Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

napad lęku i panika związana z parciem na pęcherz i biegunką

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
klawiszq92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 12 czerwca 2011, o 20:57

22 kwietnia 2015, o 00:19

Dzieki za odpowiedz :) a do paychologa chodzilas czy tylko same leki bralas?
Awatar użytkownika
Joana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 155
Rejestracja: 4 kwietnia 2015, o 18:17

22 kwietnia 2015, o 07:38

Do psychologa chodziłam 2 lata temu ,nawet nie chciałam .słyszeć o lekach .Przeszlo po kilku spotkaniach ,brałam same ziola ,tabletki walused ,bardzo mi pomagaly ,triche waleriany ,wlasna praca i przeszlo .Teraz po dwóch latach miałam nawrót ,ale dużo silniejszy ,praktycznie chyba wszystkie objawy jakie moga być .Bylam na terapii na oddziale dziennym przez 2 mies ,nic mi to nie dalo ,no i po 9 miesiącach poddałam sie i sama poprosiłam o leki ,bo miałam juz dosyć .No i pomoglo ,ale najbardziej chyba praca własna ,no i teraz chodź na terapie indywidualna ,ale chyba to forum wiecej mi daje ,bo wiecej sie tu dowiedziałam niż na tych terapiach razem wziętych .Moje zdanie jest takie ze zrozumie nasz stan tylko ten kto sam to przeszedł ,reszta to teoria :-)
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

22 kwietnia 2015, o 08:08

To prawda. Ja byłam u 3 psychologów:
1 psycholog - mój stan w nerwicy był najgorszy - czy mi pomógł? nie wiem dużo rzeczy się dowiedziałam o sobie, ale o nerwicy mi nic nie wytłumaczył jak to działa i w ogole, nieraz miałam wrażenie, że wyciąga ode mnie kasę, był najdroższy;
2 psycholog - mój stan poprawny - nurt poz-beh - kobieta tłumaczy mi jak działają myśli i jest lepiej - terapia najtańsza
3 psycholog - mój stan poprawny - byłam na jedynym spotkaniu i najgorszym ze wszystkich - babka masakra, miałam wrażenie, że nie wie o co mi chodzi.

A tak na prawde to forum otworzyło mi oczy na nerwicę jak działa itd. Tylko jeszcze muszę to wdrożyć w życie gdzie jest ciężko, ale na pewno lepiej niż przedtem :)
klawiszq92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 12 czerwca 2011, o 20:57

22 kwietnia 2015, o 11:46

Joana a ile trwala u Ciebie ta nerwica? U mnie to trwa 3 miesiace i mam dosc tego ciaglego przesiadywania na kiblu...
Awatar użytkownika
Joana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 155
Rejestracja: 4 kwietnia 2015, o 18:17

22 kwietnia 2015, o 13:18

Trwa od 9 -10 miesięcy i trwa nadal ale bez biegunki juz :-)

-- 22 kwietnia 2015, o 13:18 --
To wyglądało tak ,pobodka ,myśl - mam nerwice - lek - dreszcze -kibelek
klawiszq92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 12 czerwca 2011, o 20:57

22 kwietnia 2015, o 13:34

a czy balas sie jezdzic gdzies i wychodzic z domu ze wzgledu na to?
usunietenaprosbe
Gość

22 kwietnia 2015, o 13:37

Była taka osoba, nie wiem, czy tutaj, czy gdzieś indziej, co właśnie bała się z tego powodu gdziekolwiek wyjść, ciągle siedziała w domu bo zawsze mogło się jej zachcieć do wc. I tylko się w tym lęku pogrążała i nakręcała z tego powodu właśnie.
Awatar użytkownika
Joana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 155
Rejestracja: 4 kwietnia 2015, o 18:17

22 kwietnia 2015, o 13:38

Ja sie wszystkiego balam ,balam sie przejść z pokoju do pokoju ,wstac z lóżka,a mimo tego musialam sie ogarniać ,bo jestem sama z dzieciakami a mąż od dwóch lat w delegacji .Bylam pewna ze w zyciu juz z tego nie wyjde .
klawiszq92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 12 czerwca 2011, o 20:57

22 kwietnia 2015, o 13:44

no ja wlasnie szukam osob ktore to maja zeby wymienic sie doswiadczeniami ale widze ze cos slabo, chyba ludziska pozaleczali sie :)
brzuszeknerwuska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 26 kwietnia 2015, o 20:03

