Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nasze małe zwycięstwa :) Małe codzienne kroczki

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
djmaro21
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 16 października 2017, o 21:34

10 listopada 2017, o 19:15

alicjac pisze:
10 listopada 2017, o 19:09
Tak trzymaj. To dobry i jedyny kurs. Dalszych sukcesów i wytrwałości wypada mi życzyć ☺
Dziękuje:) Postaram się tu na forum "natchnąć" te ciężkie, oporne na wiedzę przypadki...pisanie o tym absurdzie lękowym to także element terapii:)
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

10 listopada 2017, o 21:00

rit pisze:
13 października 2017, o 10:00
Też mam problem z zostawaniem sama w domu, a w tym tygodniu byłam zmuszona zostać trzy razy :) I to do późnych godzin, nawet do północy. Ostatni raz był już całkiem w porządku, nie rozglądałam się nawet co chwila czy "czegoś nie ma w pokoju", oglądnęłam spokojnie film i nawet nie czułam niepokoju :D To już coś :)
I ja nienawidzę być sama w domu.
Za dnia jakoś to wytrzymuje bo zajadę do rodziców z godz albo w domu mam zajęcia.

Ale ze 2 dni temu mąż pojechał robić auto znajomemu.Zostawil mnie na samą noc.dzwoniac mówił że za pół h będzie i tak co 1.5 godziny aż prawie północ wybiła.W międzyczasie moje ciało doswiadczalo ataków które były coraz gorsze. ZŁOŚĆ też nastała bo miałam 4godz snu i do pracy. Zasnąć nie było mowy.

Co zrobiłam? Wkur się i pojechałam tam zjebalam to i wróciłam a on za mną.
Potem miałam wyrzuty sumienia ale i ulgę.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
rit
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 265
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51

11 listopada 2017, o 12:59

Iwona29 pisze:
10 listopada 2017, o 21:00
rit pisze:
13 października 2017, o 10:00
Też mam problem z zostawaniem sama w domu, a w tym tygodniu byłam zmuszona zostać trzy razy :) I to do późnych godzin, nawet do północy. Ostatni raz był już całkiem w porządku, nie rozglądałam się nawet co chwila czy "czegoś nie ma w pokoju", oglądnęłam spokojnie film i nawet nie czułam niepokoju :D To już coś :)
I ja nienawidzę być sama w domu.
Za dnia jakoś to wytrzymuje bo zajadę do rodziców z godz albo w domu mam zajęcia.

Ale ze 2 dni temu mąż pojechał robić auto znajomemu.Zostawil mnie na samą noc.dzwoniac mówił że za pół h będzie i tak co 1.5 godziny aż prawie północ wybiła.W międzyczasie moje ciało doswiadczalo ataków które były coraz gorsze. ZŁOŚĆ też nastała bo miałam 4godz snu i do pracy. Zasnąć nie było mowy.

Co zrobiłam? Wkur się i pojechałam tam zjebalam to i wróciłam a on za mną.
Potem miałam wyrzuty sumienia ale i ulgę.
Iwona, przepraszam, ze to napisze, bo to Twoje życie i małżeństwo, ale wydaje mi się, ze nie powinnaś tak robic.. według mnie powinnaś zostawić mężowi trochę przestrzeni i sama spróbować poradzić sobie z lękami. Nigdy nie przestaniesz się bać zostawać sama, jeśli tak będziesz do tego podchodzić. Przecież jesteś niezależnym, silnym człowiekiem, musisz to udowodnić nerwicy, Twoje szczęście jest od Ciebie zależne, od nikogo innego :) jeśli Cię obraziłam, to przepraszam, ale takie jest moje zdanie.
PS. Mi wystarczyło kilka wieczorów samotnych, bez fochów i złości, postarałam się zmierzyć z lękami, i jest już naprawdę lepiej. Polecam!
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

11 listopada 2017, o 13:02

rit pisze:
11 listopada 2017, o 12:59
Iwona29 pisze:
10 listopada 2017, o 21:00
rit pisze:
13 października 2017, o 10:00
Też mam problem z zostawaniem sama w domu, a w tym tygodniu byłam zmuszona zostać trzy razy :) I to do późnych godzin, nawet do północy. Ostatni raz był już całkiem w porządku, nie rozglądałam się nawet co chwila czy "czegoś nie ma w pokoju", oglądnęłam spokojnie film i nawet nie czułam niepokoju :D To już coś :)
I ja nienawidzę być sama w domu.
Za dnia jakoś to wytrzymuje bo zajadę do rodziców z godz albo w domu mam zajęcia.

