabość itp.
Ale u Ciebie dalej widać typowo nerwicowe tylko myślenie. Widzenie u siebie chronicznych odmian chorób, które tylko Ty może masz i na które możesz umrzeć. Lekarze są bezsilni na twoje dolegliwości ? Normalnie kosmos. Lekarze potrafią rozpoznać choroby i je leczyć, nie potrafią tylko leczyć nerwicowych dolegliwości, bo tu trzeba leczyć nerwicę, a nie objawy.
Nerwicowce właśnie tak mają. W związku z lękiem oddychają szybciej i odczucie duszności może występować ciągle, napadowo, czy w komulacji mega ataku hiperwentylacyjnego, gdy mamy wrażenie, ze nie możemy wziąć ani grama więcej oddechu.
Gdy poradzisz sobie z nerwicą, nie będzie miał, jak Ty to nazywasz chronicznej hiperwentylacji.
Żeby sobie z tym poradzić, gdy Cię dusi, próbuj oddychać na siłę wolniej, spokojne oddechy i spróbuj odwracać od tego myśli, a nie na tym się skupiać. Zobacz też czy w spoczynku oddychasz "płucami czy przeponowo. Można to poznać po tym, że jak położysz jedną dłoń na brzuchu, drugą na klatce, to sprawdź która się podnosi. Jeżeli ta na brzuchu oznacza, że przeponowo. Jeżeli unosi Ci na klacie, spróbuj nauczyć sie sposobu na oddychanie przeponowe, jakieś techniki pewnie znajdziesz w internecie.
Tzn. nie gadam, że nie bo zacząłem się znowu nakręcać, po prostu mój stan fizyczny jest w dramatycznym położeniu, mam mega duszności, teraz obniżył mi się puls do 49 - 58 gdzie zawsze miałem wyższy, w dodatku jestem totalnie anty wysportowany (no bo duszno to jak mam ćwiczyć? Jak nawet wejście na basen powoduje duszność + drętwienie prawej ręki podczas pływania) więc to nie dlatego ten puls spadł ,że jestem wysportowany, ściska mnie w klatce, i pod sercem i po lewej stronie, nie mam na nic siły , po 5 godzinach siedzącej !! pracy słaniam się z nóg nie mam siły kolory stają się takie ostre a zarazem wyblakłe (trochę to dziwne a ,że czytałem przed chwilą dział schizo.. to trochę się nakręciłem). Boli mnie gardło od złego oddychania, które jest strasznie płytkie, nie mam siły nawet wynieść śmieci czy iść z psem na dwór, a jak nie daj Boże zapale papierosa to przez 30 minut mam taki dramat, że praktycznie walcze o życie (o oddech), ściska mnie w głowie, szczękę , ręce mi drętwieją (szczególnie prawa) a jak popije to mam taki dramat, że ojeju. Ciśnienie notorycznie na pułapie ponad 140/80 przy niskim pulsie, niestety jestem w strasznej matni, pomimo, że mam dobrą pracę, kobietę i znajomych to moje ciało jest jak u 70 latka, nawet jak czytam na komputerze coś to mam czarne mroczki i kropki, jak jade samochodem jak jest ciemno to chwyta mnie lęk i zlewa mi obraz (a kochałem prowadzić samochód), tak samo jak mam z kimś jechać gdzieś dalej to się zaczynam bać i dusić, dramat. A co do nicku o którym mówiłeś to można mi zabrać fioletowy ... Bo na razie jestem w matni, nerwica miesza się z chorobami fizycznymi i dowala mi całkowicie, że żyć się nie chce .. Wyobraź sobie, że masz cudowną kobietę najpiękniejszą na świecie z którą nie pójdziesz do galerii na zakupy bo duszno Ci w domu a co dopiero w DUSZNEJ galerii ..
Ciągly smutek spowodowany swoim złym stanem fizycznym napędza zły stan psychiczny ..
This sorrowful life ..
Tylko śmierć może przynieść ukojenie..
Awatar użytkownika
margo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 18:52