26 kwietnia 2015, o 20:37

Cześć, nie wiem, czy mogę się tak nieproszona odzywać w tym wątku, ale nie mam nic do stracenia. Mam ten sam problem, jeśli chodzi o bieganie do toalety. Wprawdzie mogę całkiem normalnie funkcjonować, jeśli chodzi o wychodzenie z domu, przebywanie w sklepie czy w kinie, ale jest koszmar w przypadku szkoły. Zaczęło się w sumie dawno, sporadycznie podczas stresu mnie bolał brzuch, ale dało się z tym żyć. Przez ostatnie dwa lata problem się nasilił, ostatnie pół roku to dla mnie katorga. Mam 19 lat- tak, za 8 dni zdaję maturę. I nie mam pojęcia co robić. Za każdym razem, kiedy mam pisać próbną maturę, przepraszam za dosłowność, chce mi się kupę. Po prostu, muszę lecieć do łazienki. Jak już pójdę raz, to chcę kolejny. Chce mi się, bo panikuję, że mi się zachce- błędne koło. Kiedy tylko czuję ten okropny ucisk w brzuchu, jest masakra. Pocą się ręce, mdli mnie, chce uciekać, nic nie jestem w stanie napisać. Planuję przed każdym egzaminem brać stoperan. Wiem, że to bardzo niezdrowe, ale co innego mogę zrobić? Nie mogę przecież zawalić matury... Szczególnie, że naprawdę jestem dobrą uczennicą. Czy ktoś tutaj jest mi w stanie pomóc? Próbuję sobie tłumaczyć, że na pewno nie będę jedyną osobą, której się będzie chciało do toalety, ale każdy inny człowiek " zaciska poślady" i pisze. A ja w takim stanie nic nie zrobię. Pozdrawiam i mam nadzieję, że ktoś mi jakoś pomoże:(
klawiszq92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 12 czerwca 2011, o 20:57

27 kwietnia 2015, o 13:25

Dobrze Cie rozumiem tylko ze ja jestem troche starszy :) stoperan duzo Ci pomoze, sam go bralem przed sytuacjami w ktorych wiedzialem ze bede mial problem z toaleta i na prawde pomagal, nie czulem tego przelewania w brzuchu, roznych dzwiekow z jelit i parcia. Do tego czulem psychiczny spokoj takze sie nie boj go brac. Mi lekarka powiedziala ze stoperan jest bezpieczny tak samo psychiatra :)

-- 27 kwietnia 2015, o 13:23 --


-- 27 kwietnia 2015, o 13:25 --
Swoja droga mozesz przeciez wyjsc sie zalatwic w czasie egzaminu. Nauczyciele powinni to zrozumiec. A Ty parcie masz w jakich sytuacjach? Masz tylko w zwiazku z matura?
Awatar użytkownika
Maadziak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 23 lutego 2015, o 11:49

27 kwietnia 2015, o 13:31

To normalna reakcja organizmu na stres :) wiadomo matura. A tak na przyszłość, przydałoby się nauczyć ogarnąć te ataki paniki, bo to Cię tylko dekoncentruje niepotrzebnie.
Na maturze spróbuj nie myśleć o tym, tylko o zadaniach. Wiem nie łatwo, ale warto postarać się zmobilizować. *rozumiem Cię, ja się obawiam że na ustnych będzie łamał mi się głos, albo ze stresu słowa z siebie nie wyduszę ;)
brzuszeknerwuska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 26 kwietnia 2015, o 20:03

27 kwietnia 2015, o 20:38

Generalnie czuję, że muszę do toalety, kiedy: a) czuję silny stres,b) wiem, że będzie problem, żebym mogła do niej wyjść w takich zwykłych codziennych sytuacjach. Z tym drugim staram się walczyć, nieźle mi to idzie, przede wszystkim spędzam czas z ludźmi, którzy znają mój problem i to pomaga. Nie jestem na razie w stanie nigdzie wyjeżdżać, bo środki transportu, dużo czasu, dużo ludzi- koszmar, od razu muszę do toalety, panika, duszno mi, cała się pocę, mdłości. Zrobiłam duży postęp, rok temu bałam się chodzić na osiemnastki, w tym roku byłam na dwóch studniówkach i zero stresu, nic( dodam, że nie piłam alkoholu:P). A potem się coś zepsułam. Oczywiście, na maturze wyjść mogę, ale kiedy ja się załatwię z powodu stresu i nie jest to nawet typowa biegunka tylko coś pomiędzy, to wtedy czuję, że ciągle muszę i co chwilę biegam. Brałam kilka razy Kalms, teraz znowu zaczęłam, co o nim myślicie? Maadziak, jeśli chodzi o ustne, to nie mamy się chyba czym przejmować, trzeba tylko zdać, wynik nigdzie się nie liczy:D
karinax3
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 18 czerwca 2015, o 11:49

