Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nasze wtopy w nerwicach, dd itd :) coś dla śmiechu :)

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
natalis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 29 września 2014, o 14:16

15 października 2014, o 21:55

Uśmiałam się :D

Pewnie jeden z ulubionych momentów w życiu wielu nerwicowców - trzeba przedstawić się i powiedzieć parę zdań o sobie w grupie nowych osób na jakimś formalnym spotkaniu. Powoli kolejka dochodziła do mnie, 10 razy już chciałam wybiec za drzwi tylko nie miałam wystarczająco dobrej wymówki, ułożyłam sobie na wszelki wypadek kilka zdań gdybym jednak dokonała cudu i nie wybiegła - no i doszło do mnie. Skróciłam wszystko o 3/4, poszło dalej. Koleżanka później do mnie - nawet nie powiedziałaś jak masz na imię, od razu przeszłaś do studiowania i skończyłaś :P
"Nie szukaj zdrowia psychicznego, szukaj rozwoju, a znajdziesz jedno i drugie."
Mr. Somebody
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 27 września 2014, o 21:38

15 października 2014, o 22:56

u mnie najwięcej historii wiąże się z samochodem a w szczególności z kluczykami.
Raz zostawiłem w drzwiach samochodu na noc, kilka razy nie zamknąłem centralnego ;)
Dwa razy zdarzyło mi się zostawić tylne drzwi otwarte na oścież! ^^
Jedna para kluczyków wylądowała w koszu na śmieci podczas, gdy zapasowe były w samochodzie - haha!

Kiedyś zdarzyło mi się powiedzieć "dobry wieczór" pani w kiosku w środku dnia :)
Można mnożyć i mnożyć przykłady rozkojarzenia :D
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

15 października 2014, o 22:59

Kiedyś spędziłam kilka minut przed lustrem w łazience w kawiarni, myłam ręce i przepraszałam dziewczynę, zeby się przesunęła trochę od suszarki do rąk zanim sie skapowałam, że to jedna z koleżanek z którą przyszłam. :DD
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
N-e-r-w-u-s
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 891
Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36

15 października 2014, o 23:33

No to ja miałem tych wtopek więcej nieco :DD
Pewnego razu pojechałem do Warszawy do rodzinki pociągiem no i w podziemiach są maszyny a że czasem lubie sobie dyszke przekręcić to chyba nie jest problem no ale do rzeczy, przechodząc w pomieszczeniu nie zauważyłem, że jest szyba :DD Całym ciałem przywaliłem, ludzie zaczeli sie rechotać a ja wyszedłem spłoszony stamtąd szybkim krokiem :DD
Albo kiedy jeszcze moja nerwica nie miala progresu jak teraz to chodziłem z termometrem w saszetce lub kieszeni i pewnego raz chciałem zapalić zapierosa zamiast zapalniczki wyjełem termometr nim sie skapnełem to brat zdąrzył zauwazyc , do dzis mi wypomina czasem:DD
Wyszedlem też ze sklepu wraz z koszykiem i podąrzam sobie w strone domu :DD przy furtce mowie '' o na krowie kopytko '' :DD
Hmm co jeszcze takiego mialem z tych wtop :D
W szkole było tego dużo, jedyne co pamiętam to to jak w szkole na korytarzu zapalilem papierosa :DD nie wiem jakim cudem i co moglo przyjsc mi do głowy :DD
Ale wtedy kiedy to wszystko sie dzialo to w mojej glowie było odciecie, depresja nerwica :)
;witajka W chwili obecnej bardzo rzadko zaglądam na forum z powodów osobistych. Co za tym idzie brakiem czasu.... Na PW w miarę możliwości odpowiem ;)
magda75
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 20 października 2013, o 17:10

16 października 2014, o 22:09

Hahaha dobre historie :) ja ostatnio pojechalam z kolezanka pociagiem do sasiedniego miasteczka( zazwyczaj jezdzimy na rowerach) . Zachcialo nam sie jesc toweszlysmy do jakiegos fastfooda, gdy juz najedzone wyszlysmy , ja bez myslenia krzyknelam : Edyta , gdzie sa nasze rowery?????....chwila ciszy i facepalm.:)
Albo ostatnio bardzo sie spieszylam na pociag ( w anglii) podbiegam do okienka kupic bilet : dzien dobry, poprosze bilet tu itam ,i jescze zadalam kilka pytan .. I nagle slysze: could you repeat , please? Hahaha
,,Nigdy nie patrz na nikogo z góry, chyba, że pomagasz mu wstać"
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

