Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Moje Życie
- Pawcio
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 136
- Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51
Witajcie ,
Nie szukam wsparcia , gdyż już Je tutaj dostałem , i wiem co i jak i z czym to się Je , Tak po prostu chciałem Coś napisać bo dawno się tutaj nie nabazgrałem , może wyżalić ? może ktoś napisze Coś co mi da Kopa w dupę , bo ja chyba tracę nadzieje i wiarę w moją psychikę .
To już ponad rok , terapia , 3 miesiace temu odstawiłem leki , nie ma już lęku tylko pozostały te natrętne natręty !!!
Mój stosunek do myśli bardzo się zmienił , po prostu nic za nimi już nie ma , wszystkie myśli pojawiaja się i znikają , pełna wiara w zaburzenie i akceptacja , wróciłem w pełni do życia społecznego i rodzinnego ale ..... zmieniłem się , jestem bardziej empatyczny , wyrozumiały i porzuciłem egocentryzm nerwicowy .
no właśnie ale ! to coś z tyłu głowy ciągle jest i dalej męczy , czasem wpędza mnie w depresje , czasem wydaje mi się że to gów... no pozostanie ze mną na wieki .
Może to kryzys ? ,może potrzebuje wiecej czasu ? nie wiem już sam , codziennie się budzę i czuję , że jestem w dup..ie pomimo mojego odburzania .
Czasem mam myśli samobójcze , takie krótkie ale nie nic nie planuje
Pomimo tego wszystkiego działam dalej bo co mi pozostało ? ide na kurs Mindfulness liczę że naucza mnie byc bardziej Tu i Teraz . Bo ten stan jest przeje..bany
Pozdrawiam
Nie szukam wsparcia , gdyż już Je tutaj dostałem , i wiem co i jak i z czym to się Je , Tak po prostu chciałem Coś napisać bo dawno się tutaj nie nabazgrałem , może wyżalić ? może ktoś napisze Coś co mi da Kopa w dupę , bo ja chyba tracę nadzieje i wiarę w moją psychikę .
To już ponad rok , terapia , 3 miesiace temu odstawiłem leki , nie ma już lęku tylko pozostały te natrętne natręty !!!
Mój stosunek do myśli bardzo się zmienił , po prostu nic za nimi już nie ma , wszystkie myśli pojawiaja się i znikają , pełna wiara w zaburzenie i akceptacja , wróciłem w pełni do życia społecznego i rodzinnego ale ..... zmieniłem się , jestem bardziej empatyczny , wyrozumiały i porzuciłem egocentryzm nerwicowy .
no właśnie ale ! to coś z tyłu głowy ciągle jest i dalej męczy , czasem wpędza mnie w depresje , czasem wydaje mi się że to gów... no pozostanie ze mną na wieki .
Może to kryzys ? ,może potrzebuje wiecej czasu ? nie wiem już sam , codziennie się budzę i czuję , że jestem w dup..ie pomimo mojego odburzania .
Czasem mam myśli samobójcze , takie krótkie ale nie nic nie planuje
Pomimo tego wszystkiego działam dalej bo co mi pozostało ? ide na kurs Mindfulness liczę że naucza mnie byc bardziej Tu i Teraz . Bo ten stan jest przeje..bany
Pozdrawiam
Paweł
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 723
- Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27
Pawle a może Ty dalej odczuwasz napięcie? Ja mam natręty podczas silnego napięcia. Jak się zrelaksuje natręty idą precz. Lub tez potrzebujesz poprostu więcej czasu i nic na to nie poradzisz. Ja wierzę że Ci przejdzie. Czytam Twoje posty.
