Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nasze małe zwycięstwa :) Małe codzienne kroczki

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

5 października 2016, o 22:21

ulewny_deszcz pisze:ZJADŁAM OBIAD!!!!!!

brawa dla mnie

serio, to dla mnie sukces
Brawo
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
wojteczek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 98
Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46

7 października 2016, o 10:54

Jakoś mało pozytywnie ostatnio to się znowu pochwalę :D
Kolejny tydzień bez lęku i już prawie natrętów nie mam :D
Tzn mózg mi podsyła straszaki ale biorę je na luzie i spadają ;col
Jest normalnie i mam tak napięty kalendarz imprez, że nie wiem kiedy skończę :luz:
I tak jak myślałem potrzebowałem trafić na konkretne zdanie i wyjaśnienie i po temacie nerwicy mam nadzieję :DD
Awatar użytkownika
natretnapaula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 6 października 2016, o 19:29

7 października 2016, o 11:35

Mi dziś kilka razy udało się odgonic natręty od siebie, za pomocą artykułu Victora który czytalam wczoraj. Mówię do mojego natreta : o nie nie! Nie dziś! Już Cię nie slucham mam inne tematy do rozmyślania i wtedy zaczynam wspominać coś fajnego:) wakacje wycieczkę czy spotkanie z koleżankami;) dziś zabieram się dalej za czytanie i słuchanie. Dziękuję też ciasteczko wczoraj czytalam kilka jej artykułów i wielce mnie podnoszą na duchu.
Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też...
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

7 października 2016, o 14:37

wojteczek pisze:Jakoś mało pozytywnie ostatnio to się znowu pochwalę :D
Kolejny tydzień bez lęku i już prawie natrętów nie mam :D
Tzn mózg mi podsyła straszaki ale biorę je na luzie i spadają ;col
Jest normalnie i mam tak napięty kalendarz imprez, że nie wiem kiedy skończę :luz:
I tak jak myślałem potrzebowałem trafić na konkretne zdanie i wyjaśnienie i po temacie nerwicy mam nadzieję :DD
Super wojciech. Ja tez staram sie rozumiec cale to bzgno i dzialac na podswiadomosc. Na rzie jestem na etapie przeskakiwania jbednego natreta w drugi.
Jak juz zaczynam rozumiec nieco, skad sie biora etc, to znajduja zawsze wymowke:"ej a moze to wszystko nieprawda co mowia na forum" albo "ej po co zyc jak umrzesz"
Staram sie.
Nie wkrecac w zgubna nic......... ;puk
Zaburzenie mam od jakos 12 roku zycia. Jestem i tak z siebie dumna, ze mam tyle sily w sobie, by to swinstwo zwalczyc.... Trwa to juz trzy lata, ale czas nie jest wazny. Wazna jest moja wolnosc emocjonalna.
Wojtek ciesze sie, jeszcze niedawno mowiles, ze z tych mysli nie da sie wyjsc ^^
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
wojteczek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 98
Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46

9 października 2016, o 12:10

Tylko się pochwaliłem i zaszalałem na weselu kumpla a dziś masakra :hehe:
Od rana kac, lęk i ciągłe natręty w stylu po co się męczyć. No nic biorę się w garść :D
Awatar użytkownika
natretnapaula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 6 października 2016, o 19:29

9 października 2016, o 12:31

wojteczek pisze:Tylko się pochwaliłem i zaszalałem na weselu kumpla a dziś masakra :hehe:
Od rana kac, lęk i ciągłe natręty w stylu po co się męczyć. No nic biorę się w garść :D
Powodzonka :)
Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też...
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

18 października 2016, o 09:14

natretnapaula pisze:
wojteczek pisze:Tylko się pochwaliłem i zaszalałem na weselu kumpla a dziś masakra :hehe:
Od rana kac, lęk i ciągłe natręty w stylu po co się męczyć. No nic biorę się w garść :D
Powodzonka :)
Hello
Nastawiłam mózg na odstawianie antydepresantów i udało sie nie odczuwam prawie nic. "To ze opuszczasz antydepresanty nie oznacza ze będziesz mieć więcej natrętów ". O tak jest. Jestem gotowa na dalsze opuszczanie wenlafakyny gdyż ufam sobie, ze będzie dobrze . Generalnie nie mam juzbnatrectw od tygodnia gdyż zrozumiałam ze o był nawyk . Jak coś sie pojawia mowię spierdzielac, nie będę tracić czasu na ponowne analizy czegoś co nie ma sensu. Jestem przygotowana na kolejne nawroty i nie boje siebich. Dużo mi pomagają dialogi pozytywne wewnętrzne . Wszystko mi sie podoba i cieszę sie ze wszystkiego. :pp
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
monika98
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 245
Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26

