Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Natretna myśl o zerwaniu

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
usuniete
Gość

11 sierpnia 2017, o 09:10

Od kilku dni mam w głowie myśl, że powinnam rozstać się ze swoim chłopakiem, że juz go nie kocham, że to tylko przyzwyczajenie, że nie chce zaczynać z kimś od początku. Chłopak jest cudowny, mamy wspólnych znajomych, wspomnienia, wspólne plany. Nie chce się z nim rozstawac, ale ta myśl mowi mi, że powinnam, bo co jak to przyzwyczajenie. Juz sama nie wiem co mam robić, bo może naprawde go nie Kocham i powinnam go zostawic. Jak mam zaakceptować ta mysl, skoro boje się ze jak to zrobie to okaże się ona prawdziwa i rozstaniemy się? Co jak to nie są natretne myśli tylko, prawdziwe myśli dotyczące zerwania? :cry: :cry: Wcześniej balam się ze go nie Kocham, ale mysl o zerwaniu była przepełniona lękiem a teraz jak o tym nieraz pomyśle to czuje spokój.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

12 sierpnia 2017, o 13:36

Typowa rozkmina nerwicowca, typowa analiza, typowy tok myślowy, od jednego "ale" do drugiego, od jednego "a jesli" do kolejnego i kolejnego. Twój post przekonuje mnie w 100% że Ty ze swoim facetem wcale zerwac nie chcesz :DD Także głowa do góry i pracuj nad tą akceptacją, nie taki diabeł straszny... :) Widziałam, że udzielałaś sie już w temacie dotyczącym ROCD, więc wiesz jak wiele jest osób z IDENTYCZNYMI myślami jak Twoje. Pozdrawiam!
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
usuniete
Gość

12 sierpnia 2017, o 14:01

eyeswithoutaface pisze:
12 sierpnia 2017, o 13:36
Typowa rozkmina nerwicowca, typowa analiza, typowy tok myślowy, od jednego "ale" do drugiego, od jednego "a jesli" do kolejnego i kolejnego. Twój post przekonuje mnie w 100% że Ty ze swoim facetem wcale zerwac nie chcesz :DD Także głowa do góry i pracuj nad tą akceptacją, nie taki diabeł straszny... :) Widziałam, że udzielałaś sie już w temacie dotyczącym ROCD, więc wiesz jak wiele jest osób z IDENTYCZNYMI myślami jak Twoje. Pozdrawiam!
W sumie to wszystko jest takie logiczne jak spojrzy się na to z innej strony :DD. Raz jest lepiej, raz gorzej trzeba to zaakceptować. Pozdrawiam :lov:
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

12 sierpnia 2017, o 14:30

:friend: :friend:
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
usuniete
Gość

12 sierpnia 2017, o 15:02

eyeswithoutaface pisze:
12 sierpnia 2017, o 14:30
:friend: :friend:
A czy to normalne ze np boje się ze chłopak przestanie mnie kręcić? Nie będzie podniecal? Nie będę nic czuła? Bo z jednej strony to znowu myśli, ale jak tak będzie to pewnie znowu wpadne w panikę :))
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

12 sierpnia 2017, o 15:49

załamana20 pisze:
12 sierpnia 2017, o 15:02
eyeswithoutaface pisze:
12 sierpnia 2017, o 14:30
:friend: :friend:
A czy to normalne ze np boje się ze chłopak przestanie mnie kręcić? Nie będzie podniecal? Nie będę nic czuła? Bo z jednej strony to znowu myśli, ale jak tak będzie to pewnie znowu wpadne w panikę :))
W Twoim stanie wszystkie myśli uderzające w Twój związek i w ogóle w relację z chłopakiem są "normalne" :D
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
usuniete
Gość

12 sierpnia 2017, o 15:55

eyeswithoutaface pisze:
12 sierpnia 2017, o 15:49
załamana20 pisze:
12 sierpnia 2017, o 15:02
eyeswithoutaface pisze:
12 sierpnia 2017, o 14:30
:friend: :friend:
A czy to normalne ze np boje się ze chłopak przestanie mnie kręcić? Nie będzie podniecal? Nie będę nic czuła? Bo z jednej strony to znowu myśli, ale jak tak będzie to pewnie znowu wpadne w panikę :))
W Twoim stanie wszystkie myśli uderzające w Twój związek i w ogóle w relację z chłopakiem są "normalne" :D
Czyli że mozliwe że kiedyś sie tego pozbędę jak to zaakceptuje i nie bede musiala się z nim rozstawać, jest jakaś nadzieja :D
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

12 sierpnia 2017, o 15:57

załamana20 pisze:
12 sierpnia 2017, o 15:55

Czyli że mozliwe że kiedyś sie tego pozbędę jak to zaakceptuje i nie bede musiala się z nim rozstawać, jest jakaś nadzieja :D
Zawsze jest!! :D Pracuj nad swoimi reakcjami lękowymi i nad akceptacją, a zapomnisz wkrótce że w ogole miałaś kiedykolwiek takie bzdurne mysli :D
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
usuniete
Gość

12 sierpnia 2017, o 19:58

eyeswithoutaface pisze:
12 sierpnia 2017, o 15:57
załamana20 pisze:
12 sierpnia 2017, o 15:55