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Masz ode mnie kopa w dupę za przeproszeniem
A co do praktyk odnośnie bycia tu i teraz, to nie trzeba od razu na kursy chodzić, tak mi się zdaję.U mnie wystarczyło trochę poczytać i ze wszystkich informacji i rodzajów tego typu praktyk wybrałem medytację wyciszenia, jednak podkreślam, że zacząłem stosować ją już po zaburzeniu, ale wydaję mi się skuteczna w życiu.Jest rozwijająca, tylko wymaga regularności :]
A co do praktyk odnośnie bycia tu i teraz, to nie trzeba od razu na kursy chodzić, tak mi się zdaję.U mnie wystarczyło trochę poczytać i ze wszystkich informacji i rodzajów tego typu praktyk wybrałem medytację wyciszenia, jednak podkreślam, że zacząłem stosować ją już po zaburzeniu, ale wydaję mi się skuteczna w życiu.Jest rozwijająca, tylko wymaga regularności :]
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 49
- Rejestracja: 3 lutego 2018, o 18:01
Ja uważam, że ludzie wrażliwi nigdy nie pozbędą się myślenia...nigdy nie będą do końca empatyczni, to tylko wrażenie, kiedy dane myśli i sytuacja nie dotykają ich samych...
Nie da się wyłączyć myślenia, zatem trudno przestać...im większa wrażliwość, tym więcej momentów, że czujemy, że coś nie tak, nawet, jak wszystko jest tak...
Może trzeba nauczyć się być szczęśliwym? Czuć satysfakcję z tego, co jest... Niekiedy nie potrafimy żyć w constansie i taka stabilizacja daje nam poczucie, że coś nie tak, czegoś brakuje...bo "nic się nie dzieje"...
Nie da się wyłączyć myślenia, zatem trudno przestać...im większa wrażliwość, tym więcej momentów, że czujemy, że coś nie tak, nawet, jak wszystko jest tak...
Może trzeba nauczyć się być szczęśliwym? Czuć satysfakcję z tego, co jest... Niekiedy nie potrafimy żyć w constansie i taka stabilizacja daje nam poczucie, że coś nie tak, czegoś brakuje...bo "nic się nie dzieje"...
Kopnięci widzą co chcą, słyszą co chcą ale pragną tego co większość...
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Święta racja,na tym świecie albo jesteś sku** i masz wszystko w d albo jesteś za głupi na myślenie o rzeczach ważnych albo jesteś wrażliwy i cierpiszLemontree_ona pisze: ↑8 lutego 2018, o 20:36Ja uważam, że ludzie wrażliwi nigdy nie pozbędą się myślenia...nigdy nie będą do końca empatyczni, to tylko wrażenie, kiedy dane myśli i sytuacja nie dotykają ich samych...
Nie da się wyłączyć myślenia, zatem trudno przestać...im większa wrażliwość, tym więcej momentów, że czujemy, że coś nie tak, nawet, jak wszystko jest tak...
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 49
- Rejestracja: 3 lutego 2018, o 18:01
Dokładnie, bardzo często zazdroszczę ludziom potocznie zwanym "głupcami", nad wyraz rozwinięta inteligencja emocjonalna potrafi wykończyć najtwardszą sztukę, jeśli czuje się za dwóch, kiedy ten pierwszy nie czuje nic, można oszaleć...Celine Marie pisze: ↑8 lutego 2018, o 21:15Święta racja,na tym świecie albo jesteś sku** i masz wszystko w d albo jesteś za głupi na myślenie o rzeczach ważnych albo jesteś wrażliwy i cierpiszLemontree_ona pisze: ↑8 lutego 2018, o 20:36Ja uważam, że ludzie wrażliwi nigdy nie pozbędą się myślenia...nigdy nie będą do końca empatyczni, to tylko wrażenie, kiedy dane myśli i sytuacja nie dotykają ich samych...
Nie da się wyłączyć myślenia, zatem trudno przestać...im większa wrażliwość, tym więcej momentów, że czujemy, że coś nie tak, nawet, jak wszystko jest tak...
Kopnięci widzą co chcą, słyszą co chcą ale pragną tego co większość...
- Pawcio
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 136
- Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51
Cześć ,
Dzieki za wsparcie ,
Myśle , że czas , czas i jeszcze raz czas .
Ja nie odczuwam już żadnego napięcia , żadnego lęku , za natrętami już nic nie stoi , nie ma analizy , nie ma nic .
