Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

moja fobia społeczna itp.

Forum dotyczące problemu jakim jest fobia społeczna oraz inne fobie specyficzne.
Umieszczamy tutaj swoje historie, pytania i wątpliwości.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

5 stycznia 2017, o 11:19

Masz dwa wyjścia, albo zostajesz w obecnym położeniu przez reszte swojego życia - gdyż wszystkie sytucje z dzieciństwa spowodowały u Ciebie wykształcenie zaburzeń osobowości oraz lękliwego podejścia do wszystkiego - Albo przełamujesz się małymi krokami do DOBREGO psychologa, udajesz się na terapie i za 3-5 lat zaczynasz normalnie funkcjonować w społeczeństwie bez lęków, strachów i całej tej otoczki wyniesionej z dzieciństwa.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
usunietenazadanie
Gość

5 stycznia 2017, o 11:21

I tak jestem na straconej pozycji.
Nie mam kasy na dobrego psychologa a Ci z nfz są żałośni .
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

5 stycznia 2017, o 11:22

Nie jesteś, każdy ma szanse się zmienić. Wystarczy po prostu tego chcieć, zaryzykować.. wyjść temu na przeciw. Uczysz się przez platformę online?
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
usunietenazadanie
Gość

5 stycznia 2017, o 11:24

Chodzę normalnie do szkoły weekendami.
Chcieć? Kasa sama do kieszeni nie wpada.
Moje dochody idą w całości na rachunki dom i jedzenie.
Prawie nic mi nie zostaje
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

5 stycznia 2017, o 11:26

Oczywiście że nie wpada, chodziło mi o to że samemu również można wiele zmienić nawet bez kontaktu z fachowym psychologiem, psycholog na nfz + to forum oraz dobre psychologiczne książki o własnych emocjach, o kształtowaniu własnej osobowości, oraz praca nad sobą.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
usunietenazadanie
Gość

5 stycznia 2017, o 11:31

Pracowałam nad sobą i dobrze mi to szło.
Wychodziłam do ludzi, byłam na forum.
Znalazłam przyjaciół sup.er prawda?
Do czasu kiedy okazało się że jedna osoba potrafiła zniszczyć moje zaufanie.
Okazała się być konfidentem ....
Brzydze się fałszem ... kłamstwem i plotkarstwem.
Nie ufam już ludziom
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

5 stycznia 2017, o 14:22

reptile, ja chodze do psychologa na NFZ i jest spoko
Mistrz 2021 (L)
usunietenazadanie
Gość

5 stycznia 2017, o 16:30

Pewnie zależy jaki psycholog.
Awatar użytkownika
Furry
Artystka Forum
Posty: 240
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 21:24

5 stycznia 2017, o 18:11

Mnie również przerażają wesela, komunie i inne tego typu badziewia. Nawet spotkanie z większą liczbą członków rodziny z okazji czyichś urodzin czy imienin to tragedia. Stresuję się, na pewno debilnie wyglądam/poruszam się w oczach innych... A najlepsze jest to, że jak już uda mi się nie myśleć, co inni o mnie myślą i zachowuję się swobodnie, raczej normalnie, to nagle sru - myślę, że chyba jednak dziwnie się zachowuję i nagle faktycznie dziwnie się zachowuję, bo o tym myślę - głupie, nie? Chyba zagmatwałam :D Dalej idąc w tym temacie... Jak mam sama iść do sklepu, do urzędu coś załatwić, to też mam stresa - trzęsę się, trochę mi duszno, pocę się jak dzika świnka (w ogóle, to jak się poci dzika świnka? Poci się w ogóle? Muszę o tym pomyśleć... Może jutro podczas któregoś nudzenia się). Jak już pójdę, załóżmy do urzędu pracy, to jest w miarę ok, stresuję się, ale mało - najgorsze jest to zebranie się, żeby tam pójść bez stresu. A w sklepie to unikam jak ognia kupowania czegoś na wagę - nie umiem głośno mówić, gardło mi się blokuje i mówiąc, że chcę pół kilograma polędwicy sopockiej wychodzę na idiotkę :D No ale nie ma wyjścia - czasem muszę sama coś załatwić i pomimo stresów muszę się przełamać. A do pracy to ja się całkiem nie nadaję - pierwszego dnia w jednej pracy się tak rozryczałam ze stresu, że musiałam zrezygnować.

Nie wiem, Reptile, czy masz tak samo jak ja czy trochę lub bardzo podobnie, ale chyba Cię rozumiem. Tak - raczej rozumiem :)
Awatar użytkownika
ORZEL2016
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 45
Rejestracja: 6 marca 2016, o 16:12

5 stycznia 2017, o 18:21

Mam podobnie:p A swinie się nie poca
Nie wolno się bać, strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic.
Jestem tylko ja.
Awatar użytkownika
Furry
Artystka Forum
Posty: 240
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 21:24

5 stycznia 2017, o 18:56

I teraz nie mam o czym jutro myśleć! :D No to niech będzie, że pocę się jak coś, co się bardzo poci w sytuacjach stresowych, o!
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

5 stycznia 2017, o 19:23

u mnie to byly takie zlewne zimne poty.niestety najbardziej na plecach to bylo widac.w lato unikalem czestego wychodzenia z domu.
Mistrz 2021 (L)
usunietenazadanie
Gość

5 stycznia 2017, o 21:50

Furry, mam identycznie.
W ogóle jak mam płacić w kasie to mam blokadę, nie wiem ile dać kasy....najgorzej jak mówią "ma Pani drobne " i skubie w tym portfelu , wszystko mi się myli.
Lubię płacić kartą i po sprawie.
Dziś miałam taką sytuację z gotówką, wpadłam w panikę ale jakoś wybrnęłam .
Jeszcze jak jest za mną kolejka i wszyscy się patrzą, tupią nerwowo nogą, wzdychają to się denerwuje.
Fine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 23:43

6 stycznia 2017, o 12:20

Tez mam rozne objawy fs i tak czytajac Wasze posty przyszlo mi do glowy, jakie to sa po prostu bzdety (chodzi o zaburzenie, nie o Was). Tworzymy iluzje i wierzymy w nia. Wmawiamy sobie najgorsze rzeczy o nas samych i pielegnujemy je. Najlepiej to widze, gdy ktos mi mowi o sobie, a ja wiem ze przesadza w swoich osadach. To oczywiste. Ale spojrzec takim przychylnym okiem na siebie to juz sztuka.
No pain - no gain
Rezygnowanie staje się nawykiem
Gargulec
Gość

7 stycznia 2017, o 06:19

Hej Fine . Dobrze powiedziane. Jestem tu od niedawna i czytajac co kazdy ma - mamy , te leki to tak patrzac obiektywnie chcialo by sie powiedziec co Ci ludzie pisz , jak mozna sie bac isc do sklepu , kina , nawet ulica. Jak komus mowie to paczy dziwnie na mnie i niewie oco mi chodzi. Bo ja tak czytajac o tych roznych lekach tez myslac logicznie bym powiedziala , no co wy ludzie , wezcie sie wgarsc bo leniwi jestescie i wymyslacie. Ja tak slysze i wiem ze to prawda. Tyle tylko ze potem sie odzywa druga Ja. Bo nikt mnie nierozumie . To nie len , to strach. To zmeczenie bo walka z myslami wyczerpuje. Komus latwo powiedziec samemu sobie to gorzej
ODPOWIEDZ