Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja historia, jutro rozpoczynam terapie, bede relacjonowal

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

23 października 2014, o 11:15

no i weekend mija. jakos zlecialo, nic specjalnego nie robilem, posluchalem sporo audycji i czytalem gazety, wzielem sie za angielski;)
kolega do mnie dzwonil,mowil ze poobijal sie troche w pracy, ze go boli teraz glowa, brzuch, nogi. i jakos mowi ze narazie nie idzie do lekarza bo normalne ze tak sie czuje. no az zazdroszcze takim ludziom, nie przejmuja sie za bardzo. a mnie glupi upadek na schodach spowodowal taki stan jak mam teraz.
no nastroju specjalnie lekowego nie bylo. jutro znow do pracy...
moze za trzy tygodnie polece dziewczyne odwiedzic do warszawy. tylko bilety drogie, pasuje mi wylot w piatek wieczor i powrot niedziela ostatnim samolotem okolo 21,.no ale to drozsza opcja. ale pieniadze chyba nie sa najwazniejsze:)
a jak Wasz weekend? jak radzicie sobie z wolnym czasem w weekend?

-- 22 października 2014, o 08:40 --
z moim psychologiem chyba nie bede kontynuowac wspolpracy, przemyslalem to troche i za wiele nie dala. chyba mialem 6 spotkan a poza ubytkiem 600 zl za wiele nie odczulem. chyba trafilem po prostu na zla osobe, bo jakies wiezi miedzy nami za specjalnie nie bylo. ona to traktowala chyba tak: zrobic to i to, zachecic na nastepne spotkanie i tyle, nic poza tym. na wiekszosc moich pytan nie uzyskalem odpowiedzi, co mam robic gdy..., jak radzic sobie z tym....pomalu malymi krokami dojdziemy do wszystkiego, r
to najczesciej slyszalem.
wiecej mi daly ksiazki i forum. spotkania daly mi chyba dwie rzeczy: dowiedzialem sie ze nie mam depresji, czego sie strasznie balem. a dwa chyba dama terapia dala mi nsdzieje ze bedzie dobrze, skoto rozpoxzynam terapie to ide w strone wyzdrowienia.
a z kims innym terapii nid chce mi sie od nowa zaczynac wirc mysle ze poradze sobie jakos sam. wiem co mam robic musze tylko konsekwentnie w tym trwac. i nie nastawiac sie na szybkie rezultaty bo musi troche potrwac zanim zakorzenione schematy sie zmirnia. w sumie moja nerwica zaczela sie chyba z 5 miesiecy temu, a od dwoch miesiecy z nia walcze, z roznymi skutkami ale jestem chyba na dobrej drodze, tak ze mysle ze na swieta bozego narodzenia lub moje urodziny 24 stycznia bedzie juz moj stan calkiem przyzwoity:)

-- 23 października 2014, o 11:15 --
hej
dzis gadalem z kolega na tamat wiary, on jest ateista, mowi ze po smierci juz nic nie ma, smierc mozgu i koniec . zaczelem sie nad tym zastanawiac, i napedzilem sie strachu przez to, zaczelem brac sie smierci, tego co jest potem. ja wiare mam chrzescijanska, ale juz pol dnia siedze w watpliwosciach i ogolnym leku, postaram sie nie myslec, nie drazyc tego tematu. czy radzicie cos innego???
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

23 października 2014, o 11:54

Co do tych mysli to tutaj odoisalem mysli-egzystencjalne-t5000.html
Po prostu w stanach lękowych jestesmy wrazliwi na takie tematy, wiec nie rozkminiac odpowiedzi bo zrobisz sobie nowego "konika objawowego".

