Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Natrętne myśli wywołujące lęk

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Kretu20
Gość

24 lutego 2015, o 19:36

Słuchaj wszystko kręci sie wokół samobójstwa, lęku przed tym. Masz tak samo jak i ja, Myśli egzystencjalne po co? dlaczego? jaki jest tego wszystkiego sens, po co iść do pracy? a jak pewnie pójde to stwierdze że to nie ma wszystko sensu i pewnie sie zabije, norma. Jak sobie będziesz wkręcał depresje to w końcu będziesz sie tak czuł i może sie ona pojawić, zresztą Divin Victor i reszta sami mówili że depresja a raczej stany depresyjne przy nerwicy zawsze są. Tylko nie zawsze wychodzą na pierwszy plan. Nie analizuj tych myśli ,i zaufaj sobie. Tyle osób z tego wyszło z dużo gorszych stanów wyobraż sobie jak byś miał depersonalizacje, derealizacje depresje, nerwice lękową i ciagłe mysli natrętne i ataki lęku co byś w tedy zrobił? a ludzie tak mają i z tego wychodzą, zawsze wydaje nam sie że to my mamy taką nerwice że hoho i że nikt nie jest w stanie sobie tego wyobrazić albo słysze teksty "A bo ja mam inną nerwice, ciężką" każda opiera sie na tym samym, czytałeś o chochliku lękowym? "On" ciągle próbuje wciągnąć Cie w pętle lęku, Ty masz sie bać i nic więcej na tym to działa. Jeżeli ktoś sie nie boi ma wyjeb*** na te myśli i te lęki to nerwica nie może istnieć.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

24 lutego 2015, o 22:23

Przede wszystkim praca nad uswiadomieniem sobie zasad tworzenia sie takich mysli, praca nad ignorowaniem tego, zrozumieniem czym jest ten stan emocji, poznanie swoich ludzkich slabostek, nie przeczy temu aby na terapii rozmawiac o zyciu.
Chociaz nie kazdemu taka forma terapii zawsze odpowiada, terapie tez trzeba do siebie dopasowac.
Ludzie nie popelniaja samobojstw z uwagi na nerwica ani z uwagi na to ze z niej nie wychodza. Ludzie to robia, jak juz z uwagi na problemy zyciowe a nie rozkminy nerwicowe czy sie zabije czy nie :)
Jesli chodzi o depresje to boisz sie jej bo panuje przekonanie, ze w depresji czlowiek sie zabija i nagle sie jej wielce boisz :)
Natomiast depresja lekowa, ktora pojawiac sie moze w wypadku bycia w lęku, posiadania natretow wynika z bezsilnosci, poczucia braku wyjscia z danj sytuacji i sa to predzej stany depresyjne niż depresja jako choroba, ktora nie ma zwiazku zwykle ani z nerwica ani nawet problemami zyciowymi.
Roznica mieszy depresja jako choroba czyli ta ktora jest tak naglasniana w mediach a depresja lękowa od nadmiaru lęku czy tez trudnej sytuacji jest dosc znacząca.
Proponuje ci za bardzo nie wnikac w te mysli bo podejrzewam ze duzo czasu spedzasz na probach rozgryzienia czy sie zabijesz czy nie, staraj si emiec jak najwiecej zajecia i wtedy zobaczysz, ze zapominasz sie i nie ma ani samobojstwa ani depresji.
Wszystko polega na wkreceniu sie w ten temat, jak przynajmniej z boku tak to widze.
Ludzi ktorzy sie chca zabic nawet o tym nie mowia, lub mowia szukajac ratunku, a ci ktorzy mowia ze boja sie ze to zrobia, lub ze to sie kiedys stanie mają nerwice.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Kretu20
Gość