Ale ze 2 dni temu mąż pojechał robić auto znajomemu.Zostawil mnie na samą noc.dzwoniac mówił że za pół h będzie i tak co 1.5 godziny aż prawie północ wybiła.W międzyczasie moje ciało doswiadczalo ataków które były coraz gorsze. ZŁOŚĆ też nastała bo miałam 4godz snu i do pracy. Zasnąć nie było mowy.

Co zrobiłam? Wkur się i pojechałam tam zjebalam to i wróciłam a on za mną.
Potem miałam wyrzuty sumienia ale i ulgę.
Iwona, przepraszam, ze to napisze, bo to Twoje życie i małżeństwo, ale wydaje mi się, ze nie powinnaś tak robic.. według mnie powinnaś zostawić mężowi trochę przestrzeni i sama spróbować poradzić sobie z lękami. Nigdy nie przestaniesz się bać zostawać sama, jeśli tak będziesz do tego podchodzić. Przecież jesteś niezależnym, silnym człowiekiem, musisz to udowodnić nerwicy, Twoje szczęście jest od Ciebie zależne, od nikogo innego :) jeśli Cię obraziłam, to przepraszam, ale takie jest moje zdanie.
PS. Mi wystarczyło kilka wieczorów samotnych, bez fochów i złości, postarałam się zmierzyć z lękami, i jest już naprawdę lepiej. Polecam!
Masz racje!!!w jednej z książek nawet przeczytałem żeby porzucić koło ratunkowe bo inaczej w tym człowiek będzie tkwił !trzeba zmierzyć się z lekiem i go oswoić poprostu
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

11 listopada 2017, o 13:35

Nipo pisze:
11 listopada 2017, o 13:02
rit pisze:
11 listopada 2017, o 12:59
Iwona29 pisze:
10 listopada 2017, o 21:00


I ja nienawidzę być sama w domu.
Za dnia jakoś to wytrzymuje bo zajadę do rodziców z godz albo w domu mam zajęcia.

Ale ze 2 dni temu mąż pojechał robić auto znajomemu.Zostawil mnie na samą noc.dzwoniac mówił że za pół h będzie i tak co 1.5 godziny aż prawie północ wybiła.W międzyczasie moje ciało doswiadczalo ataków które były coraz gorsze. ZŁOŚĆ też nastała bo miałam 4godz snu i do pracy. Zasnąć nie było mowy.

Co zrobiłam? Wkur się i pojechałam tam zjebalam to i wróciłam a on za mną.
Potem miałam wyrzuty sumienia ale i ulgę.
Iwona, przepraszam, ze to napisze, bo to Twoje życie i małżeństwo, ale wydaje mi się, ze nie powinnaś tak robic.. według mnie powinnaś zostawić mężowi trochę przestrzeni i sama spróbować poradzić sobie z lękami. Nigdy nie przestaniesz się bać zostawać sama, jeśli tak będziesz do tego podchodzić. Przecież jesteś niezależnym, silnym człowiekiem, musisz to udowodnić nerwicy, Twoje szczęście jest od Ciebie zależne, od nikogo innego :) jeśli Cię obraziłam, to przepraszam, ale takie jest moje zdanie.
PS. Mi wystarczyło kilka wieczorów samotnych, bez fochów i złości, postarałam się zmierzyć z lękami, i jest już naprawdę lepiej. Polecam!
Masz racje!!!w jednej z książek nawet przeczytałem żeby porzucić koło ratunkowe bo inaczej w tym człowiek będzie tkwił !trzeba zmierzyć się z lekiem i go oswoić poprostu
Tylko noce są bardzo ciężkie.Nie czuje się w tym nowym domu jeszcze tak pewnie.Tym bardziej jak sama wieczorem jestem i ostro zażarcie ujadaly psy.
Sąsiedzi mówili że mają czy już wyszli dwaj złodzieje z paki co kradną w biały dzień.Ze są zdolni do wszystkiego.Wiec boję się.