Jeszcze co do depresji, to pamietaj ze jakbys sie jeszcze jej kiedys bal, to jak czlowiek ma lęk, objawy, gorsze dni to moze czuć się bardzo depresyjnie bo poczucie bezsilności to powoduje. Ale jest to stan depresyjny zmienny, wystarczy czasem 1 dzien, wiecej znow motywacji do walki i depresja od razu znika.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

29 października 2014, o 19:26

no mam gorszy dzien chyba, pojawiaja sie mysli ze juz myslalem ze zdrowieje a tu znowu, wczoraj po pracy tez jakis przestraszony. ale oki mam prawo do gorszych dni, jak kazdy tylko musze sprobowac je zaakceptowac. wazne zeby nie zwatpic i nie dac sie porwac zlym myslom i nastrojom. mam gorszy dzien, moze dwa albo tydzien, nie jestem jeszcze zdrowy wiec normalne, postaram sie nie martwic.
chyba tesknota za dziewczyna robi swoje, nie widzialem jej juz miesiac

-- 24 października 2014, o 19:28 --
hej
jakos wczoraj i dzis mam niezadobre dni. kolega mnie nastroil do myslenia swoim ateizmem i tym ze po smierci juz nic nie ma, jak dla mnie beznadziejna mysl.
no chyba za bardzo poszedlem za tymi myslami i te dwa dni mam nastroj lekowy. a ostatni miesiac byl calkiem dobry. ale nie moge sie zalamywac, musze zrozumiec ze kryzysy sa nieuniknione , i pokonujac je umocnie sie i zrozumiem ze ide do wyzdrowienia.
wiec staram sie mowic sobie ze te mysli o smierci i tym podobnych rzeczach to tylko nerwica i mam nadzieje ze wzmocni mnie to

-- 29 października 2014, o 20:21 --
hej
no niestety moj stan nie jest ostatnio dobry. mysle ze duzy wplyw mial na to weekend, w weekend byly imieniny rafala ale ja nie mialem w planie zadnego swietowania. ale przyjechal do mnie inny rafal i paru innych kolegow wiec nie moglem ich wygnac i zrobilismy sobie dwudniowe swietowanie, czyli imprezy alkohol itp.
w poniedzialek bylem w pracy dobrze skacowany i starszne leki w pracy, ze zemdleje, ze umre. ale oki, staram sie sobie racjonalizowac, ´no jestes rafal na kacu, wiadomo ze nie bedziesz sie dobrze czul, wszystko jest normalnie´. we wtorek lek i panika mnie nie opuszczala, staralem sie racjonalizowac ze to panika lek, moze ten kac mi sie przedluza a napewno nie ma zagrozenia.no dzis w srode tez nie jest dobrze, ataki paniki mam dalej staram sie przezyc je swiadomie. ale nie zawsze sie do konca udaje. no i do tego nartretne mysli, o tym co po smierci, dzis ze moze sie zabije chociaz nie wiem skad to. troche mnie to meczy ale mam nadzieje ze to ze staram sie przezywac to i racjonalizowac pomoze.

-- 29 października 2014, o 20:26 --
no i jak sie zle czuje, boje sie ze zemdleje lub umre, przychodzi mysl zeby uciec, tzn wrocic z anglii do polski, ale juz tak mialem wczesnie, przy atakach paniki w nocy, ucieklem.
chociaz bliskosc narzeczonej napewno by mi pomogla.
a druga sprawa ze w pracy mam nieciekawie, nie mam co robic caly dzien i doslownie sie nudze tam w 100%. wiadomo ze to nie pomaga. dzis chcialem sie przeniesc na ciekawszy dzial, gdzie jest co robic albo chociaz z kim pogadac ale nie ma na to szans. i wiadomo za duzo czasu na myslenie nie pomaga. no i przychodza te mysli ciagle, ja staram sie je racjonalizowac ale zajmuje mi to z pol dnia.
macie jakies porady, co jeszcze moge zrobic?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

29 października 2014, o 20:34

To moze nie tylko racjonalizuj mysli ale ucz sie je traktowac jak cos co przyhcodzi i moze odejsc bez nadania im uwagi. Mnie wiecej napisalem o tym tutaj medytacja-relaksacyjna-czesc-2-oczyszcz ... t4590.html
Gdzies na forum ktos ladnie to zobrazowal aby traktowac mysli jak pociag ktory jedzie i nie zatrzymuje sie na stacji, nie dajemy uwagi mysli i ona leci dalej.
Majac nerwice jest to niezmiernie wazne aby zrozumiec ze to my decydujemy o czym myslimy, mimo tego ze rozne lekowe mysli pojawiaja sie.

