Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Myśli natrętne, agresywne, że kogoś zabuje, zrobie krzywde

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

17 lutego 2018, o 13:46

ewelinka1200 pisze:
17 lutego 2018, o 12:44
Ja nie czytam byłam na Fejsie i to tam było nagłówek zobaczyłam i wystarczyło
Doskonale Cię Ewela rozumiem bo ja tak samo mam z Samobójem jak coś przeczytam to odrazu lęk :/ z czasem przyjdzie dystans i będziemy mieć to w dupie musimy być cierpliwi :)
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

17 lutego 2018, o 15:06

Dokładnie tak...
Tylko wiesz jak to jest
Jak człowiek myśli że jest jakimś jedynym przypadkiem odchyleniem od reguły i że jest źle zdiagnozowany bo zapewne ma schize i że coś mu odpier....i
No bynajmniej ja tak mam
Także jest nad czym pracować
Awatar użytkownika
florek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31

17 lutego 2018, o 15:54

ewelinka1200 pisze:
17 lutego 2018, o 15:06
Dokładnie tak...
Tylko wiesz jak to jest
Jak człowiek myśli że jest jakimś jedynym przypadkiem odchyleniem od reguły i że jest źle zdiagnozowany bo zapewne ma schize i że coś mu odpier....i
No bynajmniej ja tak mam
Także jest nad czym pracować
Śmieszne na tym forum jest jak bardzo liniowo te nerwice przechodzą. Niby inne, a jednak prawie identyczne. Zawsze linia przechodzenia nerwicy jak tak patrze jest taka sama. Ewelina - ja też miałem cyrki z głosami. Teraz czasem mi sie zdarza. I pojawilo mi sie cos takiego że w głowie pojawiają mi się kompletnie z dupy urwane myśli, jakby fragmenty rozmów kogoś, "mówione" głosami innych ludzi Psycholog kiedyś mówiła mi ze głosów sie tak naprawdę nie słyszy, tylko to nasze myśli których nie uznajemy za swoje. I czasem sie tak zastanawiam czy to co mam teraz to jednak nie sa żadne "głosy",ale jednak mam to tylko wtedy jak mi sie przypomni, czyli typowo nerwowe :DD Nipo, z samobójem też miałem jazdy... jak taj patrze, to my tu chyba wszyscy wszystko mieliśmy... :D
"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli" ~ Marek Aureliusz

"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander

"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

17 lutego 2018, o 16:02

florek pisze:
17 lutego 2018, o 15:54
ewelinka1200 pisze:
17 lutego 2018, o 15:06
Dokładnie tak...
Tylko wiesz jak to jest
Jak człowiek myśli że jest jakimś jedynym przypadkiem odchyleniem od reguły i że jest źle zdiagnozowany bo zapewne ma schize i że coś mu odpier....i
No bynajmniej ja tak mam
Także jest nad czym pracować
Śmieszne na tym forum jest jak bardzo liniowo te nerwice przechodzą. Niby inne, a jednak prawie identyczne. Zawsze linia przechodzenia nerwicy jak tak patrze jest taka sama. Ewelina - ja też miałem cyrki z głosami. Teraz czasem mi sie zdarza. I pojawilo mi sie cos takiego że w głowie pojawiają mi się kompletnie z dupy urwane myśli, jakby fragmenty rozmów kogoś, "mówione" głosami innych ludzi Psycholog kiedyś mówiła mi ze głosów sie tak naprawdę nie słyszy, tylko to nasze myśli których nie uznajemy za swoje. I czasem sie tak zastanawiam czy to co mam teraz to jednak nie sa żadne "głosy",ale jednak mam to tylko wtedy jak mi sie przypomni, czyli typowo nerwowe :DD Nipo, z samobójem też miałem jazdy... jak taj patrze, to my tu chyba wszyscy wszystko mieliśmy... :D
Hahahah to prawda :)
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

17 lutego 2018, o 16:05

Noi pewnie też miałeś jeden z drugim tak że baliście się że te myśli was zmusza do tego czego nie chcecie....
:grr:
Awatar użytkownika
florek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31