Jak mam się wtedy czuć samiutka.Sam mąż mówił że przetrącił by kołem jakby ktoś mu wszedł.Sam wychodzi z łóżka sprawdzić na dwór jak mocno psy ujadają.

Mowa o mnie z nerwą uhuhuh
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
kasicka91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 22:09

3 grudnia 2017, o 20:19

Dzisiaj wyszłam sobie sama na spacer, przeszłam dookoła osiedla ponad 3 km. Na początku było nawet fajnie, później wzmocnił się ból głowy, było mi niedobrze (za dużo ciastków :DD ), ciężko mi się oddychało, broda drętwiała (po prostu mróz, ale od nerwy czuć inaczej). Mimo tego maszerowałam dzielnie i "odziwo" dotarłam cała do domu bez upadku czy zemdlenia po drodze ;col :DD Miałam się wrócić na początku drogi ale stwierdziłam, że nie dam się! <razy> I dałam radę! :si
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

3 grudnia 2017, o 23:46

kasicka91 pisze:
3 grudnia 2017, o 20:19
Dzisiaj wyszłam sobie sama na spacer, przeszłam dookoła osiedla ponad 3 km. Na początku było nawet fajnie, później wzmocnił się ból głowy, było mi niedobrze (za dużo ciastków :DD ), ciężko mi się oddychało, broda drętwiała (po prostu mróz, ale od nerwy czuć inaczej). Mimo tego maszerowałam dzielnie i "odziwo" dotarłam cała do domu bez upadku czy zemdlenia po drodze ;col :DD Miałam się wrócić na początku drogi ale stwierdziłam, że nie dam się! <razy> I dałam radę! :si
Brawo Kasiu! Możesz być z siebie dumna :)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
kasicka91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 22:09

4 grudnia 2017, o 11:29

katarzynka pisze:
3 grudnia 2017, o 23:46
kasicka91 pisze:
3 grudnia 2017, o 20:19
Dzisiaj wyszłam sobie sama na spacer, przeszłam dookoła osiedla ponad 3 km. Na początku było nawet fajnie, później wzmocnił się ból głowy, było mi niedobrze (za dużo ciastków :DD ), ciężko mi się oddychało, broda drętwiała (po prostu mróz, ale od nerwy czuć inaczej). Mimo tego maszerowałam dzielnie i "odziwo" dotarłam cała do domu bez upadku czy zemdlenia po drodze ;col :DD Miałam się wrócić na początku drogi ale stwierdziłam, że nie dam się! <razy> I dałam radę! :si
Brawo Kasiu! Możesz być z siebie dumna :)
Dziękuję Katarzynko za miłe słowa 😘 Dodam jeszcze, że na koniec dnia (a męczył mnie przede wszystkim ścisk głowy jak w imadle i mdłości), kiedy odebrałam męża z pracy i wróciliśmy do domu, mieliśmy cudowny (jak zwykle :DD) seks! To też ważne, że się nie dałam nerwie i zwinęłam gdzieś w kąt, bo to był jeden z ciężkich dni, ale w końcu starałam się odpuszczać. I stwierdziłam, że częściej będę pisać w tym wątku, żebym później mogła sobie zajrzeć i zobaczyć jak sobie dzielnie radzę ;)
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