18 czerwca 2015, o 12:02

Dzień Dobry ,wiem,że udzielam się w tym temacie dosc pózno ,gdyż ostatnie posty widze z któregos kwietnia ,lecz po co mam zakładać wątek ,który już istnieje,a może jednak ktos odpowie.Chciałam się podzielić swoją historią z wami,bo sama już nie daję rady ,mam wrażenie ,że nikt mnie nie rozumie i bagatelizuje mój problem.Przeczytałam 8 stron waszych historii i musze powiedziec wam,że problem z pęcherzem mam od zawsze od kiedy pamietam musialam chodzic czesto do toalety ,ale przyzwyczaiłam się do tego nie stresowało mnie to,było to dla mnie wrecz naturalne,co prawda szkoda mi bylo,ze malo0 gdzie jeżdzę bo wszystkich wycieczek praktycznie odmawiam,ale zyłam z tym,aż około miesiąc temu siedząc na lekcji zachciało mi sie siku,przed lekcja jak zawsze byłam wytrzymam,ale nagle odechiało mi się spociłam się z nerwów i tu miałam pierwszy atak paniki ,tak naprawdę wytrzymałam ale tak sie wystraszylam,ze od tej pory wlasnie zaczela mi sie nerwica swego rodzaju trauma ,jak codziennie funkcjonowałam teraz poszłam na jedną ważną lekcje wychodziłam z niej 2 razy bo ze strachu nie mogłam wysiedzieć w ławce,byłam osoba pelna zycia towarzyską a teraz ciagle siedze w domu,mimo gdyż jest w poblizu toaleta i tak mam ataki paniki tylko nie w domu,po momencie załamania ,postanowiłam wczoraj wsiasc w autobus i przejechać sie do marketu oddalonego ode mnie o 15 min-20 min drogi autobusem na pozatku wsiadlam zulam sie nawet dobrze ale juz w polowie drogi bylam zdenerwowana wracajac juzcalkiem szalałam ,dałam radę ale co z tego jezeli każde wyjscie jest dla mnie męczarnią ,nie mam pojecia jak we wrzesniu pojde do szkoly bo czeka mnie ostatnia klasa do ukończenia ,mam za 10 dni wyjechac za granice co prawda autokarem z łazienką ,ale wiem ,że i tak tam "umrę" bo nie będę w domu,nie wiem czy mam powtarzać te moja wyjscia az do skutku ,czy izolować się sama już nie wiem...boję się jadąc za granice ,ze dostane takiego ataku paniki ,że cos mi sie tam stanie jadąc te 5 godzin...może ktos mi poradzi co w tak krótkim czasie powinnam zrobić ,żeby się przygotować w jakis sposob...
klawiszq92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 12 czerwca 2011, o 20:57

21 czerwca 2015, o 23:07

Doskonale Cie rozumiem :) po pierwsze bylas u psychiatry? Jak nie to idz do niego :) po drugie nie ograniczaj sie, staraj sie zyc jak dotychczas tzn bez zaburzenia. Malymi kroczkami "zdobywaj" tereny komfortu psychicznego. Na poczatku stawiaj sobie male cele, np wytrzymac bez sikania jadac do szkoly, sklepu, pozniej wytrzymac lekcje, 2, 3 itd. Jak juz poczujesz sie pewnie to np zafunduj sobie jakas wycieczke po miescie starajac sie jak najdluzej byc spokojna. Tylko nie rzucaj sie od razu na gleboka wode i nie stawiaj sobie z gory okreslonych wymagan gdyz porazka moze byc powodem frustracji i nadmiernego zamartwiania sie typu "kurdr dzisiaj mi nie poszlo juz nigdy z tego nie wyjde". Zamiast tego wmawiaj sobie "no coz, dzisiaj mi nie wyszlo, mialam slabszy dzien, ale jutro czy pojutrze bedzie lepiej i dam rade". Wiem to wszystko po sobie. Kiedys problemem bylo dla mnie ujechac 20 minut autobusem, zawsze byla panika. Teraz spokojnie poruszam sie po miescie, wychodze gdzie sie da i do mojego mozgu dochodzi, ze wcale nie ma czego sie bac, bo to tylko glupia iluzja :)
ODPOWIEDZ