Kazdy jest inny i kazdemu moze co innego pomoc, niektorzy lubia myslec o planach, marzyc i to moze ich odrywac od myslenia tylko lękowego jak jest nudno i ma sie za duzo czasu na myslenie. Ale tez zajecie sie to pewien procent sukcesu, dobrze jest jednak naumiec sie po prostu potrafic przejsc mysli bez nadania im uwagi, swiadomej uwagi a ta wtedy kieruje sie na rzeczy wazniejsze sama.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

30 października 2014, o 07:47

a czy ta metoda to nie jest cos takiego jak zagluszanie mysli ta mantra? kiedys mialem ciagle mysli ze komus zrobie krzywde, i wtedy zagluszalem je afirmacja ' ja rafal cos tam...' i zadzialalo to. po paru dniach mialem spokoj
o to chodzi? bo wydaje mi sie ze to takie zagluszanie na sile, a nie pozwolenie mysli plynac

-- 30 października 2014, o 08:47 --
jak mozesz victor to rozwiej moje watpliwosci
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

30 października 2014, o 08:48

Nie nie chodzi o zagluszanie mysli.
Chodzi o to abys zobaczyl ta metoda ze ty nie musisz sie z myslami identyfikowac, nie musisz poswiecac im uwagi a one mijaja nie powodujac lęku i dalszych rozkminek.
Kazda mysl to jest po prostu mysl czesto sa one automatyczne ale nie zauwazone mijaja. Trudno nie zauwazac natomiast mysli lekowych.
Tu nie chodzi o mantre jako taka, mantra ma byc w tym wypadku po prostu pewnym rodzajem skupienia uwagi na czyms innym.
Ale calosc ma pokazac ze przychodzi mysl ja kogos zabije, co w nerwicy jest czeste (racjonalizacja pomaga tylko chwilowo) a ty mozesz po prostu ta mysl totalnie zignorowac, zachowac sie wobec niej niereaktywnie a ta mysl poleci dalej i znika.
Mysli to nie ty.
To ma na celu pokazac to cwiczenie.
W ciagu 20 minut takich mysli przyjdzie setki lub tysiace i nic sie nie dzieje, przychodza i mijaja, bo mysli to nie ty, to pokazuje wlasnie iluzje nerwicowa.
Na tym mozna cwiczyc aby w ciagu dnia na budowie przyjdzie ci mysl, dostane zaraz pewno zawal albo umre a ty spojrzysz na kwiaty i pomyslisz "jaki fajny kwiat" a tamta mysl przeminie. takie cos powoduje ze w koncu stan lekowy zaczyna mijac. po prostu sie odburzasz bo lek nakrecany przez mysli i analizowanie ich przstaje istniec i to utrzymywac.
To sa proste zaleznosc.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

30 października 2014, o 19:07

no z tym zagluszyc moze uzylem zlego slowa, zbyt mocnego, bo zaguszyc to zdusic na sile.
chodzi mi bardziej o cos takiego, nie skupiac sie, nie isc za mysla. czyli np skierowac na cos innego. bo czlowiek z reguly o czyms mysli. wiec przyjdzie mi mysl o tym ze umre to nie ide za nia, tylko kieruje mysli na inny tor, np mysle o pracy, wieczorze planach na przyszlosc, dobrze mysle?

