Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Najpierw lęk ogólny.Teraz lęk skierowany na mysli o szatanie

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
woj82
Świeżak na forum
Posty: 7
Rejestracja: 5 grudnia 2014, o 11:47

5 grudnia 2014, o 12:34

Witam!Jestemnowy i nie mam pewości,że tutaj miałem napisac.Wszystko zaczęło się w połowie pażdziernika.Z dnia na dzień czułem sie gorzej.Szybkie bicie serca,pocenie się jak przy największym wysiłku,suchośc w ustach a pózniej uczucie że mdleje.W pracy myślałem ze nie wyrobie.Czułem ze musze iść do domu,uciec.Komulacja przyszła pewnego wieczoru,wtedy chciałem wzywać pogotowie...Zgłosiłem się do lekarza rodzinnego,dostałem alprox i 2 tygodnie zwolnienia.Lekarz wypytał o objawy,ekg.Wyszło przyśpieszone bicie serca,tętno.Zalecił odpoczynek,spokój.Gdy byłem w domu czułem się ciągle zagrożony,przestraszony.Bałem się wychodzić a jak tylko myślalem o powrocie do pracy objawy się nasilały.Zacząłem wertowac fora,itd itd.No i wszystko wskazuje na nerwice.Myślę ze to nawet dziedziczne bo moja matka też w młodości miała.Najbardziej bałem i boję się że mam schizofrenie albo podobną chorobę.Wyczytałem,że trzeba pokonywać lęki itd.Ale wrócę do mojego powrotu do pracy.Objawy wróciły,ale pomyślałem sobie że muszę dać radę.Miałem w myślach rady z forum.Najgorsze uczucie było,że sztywniały mi nogi a serce waliło jak oszalałe.Do pracy chodzę bo i tak innego wyjścia nie ma.Pozatym jest dużo lepiej.No i właśnie ...W zeszłym tygodniu czułem się lepiej...aż do niedzieli.Czytając gazete przewinęła mi się liczba 666 i pomyślałem "o znak szatana" No i od wtedy mam ciągły strach o opętanie,jak mi ktoś coś mówi dopowiadam sobie w myślach "o to dzięki szatanowi","szatan tak chiał" itp itd. Nie chcę tego ale to wraca.Rano wstaje i zaczynam myśleć,myśleć czy ta myśl wróci i oczywiście wraca.Nie chcę tego bo jestem osobą wierzącą.Boje się tych myśli.No i teraz moje pytanie Czy to normalne?Czy jestem normalny?Czy nerwica poprostu strzeliła w mój czuły punkt?Czy to natręctwo?
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

5 grudnia 2014, o 12:36

Tak, jesteś normalny. Strach przed opętaniem to jedna z równie częstych nerwicowych obaw jak i inne myśli.
Dla każdego coś miłego lęk znajdzie, to jest taka sama natrętna myśl jak o zwariowanie. To zupełnie niczym się nie różni. Obawy lubią się przerzucać, raz o zwariowaniu, raz przed opętaniem, raz przed zawałem, pedofilią, setki strachów i obaw.
A wszystko wynika z jednego.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

5 grudnia 2014, o 12:39

Dokładnie, z ludzkiej głupoty wkręcania się :D

A tak na poważnie to w 100% popieram Anetkę, natręt bo nadałeś temu wartość, bo właśnie uderzyło w Twój słaby punkt. Ja też miałem natręty o opętaniu bo osobiście lubię te tematy, libię paranormalnościowe sprawy itp. Więc łatwo mi było się wkręcić. Czego zabrakło? Oczywiście dystansu. Więc pracuj nad nim do tej tematyki myśli by stała się neutralna. Pamiętaj: Od samego myślenia nie dochodzi do żadnych czynów bądź zmian. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

5 grudnia 2014, o 12:46

Hej :)

Jane , że jesteś normalny i wszystkie objawy przez Ciebie wskazane: somatyka i myśli pokazują, że to "tylko" nerwiczka. Na forum jest wiele artukułow, które pomagają zrozumieć lęk , skąd się bierze i jak sobie z nim radzić. Jeśli chodzi o myśli lękowe , to tak jak Aneta wspomniała, nie ważna jest treść tych myśli, bo każda z nich to sprawka lęku. Jeśli nauczysz się jak radzić sobie z tym lękiem, ignorować objawy i myśli to emocje zaczną się uspokajać i zaczniesz się odburzać :) Myśli nic Ci nie zrobią, jesteś świadomym człowiekiem więc musisz przekonać swoje emocje, że tak właśnie jest. :)