20 lutego 2018, o 21:24

Miał ktoś z was coś takiego, że gadając z kimś całkowicie na spokojnie, mając do niego bardzo sympatyczne podejście,podczas normalnej luźnej pogawędki nagle w głowie pojawia wam się myśl w formie takiej jakbyście grozili tej osobie że jej coś zrobicie? W sensie jakby mówienia do niej w formie groźby... zdarzyło mi się dzisiaj raz i trochę mnie wystraszyło.. Ogólnie ostatnio mam coś takiego że patrząc na dowolne przedmioty wyobrażam sobie naprawdę złe i psychopatyczne sceny ich wykorzystania, tak jakbym rozglądając się dookoła po świecie zamiast zauważać dobre rzeczy i dobro dookoła, sam szukał specjalnie zła czy okazji do zrobienia czegoś złego...nie wiem skąd to się znowu cholera jasna wyrodziło, bo już było w miarę spokojnie, a teraz mi się w ostatnim czasie to bardzo zintensyfikowało, znowu :grr: nudzi mnie już ta zabawa z tym cholerstwem... :? :(
"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli" ~ Marek Aureliusz

"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander

"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

20 lutego 2018, o 21:27

florek pisze:
20 lutego 2018, o 21:24
Miał ktoś z was coś takiego, że gadając z kimś całkowicie na spokojnie, mając do niego bardzo sympatyczne podejście,podczas normalnej luźnej pogawędki nagle w głowie pojawia wam się myśl w formie takiej jakbyście grozili tej osobie że jej coś zrobicie? W sensie jakby mówienia do niej w formie groźby... zdarzyło mi się dzisiaj raz i trochę mnie wystraszyło.. Ogólnie ostatnio mam coś takiego że patrząc na dowolne przedmioty wyobrażam sobie naprawdę złe i psychopatyczne sceny ich wykorzystania, tak jakbym rozglądając się dookoła po świecie zamiast zauważać dobre rzeczy i dobro dookoła, sam szukał specjalnie zła czy okazji do zrobienia czegoś złego...nie wiem skąd to się znowu cholera jasna wyrodziło, bo już było w miarę spokojnie, a teraz mi się w ostatnim czasie to bardzo zintensyfikowało, znowu :grr: nudzi mnie już ta zabawa z tym cholerstwem... :? :(
Miałam, miałam, natrety mordercze przerobilam wzdłuż i wszerz także możesz mi zaufać :DD Olej dziadostwo. Potraktuj tak samo jak każdy inny natret. Nie daj się wciągnąć w myślenie że tym razem to coś innego :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Kreska369
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 27 lipca 2017, o 16:24

22 lutego 2018, o 11:43

Hej. Też długo tu nie byłam..Nie miałam takiej potrzeby bo czułam się bardzo dobrze. Wcześniej jak tu pisałam byłam w ciąży. Już pod koniec ciąży poradzilam sobie z tymi wszystkimi lękami. Po porodzie było jeszcze lepiej. Zapewne wczesniej hormony też robiły swoje.. Ogólnie stosowałam się do wszystkich rad, myśli sobie po prostu były, akceptowalam je ale nie dawałam im żadnej wartości i tak po jakimś czasie to minęło.. Naprawdę. Wczoraj przeglądałam sobie na fb stronę o zaginionych osobach. Nie było nic tam napisane że ktoś kogoś zabił. Ale ja już sobie dopowiedzialam swoje bo skoro ktoś się nie odnajduje kilka lat to coś złego musiało się wydarzyć.. Zrobiło mi się żal tych osób i nagle nie wiem skąd wróciły mi lęki.. Dotyczą one oczywiście mojej córki. Nie zdziwiło mnie to.. :) bo gdyby dotyczyly kogoś obcego nie wywarły by na mnie takiego strachu.. Walczę z tym od wczoraj ale nie jest to dla mnie już tak straszne jak wczesniej. Chociaz fajne też nie jest. Bo jednak do końca się nie odburzylam skoro ot tak znowu coś się mnie czepnęło.. I te analizowanie ech.. :) jak jest dobrze to też musze wymyślić coś nowego np zastanawialam się nad osobami które zabijają innych.. Co nimi kieruje i czy w takim gronie nie znajdzie się aby osoba która miała nerwice lekowa? A np osoby które kogoś zabiją a później siebie? Może Popełniły samobójstwo dlatego że nie wytrzymały tego co zrobiły..
Najlepsze jest to że pisząc to śmieszy mnie już to wszystko bo nic nowego nie wnoszę tu.. Mnóstwo ludzi ma to co ja te same myśli te same analizy. I ja czuję że mam nad tym wszystkim władzę a jednak daje się choć odrobinę temu manipulować.. Ech no śmieszne to już jest naprawdę
Pozdrawiam wszystkich! :)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