20 marca 2017, o 14:47

Moim głównym objawem nerwicy jest duszność, ucisk w klatce, gula w gardle i ogóle wrażenie, że zaraz się uduszę. Mam tak od 6 miesięcy z jedną małą przerwą. Ogólnie rzecz ujmując u mnie problem polega na tym, że jak przez chwilę uda mi się uwierzyć, że to nie jest żadną straszna choroba, to to ustępuje. Ale rzadko mam takie przebłyski. Raczej ciągle boję się, że umrę. Na domiar złego martwię się również, że po śmierci swojej zrobię komuś tym problem. Że ktoś będzie na mnie zły, że umarłam (hahahahahaa, brzmi absurdalnie, ale tak jest ;) ). W ostatnim tygodniu duszność mi się nasiliła, bo byłam przeziębiona i we wtorek rano kaszlałam z krwią... Lekarka powiedziała, że to od infekcji gardła, ale jej nie uwierzyłam. No i duszności się nasiliły, przeciez krwioplucie to objaw zatoru płucnego, no i kaplica hahaha ;)
Najlepsze jest to, że umiem się od tego wszystkiego zupełnie odciąć, stanąć z boku i żartować z tego, ciągle czując objawy, żeby za chwilę kiedy coś mnie znów zakłuje znowu umierac że strachu że się uduszę.
Oddychanie przeponowe nie pomaga, żadne ćwiczenia oddechowe, treningi autogenne, nic. Jedynie uwierzenia, że to nie jest żadna choroba pomaga. Ale to trudne jest bardzo. To odpuszczenie kontroli. Bo mi głupiej się wydaje, że jeśli będę czujna 24h to unijne czegoś... A to przecież nieprawda. No i tak się siłuję, zamiast ogłosić bezsilność.
Awatar użytkownika
Pani_Ka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 23 lipca 2017, o 17:13

28 lipca 2017, o 10:24

Moim głównym objawem nerwicy też są duszności i to uczucie uścisku w gardle. Wkręciłam sobie, że mam astme (chociaż nie mam żadnych objawów, poza dusznościami które sama pewnie nakręcam) i nie potrafię się tego pozbyć z mojej głowy. Choruję na nerwice już bardzo długo, bo 12 lat..mimo to od około kilku miesięcy objawy nerwicy się bardzo nasiliły.. szału już dostaję. Tak jak moja poprzedniczka, kiedy wmówię sobie że jestem zdrowa i nic mi nie grozi to czuję się cudownie.. ale rzadko do mojej tępej ;luzz głowy dociera, że naprawdę nie mam astmy i innej ciężkiej choroby.
Momentami kiedy mój umysł się rozjaśnia bawi mnie to, że tak się zachowuję i myślę.. ale te momenty nie trwają długo i potem robi się znów nieprzyjemnie. :no :no
skaza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 6 grudnia 2014, o 00:34

28 lipca 2017, o 22:43

Pani_Ka pisze:
28 lipca 2017, o 10:24
Moim głównym objawem nerwicy też są duszności i to uczucie uścisku w gardle. Wkręciłam sobie, że mam astme (chociaż nie mam żadnych objawów, poza dusznościami które sama pewnie nakręcam) i nie potrafię się tego pozbyć z mojej głowy. Choruję na nerwice już bardzo długo, bo 12 lat..mimo to od około kilku miesięcy objawy nerwicy się bardzo nasiliły.. szału już dostaję. Tak jak moja poprzedniczka, kiedy wmówię sobie że jestem zdrowa i nic mi nie grozi to czuję się cudownie.. ale rzadko do mojej tępej ;luzz głowy dociera, że naprawdę nie mam astmy i innej ciężkiej choroby.
Momentami kiedy mój umysł się rozjaśnia bawi mnie to, że tak się zachowuję i myślę.. ale te momenty nie trwają długo i potem robi się znów nieprzyjemnie. :no :no
Mam tak samo i też sobie zaczęłam wkręcać astmę( a wcześniej miażdżycę) . Nie mogę pozbyć się strachu przed uduszeniem co oczywiście potęguje objawy. Są dni kiedy dusi mnie cały czas ale takie apogeum( kiedy myślę, że to już moje ostatnie chwile) trwa zazwyczaj pół godziny. Doszło do tego, że dusi mnie wszędzie: w sklepie, na spacerze, na siłowni, tylko w swoim pokoju potrafię jako tako nad tym panować( choć i tu nie zawsze)
Dla mnie duszności to jeden z najbardziej meczących( i straszących mnie)objawów. Jestem wściekła na siebie, że kompletnie nie potrafię nad tym zapanować, że tak łatwo się wkręcam...Miałaś jakieś badania żeby wykluczyć astmę? Ja miałam tylko tylko spirometrię i rtg płuc
Awatar użytkownika
Pani_Ka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 23 lipca 2017, o 17:13