Pozdrawiam
woj82
Świeżak na forum
Posty: 7
Rejestracja: 5 grudnia 2014, o 11:47

5 grudnia 2014, o 12:58

To jest przykre bo pokonałem niechęć,lęk przed wyjściem do pracy.Miałem nawet tak że bałem się spotkać z rodziną."Jazdę" przed wyjściem do kina,co wcześniej bardzo uwielbiałem.Ale czuję że akurat to za mną.No i znowu to związane z szatanem.Pewnego dnia,żona spóżniała się z pracy to wkręciłem sobie ze cos sie stało itd.Jak wróciła to myślałem,że jej dalej nie ma i się bałem.Chociaż z drugiej strony wiedziałem ze już jest.To też objaw lęku?Jako zdrowy,nie znerwicowany człowiek w życiu nie sądziłem że to takie świnstwo.Gdy babci lekarz mówił ze jest znerwicowana to mowiłem jej dlaczego tak się denerwuje.Teraz już wiem...
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

5 grudnia 2014, o 13:43

Natrectwa o opętaniu, szatanie wynikają z nerwicy, mechanizm-lekowy-charakterystyka-t5227.html
mysli takie to typowe roboty chochlików lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html

Ogólnie mówiąc krótko Bóg ani szatan nie ma nic wspólnego z twoją nerwicą, jako istota ludzka dostałeś wolną wole i decydowanie o swoim życiu. Nerwica jako choroba emocjonalna z uwagi na swoje własciwości potrafi dawac niezliczone mysli straszaki, lęki i objawy natomiast na tym tylko się to kończy. Traktuj to jako całość nerwicową, bowiem zauważ, ze twoja świadomośc działa dobrze, jest jedynie zastraszana przez myśli i lęk.
Wszystko z czego się wycofujesz z uwagi na lek zauważ jest dokonywane twoim wyborem, z uwagi na strach przed czymś czego w rzeczywistości nie ma.

Nie mieszaj do nerwicy Boga ani diabła, to jest najlepsze rozwiązanie przy strachu przed opetaniem. Możesz oczywiście iść wyjasnic kwestię z jakimś księdzem, choć najlepiej takim, który rozumie kwestie nerwicowe.
Mieszanie tych rzeczy nie ma sensu bo nie uzyskasz i tak pełnych i satysfakcjonujących odpowiedzi i nadal się będziesz bał, bo nerwica atakuje wartości, których nie da się wyjąsnić zupełnie ani zapewnić na 100 %, ze to sie nie wydarzy.
Na tym polega jej sukces niestety.
Traktujac to jako nerwicę i mysli natretne, mozesz swiadomym wyborem mimo to żyć i nie rezygnowac z niczego, ignorując to a tym sposobem nerwica zacznie odpuszczać. Trzeba zrozumieć dokładnie czym jest nerwica i nie nadawac wartości kolejnym myślą i objawom
Bo tera zjest opętanie a za 3 miesiące będzie znowu schizofrenia albo coś innego. Nie ma sensu dlatego sobie tego tłumaczyć i analizować bo to do niczego nie prowadzi.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

5 grudnia 2014, o 14:50

Ha!!!! Mam dokladnie tak samo:D:D:D:D od paru dni. Tez szatan rulez:D tez mowienie w myslach 'a to szatan tak chcial'...'a to szatan moj ojciec'..'jestem wcielonym złem'..itd...i czuje sie jak debilka
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

5 grudnia 2014, o 14:59

I nerwica zawsze idzie w takie kwestie, w których jesteśmy słabi, mamy jakieś "okienko". Ja tam takich myśli nigdy nie mialam, ale często zadawałam sobie pytanie do Boga czemu on mi tak robi, czym zawiniłam. Ale już wiem, ż nerwica u mnie jest po to, żeby stać się silnym i bezdusznym w stosunku do tych myśli :)

Jak to Divin zawsze mówi: każdy ma swojego konika ;)
Ty masz myśli o opętaniu , ja myśli bi/homo

I tak jak Victor mówi, za parę dni, tygodni, miesięcy może ta myśl przejść, bo ją olejesz, wyśmiejesz, to pojawi się kolejne okienko i kolejna nerwicowa myśl ;) Dlatego trzeba się nauczyć zlewać je wszystkie ;)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
Bajkopisarz
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 183
Rejestracja: 21 listopada 2014, o 19:53

5 grudnia 2014, o 17:57

Witaj na forum!