-- 30 października 2014, o 11:27 --


-- 30 października 2014, o 20:07 --
no ten tydzien jest tragiczny, samopoczucie jest okropne. mecze sie strasznie, ataki ciagle w pracy, straszne leki ze umre, brak apetytu, uczucie jakbym mdlal ciagle, zmeczenie. straszny kryzys, poniedzialek i wtorek jakos sie trzymalem , ale z dnia na dzien jest gorzej, juz mi tylko chodzi po glowie zeby wrocic do kraju, do dziewczyny. nie mam sily ale wiem ze to bedzie porazka, pokaze nerwicy ze sie boje, ze uciekam. jeszcze taka nuda w pracy i tyle mysli przygniatajacych
ogolnie jak czytam innych to ja nie mialem takich strasznych objawow poza lekiem, niepokojem. pojawiaja sie cyklicznie, co jakis czas, i dlatego mnie tak przygniataja jak przyjda, np ostatni miesiac to mialem tylko chyba lek ciagly, niepokoj jesli pamietam, a fizycznie oki, przybralem na masie i ogolnie nie najgorzej.
zaczynam sie bac tych objawow, zlego samopoczucia, az nie chce mi sie isc do pracy jutro bo spodziewam sie ze bedzie zle.
ale staram sie walczyc, kiedys, chyba dwa miesiace temu poddalem sie i ucieklem, nie chce znow tego zrobic , mysle ze pokonam ten kryzys to bede juz blizej wolnosci sporo.
jeszcze tesknota za narzeczona raczej nie pomaga, wsparcie kogos bliskiego by pomoglo, nie mam sie przed kim tu otworzyc,
pomozcie i doradzcie cos, dajcie mi troche sily
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

30 października 2014, o 21:24

Tak, dpbrze, wszystko byle nie wchodzić w analizy mysli lekowych.

Co do reszty, to coz, sa gorsze i lepsze okresy. Wiem ze to malo pocieszajace ale tez pamietaj ze z nerwica ogolnie nie masz tak do konca walczyc, pametajc ze nerwica to tak naprawde ty sam, twoje emocje, tu nie ma co sie z tym szarpac.
Wiem ze w tym co piszesz slowo "walka" moze dotyczyc tego ze nie rezygnujemy z czegos z uwagi na lęki.

Czemu sie tak boisz mysli i objawow, znasz je, wiesz ze nic nie zagraza, nie wyczekuj na nie ze strachem. Jak maja przyjsc, niech przyjda. Oczekiwanie w zatrwozeniu ze jutro znowu cos bedzie nie pomoze, spowodouje tylko niepokój.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

2 listopada 2014, o 20:41

moze to nasilenia ma zwiazek z moja postawa, bo na poczatku przyjelem bardzo agresywne nastawiwnie, czulem ze atak nadchodzi to go prowokowalem, nie balem sie, ' mowilem " dawaj dziwko, zabij mnie, pokaz co potrafisz bo i tak wiwm ze naprawde nic mi nie dasz rasy zrobic". cieszyly mnie te ataki naqet troche, ze zrobie krok w kierunku wolnosci. i dzis wroce z takim samym nastawieniem, a vynajmniej postaram sie.
a boje sie bo trudno, bo to nerwica, kazdy wie co sie przezywa, tylko niektorzy patrza z drugiej strony barykady i sa wolni, a reszta boi sie jeszcze wyjsc z okopu...)

-- 1 listopada 2014, o 10:51 --
przeczytalem artykuly o zamianie wizualizacyjnej i to chyba powinno pomoc w walce z myslami lekowymi. mnie atakuja mysli o tym ze umre wiec bede wtedy podsuwal inne wizualizacje. np jak opiekuje sie z moja narzeczona dzieckiem, ktore kiedys bedziemy miec. czyli zmiana, smierc na zycie. lub cos wziazanego ze mna w przyszlosci, np jak na starosc siedze z zona.