2 sierpnia 2017, o 10:57

skaza pisze:
28 lipca 2017, o 22:43
Pani_Ka pisze:
28 lipca 2017, o 10:24
Moim głównym objawem nerwicy też są duszności i to uczucie uścisku w gardle. Wkręciłam sobie, że mam astme (chociaż nie mam żadnych objawów, poza dusznościami które sama pewnie nakręcam) i nie potrafię się tego pozbyć z mojej głowy. Choruję na nerwice już bardzo długo, bo 12 lat..mimo to od około kilku miesięcy objawy nerwicy się bardzo nasiliły.. szału już dostaję. Tak jak moja poprzedniczka, kiedy wmówię sobie że jestem zdrowa i nic mi nie grozi to czuję się cudownie.. ale rzadko do mojej tępej ;luzz głowy dociera, że naprawdę nie mam astmy i innej ciężkiej choroby.
Momentami kiedy mój umysł się rozjaśnia bawi mnie to, że tak się zachowuję i myślę.. ale te momenty nie trwają długo i potem robi się znów nieprzyjemnie. :no :no
Mam tak samo i też sobie zaczęłam wkręcać astmę( a wcześniej miażdżycę) . Nie mogę pozbyć się strachu przed uduszeniem co oczywiście potęguje objawy. Są dni kiedy dusi mnie cały czas ale takie apogeum( kiedy myślę, że to już moje ostatnie chwile) trwa zazwyczaj pół godziny. Doszło do tego, że dusi mnie wszędzie: w sklepie, na spacerze, na siłowni, tylko w swoim pokoju potrafię jako tako nad tym panować( choć i tu nie zawsze)
Dla mnie duszności to jeden z najbardziej meczących( i straszących mnie)objawów. Jestem wściekła na siebie, że kompletnie nie potrafię nad tym zapanować, że tak łatwo się wkręcam...Miałaś jakieś badania żeby wykluczyć astmę? Ja miałam tylko tylko spirometrię i rtg płuc
Nie, nie miałam żadnych badań. Tyle, że ja w ogóle nie mam objawów astmy. Nie mam też żadnych alergii. Mój lekarz twierdzi, że gdybym miała astme to już dawno by to wyszło.
Mnie też już łapie wszędzie. Jak wychodzę z domu, w sklepie, na siłowni również, w samochodzie, w tramwaju... no wszędzie i niespodziewanie :no
Strasznie mnie to męczy. Momentami mam już myśli samobójczę, bo mam sama siebie dość.
Jestem tak jak Ty na siebie wściekła, że tak łatwo poddaje się sama sobie
HomerSimson
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 19 stycznia 2017, o 15:28

3 sierpnia 2017, o 14:13

Czy pronto po terminie (2 lata ponad) moze byc szkodliwe dla pluc ? czy mozna sie tym zatruc ?
caly dzien dzis sprzatalem, i u siebie w pokoju wypsiukalem tyle tego sprayu ze szok, az wietrze pokoj xd
Po wszystkim spojrzalem z ciekawosci na date a tam do 2015... :)

Czy moze mi to w jakis sposob zaszkodzic ? na pluca np ?
Awatar użytkownika
Pani_Ka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 23 lipca 2017, o 17:13

4 sierpnia 2017, o 12:44

HomerSimson pisze:
3 sierpnia 2017, o 14:13
Czy pronto po terminie (2 lata ponad) moze byc szkodliwe dla pluc ? czy mozna sie tym zatruc ?
caly dzien dzis sprzatalem, i u siebie w pokoju wypsiukalem tyle tego sprayu ze szok, az wietrze pokoj xd
Po wszystkim spojrzalem z ciekawosci na date a tam do 2015... :)

Czy moze mi to w jakis sposob zaszkodzic ? na pluca np ?
Ciężko powiedzieć. Myślę, że nie.. ale to tylko moje przypuszczenia. Specjalistą nie jestem.
Jeśli do tej pory nic Ci nie jest, to nie musisz się raczej obawiać ;)
Awatar użytkownika
Rybik w Machinie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 139
Rejestracja: 9 sierpnia 2017, o 10:51

3 września 2017, o 23:19

Ale dzisiaj miałem jazdę... Ostatnio byłem bardzo spokojny, ale dzisiaj czytając książkę na leżąco na brzuchu, coś nagle mi się ruszyło/oderwało w prawym płucu i strasznie w głębi bolało, jakby gruba igła. Chwilę pokaszlałem, pobolało i przestało. Potem w gardle czułem flegmy dużo i nie mogłem nic z tym zrobić.

