Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja historia

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Marzenka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 30 stycznia 2017, o 14:25

5 lutego 2017, o 18:31

Witam wszystkich serdecznie!
Kilka tygodni nosiłam się z zamiarem napisania i dziś w końcu nastał ten dzień. Zakładam, że będzie to długi wywód, bo mój problem też trwa już za długo. Postaram się, żeby było sensownie.
Zacznę od tego, że pochodzę z rodziny alkoholowej. Jestem idealnym, książkowym przykładem DDA. W wieku 18 lat wyprowadziłam się z domu, mieszkałam w malutkiej wsi z babcią. I nigdy nie chciałam stamtąd wyjeżdżać. Przerażały mnie jakiekolwiek zmiany, wyzwania. Bałam się zawsze samotności, przez co wiązałam się często z nieodpowiednimi partnerami... Zawsze lubiłam alkohol...
We wrześniu 2015 roku wyszłam za mąż. On jest dobrym facetem i ma wspaniałych rodziców, takich jakich ja zawsze chciałam mieć. Miesiąc później wyjechaliśmy do Wielkiej Brytanii. Nie znałam angielskiego, ale miałam zacząć się uczyć i miało być super. Wszystko tutaj było inne: kultura, język, infrastruktura, ruch uliczny, ludzie, zwyczaje... Niemnej próbowałam się zadomowić. Siedziałam w domu, uczyłam się języka, wychodziłam robić zakupy w polskim sklepie, gotowałam i zajmowałam się domem, żeby jakoś zając czas. Mój mąż pracował. Z czasem nie miałam nawet ochoty przebierać piżamy, wychodzić z łóżka i jeść. Kiedy zapukał ktoś do drzwi zaczynałam się trząść z przerażenia. W końcu 16 kwiatnia 2015 roku wyszłam na zakupy i stojąc w kolejce w sklepie zrobiło mi się słabo. Było mi zimno i gorąco, waliło mi serce, nogi miałam z waty, ale nie zemdlałam.. I od tamtego czasu zaczeły dziać się ze mną niezrozumiałe dla mnie rzeczy. Miałam kołatanie serca, brak sił, drżenie, pulsowanie i mrowienie ciała, problemy ze wzrokiem, bóle mięśni, bóle brzucha, nudności, biegunki, wybuchy gorąca, czułam ciągły lęk i smutek … Byłam przerażona, kilka razy byliśmy na pogotowiu, u różnych lekarzy, nikt nie potrafił mi pomóc. Tutaj służba zdrowia jest tragiczna. Lekarze pierwszego kontaktu nie chcieli mi zrobić nawet podstawowych badań. Po dwóch tygodniach nieudanych prób szukania tutaj pomocy decydowaliśmy, że jedziemy do Polski zrobić mi badania i dowiedzieć się w końcu co mi jest. Miałam zrobione podstawowe badania krwi, posiew moczu, TSH, ft3, ft4, USG tarczycy, USG brzucha, rezonans magnetyczny głowy, kilka badań okulistycznych, cytologię, gastroskopię, kolonoskopię, badania kału na pasożyty, badania na boreliozę, tomograf komputerowy brzucha, odwiedziłam wielu lekarzy, nawet usunęłam migdały podniebienne, wydałam ponad 10 tys. złotych. Ze wszystkich badań wyniknęło: refluks żołądka i glista ludzka, którą zwalczyłam. Objawy nie mijały. W końcu trafiłam do ginekologa, ponieważ miałam również zaburzenia miesiączkowania i dowiedziałam się, że jak najszybciej muszę iść do psychiatry, bo jego zdaniem mam depresję.. Poszłam do psychiatry i dowiedziałam się, że jestem zaburzona wielopłaszczyznowo, mam nerwicę, depresję, jestem DDA. Dostałam leki (Asentrę) i zalecenia, żeby pójść na terapię. Znalazłam polską terapeutkę, która zgodziła się prowadzić ze mną terapię przez Skype i wróciłam do Anglii. Sesje miała raz na tydzień/na dwa tygodnie. Brałam leki, zapisałam się do szkoły na angielski, zaczęłam pracę w polskim sklepie, ale objawy nie mijały. Minęło pół roku, pani psychiatra zaleciła mi zmianę leku na Asentrę. Miałam 2 dni brać niższą dawkę Aurorixu i zacząć brać Asentrę. Zrobiłam jak kazała i dostałam szoku serotoninowego.. Przestalam brać jakiekolwiek leki i mój stan się pogarszał. Znalazłam innego psychitrę. Kazał mi brać Asentrę. W tej chwili biorę 100mg Asentry, kontunuuję terapię, chodzę na angielski i zmieniłam pracę – teraz pracuję razem z moim mężem w angielskiej firmie. Pracuję w poniedziałki, śody, czwartki i piątki po 12 godzin. Często czuje się niepewnie, bo naprawdę mało rozumiem tych wszystkich ludzi. Mój mąż stara się mi na bieżąco wszystko tłumaczyć, ale i tak czuje się głupia..
Minęło już prawie 10 miesięcy od kiedy zaczęły się moje wszystkie objawy. Czuje się nieco lepiej, ale nadal nie tak jak bym chciała. Terapia wiele mi uświadmiła, ja nie potrafiłam nawet nazywać swoich uczuć.. Czuję, że staję się lepszym człowiekiem, od maja nie piję alkoholu, ale nie dają mi spokoju te objawy. Są one codziennie. Pulsuje mi ciało, mam problemy ze wzrokiem, często nasila mi się to po sytym posiłku, miewam biegunki i dziwny posmak w ustach, często budzę się zmęczona, mam problemy ze skupieniem uwagi i głowę pełną dziwnych myśli.
Kilka tygodni temu przez przypadek trafiłam na kanał DivoVic na Youtube. Przesłuchałam już cały sezon pierwszy, drugi i zaczynam teraz piguły. Chłopacy, byliście mi ogromnie potrzebni! Jestem już dzisiaj z Wami chcę się odburzać! Dosyć mam dotychczasowego życia i rozmyślania co znowu mi jest. To jest chore! Tak nie da się żyć! Chcę normalności, zdrowego rozsądku, świętego spokoju i poczucia się dobrze z samą sobą. Być może potrzebuję, żeby ktoś mi w końcu powiedział, że mam przestać szukać sobie chorób, że to wszystko od zaburzenia, że to na pewno nie jest kandydoza ani żadna z chorób autoimmunoligicznych których obecnie szukam. Że mam skupić się na odburzaniu i nie robic sobie pod górkę. Jeśli macie jakieś wskazówki, uwagi, komantarze, to bardzo ich potrzebuję.
Marzenka
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