Ze swoich obserwacji wiem, iż ludzie w nerwicy materializują swoje największe lęki, tj: lęk przed byciem wyśmianym, śmiercią, szpitalem psychiatrycznym, opętaniem i wiele innych...
Jako osoba wierząca oraz praktykująca w dawnych czasach ezoterykę jestem przekonany, iż demony istnieją, tak samo jak istnieją choroby psychiczne i kostucha, ale nie znaczy to od razu, że musimy sobie nakręcać lęki, że to nas spotka. Przede wszystkim należy moim zdaniem zrobić porządne rozeznanie, czy coś może świadczyć o chorobie psychicznej, bądź otwarciu się na ciemne energie, lecz myślę, że w 99% to tylko natręty wynikające z nerwic.
( : Marzenia spełniają się z Bożą Pomocą, lecz nawet Jej, należy podać pomocną dłoń : )


************************1....2....3....4....1....
******************4. Rób KAIZEN (ciągłe udoskonalania)
************3. Obserwuj GAMBATSU (wady, niedociągnięcia)
******2. Szukaj MUDA (aspektu życia do udoskonalania)
1. Spójrz na GEMBA (Siebie, otoczenie)
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

5 grudnia 2014, o 18:14

Wio koniku, wio! :DD

Otóż to, wyjdź z iluzji, obudź się, przebudź się jak DeMello i zobacz że to czego się obawiasz się w ogóle nie sprawdza. Zawierzając natrętnym myślom zamieniasz się w niewolnika nerwicowego, bo wchodzisz w iluzje lękowe. Także polecam Ci zapoznać się ogólnie z tematem, zrozumieć mechanizmy i przemyśleć sobie własne podejście. Dostrzec błędy, kwestie które możesz poprawić.

Pierwszą z nich jest samo podejście do myśli i lęku, gdy oswoisz lęk, to przestaniesz mieć natręty. Dlaczego? Bo nie będziesz nadawał myślom większej wartości, nauczysz się dystansy do myśli, do emocji, do tego wszystkiego. A póki co po prostu się staraj obracać te myśli w coś śmiesznego, stosując zamianę wizualizacyjną której opis znajdziesz tutaj: rozbijamy-lek-zamiana-wizualizacyjna-t3255.html

Powodzenia! :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Antoine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 8 października 2014, o 11:22

5 grudnia 2014, o 19:10

Proste... Też przez to przeszedłem:) :DD Im bardziej nadajesz czemuś wartość tym bardziej cię to trapi. Pewnie jesteś wierzący. Nawet jak diabeł istnieje to taki mały oszust i jest słaby. Nie ma kogo się bać:)
http://www.autoterapia.eu/
Możesz sobie popracować nad przekonaniami na ten temat. Na tej stronce masz spis sesji, w którym znajdziesz instrukcje jak zmienić swoje myśli na bardziej racjonalne:), ale najlepiej chyba po prostu nie wkręcać się w nie i unikać takiej tematyki.
Przejdzie.
woj82
Świeżak na forum
Posty: 7
Rejestracja: 5 grudnia 2014, o 11:47

16 grudnia 2014, o 19:24

Wszystkim,którzy tak szybko odpisali szczere DZIĘKUJE :) Bardzo mnie pocieszyliście i dodali wiary do dalszego działania!Teraz gdy tylko czas pozwoli,zaczynam dalsze wertowanie linków z waszych postów.Gdyby nie czytanie tego forum,praktycznie od początku mojej nerwicy to pewnie byłbym gościem psychiatrów.Teraz czas na dalsze gaszenie mojego "przegrzanego mózgu" Pozdrawiam Serdecznie!