25 lutego 2015, o 09:05

Fajnie napisane Wiktor :) sama prawda. Wiktor Ty mówiłeś w jednym z swoich filmów z Divinem zresztą Divin też mówił że miałeś w trakcie trwania nerwicy depresje, taką "prawdziwą" depresje czy stany depresyjne? oczywiście nie chodzi mi o endogenną mimo że w większości tylko taka to chyba prawdziwa depresja. I jak z takiej depresji wyjść? bo chyba mechanizm wychodzenia z depresji jest inni niż w nerwicy? przynajmniej tak mi się wydaje, zawsze depresja kojarzyła mi się z ciągłym poczuciem pustki, bezsensu życia, brakiem motywacji do nawet wstania z łóżka, i nagminnym smutkiem, w nerwicy są te stany depresyjne ale nie aż tak nasilone jak w depresji i wydaje mi się że wola walki jest dużo większa niż u osób z depresją. Temu z depresją nic sie już nie chce i nie widzi chyba sensu żeby walczyć i żyć więc jedyna droga to leki? Nie da sie jakoś wyjść z depresji takiej prawdziwej bez leków?
On93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 201
Rejestracja: 7 grudnia 2014, o 23:15

25 lutego 2015, o 12:39

Ostatnio zauważyłęm, że im lepiej sie czuje, jeżeli chodzi o samopoczucie, które jest jak za starych dobrych czasów, tym ciezej te mysli ignorować :P
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

25 lutego 2015, o 15:33

Kretu20 pisze:Fajnie napisane Wiktor :) sama prawda. Wiktor Ty mówiłeś w jednym z swoich filmów z Divinem zresztą Divin też mówił że miałeś w trakcie trwania nerwicy depresje, taką "prawdziwą" depresje czy stany depresyjne? oczywiście nie chodzi mi o endogenną mimo że w większości tylko taka to chyba prawdziwa depresja. I jak z takiej depresji wyjść? bo chyba mechanizm wychodzenia z depresji jest inni niż w nerwicy? przynajmniej tak mi się wydaje, zawsze depresja kojarzyła mi się z ciągłym poczuciem pustki, bezsensu życia, brakiem motywacji do nawet wstania z łóżka, i nagminnym smutkiem, w nerwicy są te stany depresyjne ale nie aż tak nasilone jak w depresji i wydaje mi się że wola walki jest dużo większa niż u osób z depresją. Temu z depresją nic sie już nie chce i nie widzi chyba sensu żeby walczyć i żyć więc jedyna droga to leki? Nie da sie jakoś wyjść z depresji takiej prawdziwej bez leków?
Nie chcę tutaj się wikłac w takie zabawy słowami :D "prawdziwa depresja" "stany depresyjne".
Po prostu zawsze jak widze, ze ktoś ma lęki, stany zanizonego nastroju i mówi, zę boi się depresji to zawsze jakoś mam ochotę o tym mówić, ze strach ten wynika z troche (według mnie) nieprawidłowego przekazu informacji o depresji, która kiełkuje w świadomości.
Gdzie nie wejdziesz na stronę z infem o depresji to wymieniane sa objawy, zaniżonego samopoczucia, złego nastroju, skłonności do płaczu, anhedonii i takich podstawowych objawów (mysli o samobojstwie co potem jest solą w oku ludzi z lękowymi myslami).
Ja nie przecze, ze wszystkie te objawy są możliwe przy wszelakich depresjach, bo są możliwe. No ale na Boga czy mając przez jakiś czas lęki, myśli natrętne, czujemy się zmęczeni, mamy odrealnienie, (podczas lęku czesto myślimi o sensie życia) czy to naprawdę dziwne jest, ze w tym czasie mamy zanizony nastrój? Czy dziwne jest, ze nie odczuwamy radości, mamy anhedonię i mniejsza chęc do czegokolwiek?
Czy to dziwne jest, ze wtedy myslimy o sensie zycia i mozemy zaczac sie bac depresji i samobojstwa (szczegolnie jak wkolo czytamy ze ktos sie przez nia zabil)?
Czy to jest dziwne? Nie jest dziwne, to jest ludzkie.
I czy to mozna nazwac depresja? Mozna, czemu by nie, tu nie chodzi o spor nazewnictwa ale mimo wszystko z taką depresją lękową,zawsze mamy chęć do wyjscia z tego, aby to sie skonczylo, bylo normalnie, probujemy, szukamy, a czasem nawet zajmiemy sie czyms i jest lepiej. I to taka depresja czesto jest :)
To nie jest forma depresji endogennej gdzie lezy sie przykutym do jednego miejsca, depresja endogenna nie przychodzi z uwagi na nerwice ani problemy, to jest inny rodzaj depresji i tak naprawde kto dostal nerwicy od problemow czy dd nie musi sie depresja endogenna martwic, bo już ma swoje leki do doburzania, po co wrozyc z fusow?