Czyli że mozliwe że kiedyś sie tego pozbędę jak to zaakceptuje i nie bede musiala się z nim rozstawać, jest jakaś nadzieja :D
Zawsze jest!! :D Pracuj nad swoimi reakcjami lękowymi i nad akceptacją, a zapomnisz wkrótce że w ogole miałaś kiedykolwiek takie bzdurne mysli :D
No i znowu wrocilo, boje się nie wiem czego juz sama. Przecież to tylko ode mnie zależy czy odejde a nie chce odchodzić i się martwie. Staram się to akceptować, ale zaraz przychodzi myśl a co jak zaakceptujesz i nagle stwierdzisz ze nie kochasz i chcesz odejść -,- wiem ze to głupie i mecze tylko ludzi na forum ale no boje się mimo ze podobno nie mam czego :?
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

12 sierpnia 2017, o 21:44

Kochana, odburzanie to jest proces. Niełatwy, długotrwały, wymagający konsekwentnego działania. Te myśli będą wracać, lęk tez na pewno będzie Ci na razie towarzyszyl i to też musisz przyjąć i zaakceptować. Z dnia na dzien będzie coraz lepiej, po prostu ignoruj te myśli mimo leku jakie budzą. Staraj się nie wdawac w taką analizę "a co jeśli", bo wtedy coraz to nowe i bardziej absurdalne wątpliwości będą Ci przychodzić do glowy. Gdybyś chciała zerwac to byś to zrobiła zamiast szukać pomocy na forum.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
usuniete
Gość

12 sierpnia 2017, o 21:48

eyeswithoutaface pisze:
12 sierpnia 2017, o 21:44
Kochana, odburzanie to jest proces. Niełatwy, długotrwały, wymagający konsekwentnego działania. Te myśli będą wracać, lęk tez na pewno będzie Ci na razie towarzyszyl i to też musisz przyjąć i zaakceptować. Z dnia na dzien będzie coraz lepiej, po prostu ignoruj te myśli mimo leku jakie budzą. Staraj się nie wdawac w taką analizę "a co jeśli", bo wtedy coraz to nowe i bardziej absurdalne wątpliwości będą Ci przychodzić do glowy. Gdybyś chciała zerwac to byś to zrobiła zamiast szukać pomocy na forum.
Jeszcze raz bardzo dziękuje i przepraszam ze tak truje w kółko jedno i to samo :grr: :lov:
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

12 sierpnia 2017, o 23:22

Nie przepraszaj!! Głowa do góry :friend:
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

13 sierpnia 2017, o 08:33

Załamana, zawsze pamiętaj o tym, że myśl nie musi wcale nieść za sobą żadnej czynności, czy aktywności. Można pomyśleć rożne rzeczy, ale to , co się zrobi ma największe znaczenie. Sam natręt nie jest w stanie być "aktem" zerwania. Po prostu bądź dalej ze swoim facetem, a to ,że co jakiś czas nawiedzi Cię taka myśl , no to trudno niech nawiedza, wy dalej będziecie się spotykać i budować fajną codzienność.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
usuniete
Gość

14 sierpnia 2017, o 09:40

Ciasteczko pisze:
13 sierpnia 2017, o 08:33
Załamana, zawsze pamiętaj o tym, że myśl nie musi wcale nieść za sobą żadnej czynności, czy aktywności. Można pomyśleć rożne rzeczy, ale to , co się zrobi ma największe znaczenie. Sam natręt nie jest w stanie być "aktem" zerwania. Po prostu bądź dalej ze swoim facetem, a to ,że co jakiś czas nawiedzi Cię taka myśl , no to trudno niech nawiedza, wy dalej będziecie się spotykać i budować fajną codzienność.
Wlasnie tak zaczelam myslec, ze to tylko myśli, to ode mnie zależy co z nimi zrobię i jest dużo lepiej. Wiadomo myśli dalej są, ale nie walcze z nimi, są bo są. A ja uwielbiam spędzać czas z moim chłopakiem i na tym się skupiam. Dziekuje. Pozdrawiam :lov: :friend:
usuniete
Gość

15 sierpnia 2017, o 12:48

eyeswithoutaface pisze:
12 sierpnia 2017, o 21:44
Kochana, odburzanie to jest proces. Niełatwy, długotrwały, wymagający konsekwentnego działania. Te myśli będą wracać, lęk tez na pewno będzie Ci na razie towarzyszyl i to też musisz przyjąć i zaakceptować. Z dnia na dzien będzie coraz lepiej, po prostu ignoruj te myśli mimo leku jakie budzą. Staraj się nie wdawac w taką analizę "a co jeśli", bo wtedy coraz to nowe i bardziej absurdalne wątpliwości będą Ci przychodzić do glowy. Gdybyś chciała zerwac to byś to zrobiła zamiast szukać pomocy na forum.
Jak jest gorzej to wchodzę sobie i czytam i dzisiaj pomyślałam, że może ja właśnie chce zerwać tylko, że boję się samotności? Może to wcale nie nerwica? Próbuje nie analizować, nie zastanawiać się nad tym, a jednak w sercu czuje takie dziwne uczucie, lek, jest mi smutno, że one są bo co jak są prawdziwe. Jak to, że chce zerwać tylko boję się samotności -.-
ODPOWIEDZ