22 lutego 2018, o 12:01

Kreska369 pisze:
22 lutego 2018, o 11:43
Hej. Też długo tu nie byłam..Nie miałam takiej potrzeby bo czułam się bardzo dobrze. Wcześniej jak tu pisałam byłam w ciąży. Już pod koniec ciąży poradzilam sobie z tymi wszystkimi lękami. Po porodzie było jeszcze lepiej. Zapewne wczesniej hormony też robiły swoje.. Ogólnie stosowałam się do wszystkich rad, myśli sobie po prostu były, akceptowalam je ale nie dawałam im żadnej wartości i tak po jakimś czasie to minęło.. Naprawdę. Wczoraj przeglądałam sobie na fb stronę o zaginionych osobach. Nie było nic tam napisane że ktoś kogoś zabił. Ale ja już sobie dopowiedzialam swoje bo skoro ktoś się nie odnajduje kilka lat to coś złego musiało się wydarzyć.. Zrobiło mi się żal tych osób i nagle nie wiem skąd wróciły mi lęki.. Dotyczą one oczywiście mojej córki. Nie zdziwiło mnie to.. :) bo gdyby dotyczyly kogoś obcego nie wywarły by na mnie takiego strachu.. Walczę z tym od wczoraj ale nie jest to dla mnie już tak straszne jak wczesniej. Chociaz fajne też nie jest. Bo jednak do końca się nie odburzylam skoro ot tak znowu coś się mnie czepnęło.. I te analizowanie ech.. :) jak jest dobrze to też musze wymyślić coś nowego np zastanawialam się nad osobami które zabijają innych.. Co nimi kieruje i czy w takim gronie nie znajdzie się aby osoba która miała nerwice lekowa? A np osoby które kogoś zabiją a później siebie? Może Popełniły samobójstwo dlatego że nie wytrzymały tego co zrobiły..
Najlepsze jest to że pisząc to śmieszy mnie już to wszystko bo nic nowego nie wnoszę tu.. Mnóstwo ludzi ma to co ja te same myśli te same analizy. I ja czuję że mam nad tym wszystkim władzę a jednak daje się choć odrobinę temu manipulować.. Ech no śmieszne to już jest naprawdę
Pozdrawiam wszystkich! :)
Ciesz się jednak ze jesteś w takim momencie zdolna do takich refleksji, mimo iż wróciły Ci te myśli.
Umysł nie tak szybko zapomina i nie tak szybko go przekonać wzrostem zaufania do siebie.
Umysł emocjonalny oczywiście, ale to jest możliwe!

Wielu jednak po takich myślach wpadło by w solidna panike, mega doły i nie mieliby wyrozumienia jakie Ty okazujesz!
Dlatego działaj dalej i niech zaufanie do siebie Twoje wzrasta ;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Kreska369
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 27 lipca 2017, o 16:24

22 lutego 2018, o 12:44

Dzięki za odpowiedź :)
No i właśnie tak jak napisałam jestem już na dużo dalszym etapie w odburzaniu niż byłam wczesniej. Wcześniej tego typu myśli nakreciłyby mnie tak że szok. Chociaż najtrudniejsze jest dla mnie jak zapewne dla wszystkich to uczucie "chęci" te mysli mówiące mi "zrób to to zobaczysz jak się poczujesz" ta ogromną chęć i myśl że już jest po tym i że jednak coś tam zrobiłam i to uczucie że dzieli mnie od tego taka cienka granica, sekunda. Tak wiem to nie jest tak naprawdę chęć . Np przytulam córkę i czuje ze coś mnie pcha żebym np sprawdziła czy jestem w stanie chociaż lekko ją uderzyć. Chociaż tego nigdy nie zrobiłam i nie wyobrażam sobie nawet tego. Dla mnie już nawet to sprawdzenie byłoby przeokropne i nie darowalabym sobie tego.. Ale te mysli tak męczą. Widać jak bardzo my z tymi lękami jesteśmy podatni na nakręcone się samemu. Wszystko siedzi w głowie. Kiedyś bałam się noży. Jak widzialam gdzieś nóż to od razu tysiące najgorszych scenariuszy w głowie. Pilnowałam żeby wokół mnie nie było tego typu rzeczy. Całkiem niedawno jak zasypialam zobaczyłam że u mnie w pokoju leży nóż którego najprawdopodobniej sama przyniosłam żeby być może obrać jabłko. Nie pamiętam już. Nie zrobiło to na mnie wrażenia. Tylko jak na niego spojrzałam przypomnialo mi się ze jeszcze niedawno wpadlabym w panikę.. Jakby się tak w to wglebic to jest to tak proste żeby przestać sobie tak wkręcac a jednak tyle osób ma z tym problem..
Kreska369
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 27 lipca 2017, o 16:24