-- 2 listopada 2014, o 21:41 --
hej
no ostatnio nie najlepiej, w weekend pojechalem na wycieczke po londynie, chcialem do kosciola sie wybrac i jakos czas spedzic. ogolnie to jest nie ciekawie, wyjazd srednio wyszedl, mocno lekowo. przyciska mnie to wszystko, ciezko mi strasznie.
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

2 listopada 2014, o 20:46

Rafal podejdz do tego inaczej, dales rade pojechac do Londynu, to juz spory sukces :)
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

3 listopada 2014, o 11:10

jak dla mnie to sredni sukces bo wychodze z domu, do pracy chodze, nie siedze w domu, chodze na miasto. czasem wolalbym polezec i nie wychodzic ale leku przed wychodzeniem jako tako nie mam.
z kosciola wyszedlem bo zle sie czulem ale wrocilem;p
ogolnie pskudnie sie czulem, pogadalem przez tel z dziewczyna i jakos mi sie humor poprawil. bo mialem juz pomalu do domu wracac. no i londyn sympatyczny, moglbym tam mieszkac.
a Ty April jak tam ? do przodu ?

-- 3 listopada 2014, o 12:10 --
no.a ogolnie to widze ze mam spory problem z kontrola i obawianiem sie objawow. moje podejscie' akceptuje objawy staram.sie ich nie bac, ale lepiej by bylo zeby ich nie bylo bo.samopoczucie jest fatalne'.
czyli naprawde sie ich boje, i jak sie nasila mysle o ucieczce. druga sprawa to kontrola, boje sie wiec kontroluje, zastanawiam sie czy. bedzie dobrze.
a trzeca sprawa to zycie nerwica, zaburzenie jest na pierwszym planie ciagle. wszystko przez prace ktora mam , nie jest zajmujaca, nudna jest, mam caly dzien na myslenie i 75 % moich mysli w ciagu 10 godzin w pracy krazy wokol tego. i ta praca niweczy moje postepy, musze jakos sie z tym uporac
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

3 listopada 2014, o 12:30

Rafal mam tak samo, z domu w sumie tez nie boje sie wychodzic, ale objawow sie boje i ciagle sie kontroluje i w sumie to moje zycie to poki co zycie nerwica :( Slabo mi ta praca nad soba wychodzi :(
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

11 listopada 2014, o 11:06

no ciezko jak cholera porzucic kontrole,
ja staram sie teraz poradzic sobie z myslami. czesto mam mysli i leki ze zgine, umre, wczesniej ciagle to racjonalizowalem ale caly dzien racjonalizowac to tez nie bardzo. dzisiaj zauwazylem jak naprawde duzo mam tych mysli automatycznych ze umre, staram sie je bardziej ignorowac bo chwila zapomnienia sie i ta mysl zmienia sie w potok. staram sie wtedy pomyslec o czyms innym,
a w pracy to przy kazdej czynnosci mozg podsuwa mi zagrozenia zycia, lezace przewody, maszyny elektryczne, spalinowe, od razu mam wizje co taka maszyna moze zrobic...
i mysli egzystencjonalne,ale jak zauwaze ze ide za nimi to chyba na sile bede myslal o czyms innym
wczorajszy dzien i caly tydzien ostatni mnie przybil ale staram sie nie tracic wiary

-- 6 listopada 2014, o 14:33 --
po tamtym ciezkim tygodniu bylem bliski zalamaniaale dzieki pracy nad soba ten jest zdecydowanie lepszy, zajelem sie czyms, nie rozmyslam ciagle i jest lepiej. jutro jade na weekend do narzeczonej wiec ciagle o tym mysle i nie mam czasu na myslenie o glupotach. zmienilem siec komorkowa i mam teraz internet w pracy wiec jak sie nudze to siedze w necie jak moge.
no i widze ze technika zamiany wizualizacyjnej cos tam daje, czesto miewam mysli ze umre, wiec sciagnelem wizualizacje spadajacego z nieba serca jako na obawy z sercem i druga jak dmucham balon az peka,, jako na moje obawy ze przestane oddychac.
niby proste a w polaczeniu z zajeciem mysli dalo mi calkiem dobry tydzien