Może to ta nerwica sie przypomina w podswiadomości , pamięć o niej
Chyba trzeba jeszcze czasu i pokory
Paweł
- Pawcio
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 136
- Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51
Dziękuję za kopa w dupę ,witorrr98 pisze: ↑8 lutego 2018, o 20:33Masz ode mnie kopa w dupę za przeproszeniem
A co do praktyk odnośnie bycia tu i teraz, to nie trzeba od razu na kursy chodzić, tak mi się zdaję.U mnie wystarczyło trochę poczytać i ze wszystkich informacji i rodzajów tego typu praktyk wybrałem medytację wyciszenia, jednak podkreślam, że zacząłem stosować ją już po zaburzeniu, ale wydaję mi się skuteczna w życiu.Jest rozwijająca, tylko wymaga regularności :]
czytam książkę " ŻYCIE PIĘKNA KATASTROFA " o tym mindfulness i bardzo mnie to zaciekawiło
Paweł
- Pawcio
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 136
- Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51
Cześć Celine MarieCeline Marie pisze: ↑8 lutego 2018, o 21:15Święta racja,na tym świecie albo jesteś sku** i masz wszystko w d albo jesteś za głupi na myślenie o rzeczach ważnych albo jesteś wrażliwy i cierpiszLemontree_ona pisze: ↑8 lutego 2018, o 20:36Ja uważam, że ludzie wrażliwi nigdy nie pozbędą się myślenia...nigdy nie będą do końca empatyczni, to tylko wrażenie, kiedy dane myśli i sytuacja nie dotykają ich samych...
Nie da się wyłączyć myślenia, zatem trudno przestać...im większa wrażliwość, tym więcej momentów, że czujemy, że coś nie tak, nawet, jak wszystko jest tak...
Smutny ten twój Avatar , widać straszne Cierpienie ..........
Masz racje wrażliwi ludzie cierpią bo wszystko przezywają po 100 razy bardziej , czasem żałuje ,że nie jestem przysłowiowym sku** i mam wszystko w du..pie .
Paweł
- Pawcio
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 136
- Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51
Cześć ,Lemontree_ona pisze: ↑8 lutego 2018, o 20:36Ja uważam, że ludzie wrażliwi nigdy nie pozbędą się myślenia...nigdy nie będą do końca empatyczni, to tylko wrażenie, kiedy dane myśli i sytuacja nie dotykają ich samych...
Nie da się wyłączyć myślenia, zatem trudno przestać...im większa wrażliwość, tym więcej momentów, że czujemy, że coś nie tak, nawet, jak wszystko jest tak...
Może trzeba nauczyć się być szczęśliwym? Czuć satysfakcję z tego, co jest... Niekiedy nie potrafimy żyć w constansie i taka stabilizacja daje nam poczucie, że coś nie tak, czegoś brakuje...bo "nic się nie dzieje"...
Masz rację , mądre słowa "nauczyć się być szcześliwym " ,
Trzeba przestać uzależniać swoje szczęście od nerwicy ,
wreszcie doceniać to co się ma i cieszyć sie tymi małymi chwilami ?!
Przecież życie sklada się z takich małych codziennych chwil ....
Paweł
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 49
- Rejestracja: 3 lutego 2018, o 18:01
Sama nie potrafię taka być, wiem, że muszę się tego nauczyć, dlatego łatwiej mi odgadnąć, gdzie może być deficyt, w czym...Pawcio pisze: ↑8 lutego 2018, o 22:00Cześć ,Lemontree_ona pisze: ↑8 lutego 2018, o 20:36Ja uważam, że ludzie wrażliwi nigdy nie pozbędą się myślenia...nigdy nie będą do końca empatyczni, to tylko wrażenie, kiedy dane myśli i sytuacja nie dotykają ich samych...
Nie da się wyłączyć myślenia, zatem trudno przestać...im większa wrażliwość, tym więcej momentów, że czujemy, że coś nie tak, nawet, jak wszystko jest tak...
Może trzeba nauczyć się być szczęśliwym? Czuć satysfakcję z tego, co jest... Niekiedy nie potrafimy żyć w constansie i taka stabilizacja daje nam poczucie, że coś nie tak, czegoś brakuje...bo "nic się nie dzieje"...
Masz rację , mądre słowa "nauczyć się być szcześliwym " ,
Trzeba przestać uzależniać swoje szczęście od nerwicy ,
wreszcie doceniać to co się ma i cieszyć sie tymi małymi chwilami ?!
Przecież życie sklada się z takich małych codziennych chwil ....