Natomiast jesli ktos czuje sie depresyjnie, ma wszelkie objawy depresji, ma jakies problemy, nerwice, dd to po prostu niechaj sie terapeutyzuje, dziala na swoje wkrety i obawy ze zabije sie od depresji, i niech z tego wychodzi mimo braku sily.
Kto chce moze wspomagac sie lekami.
Ale na depresje od problemow, nerwic, objawow, pomaga tez dzialanie, nastawienie, nauka nie nakrecania lęku, obaw bo to takze dziala na chemie mozgownicy.

Mnie nie chodzi o to aby umniejszac komus depresje jego, czy w ogole umniejszac znaczenie cierpienia depresyjnego tylko o to, zeby z kazdej depresji w obliczu lęku i problemow nie robic sobie "nadchodzacej smierci" bo gdzies tam na jakis stronach jakies niedouki stale o tym trąbią i przypominaja o tym jak to aktor się zabil, zapominajac ze przez pol zycia ćpał a narkotyki i problemy psychiczne to juz niestety mieszanka wybuchowa.

Wiesz no ja mialem lek wolnoplynący, mialem natrety, mialem DD, nie dziwi mnie to ze mialem do tego depresje czy stany depresyjne i nie dziwi mni eto, ze nawet jak juz sie czulem lepiej to te stany byly, bo po prostu bylmem jeszcze tym wszystkim zmeczony.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Kretu20
Gość

25 lutego 2015, o 16:18

Dzieki Wiktor :)
On93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 201
Rejestracja: 7 grudnia 2014, o 23:15

27 lutego 2015, o 14:00

Miewał ktoś z Was takie coś, ze bał się wgl zdołować, nie wiem sluchac jakis smutnych informacji, cały czas starał się być w miare dobrym nastroju, bo obawiał się, ze jak jakaś sytuacja go przygnębi bądź lekko załamie, to te natrętne mysi samobojcze, staną się już nie natrętnymi ale rzeczywistymi ? :)
Awatar użytkownika
Jerry
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 835
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12

27 lutego 2015, o 14:40

Tak. czujesz się dobrze, aż za dobrze i zaczynasz unikać sytuacji, w których mógłbyś ten niby spokój zburzyć bo obawiasz się nadejścia czegoś super strasznego, co zniszczy Cię do reszty. Typowy nerwicowy bullshit.
Miałem to. Teraz mam trochę słabsze i trochę inne. Wczoraj np. rozmawiałem z psychologiem o tym, że od kilku dni czuję się naprawdę dobrze, tzn. mam objawy - potrafię mieć mdłości przez cały dzień albo jakieś ściskanie w głowie czy inne bzdury, ale generalnie udaje mi się zachować pełne "wyje..nie" na to. Żyję sobie i koncentruję uwagę na rzeczach ważniejszych niż smęcenie mojego umysłu. No i nie wiem czy to kwestia niewyspania (bo od tygodnia znów słabiej sypiam) czy jakiegoś ogólnego osłabienia - 2. 3 godziny po wizycie zaczął mi się wkręcać dołek. I właśnie miałem takie poczucie, że chyba się za dobrze czułem i nie potrzebnie zacząłem o tym myśleć czy rozmawiać z psychologiem. Dołek się nasilał i trwał do nocy. Dziś rano niestety wrócił i atakował moje poczucie własnej wartości, które powoli odbudowuję. Znów nachodziły mnie myśli, że jestem do niczego i nic nie umiem. I trwało to do południa. Skoncentrowałem się na pracy i minęło. I teraz czuję już tylko niewyspanie, ale jak widzisz to zaburzenie jest wyjątkowo nieprzewidywalne. Musisz po prostu wierzyć w to światło w tunelu bo na razie słabo je widać ;) Ale będzie lepiej, na pewno te myśli nie zamienią się w rzeczywistość :)
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Awatar użytkownika
Darecky1970
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 237
Rejestracja: 19 stycznia 2014, o 10:36