5 lutego 2017, o 18:48

Jaki był powód usunięcia migdałków podniebnych?

Co do opisu, faktycznie wychowanie w rodzinie DDA predysponuje do powstawania zaburzeń lękowych w przyszłości ze względu na lękowe kształtowanie się psychiki w dzieciństwie. Tutaj na forum masz wszystko co już sama zauważyłaś, wdrażanie tego w życie spowoduje dużą zmianę. Obecnie masz mocną presje pewnie ze względu na tą całą zmiane klimatu, język i inną kulturę więc to dodatkowo będzie powodowało u Ciebie nasilenie zaburzeń lękowych i LEKI w obecnym etapie są u Ciebie wskazane dopóki nie oswoisz się po prostu z tą całą sytuacją, pracą, ludźmi itd, terapia+forum+późniejsze schodzenie z leków i będzie wszystko ;ok
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Marzenka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 30 stycznia 2017, o 14:25

5 lutego 2017, o 18:57

Cześć Kretu :)
Usunęli mi migdałki, bo często miewałam anginy i miałam powiększone. Ktoś wpadł na pomysł, że maje objawy, to może powikłania..
Dziękuję za wiadomość, zamierzam aktywnie korzystać z forum, niemniej tyle jest tutaj informacji, że nie wiem od czego powinnam zacząć..
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

5 lutego 2017, o 19:12

Cześć Marzenko, przepraszam że się nie przywitałem - coś dzisiaj jestem zakręcony.

Faktycznie mogło się to tak objawiać, w ogóle powiększone migdałki u dorosłych osób to samo zło - nie spełniają już tak mocnej funkcji ochronnej a mogą powodować problemy z sercem i stawami gdyż skupiają bakterie w swoich kryptach. Mogłaś jeszcze spróbować je obkurczyć jodyną z gliceryną czasami zaczynają się same regenerować i obkurczać tym samym krypty znacznie maleją ale jeżeli były mocno powiększone to faktycznie lepiej było je usunąć. Co do forum, na samej górze masz wszystkie działy które powinny Cię zainteresować, artykuły, nagrania DivoVic, dwa działy - Nerwica Lękowa oraz Nerwica natręctw w których znajdziesz zapewne wszystkie swoje objawy.. :DD i zapraszamy na czat jeżeli będziesz miała 10 postów.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Marzenka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 30 stycznia 2017, o 14:25

