Hejka,obudzilam sie dzisiaj o 4 nad ranem (oczywiście z powodu leku) i doszlam do malutkiego przełomu (wow u mnie,co ciagle gada sie u mnie jak do sciany)
Otoz ostatnio złapał mnie mega kryzys iz nie dam sobie rady w dorosłym zyciu.Przyjaciolka wyjezdza za granice,ja uznalaam ze z tęsknoty za nia nie dam sobie rady,ze wszystko zjebie sie. Ale wiecie co dzisiaj postanowilam powiedziec sobie DOSC,tak wlasnie dosc z tym zamartwianiem sie o wszystko.Pamiętam jak przyjaciółka wyprowadzala sie z bursy,tez myślałam ze sobie bez niej nie poradzę -a tu bam,przezylam: D wiem ze wyjazd za granice to jest cos innego ale ja mialam myśli ze juz nie bedziemy sie wiecej spotykać jak wroci zza granicy,przyjaazn sie rozpadnie(wiem egocentryk ze mnie) alee wiem ze ona ma swoje życie i ze pewnie wszystko sie zmieni,a a jaa nie mam na to wpływu. tak wiec musze zaczac zyc dniem i przestać martwic sie przyszłościa,byc moze znajde jakiegos kawalera: D paulinadobrev (zle napisalam pewnie) wczoraj napisala mi ze z nerwicy trzeba zaczac wyciągać wnioski, mysle ze jeden juz wyciagnelam.Musze w koncu zaczac zyc dniem,akceptowacc ze moze sie nie udac i przestać tak bardzo myslec katastroficznie.Od dzisiaj bede prowadziła pozytywne dialogi wewnętrzne,od poniedzialku zaczynam pracę, wiec mam nadzieje ze powolutku wszystko sie jakos ułoży.wieem ze na poczatku bedzie to mega trudne zmienic to mega negatywne myslenie o wszystkim w pozytywne,ale ja naprawdę juz nie chce sie o wszystko martwic,jezeli przyjdzie depresja,to niech przychodzi,mam wywalone.Maam juz naprawde dosc (nie ze zabic sie) tej nerwicy siedzę w tym od grudnia 2013,a jestem mloda osoba i chce w koncu zaczacc zyc życiem.Dobrze to wszystko z mojej strony trzymajcie kciuki za mnie,pozdrooo!

Gdy czegoś bardzo chcesz
Nie poddawaj się
Nie bój się kolejnych zmian
Jeśli bardzo chcesz
Zmienić życia sens
Nie, nie poddawaj się
Stawiaj wyższy cel

Nastał czas ważnych zmian
Już nie odwracalnych
Mówią nam, aby wstać i żyć tak jak dawniej