Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nastąpił u mnie emocjonalny przełom

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Mikołajd
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 12 stycznia 2015, o 15:15

20 lipca 2016, o 12:14

Olalala - nieraz trzeba po prostu spróbować innej terapii - aby ją ocenić - idź na parę miesięcy na poz-beh i zobaczysz - podejmij to ryzyko - wychodzenie z nerwicy to ryzykowanie - od dawna nie chodzę już na terapię a byłem na psychodynamicznej i pozn-beh (tą zdecydowanie polecam)- czuje się o wiele lepiej - mimo to daje się nieraz wkręcić złemu samopoczuciu - i wiem co by moja terapeutka powiedziała - niech pan tego nie analizuje - ruminacje są zbędne - i powoli - powoli - znów zaczynam się czuć lepiej
Moim zdaniem bardzo dużo też zależy od samej osoby terapeuty - czyli jak Victor napisał - elastyczności , a z Twojego opisu wynika że Twoja elastyczna nie jest - a że Cię nie chce wypuścić to logiczne - jesteś jej pacjentem - "klientem" - ale to od Ciebie zależy - i pewnie jak przerwiesz będziesz miała rozkminki a czy na pewno dobrze zrobiłam - ale ja Ci sugeruje wnioski po zmianie terapii wyciągaj dopiera po paru miesiącach.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

9 września 2016, o 13:52

Mikołajd pisze:Olalala - nieraz trzeba po prostu spróbować innej terapii - aby ją ocenić - idź na parę miesięcy na poz-beh i zobaczysz - podejmij to ryzyko - wychodzenie z nerwicy to ryzykowanie - od dawna nie chodzę już na terapię a byłem na psychodynamicznej i pozn-beh (tą zdecydowanie polecam)- czuje się o wiele lepiej - mimo to daje się nieraz wkręcić złemu samopoczuciu - i wiem co by moja terapeutka powiedziała - niech pan tego nie analizuje - ruminacje są zbędne - i powoli - powoli - znów zaczynam się czuć lepiej
Moim zdaniem bardzo dużo też zależy od samej osoby terapeuty - czyli jak Victor napisał - elastyczności , a z Twojego opisu wynika że Twoja elastyczna nie jest - a że Cię nie chce wypuścić to logiczne - jesteś jej pacjentem - "klientem" - ale to od Ciebie zależy - i pewnie jak przerwiesz będziesz miała rozkminki a czy na pewno dobrze zrobiłam - ale ja Ci sugeruje wnioski po zmianie terapii wyciągaj dopiera po paru miesiącach.
Dziękuję Mikołaj za wpis. Tak też zrobiłam, podjęłam ryzyko. O dziwo, moja terapeutka powiedziała, że jest to jakiś pomysł spróbować inną terapię jeśli ja same objawy widzę w inny sposób (ja to widzę tak jak na forum, objaw to wynik tkwienia w mechanizmie lękowym I stanie zagrożenia, wszelkie myśli lękowe, objawy to to co produkuje zlękniony umysł; ona uważa, że moja podświadomość sama nasyła mi takie objawy, bo chce żeby zaspokoić jakąś potrzebę, o której nie wiem I którą trzeba odkryć). W tej materii nie zgadzałyśmy się I terapeutka uznała więc, że może to dobry pomysł z inną terapią, żebym spróbowała. Ja to też widzę tak troche z brakiem jej elastyczności. Z drugiej strony daje jej prawo interpretować to wg jej nurtu (tak jak została wyszkolona).

Rozkminek nawet takich nie mam (może też dlatego, że ustaliłam z nią, że zawsze mogę wrócić). Wręcz bym nawet powiedziała, że poczułam się nagle jakaś spokojna. Smutno mi troche, bo jednak stworzyłam z nią już relację... tego mi chyba najbardziej szkoda.

Ale jak napisałeś, jak się nie spróbuje to się nie dowie :-)

-- 9 września 2016, o 12:38 --
Zastanawiam się czy pójść jeszcze na jakąś terapię tylko obecnie nie wiem jaką. Nie chcę trafić na terapeutę, który mi znowu namiesza, tak jak to było w psychodynamicznej kiedy zaczęło się szukanie przyczyn każdego objawu I nadawanie im znaczeń. Co mi nie dawało możliwości ignorowania tych objawów.

Czy terapia poz-beh będzie mieć sens? Jak jest w przypadku tej terapii jeśli nie chodzi już o samą nerwicę tylko np. podrasowanie swoich niektórych cech osobowości? Albo o ew. konflikty wewnętrze? Chodzi mi o terapię indywidualną.

Nie wiem troche w którym kierunku pójść bo jak wiadomo każda terapia pracuje nieco inaczej.