22 lutego 2018, o 13:23

I jeszcze jedno co mi się przypomniało.
Naprawdę każdy normalny człowiek miał w życiu choć raz ot tak jakąś głupią myśl. Dowodem dla mnie było to jak na początku problemu rozmawiałam z moim partnerem o tym. Nie wiedziałam jak zacząć więc zapytałam po prostu czy przyszła mu kiedyś do głowy jakas głupia myśl, że zrobi coś komuś lub sobie itd.
Powiedział że tak że jak był kiedyś w kościele to zastanawiał się co by było jakby go coś nagle opętało i wyprawialby jakieś dziwne rzeczy, zabilby ludzi. Zdziwiłam się powiem Szczerze.
Ale różnica jest znacząca. On po prostu tego nie analizowal później. Pomyślał sobie coś i puścił to w niepamięć.nie traktował tego jako problem. Dlatego nie do końca zrozumial to co ja przeżywałam.
A my tu wszyscy..zadręczamy się że pomyslelismy o czymś złym i tak w to brniemy.
Ech :)
mariposa26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 28 kwietnia 2016, o 12:42

24 lutego 2018, o 19:13

Dokładnie Kreska. O to chodzi właśnie, że każdy ma takie myśli, różnego rodzaju, pojawiają się u każdego ale my nerwicowcy nadajemy im wartość i zaburzenie gwarantowane. Sama miałam kiedyś jakieś głupie myśli w kościele ale się ich nie bałam. Teraz mam nerwicę i mam natrety mordercze. Dużo już i tak zrozumiałam, nie doluje się jak wcześniej. Przede wszystkim wiem skąd się to u mnie wzięło. Dużo nad tym pracuję, chodzę też na terapię i psycholog twierdzi że są postępy. Moim największym problemem są tylko ciągle wątpliwości, czy aby na pewno nic nikomu nie zrobię. Wiem, że nie chcę, wiem że ja decyduje, ale boję się, że to zrobię kiedys automatycznie albo w złości. Mam takie dziwne uczucie, że lęk mnie chroni przed tymi rzeczami. Ale że jak przestanę się tego bać, to może kiedyś przypadkiem to zrobię :/ Że już tyle razy oczyma wyobraźni widziałam siebie jak kogoś ranie że może wbiło się to w moją psychikę i wyjdzie kiedyś w chwili zamroczenia, tak automatycznie. Bo czasem robimy coś automatycznie, np bierzemy jedzenie do ust nie patrząc na nie, odpowiadamy cos bez zastanowienia, mamy różne odruchy automatyczne np prowadząc auto. To mi nie pozwala się wyluzować i powiedzieć: Dość! Ja tu rządzę, a nie wy, lękowe straszaki!
Ktoś mi.pomoze to wybić z mojej zastraszonej lepetyny?
Pozdrawiam Was weekendowo :*
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

24 lutego 2018, o 19:20

mariposa26 pisze:
24 lutego 2018, o 19:13
Dokładnie Kreska. O to chodzi właśnie, że każdy ma takie myśli, różnego rodzaju, pojawiają się u każdego ale my nerwicowcy nadajemy im wartość i zaburzenie gwarantowane. Sama miałam kiedyś jakieś głupie myśli w kościele ale się ich nie bałam. Teraz mam nerwicę i mam natrety mordercze. Dużo już i tak zrozumiałam, nie doluje się jak wcześniej. Przede wszystkim wiem skąd się to u mnie wzięło. Dużo nad tym pracuję, chodzę też na terapię i psycholog twierdzi że są postępy. Moim największym problemem są tylko ciągle wątpliwości, czy aby na pewno nic nikomu nie zrobię. Wiem, że nie chcę, wiem że ja decyduje, ale boję się, że to zrobię kiedys automatycznie albo w złości. Mam takie dziwne uczucie, że lęk mnie chroni przed tymi rzeczami. Ale że jak przestanę się tego bać, to może kiedyś przypadkiem to zrobię :/ Że już tyle razy oczyma wyobraźni widziałam siebie jak kogoś ranie że może wbiło się to w moją psychikę i wyjdzie kiedyś w chwili zamroczenia, tak automatycznie. Bo czasem robimy coś automatycznie, np bierzemy jedzenie do ust nie patrząc na nie, odpowiadamy cos bez zastanowienia, mamy różne odruchy automatyczne np prowadząc auto. To mi nie pozwala się wyluzować i powiedzieć: Dość! Ja tu rządzę, a nie wy, lękowe straszaki!
Ktoś mi.pomoze to wybić z mojej zastraszonej lepetyny?
Pozdrawiam Was weekendowo :*
Powiem Ci ze ciężko porównywać automatyczna czynność czyli np smarowanie kanapki do zabójstwa kogoś pomysł na logikę ;) jak możesz coś zrobić czego nie chcesz ?nie ma takiej opcji !!ja mam natręta samobójczego ale już coraz to lepiej sobie z nim radzę chociaż czasem jeszcze do mnie zaglądnie :)
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