-- 16 grudnia 2014, o 19:24 --
Pociągne w moim temacie...Męczy mnie DD.Kolejny przykry objaw nerwicy.Z lękiem czuje że wygrywam.Ale te cholerne DD,mam objaw włączania sie tego co pewien czas.Akurat mam nocną zmianę w pracy.Zmęczenie to potęguje.Gdyby nie DD byłoby OK...
Oskar15
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 3 grudnia 2014, o 20:04

16 grudnia 2014, o 19:54

woj82, ja nie odczuwam zmeczenia podczas dd i lęków. tzn. odzczuwam ale nie w takim stopniu żeby iść spać i mam bezsenność czytam różne rzeczy na internecie itp, z tym szatanem to bym sobie poradził ale ja mam objawy o galaktyke o inne istnienia i wymiary... np. Obcy inne wieki świata i że żyjemy w systemie matrixa... a co do tej pracy i zmiany nocnej poprostu nie daj się! pracuj pracuj i pracuj zamjmuj swoje myśli konkretnymi rzeczami, i uwierz mi że to zaowocuje w dalszej drodze :)
pixels
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 157
Rejestracja: 14 marca 2014, o 16:46

18 grudnia 2014, o 20:38

witajcie po przerwie

dawno tu nie zaglądałam, ale po tym temacie aż musiałam się zalogować.

Obserwuję posty, korzystam ze swojego doświadczenia i słusznie czy nie, ale chcę zwrócić na coś uwagę.
Osoby wrażliwe na punkcie opętań, wkrętek o szatanie itd NIE POWINNY W OGÓLE O TYM SŁUCHAĆ NA POCZĄTKU SWOICH NERWICOWYCH OBJAWÓW.
Uważam, że nie są pomocne posty gdzie pisze się, że czyimś zdaniem istnieją demony, albo kalkuluje się, na ile procent może być to (choroba) lub to.
Mnie takie rzeczy kiedyś by przerażały - moim podejściem obronnym okazało się oddalenie od religii (bo do niej nie dojrzałam).
Zarówno ksiądz, psychiatra mówią, że czasem lepiej odejść, jeśli to wszystko ma napędzać strach, lęk i schizy, a wrócić gdy się dojrzy. Ja rok temu myślałam, że się zabiję z powodu tego ogromnego lęku przed demonami etc. Nie wierzyłam że kiedyś spotka mnie normalny dzień, bez lęku, bez płaczu.

Teraz siedzę tu i stwierdzam poprawę ja, terapeuta i psychiatra. Wiem, jak do tego doszłam - nie balansując na granicy 'letniego katolika' a nagle wierzącego we wszystkie dogmaty, tylko zdecydowanym krokiem odejść, wyleczyć się i wracać powoli.
Moim zdaniem, jako osoby która wiele w tym temacie przeszła, warto taką ścieżkę rozważyć.
Jak wyobrażam sobie, co mogą czuć osoby które akurat mają tego typu rozterki, ciary przechodzą.

Lepiej o tym nie wspominać, nie nakręcać, bo jedno słówko, zdanie, wskaźnik procentowy (subiektywny!!) może zaraz zachęcić nerwicowca do poszukiwań, a objawy tego, a to,a tamto, tak niestety wyglądało po czytaniu tego forum dawno temu.
TO JEST FORUM O SENSIE 'PSYCHOLOGICZNYM'. Tu się mówi do nerwicowca, że jest zaburzony, nie opętany i nie warto nawet dawać kszty nadziei na to drugie,
bo można komuś psychikę zniszczyć. Po prostu wiem, że są naprawdę wrażliwe, strachliwe, kruche osoby które mogą tu trafić w nieodpowiednim momencie.
Piszę ze swojej perspektywy, czy się zgadzacie czy nie, każdy swoje zdanie ma :)
Może tym postem komuś pomogę...

Pozdrawiam!
woj82
Świeżak na forum
Posty: 7
Rejestracja: 5 grudnia 2014, o 11:47

20 grudnia 2014, o 14:51

Póki co mam za sobą te myśli.Pomogła modlitwa i zlewanie tej myśli.To takie odczucia z mojej strony.Ale prawie 2 tygodnie było naprawdę żle.Wczoraj popołudniu czułem się dobrze.Tak jak nigdy od początku nerwicy.Pomyślałem jakie to cudowne uczucie być zdrowym.Poczuć tą normalność.Tak jakby ktoś wyłaczył z kontaktu moje głupie myśli i DD.Czytałem że mózg potrzebuje czasu na regenerację.Uważacie że to był ten mały błysk początku powrotu do zdrowia?Człowiek chciałby żeby to już trwało no ale nie jest tak pięknie z tą nerwicą.W pracy kilka stresujących rzeczy i już się czuje objawy.
ODPOWIEDZ