Szczęście można dostrzec we wszystkim..jeśli tylko tak sobie o tym czymś pomyślimy...
Łatwo teoretyzować, trudniej wcielić w życie:)
Ale na pewno można! Potrzeba trochę pracy:) Życzę powodzenia!
Kopnięci widzą co chcą, słyszą co chcą ale pragną tego co większość...
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Nie pozostanie to z Tobą na wiekiPawcio pisze: ↑8 lutego 2018, o 18:21Witajcie ,
Nie szukam wsparcia , gdyż już Je tutaj dostałem , i wiem co i jak i z czym to się Je , Tak po prostu chciałem Coś napisać bo dawno się tutaj nie nabazgrałem , może wyżalić ? może ktoś napisze Coś co mi da Kopa w dupę , bo ja chyba tracę nadzieje i wiarę w moją psychikę .
To już ponad rok , terapia , 3 miesiace temu odstawiłem leki , nie ma już lęku tylko pozostały te natrętne natręty !!!
Mój stosunek do myśli bardzo się zmienił , po prostu nic za nimi już nie ma , wszystkie myśli pojawiaja się i znikają , pełna wiara w zaburzenie i akceptacja , wróciłem w pełni do życia społecznego i rodzinnego ale ..... zmieniłem się , jestem bardziej empatyczny , wyrozumiały i porzuciłem egocentryzm nerwicowy .
no właśnie ale ! to coś z tyłu głowy ciągle jest i dalej męczy , czasem wpędza mnie w depresje , czasem wydaje mi się że to gów... no pozostanie ze mną na wieki .
Może to kryzys ? ,może potrzebuje wiecej czasu ? nie wiem już sam , codziennie się budzę i czuję , że jestem w dup..ie pomimo mojego odburzania .
Czasem mam myśli samobójcze , takie krótkie ale nie nic nie planuje
Pomimo tego wszystkiego działam dalej bo co mi pozostało ? ide na kurs Mindfulness liczę że naucza mnie byc bardziej Tu i Teraz . Bo ten stan jest przeje..bany
Pozdrawiam
Masz dużą wolę "walki" co jest w tym wypadku bardzo w cenie.
Pytanie brzmi czy istnieją jakieś może problemy w życiu realnym? Coś co się utrzymuje cały czas? Jakaś nie do końca rozwiązana sprawa?
Coś co po części zapoczątkowało te stany?
Drugą rzeczą jest to, że i owszem czas jest baaardzo istotny.
Zrobiłeś duże kroki, doceniaj się za to. Mówisz, że coś siedzi z tyłu głowy, wtedy też trzeba się zapytać, czy naprawdę przyzwoliłem na czarne scenariusze iluzji lękowej?
Takie rzeczy nie utrzymują się bez powodu.
Dasz sobie radę. Jak masz gorszy okres, to bądź dla siebie wyrozumiały i nie zapominaj o tym, co już zrobiłeś!
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Wy chyba mylicie wrażliwość, która jest fajna z nadwrażliwością, która jest nie fajna, ale którą można sobie skorygować.Lemontree_ona pisze: ↑8 lutego 2018, o 21:41Dokładnie, bardzo często zazdroszczę ludziom potocznie zwanym "głupcami", nad wyraz rozwinięta inteligencja emocjonalna potrafi wykończyć najtwardszą sztukę, jeśli czuje się za dwóch, kiedy ten pierwszy nie czuje nic, można oszaleć...Celine Marie pisze: ↑8 lutego 2018, o 21:15Święta racja,na tym świecie albo jesteś sku** i masz wszystko w d albo jesteś za głupi na myślenie o rzeczach ważnych albo jesteś wrażliwy i cierpiszLemontree_ona pisze: ↑8 lutego 2018, o 20:36Ja uważam, że ludzie wrażliwi nigdy nie pozbędą się myślenia...nigdy nie będą do końca empatyczni, to tylko wrażenie, kiedy dane myśli i sytuacja nie dotykają ich samych...