7 listopada 2016, o 09:26

Dobra wczoraj był post w słabszych dniach ;) Dzisiaj będzie tutaj. Zawsze kryzysy były dla mnie bardzo ważne bo wyciągałam z nich wnioski. Dzisiaj siedząc sobie dostałam dosłownie olśnienia tak jakby oczywista oczywistość dopiero do mnie dotarła. Zrozumiałam nerwicę na swój sposób.... w końcu... Nerwicę mam ponad dwa lata i tak ostatni rok był na prawdę dobry ale.... stanęłam w miejscu żyłam swoim życiem ale czegoś mi brakowało do całkowitego odburzenia teraz wydaje mi się, że to było właśnie to całkowite zrozumienie nerwicy. No więc dzisiaj dotarł do mnie cały mechanizm lękowe stanu nie chodzi o poczucie lęku tylko o lękowe myśli które mają nas wkręcić i ja tak właśnie wkręciłam się i weszłam w lekki stan zagrożenia teraz muszę przekonać swoją podświadomość że nic mi nie grozi mimo swojej wiedzy. Niby wcześniej to już zrobiłam ale nie było to całkowicie świadome. Ameryki nie odkryłam ale dla mnie to, że to teraz w pełni poczułam zrozumiałam jest bardzo ważne bo teraz cała moja nerwica straciła całkowicie na wartości. Nie mam już żadnych wątpliwości. Wcześniej starałam się akceptować całą nerwicę ale nie było to łatwe bo dalej gdzieś tam nadawałam jej wartość i mimo że żyłam sobie robiłam wszystko z tyłu głowy siedziała mi nerwica. W tej chwili poczułam się jakbym ją wywaliła :dres:
WojtasX
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 81
Rejestracja: 14 września 2016, o 14:17

7 listopada 2016, o 16:47

No i tak trzymaj ^^
Bo są dwa rodzaje bólu, Oskarku. Cierpienie fizyczne i cierpienie duchowe. Cierpienie fizyczne się znosi. Cierpienie duchowe się wybiera.
Oskar i pani Róża
Awatar użytkownika
Paradais
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 27 września 2012, o 13:03

7 listopada 2016, o 20:29

Gratuluje!!
Witek1909m
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 28 sierpnia 2016, o 19:50

8 listopada 2016, o 20:21

u mnie ciężko było z tym, że można zaakceptować że to wszystko to tylko iluzja i że moje samopoczucia ma swój korzeń w nerwicy; ) u mnie przełom w tym, że jest lepiej były te pierwsze dnie "normalności" zaraz po tym pojawiały się te " tragiczne", ale za każdym razem teraz wiem już żeby w nie nie wnikać, przeczekać i stan po 2 dniach pojawia także myślę, że każdemu zaburzonemu do tego potrzeba ta nadzieja że można poczuć się dobrze !
wojteczek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 98
Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46

13 stycznia 2017, o 09:08

Dawno nikt się nie chwalił to ja coś napiszę :)
Czuję się bardzo dobrze od jakiegoś czasu. Jak wiecie miałem przez około pół roku natręty notoryczne o bardzo dużej skali nasileniu. Przez pół roku to nawet nie wiem czy miałem pięć minut bez natręta samobója :DD Zostało ich bardzo mało i zupełnie inaczej do nich podchodzę. Długo mi zajęło zrozumienie nerwicy ale warto było :)
Awatar użytkownika
Karo30
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 225
Rejestracja: 30 sierpnia 2016, o 14:00

13 stycznia 2017, o 09:10

i super :)
Myśl jest iluzją
"Co za różnica? Natręt to natręt. Rozpoznać łatwo. Myśl z nikąd o absurdalnej treści wracająca jak czkawka." Ciasteczko
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

13 stycznia 2017, o 16:36

wojteczek pisze:Dawno nikt się nie chwalił to ja coś napiszę :)
Czuję się bardzo dobrze od jakiegoś czasu. Jak wiecie miałem przez około pół roku natręty notoryczne o bardzo dużej skali nasileniu. Przez pół roku to nawet nie wiem czy miałem pięć minut bez natręta samobója :DD Zostało ich bardzo mało i zupełnie inaczej do nich podchodzę. Długo mi zajęło zrozumienie nerwicy ale warto było :)
Grtuluje wojteczek jestes wielki, silny , z uporem walceysz o wolnosc emocjonalna, to mi sie podoba :DD
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
katia79
Świeżak na forum
Posty: 6
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 01:42

13 stycznia 2017, o 17:36

u mnie to taka sinusoida raz lepiej raz gorzej i tak w kółko. Ale wiem,że jak za długo śpię to wtedy objawy się nasilają i lęk jest większy. Mam codziennie zaplanowany dzień i staram się tego trzymać nawet jak coś nie jestem w stanie zrobić to trudno. Ostatnie dwa dni były bardzo trudne ale pomimo panicznego lęku i natrętnych myśli wychodziłam z domu uprawiałam sport,byłam na małych zakupach i w centrum handlowym i nawet wieczorem poddałam się mojej pasji pomimo,że się cała trzęsłam i byłam odrealnienia.Więc stwierdzam, że da się i warto się trzymać rutyny zwłaszcza na początku jak objawy są silne.
ODPOWIEDZ