Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja historia, moje "cały czas do przodu", mój plan

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

30 sierpnia 2015, o 10:25

Piotr, nie zmuszaj się do weryfikowania co chwilę uczuć, nie obwiniaj się za to, co czujesz, lub czego nie czujesz. Jakiś był powód, dla którego wybrałeś akurat ją, więc tego się trzymaj! To jest tylko zaburzenie, które mija, ale niefortunnie złożyło się, że zanim Cię dopadło, to nie byliście zbyt długo razem. Po prostu przestań czuć się jak hipokryta, to nie Twoja wina, że tak się złożyło. Nie musisz jak na jakimś filmie love story tryskać fontanną emocji zawsze kiedy o niej myślisz, czy ją widzisz.
Czytałeś może co Zordon napisał na ten temat tutaj ---> zanik-uczuc-strata-emocji-czy-ja-ja-jeg ... t6421.html ? Polecam!
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

30 sierpnia 2015, o 11:03

Z tą anhedonią to jest ciężka sprawa, ale to chyba jak z całą nerwicą. Rzeczywiście są chwilowe przebłyski, ale w moim przypadku jest ich o wiele mniej. Więcej jest tych momentów obojętności czy niepokoju. Dlatego też ciężko trzymać się przebłysków, bo większość czasu to wątpliwości itp. Ja czekam i czekam, i żyję z tym. Ale czasami nie jest łatwo. Dostaję prezent od męża i się zastanawiam czy się cieszę czy nie. I tak jak Victor napisał. Ten kalendarz to chyba rzeczywiście nie jest najlepszy pomysł, bo ciągle trzyma Cię przy analizie i nerwicy.
Problemem jest też to, że nie jesteś pewien, że to przez nerwicę, myślisz, że to jednak może być wypalenie czy coś takiego. I mi się zdarza tak myśleć. Ale często sobie myślę, że muszę wierzyć, że to nerwica spowodowała, bo co mam do stracenia.
PiotrNazwisko
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 105
Rejestracja: 23 lipca 2015, o 12:12

30 sierpnia 2015, o 12:21

Nie wiem czy to coś oznacza, ale wciąż występują u mnie objawy takie jak szybkie bicie serca, takie strasznie dziwne uczucie w nogach (ciężkość), no i gula na gardle. Dzisiaj miałem tak, że myślałem że mi rozsadzi gardło.
Nothing worth having comes easy.
Overthinking kills your happiness.
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

30 sierpnia 2015, o 12:22

typowa gula histeryczna ... nerwica ... powtarzaj sobie to tylko nerwica
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
PiotrNazwisko
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 105
Rejestracja: 23 lipca 2015, o 12:12

5 września 2015, o 14:15

A czy jest taka możliwość, że z PRAWDZIWYMI uczuciami mogło się coś stać w TRAKCIE trwania zaburzenia? Naprawdę myśli o tym, że moje uczucia faktycznie się wypaliły są takie uporczywe, że nawet nie mam żadnej lękowej reakcji na nie. Po prostu, że jestem w tym na siłę i nie czuję się na siłach dalej z tym iść, być w związku. A dziewczyna się bardziej angażuje i mnie kocha, nie chce mnie stracić. Cokolwiek bym spróbował zrobić pozytywnego albo myśleć pozytywnie, nie udaje mi się. Wszystko mnie nakręci.
Jakieś dwa tygodnie temu sam tu pisałem, że czuję się lepiej i faktycznie miałem parę takich "lepszych" momentów, gdzie cieszyłem się z bycia z dziewczyną i że uda nam się. Czy one są dowodem na to, że jednak to uczucie gdzieś tam siedzi? A może w trakcie trwania zaburzenia siedzi dalej iluzja lęku, a prawdziwe uczucia naprawdę minęły mimo tego, że są zasłonięte iluzją (rozumiecie?)?

-- 5 września 2015, o 14:11 --
Nie pisałem jakiś czas, bo czułem się lepiej, teraz chciałem opisać, jak się czuje :) Przez tę parę dni dałem sobie spokój z nerwicą, zająłem się tym co jest i wszystko racjonalnie sobie tłumaczyłem, że to tylko nerwica. W końcu zacząłem czuć się coraz lepiej, pewnego dnia znowu poczułem tę silną więź uczuciową z moją dziewczyną i znowu pragnąłem być tylko przy niej, wreszcie miałem przebłysk i uczucia wracały :) od 31 sierpnia jakoś było lepiej. Niestety, teraz znowu jest źle, ale chodzi tym razem o to, że przy spotkaniu z dziewczyną w pewnym momencie zacząłem się denerwować. Między innymi tym, że ona mnie 'łapie za słowa', tak ogólnie się przekomarza itp., ogólnie że było jej "zbyt wesoło". Wyglądało to tak, jakbym ja się chciał poprzytulać itp., a ona miała głupawkę. Zepsuło mi to humor, ogólne samopoczucie, nastawienie do nerwicy i gorsza, relacje z dziewczyną. Ona widzi, że ja jestem taki nerwowy i chcąc nie chcąc też jej "zepsułem" humor, ona teraz w kontaktach ze mną stara się uważać, żeby mnie nie wkurzyć... Zauważyła, że obrażam się o byle co :( Ja tak nie chcę, przecież zawsze ją podziwiałem za charakter, pogodę ducha i optymizm, tak i teraz nie powinno mi to przeszkadzać... Potem od rana znowu złapała mnie anhedonia, ale możliwe, że to ta powtórka z rozrywki, którą miałem przed dwoma tygodniami. Znowu nie mam na nic ochoty itp., nie chcę z nikim rozmawiać, z rodzicami, z kumplami itp.

Ten dobry tydzień, w trakcie którego nie pisałem tutaj na forum, traktowałem jako dowód na to, że to jest nerwica, bo przed tym tygodniem już myślałem, że nie ma innej opcji niż zerwanie, potem uczucia mi wracały. Cholera, zaraz po tych paru dniach i momencie kulminacyjnym, kiedy po prostu czułem potrzebę przebywania przy niej, nagle się spotkaliśmy i wszystko minęło... i to w momencie, kiedy czułem, że już będzie dobrze :( teraz jestem nie tyle wkurzony, co też boję się, bo moja dziewczyna mimo tego, że mnie kocha to nie ma anielskiej cierpliwości... i wiem, że jak tak dalej pójdzie, jak ja będę się wszystkiego czepiał i fochał o byle co, to będzie niedobrze i że mnie zostawi :(
Nothing worth having comes easy.
Overthinking kills your happiness.
AnxietyDisorder0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44

13 marca 2017, o 19:02

Twoją koncepcję kolorów stosuję już od dwóch miesięcy i ma to u mnie formę motywacji. Pomaga mi w tym aplikacja na telefon "color calender". Polecam :)
ODPOWIEDZ