24 lutego 2018, o 20:06

A jak usprawiedliwicie to, ze w natręctwach nie można wykonać tego czego najbardziej się obawiamy, moim natrętem jest mysl o zerwaniu, ze nie Kocham partnera, ze nic nie czuje, mam go dosyc, strasznie się boje tych mysli i ty nasuwa mi się pytanie jak to możliwe, ze nie da się wykonać jak już wielokrotnie chciałam odejsc od chłopaka? Niby chęci były i mowilam ze koniec już zwiazku o tak dalej, ale mimo tego dalej do niego wracałam bo nie mogłam znieść tego wszystkiego.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

24 lutego 2018, o 20:07

mariposa26 pisze:
24 lutego 2018, o 19:13
Dokładnie Kreska. O to chodzi właśnie, że każdy ma takie myśli, różnego rodzaju, pojawiają się u każdego ale my nerwicowcy nadajemy im wartość i zaburzenie gwarantowane. Sama miałam kiedyś jakieś głupie myśli w kościele ale się ich nie bałam. Teraz mam nerwicę i mam natrety mordercze. Dużo już i tak zrozumiałam, nie doluje się jak wcześniej. Przede wszystkim wiem skąd się to u mnie wzięło. Dużo nad tym pracuję, chodzę też na terapię i psycholog twierdzi że są postępy. Moim największym problemem są tylko ciągle wątpliwości, czy aby na pewno nic nikomu nie zrobię. Wiem, że nie chcę, wiem że ja decyduje, ale boję się, że to zrobię kiedys automatycznie albo w złości. Mam takie dziwne uczucie, że lęk mnie chroni przed tymi rzeczami. Ale że jak przestanę się tego bać, to może kiedyś przypadkiem to zrobię :/ Że już tyle razy oczyma wyobraźni widziałam siebie jak kogoś ranie że może wbiło się to w moją psychikę i wyjdzie kiedyś w chwili zamroczenia, tak automatycznie. Bo czasem robimy coś automatycznie, np bierzemy jedzenie do ust nie patrząc na nie, odpowiadamy cos bez zastanowienia, mamy różne odruchy automatyczne np prowadząc auto. To mi nie pozwala się wyluzować i powiedzieć: Dość! Ja tu rządzę, a nie wy, lękowe straszaki!
Ktoś mi.pomoze to wybić z mojej zastraszonej lepetyny?
Pozdrawiam Was weekendowo :*
Na Twoim miejscu pamiętalabym o tym, że za myśli i za wykonywane czynności odpowiada całkiem inna cześć mózgu :) Więc jasne, robimy pewne rzeczy automatycznie, takie które już robiliśmy tysiąc razy wcześniej i nie musimy specjalnie się nad nimi zastanawiać. Natomiast nie ma takiej możliwości żebys 'automatycznie' kogoś zabiła, bo - jakby to absurdalnie nie brzmiało - nie masz takiego nawyku :DD Możesz latami mieć natrety mordercze ale absolutnie nie sprawi to, że je kiedykolwiek przełożysz na działanie.
To odczucie o którym piszesz - że lek Cię chroni przed zrobieniem czegoś złego - to właściwie sedno nerwicy. Takie założenie nie pozwala Ci puścić kontroli, bo Ty CHCESZ się bać żeby przypadkiem nie zabić :D Wyrzuć ta iluzje na śmietnik. Pozdrawiam!!
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
ODPOWIEDZ