5 lutego 2017, o 20:02

Brzmisz lepiej niż moi lekarze :P
Bardzo dziękuje i do usłyszenia :)
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

5 lutego 2017, o 20:12

Witaj na forum Marzenka . Przestań szukać chorób wszystko co opisujesz to normalna nerwica i jej objawy . Jeśli będziesz miała jakieś pytania to pisz śmiało , i tak jak Kretu mówi jeśli będziesz miała 10 postów przyjdz pogadać , pośmiać się i pożartować na czata . Ja również mieszkam w Anglii .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Kinclaith
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 21 grudnia 2016, o 16:02

13 lutego 2017, o 08:35

Cześć Marzenka.
Nie przejmuj się, ja "mam" nerwicę od minimum 7 lat (a myślę że więcej) i w końcu widzę światło w tunelu!
Ty też dasz radę, tylko zacznij stosować wszystkie rady z tego forum i z nagrań.

Mała sugestia - porozmawiaj z lekarzem o Paroksetynie. Absolutnie oczywiście nie uzurpuję sobie prawa do sugerowania leków, dlatego MUSISZ to skonsultować, ale z doświadczenia własnego powiem ci, że ja przerobiłem chyba wszystko co jest na rynku (może oprócz trójpierścieniowych) i Paro ma na mnie najlepszy efekt, a przy tym jest to lek BARDZO bezpieczny. Asentra/Sertralina działa słabo (przynajmniej dla mnie). To jest taka trochę "aspiryna" w psychiatrii, czyli lek pierwszego rzutu.

Oczywiście - WIEM że leki to nie jest rozwiązanie problemu. Że lekami się nie wyleczysz. Sam dopiero "nauczyłem" się tego relatywnie niedawno i zmieniłem podejście. Ale - jest bardzo duże ALE - dobrze dobrany lek baaaaaaaaaaaaardzo pomaga zacząć wychodzić na własną rękę z zaburzenia, już świadomie, bo możesz się wreszcie odciąć od najgorszych objawów i zacząć powoli i systematycznie pracować nad sobą.
Marzenka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 30 stycznia 2017, o 14:25

20 lutego 2017, o 10:22

Kinclaith bardzo dziękuję za wiadomość. Nie wiem dlaczego zobaczyłam ją dopiero dzisiaj. Niemniej lepiej późno, niż wcale. Widzę, że też jesteś na forum od niedawna, tym bardziej trzymam kciuki za jak największe postępy. Podoba mi się Twoje pozytywne podejście do tematu! Oby jak najwięcej takich ludzi! ;)
Co do leków, to zdaję sobie sprawę, że odpowiednio dobrany ułatwia odburzanie, ale z drugiej strony mamy tutaj żywe dowody, że bez leków też się da. U mnie dodatkowym problemem jest to, że mieszkam w Wielkiej Brytanii, a lekarza mam w Polsce. Będę u niego dopiero w lipcu. Sama nie wiem, czy kolejny raz próbować zmieniać lek, czy skupić się na odburzaniu. Poprzedni psychiatra, który zapisał mi Aurorix (który rownież nie przynosił zadowalających efektów) twierdził, że na somatyzację nie ma lekarstwa. Moje objawy nazywał somatyzacją..
Robię małe kroczki do przodu dopiero od kiedy trafiłam tutaj. Zazdroszczę Ci tak pozytywnego podejścia. Mi tego niestety często brakuje, ale staram się to zmieniać.
Pozdrawiam serdecznie!
Awatar użytkownika
Kinclaith
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 21 grudnia 2016, o 16:02

20 lutego 2017, o 10:26

Cześć. Mi też przez lata brakowało pozytywnego podejścia.
Ale to DA SIĘ wypracować, naprawdę! Trzymam kciuki.
Marzenka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 30 stycznia 2017, o 14:25

20 lutego 2017, o 10:48

Witaj schanis22! Dziękuje za dobre słowo :)
Gdzie mieszkasz w Anglii?
pozdrawiam

-- 20 lutego 2017, o 09:48 --
Kinclaith wiem, że się da. Z resztą bardzo dużo wiem w teorii, ale przenoszenie tego w praktyce jest już trudniejsze. Co Ci najbardziej pomogło osiągnąć taki efekt?
ODPOWIEDZ