4 grudnia 2017, o 11:31

kasicka91 pisze:
4 grudnia 2017, o 11:29
katarzynka pisze:
3 grudnia 2017, o 23:46
kasicka91 pisze:
3 grudnia 2017, o 20:19
Dzisiaj wyszłam sobie sama na spacer, przeszłam dookoła osiedla ponad 3 km. Na początku było nawet fajnie, później wzmocnił się ból głowy, było mi niedobrze (za dużo ciastków :DD ), ciężko mi się oddychało, broda drętwiała (po prostu mróz, ale od nerwy czuć inaczej). Mimo tego maszerowałam dzielnie i "odziwo" dotarłam cała do domu bez upadku czy zemdlenia po drodze ;col :DD Miałam się wrócić na początku drogi ale stwierdziłam, że nie dam się! <razy> I dałam radę! :si
Brawo Kasiu! Możesz być z siebie dumna :)
Dziękuję Katarzynko za miłe słowa 😘 Dodam jeszcze, że na koniec dnia (a męczył mnie przede wszystkim ścisk głowy jak w imadle i mdłości), kiedy odebrałam męża z pracy i wróciliśmy do domu, mieliśmy cudowny (jak zwykle :DD) seks! To też ważne, że się nie dałam nerwie i zwinęłam gdzieś w kąt, bo to był jeden z ciężkich dni, ale w końcu starałam się odpuszczać. I stwierdziłam, że częściej będę pisać w tym wątku, żebym później mogła sobie zajrzeć i zobaczyć jak sobie dzielnie radzę ;)
Brawo ! Mi to az się lezka kreci jak widze,ze dajecie sobie coraz lepiej radę :) 3mam kciuki ! I pamiwtaj jak bedzie jakis problem to wracaj myslami do tych lepszych momentow. Emocje nie sa wieczne-zmieniaja się :) zawsze po ciezkim dniu bedzie lepszy :*
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

4 grudnia 2017, o 23:28

kasicka91 pisze:
4 grudnia 2017, o 11:29
katarzynka pisze:
3 grudnia 2017, o 23:46
kasicka91 pisze:
3 grudnia 2017, o 20:19
Dzisiaj wyszłam sobie sama na spacer, przeszłam dookoła osiedla ponad 3 km. Na początku było nawet fajnie, później wzmocnił się ból głowy, było mi niedobrze (za dużo ciastków :DD ), ciężko mi się oddychało, broda drętwiała (po prostu mróz, ale od nerwy czuć inaczej). Mimo tego maszerowałam dzielnie i "odziwo" dotarłam cała do domu bez upadku czy zemdlenia po drodze ;col :DD Miałam się wrócić na początku drogi ale stwierdziłam, że nie dam się! <razy> I dałam radę! :si
Brawo Kasiu! Możesz być z siebie dumna :)
Dziękuję Katarzynko za miłe słowa 😘 Dodam jeszcze, że na koniec dnia (a męczył mnie przede wszystkim ścisk głowy jak w imadle i mdłości), kiedy odebrałam męża z pracy i wróciliśmy do domu, mieliśmy cudowny (jak zwykle :DD) seks! To też ważne, że się nie dałam nerwie i zwinęłam gdzieś w kąt, bo to był jeden z ciężkich dni, ale w końcu starałam się odpuszczać. I stwierdziłam, że częściej będę pisać w tym wątku, żebym później mogła sobie zajrzeć i zobaczyć jak sobie dzielnie radzę ;)
Pięknie, tak trzymaj Kochana! Miło słyszeć i czytać takie wiadomości :)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

8 grudnia 2017, o 22:19

Mysle, ze moim małym zwyciestwem jest powolna praca nad sobą. Staram sie juz teraz wiedze nie tylko przekładac na zaburzneie, ale tez i na zycie. Dzisiaj miałam nieprzyjemna sytuacje, gdzie poczułam sie dosłownie odrzucona, a moj stan emocjonalny juz chciał robic depresje i dramat. Pozwoliłam emocjom jakby przejść przez siebie i nie leciec za nimi. Taka sytuacja dała mi ogormna siłę, ze faktycznie da sie :) Staram sie rowniez nie wyrzucac złych emocji na ludzi na ktorych mi zalezy. :lov:
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