Może coś doradzicie? :)
justyna_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 71
Rejestracja: 27 sierpnia 2016, o 20:13

9 września 2016, o 18:27

To mi też przekazano, że myśli wychodzą z podświadomości. Tylko, że wiążę się to też z emocją w której w danej chwili się jest. Nawet zauważyłam to u siebie. Gdy jest spokojna to nie mam żadnych straszków myślowych. A kiedy powstanie sytuacja wywołująca lęk to próbują mnie dopadać :) Jak tak się już stanie to blokuje reakcje. Tylko z tego co zrozumiałam to nie jest tak, że jest się cały czas w mechanizmie lękowym. Terapia indywidualna poznawczo-behawioralna jak najbardziej ma sens. Spotkania są raz w tygodniu i trwają 50 minut.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

9 września 2016, o 18:46

To czy jestes caly czas w mechanizmie lekowym czy nie bedzie zalezne od przypadku. Moje zaburzenie trwalo ponad rok i ni ebylo takiego momentu abym byl spokojny, abym nie mial natrectw czy nie byl wyczulony na objawy. I wlasnie to jest mechanizm lękowy. Mechanizm lekowy to nie jest reakcja walcz badz uciekaj, to glebsza analiza lękowa.
Wiec mozna byc caly czas choc oczywiscie nie trzeba.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

11 października 2016, o 21:36

Przyjechali dzisiaj do mnie rodzice. I jak na dłoni widziałam to czym przesiaklam w domu rodzinnym i jaka jeszcze do niedawna bylam. I to cos doprowadzilo mnie do nerwicy. Patrząc na moja mamę miałam wrażenie, ze patrzę na ta czesc siebie, ktora jest głównym źródłem cierpienia i nie dawała mi sie cieszyc życiem. To ta czesc bardzo wymagajaca, krytyczna, widząca wszystko zero-jedynkowo, oceniająca innych, wrogo nastawiona do świata. Moze to śmiesznie zabrzmi, ale nie czułam juz zazylosci z ta częścią mnie, dlatego tez chyba mam ostatnio problem w rozmowach z rodzicami. Ta czesc nie pozwalala mi być sobą, widząc wszystko w czarnych barwach. Czuje jakas wolność, bo mam wrażenie, ze to dla mnie duży sukces, ze potrafilam na to spojrzeć z boku, wylapac to, a nie być tego częścią.

Nigdy bym nie przypuszczala, ze kiedys dojde do takiego momentu kiedy mnie to nie będzie juz ruszac tak mocno, ze mogę stać obok.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

11 października 2016, o 21:40

Cieszę się Oluś :) Mózg działa na zasadzie skojarzeń, przywołuje wspomnienia i dla niego nie ma znaczenia czy wydarzenie jest wyobrażone i rzeczywiste, dlatego przeszłość, boli ale super, że stajesz ponad emocjami :)
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

12 października 2016, o 19:23

subzero1993 pisze:Cieszę się Oluś :) Mózg działa na zasadzie skojarzeń, przywołuje wspomnienia i dla niego nie ma znaczenia czy wydarzenie jest wyobrażone i rzeczywiste, dlatego przeszłość, boli ale super, że stajesz ponad emocjami :)
;) tu ma chyba duze znaczenie praca nad sobą i szersza perspektywa w patrzeniu na pewne rzeczy,na to mi daje szanse zachowywać sie inaczej niz dotychczas, moze dlatego juz tak nie boli? ;)
Maura
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 9 czerwca 2017, o 19:43

22 czerwca 2017, o 20:18

Olalala, jak tam u Ciebie? Doczytałam chyba w innym wątku że zmieniłaś terapię. Jak czytam Twoje i pozostałe posty w tym wątku o terapii psychodynamicznej to jakbym siebie słyszała...mam tyle wątpliwości.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

7 lipca 2017, o 16:43

Maura pisze:
22 czerwca 2017, o 20:18
Olalala, jak tam u Ciebie? Doczytałam chyba w innym wątku że zmieniłaś terapię. Jak czytam Twoje i pozostałe posty w tym wątku o terapii psychodynamicznej to jakbym siebie słyszała...mam tyle wątpliwości.
No cóż, na terapię psychodynamiczną nigdy nie pójdę, choćby mnie na siłę zaciągano :) Mam traumę po tej terapii :D

Ja zmieniłam terapię na poznawczo-behawioralną I po roku czasu widać postęp, aczkolwiek nie jest jeszcze całkiem ok. W sumie I tak chyba więcej dało mi forum niż terapia.
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

7 lipca 2017, o 17:47

Kurcze kochani to jak to zrobic????

Siedze sobie albo cos robie i mam np tel od mamy taty czy siostry.Z wejscia serce malo nie wyskoczy z klatki tak pompuje.Kiedys jak dzwonili zawsze cos sie dzialo zlego u nich.

Teraz nawet jak jest ok i zanim odbiore z automatu mysl ze cos jest nie tak.
Tak samo jak mam isc na wizyte do lekarza.

Jak zapanowac nad tym?nie uprzedzajac sytuacji.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

8 lipca 2017, o 10:10

Iwona29 pisze:
7 lipca 2017, o 17:47
Kurcze kochani to jak to zrobic????

Siedze sobie albo cos robie i mam np tel od mamy taty czy siostry.Z wejscia serce malo nie wyskoczy z klatki tak pompuje.Kiedys jak dzwonili zawsze cos sie dzialo zlego u nich.

Teraz nawet jak jest ok i zanim odbiore z automatu mysl ze cos jest nie tak.
Tak samo jak mam isc na wizyte do lekarza.

Jak zapanowac nad tym?nie uprzedzajac sytuacji.
Po pierwsze zrozumiec ze to jest emocjonalne i uwierzyc w to czym ten stan jest, Victor to fajnie opisal -
post108328.html#p108328
zrobic to -
akceptacja-czarnych-scenariuszy-t9904.html

Wtedy przestajesz po czasie automatycznie tak reagowac bo wzrasta ci poczucie pewnosci i emocje automatycznie nie szaleja. Nad samymi emocjami jak sie to pojawia juz nie zapanujesz, trzeba to przeczekac i to z akceptacja.
I po czasie to naprawde dziala jesli tylko zrobimy to sumiennie!
ODPOWIEDZ