27 lutego 2015, o 14:42

Witam, ja miałem coś takiego że nawet koledzy w pracy ostro się kłócili i nie miałem z tym nic wspólnego to i tak ogarniał mnie jakiś lęk? ! Tamtego czasu starałem się unikać jakichkolwiek konfliktów bo wychodziłem na tym nie dobrze. Jak piszesz po chwili miałem doła. Nigdy do końca nie zrozumiałem dlaczego kłótnia drugich osób tqk na mnie oddziaływała.
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

27 lutego 2015, o 14:53

Złych sytuacji, zdarzeń choćbyś bardzo chciał to i tak nie unikniesz. To co opisujesz to sztuczka nerwicy, bo ty już od razu zakładasz, że jak cos złego się wydarzy to będziesz mieć mysli samobójcze - to juz się zakodowało w podświadomości. Wychodzenie z nerwicy polega właśnie na przeciwstawianiu się takim wymysłom. Dobrze wiesz, że się nie zabijesz, ale pierwsze co Ci przychodzi na myśl po np. zjebce to myśl samobójcza ;)
Ale to norma, też to miałam/mam ;P

Pamiętam taką sytuację, że pojechałam z narzeczonym w góry, 2 raz w to samo miejsce, za pierwszym jakoś mi szło, ale za 2 za cholere nie mogłam dojechać na dół bez przewrotki. Ryczałam ja bóbr, kiedy miałam zrobić na górce pług i przygotować się do skrętu, bo miałam lęk, że się wywrócę no i co... wlasnie się wywalalam. A potem, leżąc tak na tym śniegu pierwsze co pomyślałam to - samobójstwo. Bez żadnych przyczyn, żenp jestem beznadziejna, że nie umiem itd. Podświadomość wysłała sygnał, że mam tak myśleć bez podania przyczyny- i to jest właśnie nerwica :DD

Najważniejsze, żeby oduczyć się właśnie tej reakcji- ooo, będzie stresujący dzień, zła wiadomość to od razu będzie myśl o samobójstwie. Tak, będzie, ale tylko na początku. Potem, w miarę praktyki zaczniesz to olewać i będziesz mieć to gdzieś ;)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

27 lutego 2015, o 15:19

Cześć kochani,

ja też walczę z nerwicą natręctw, stwierdził to psychaitra i dwóch psychologów, chociaż miałam wkrętkę, że mam depresję, że na pewno udaje, że jest ok a mam depresje i popełnie samobójstwo! Mam tak samo jak Wy, niestety albo stety... :shock:
Przez kilka dni było w miare ok ale dzisiaj coś mnie naszło, a mianowicie, że będę dusić się własnymi rękoma, mam wrażenie jakby coś mnie zmuszało aby to zrobić! Nie chcę tego robić bo potem nie chce si.ę nikomu tłumaczyć, że takie coś próbowałam i powstaje lęk, że przed tym chroni mnie tylko lęk i niechęć mówienia, że takie coś próbowałam robić. Czy to nerwicowe czy ja już dostaje na głowę?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

27 lutego 2015, o 15:25

Taciakowa:
masz wrażenie, że coś cię zmusza - WRAŻENIE
Miałaś już natręty, ze się zabijesz (strasznie typowe ostatnio w nerwicach z uwagi na duża nieprawidłową świadomośc u ludzi, że depresja = zabijanie się) wieć to jest dalsza część zabawy.
Powstaje wręcz niesamowicie irracjonalny lęk i przekaz myslowy w stylu:
mam wrażenie, ze się uduszę ale nie chcę tego bo powstaje lek, ze pewnie nie chcę bo mnie lek powstrzymuje bo się będę musiała tłumaczyć....analiza typowo nerwicowa.

Więc - masz zaburzenie lękowe :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

27 lutego 2015, o 15:35

Victor ale ja czuję tak jakby potrzebę aby to zrobić? to jest normalne w nerwicy?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

27 lutego 2015, o 15:42

A czy ta potrzeba to nie jest kwestia typowej nerwicowej chęci "sprawdzania" czy tego nie zrobie?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

27 lutego 2015, o 15:45

Nie wiem już sama co o tym myśleć, Chyba mnie przeraża, że mogę to zrobić w każdej chwili, masakra :shock:
ODPOWIEDZ