8 grudnia 2017, o 22:35

PaulinaDobrevv pisze:
8 grudnia 2017, o 22:19
Mysle, ze moim małym zwyciestwem jest powolna praca nad sobą. Staram sie juz teraz wiedze nie tylko przekładac na zaburzneie, ale tez i na zycie. Dzisiaj miałam nieprzyjemna sytuacje, gdzie poczułam sie dosłownie odrzucona, a moj stan emocjonalny juz chciał robic depresje i dramat. Pozwoliłam emocjom jakby przejść przez siebie i nie leciec za nimi. Taka sytuacja dała mi ogormna siłę, ze faktycznie da sie :) Staram sie rowniez nie wyrzucac złych emocji na ludzi na ktorych mi zalezy. :lov:
Brawo az milo czyta sie takie fajne rzeczy :friend:
3mam kciuki w dalszej pracy nad sobą :lov:
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
Awatar użytkownika
kasicka91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 22:09

10 grudnia 2017, o 18:52

kasicka91 pisze:
3 grudnia 2017, o 20:19
Dzisiaj wyszłam sobie sama na spacer, przeszłam dookoła osiedla ponad 3 km. Na początku było nawet fajnie, później wzmocnił się ból głowy, było mi niedobrze (za dużo ciastków :DD ), ciężko mi się oddychało, broda drętwiała (po prostu mróz, ale od nerwy czuć inaczej). Mimo tego maszerowałam dzielnie i "odziwo" dotarłam cała do domu bez upadku czy zemdlenia po drodze ;col :DD Miałam się wrócić na początku drogi ale stwierdziłam, że nie dam się! <razy> I dałam radę! :si
Dzisiaj też byłam sama na takim samym spacerze ale nie czułam się już tak samo. Tylko lepiej :DD Niemal bez nerwy, pod koniec coś mnie zaczęło mulić ale w porównaniu do mojego ostatniego wyjścia - bajka! :D Czyli nie zawsze jest tak źle i nie zawsze będzie źle ;) Jest moc! Słuchałam też wczoraj Divovica po dłuższej przerwie i stosuję na nowo rady tam zawarte :) Nie dam się nerwie! :grr:
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

13 grudnia 2017, o 01:13

kasicka91 pisze:
10 grudnia 2017, o 18:52
kasicka91 pisze:
3 grudnia 2017, o 20:19
Dzisiaj wyszłam sobie sama na spacer, przeszłam dookoła osiedla ponad 3 km. Na początku było nawet fajnie, później wzmocnił się ból głowy, było mi niedobrze (za dużo ciastków :DD ), ciężko mi się oddychało, broda drętwiała (po prostu mróz, ale od nerwy czuć inaczej). Mimo tego maszerowałam dzielnie i "odziwo" dotarłam cała do domu bez upadku czy zemdlenia po drodze ;col :DD Miałam się wrócić na początku drogi ale stwierdziłam, że nie dam się! <razy> I dałam radę! :si
Dzisiaj też byłam sama na takim samym spacerze ale nie czułam się już tak samo. Tylko lepiej :DD Niemal bez nerwy, pod koniec coś mnie zaczęło mulić ale w porównaniu do mojego ostatniego wyjścia - bajka! :D Czyli nie zawsze jest tak źle i nie zawsze będzie źle ;) Jest moc! Słuchałam też wczoraj Divovica po dłuższej przerwie i stosuję na nowo rady tam zawarte :) Nie dam się nerwie! :grr:
tak trzymajmy, nie dajmy sie iluzji :cm
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

13 grudnia 2017, o 15:50

Dzisiaj zadzwoniłam zapytać o możliwość odbycia stażu - zbierałam się do tego od miesiąca. Jutro idę na rozmowę i wierzę, że będzie ok, bo to praca w fundacji na rzecz osób takich jak my i takich w trochę gorszej sytuacji, z chorobami psychicznymi. Oczywiście i tak się boję, tryb zagrożenia cały czas aktywowany, ale trzymajcie kciuki, żeby udało mi się mimo lęku poradzić sobie w nowej pracy.
ODPOWIEDZ