-- 10 listopada 2014, o 11:19 --
hej
teraz weekend spedzam w polsce, ze swoja narzeczona i rodzina. jest bardzo milo chociaz nerwica nie daje mi o sobie zapomniec. no ale dzis niestety mam wieczorem samolot powrotny i az mi serce sciaka jak o tym mysle

-- 11 listopada 2014, o 12:06 --
No i wrocilem dzis do pracy. Wczoraj mnie glowa strasznie bolala,no i zaraz jakies mysli oczywiscie,musze jakas zamiane wizualizacyjna zdrozyc. No i ta cholerna kontrola objawow,jak sie jej pozbyc? Z rana pierwsze bo to sprawdzenie czy nie boli glowa i mysli oby dzisiaj nie bolala, no i od rana nie moge tego sie pozbyc,tych obaw,napedzam spirale strachu i jak rozboli ta glowa to sie wcale nie zdziwie...
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

11 listopada 2014, o 11:54

Rafale,

Przede wszystkim przestań racjonalizować irracjonalnego. To odwieczny konflikt wewnętrzny w nerwicy i błąd nr.1 który sam często popełniałem dlatego o nim piszę. Racjonalizowanie myśli natrętnych, czy to egzystencjalnych, czy też filozoficznych lub jakichkolwiek to zataczanie iluzjonistycznego koła.

Pisząc konkretniej: to nadawanie im wartości i podsuwanie samemu sobie sugestii że one są ważne i trzeba w nie wchodzić i je rozwiązywać, tłumaczyć, szukać odpowiedzi. Otóż nie trzeba, nie trzeba bo NIGDY CI SIĘ TO NIE UDA. A wszystko przez to że racjonalnie nie odpowiesz na irracjonalne. To tak jakby mówić do obcokrajowca po Polsku, nie dogadasz się, tak samo tutaj, przy lęku myśli mają dużą emocjonalną wartość ale logicznie są to śmieci. W naszym odczuwaniu myślimy i czujemy że musimy je wyjaśniać co jest błędne. To poczucie pochodzi z silnych emocji i działania logiki. Więc teraz odwróć to koło w sposób taki: "te myśli nie mają nic wspólnego z moim źyciem, gdybym był w innym stanie umysłu, czyli nie lękowym w ogóle bym ich nie analizował bo nie ma czego. Umysł w stanie zagrożenia podsuwa mi różnego typu straszne obrazy myśloweci scenariusze, to iluzja bo nic REALNIE się nie zmieniło. Kable nagle nie zaczną skakać i i mnie kopać w pracy, nie ma zwiększonego zagrożenia realnie. Ja to tak tylko czuje przez lęk. Ale lęk nie będzie mną manipulował, nie dam mu się rzucać jak ścierą. On sobie a ja sobie"

Spróbuj tak, staraj się olewać te myśli szeroko bo nie mają one żadnej wartości. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

12 listopada 2014, o 08:48

Staram sie,ale wiadomo ze gdyby to bylo takie proste to nie byloby tego forum;p staram sie nie przykladac wartosci,ale jeszcze ciezko mi to idzie.zamiana wizualizacyjna daje dobre efekty,do boli glowy dobra bedzie chyba scenka z youtube jak gosciu sie zalozyl ze jadac rowerem rowali glowa drewniany znak z nazwa swojej miejscowosci:p

-- 12 listopada 2014, o 09:48 --
No i znowu z rana od razu mysli jak bede sie czul,czy dzis bedzie mnie glowa bolec itp.chce porzucic kontrole,powiedziec sobie mam wyjebane,jak bede sie czul tak bede,ale yo tak przestawic sie jest ciezko
ODPOWIEDZ