16 października 2014, o 23:52

Magda takie wtopy jezykowe to ja i bez nerwicy miewalam :D
Awatar użytkownika
Thori
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 226
Rejestracja: 23 stycznia 2015, o 13:24

23 stycznia 2015, o 20:53

Yyy - to ja nie wiedziałam, że to nerwicowe.
Mam tak na co dzień. Postawienie czegoś na gazie i zapominanie o tym, rozkojarzenie, zamyślenie, mylenie osób, zapominanie nagłe po co się przyszło do sklepu, pomylenie imion, osób, zagapienie się i zaliczenie znaków drogowych, latarni, czasami o stojące auto się zahaczy, o drzwi. A ja sobie to zawsze ładnie tłumaczyłam tym, że jak pracuję nad tekstem, to po prostu wyłączam się ze świata zewnętrznego. Normą już jest wejście gdzieś i zastanawianie się po co ja tam w ogóle weszłam. Czasami się przypomni, czasami nie. Bywało tak, że schodziłam do sklepu po jedną, konkretną rzecz - np. przyprawę, bo akurat mi jej brakło, gdy przygotowywałam potrawę - i stoję, gapię się na sprzedawczynię i myślę co miałam kupić. Ale wycwaniłam się. Jak teraz trafia mi się sytuacja, że mam nagle po coś zejść, bo zapomniałam, skończyło się itp, to wołam syna: leć do sklepu i kup np. czosnek. Ale szybko, bo obiadu nie będzie.
Może to jednak u mnie nie nerwicowe? Taką mam nadzieję, że to zwykłe roztargnienie?

Największą wtopą było chyba łażenie trzy razy w tę i z powrotem do sklepu po jedną rzecz. Za każdym razem zapominałam, po co przyszłam. I gdybym do sklepu miała ze trzy kilometry to jeszcze bym to zrozumiała, ale ja po prostu muszę zejść z piętra na dół.
Awatar użytkownika
SibillaMorphine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 86
Rejestracja: 29 marca 2015, o 01:27

31 marca 2015, o 00:05

Mi zdarzyło się KILKAKROTNIE prosząc o bilet w autobusie powiedzieć nazwę miasta, w którym właśnie jestem- z którego autobus odjeżdża. :D
Kapi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 24 listopada 2014, o 13:54

13 kwietnia 2015, o 00:22

Mama mnie raz wysłała do sklepu po napój 3 cytryny, przynioslem 2 cytryny bo trzeciej nie było :D
"Nie ma co narzekać zawsze mogłoby być, gorzej a gdybym narzekał obciął rękę byś mi Boże "
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

13 kwietnia 2015, o 08:46

:pp bardzo dobre z tymi cytrynami.
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Awatar użytkownika
splątana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 marca 2015, o 23:23

13 kwietnia 2015, o 09:42

Ja wyszłam z koszykiem ze sklepu spożywczego i o dziwo nikt nie zwrócił mi uwagi ... wchodzę do autobusu i mówię "dobranoc" , przywalam w zamknięte drzwi, wyszłam ze szpitala w foliowych ochraniaczach i po przejściu pół miasta sie dopiero zorientowałam.
miśka pyśka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 94
Rejestracja: 22 marca 2015, o 12:03

13 kwietnia 2015, o 20:31

Ja rozgrzebując kolejne natręty myślowe zapomniałam z domu ... torebki. :/
A jechałam na cały tydzień z domu, a w torebce wszystko co mi potrzeba :)
radziooo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 27 marca 2015, o 13:00

13 kwietnia 2015, o 21:35

Wstałem rano, umyłem się, wypachniłem itd. :) i poszedłem do szkoły. W połowie drogi zadowolony cały zauważyłem, że nie wziąłem plecaka...
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

13 kwietnia 2015, o 21:40

Ja dziś jechałam na rowerze po mieście rozkminiajac swoje natręty o lęku społecznym i w pewnym momencie prychnęłam śmiechem i rzekłem na głos "nieno, co za pierdoły". Nie muszę mówic, że od razu się wkręcić, że oto gadam do siebie i nadszedł nowy lęk ;)
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Panikarra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 361
Rejestracja: 18 lutego 2015, o 15:27

14 kwietnia 2015, o 00:01

Zostawiłam telefon w łazience w biurowcu na kaloryferze i potem szukałam pól dnia i beneralńie babcia mojego narzeczonego polubili rozmowy ze mną bo myśle sobie ze na podobnym poziomie zapominamy o rożnych rzeczach ;)
ODPOWIEDZ