Standardowo zacząłem się bać, nakręcać, zaczęły się duszności straszne i poszło - skończyło się na SORze... Pani jednak powiedziała, że czasem tak jest i kazała kupić sobie syrop na kaszel i wapno pić... A ja tu w głowę zachodzę, że odma, zapadnięte płuco, rak, zator i w ogóle :D Ale żeby od nerwów aż takie jazdy?
Awatar użytkownika
rit
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 265
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51

4 października 2017, o 15:08

Rybik w Machinie pisze:
3 września 2017, o 23:19
Ale dzisiaj miałem jazdę... Ostatnio byłem bardzo spokojny, ale dzisiaj czytając książkę na leżąco na brzuchu, coś nagle mi się ruszyło/oderwało w prawym płucu i strasznie w głębi bolało, jakby gruba igła. Chwilę pokaszlałem, pobolało i przestało. Potem w gardle czułem flegmy dużo i nie mogłem nic z tym zrobić.

Standardowo zacząłem się bać, nakręcać, zaczęły się duszności straszne i poszło - skończyło się na SORze... Pani jednak powiedziała, że czasem tak jest i kazała kupić sobie syrop na kaszel i wapno pić... A ja tu w głowę zachodzę, że odma, zapadnięte płuco, rak, zator i w ogóle :D Ale żeby od nerwów aż takie jazdy?
Wszystko z nerwów :D Ja sobie wkręcałam chłoniaka, miałam nawet powiększone i bolące węzły chłonne. Ale przyszedł inny lęk i inna wkręta.. i nagle cudownie ozdrowiałam z chłoniaka :D
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

15 grudnia 2017, o 20:37

Zrobiłam eksperyment z cyklu indukcja objawów, oddychalam szybko ustami i po minucie z hakiem szum w głowie, pot, no klasyka. Jednak oddech to kluczowa sprawa, dzięki oszczędnemu oddychaniu nie powodujeny paniki albo sprawiamt, że atak jest krótszy.
Szachmat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 21 lutego 2018, o 14:54

21 lutego 2018, o 19:37

U mnie duszności dają w kość najbardziej przy przechodzeniu frontów, jestem straszną meteopatką. Łapią mnie w nocy, wybudzają, unoszę się na poduszce i wciągam głęboko powietrze jakby miało ono problem z wypełnieniem płuc. W dzień zawsze mogę na nie liczyć gdy z kimś rozmawiam oprócz najbliższych, przy jedzeniu bardzo często, gdy prowadzę samochód (nie zawsze), gdy wiem że ktoś mnie obserwuje i ogólnie przy każdej stresującej myśli.
Awatar użytkownika
mixxxser44
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 13 czerwca 2017, o 13:40

19 lipca 2018, o 09:46

Wstrętna ta nerwica. Prawie poradziłem sobie z objawami zapadania i zawrotów głowy to ta znalazła sobie coś w klatce piersiowej. Mam spore duszności, bardzo szybko się męczę, zatyka mnie w klatce. To somatyczne objawy ale trzeba znowu podnieść rękawice i walczyć.
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

27 sierpnia 2018, o 22:43

Ja mam duszności na szczęście dość rzadko, ale zdarzają mi się w sytuacjach w których wcześniej ich nie miałem, (a może miałem, tylko nie zwracałem na nie uwagi?) np. pod prysznicem w czasie ciepłej kąpieli, w nagrzanym samochodzie, przy szybkim wchodzeniu po schodach.

Nerwica to masakra - czasami mam wkręt na rzeczy, którymi nigdy się nie przejmowałem. Człowiek już wariuje i nie wie czy tak miał zawsze? Czy to choroba?
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
Awatar użytkownika
monika78
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 20 sierpnia 2018, o 11:59

28 sierpnia 2018, o 18:36

Duszności to somat, który trzymał mnie chyba najdłużej. Czasem bolały mnie plecy od scisku i napinania mięśni przy ciagłym łapaniu powietrza jak ryba. Odkąd odkryłam, że zawsze uda mi się wziąć oddech jak ziewnę- po jakimś czasie puściło zupełnie. Spróbujcie :)
zaburzony25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54

28 sierpnia 2018, o 19:00

Dopadło mnie cos takiego jak was tutaj, mam gule w gardle, ucisk w klatce piersiowej i ciagle wydaje mi sie ze zle oddycham, czy to klasyczne przy nerwicy? Wcześniej miałem problemy głównie z głowa i nie miałem problemów z klatka piersiowa, tzn miałem taki epizod pół roku temu ze zaczęło mnie bolec w klatce ale samo przeszło a teraz wróciło to troszkę w agresywniejsze postaci
ODPOWIEDZ