Nie da się wyłączyć myślenia, zatem trudno przestać...im większa wrażliwość, tym więcej momentów, że czujemy, że coś nie tak, nawet, jak wszystko jest tak...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 49
- Rejestracja: 3 lutego 2018, o 18:01
Może i mylę, może i jestem nadwrażliwa, może nie muszę tego pisać, bo to "czuć"...jednak czuję się dziwnie, jak ktoś mnie poprawia, czując się przy tym "lepszym"...witorrr98 pisze: ↑9 lutego 2018, o 11:35Wy chyba mylicie wrażliwość, która jest fajna z nadwrażliwością, która jest nie fajna, ale którą można sobie skorygować.Lemontree_ona pisze: ↑8 lutego 2018, o 21:41Dokładnie, bardzo często zazdroszczę ludziom potocznie zwanym "głupcami", nad wyraz rozwinięta inteligencja emocjonalna potrafi wykończyć najtwardszą sztukę, jeśli czuje się za dwóch, kiedy ten pierwszy nie czuje nic, można oszaleć...Celine Marie pisze: ↑8 lutego 2018, o 21:15
Święta racja,na tym świecie albo jesteś sku** i masz wszystko w d albo jesteś za głupi na myślenie o rzeczach ważnych albo jesteś wrażliwy i cierpisz
Kopnięci widzą co chcą, słyszą co chcą ale pragną tego co większość...
- Pawcio
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 136
- Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51
Cześć Viktor ,Victor pisze: ↑8 lutego 2018, o 23:50Nie pozostanie to z Tobą na wiekiPawcio pisze: ↑8 lutego 2018, o 18:21Witajcie ,
Nie szukam wsparcia , gdyż już Je tutaj dostałem , i wiem co i jak i z czym to się Je , Tak po prostu chciałem Coś napisać bo dawno się tutaj nie nabazgrałem , może wyżalić ? może ktoś napisze Coś co mi da Kopa w dupę , bo ja chyba tracę nadzieje i wiarę w moją psychikę .
To już ponad rok , terapia , 3 miesiace temu odstawiłem leki , nie ma już lęku tylko pozostały te natrętne natręty !!!
Mój stosunek do myśli bardzo się zmienił , po prostu nic za nimi już nie ma , wszystkie myśli pojawiaja się i znikają , pełna wiara w zaburzenie i akceptacja , wróciłem w pełni do życia społecznego i rodzinnego ale ..... zmieniłem się , jestem bardziej empatyczny , wyrozumiały i porzuciłem egocentryzm nerwicowy .
no właśnie ale ! to coś z tyłu głowy ciągle jest i dalej męczy , czasem wpędza mnie w depresje , czasem wydaje mi się że to gów... no pozostanie ze mną na wieki .
Może to kryzys ? ,może potrzebuje wiecej czasu ? nie wiem już sam , codziennie się budzę i czuję , że jestem w dup..ie pomimo mojego odburzania .
Czasem mam myśli samobójcze , takie krótkie ale nie nic nie planuje
Pomimo tego wszystkiego działam dalej bo co mi pozostało ? ide na kurs Mindfulness liczę że naucza mnie byc bardziej Tu i Teraz . Bo ten stan jest przeje..bany
Pozdrawiam
Masz dużą wolę "walki" co jest w tym wypadku bardzo w cenie.
Pytanie brzmi czy istnieją jakieś może problemy w życiu realnym? Coś co się utrzymuje cały czas? Jakaś nie do końca rozwiązana sprawa?
Coś co po części zapoczątkowało te stany?
Drugą rzeczą jest to, że i owszem czas jest baaardzo istotny.
Zrobiłeś duże kroki, doceniaj się za to. Mówisz, że coś siedzi z tyłu głowy, wtedy też trzeba się zapytać, czy naprawdę przyzwoliłem na czarne scenariusze iluzji lękowej?
Takie rzeczy nie utrzymują się bez powodu.
Dasz sobie radę. Jak masz gorszy okres, to bądź dla siebie wyrozumiały i nie zapominaj o tym, co już zrobiłeś!
Dziękuje za wsparcie ,
Nie ma już nic w realnym świecie co mogłoby wywoływać te stany ,
Wydaje mi się że brakuje mi wyrozumiałości dla siebie i nie dostrzegam tego ile już przeszedłem i jaką pracę wykonałem .
Muszę przyzwalać i pokornie z cierpliwością iść dalej bo nie ma innej drogi .
Paweł