Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Leitho
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 25 listopada 2014, o 10:15

25 listopada 2014, o 17:14

Ciekawi mnie jeszcze czy ktoś na forum ma problem z dusznościami w "nieco odwrotną stronę". W moim przypadku nie jest tak, że nie mogę złapać tchu. Wręcz przeciwnie, czuję, że się duszę oddychając przez nos naprawdę spokojnie. Bardo dużą wagę przykładam do tego by oddychać spokojnie. Czasami odnoszę wrażenie, że świadomie muszę podtrzymywać oddychanie bo jak tego nie zrobię to organizm po prostu przestanie ;) Oczywiście mam świadomośc irracjonalności tej obawy, ale chciałem zapytać czy są osoby z podobnymi spostrzeżeniami. Nierzadko podczas takich problemów robi mi się słabo.


Odnoszę wrażenie, że po raz pierwszy spotkałem się z tym jak nauczyłem się oddychać przeponą i spowalniać oddech. Może mój organizm podświadomie stosuje ten mechanizm obronny.

Cukierki miętowe są nierzadko w stanie pomóc, podobnie jak Lorafen (przynajmniej kilka zażyć to potwierdziło), ale raczej wolałbym benzodiazepinami tego nie leczyć.
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

25 listopada 2014, o 17:31

ja miewam takie stany , gdzie mama wrażenie ,że nie mogę nabrać powietrza do płuc .Jakby tylko mała część tego powietrza tam docierała . Bardzo nieprzyjemne uczucie. Zazwyczaj jak wchodzę po schodach albo jem coś ,idąc.
Awatar użytkownika
Leitho
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 25 listopada 2014, o 10:15

25 listopada 2014, o 18:39

Dokladnie pasuje to do mnie. Jak sobie z tym radzisz? Dlugo to trwa.
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

25 listopada 2014, o 20:42

Ja miewalem czasem takie mysli irracjonalne, ze serce przestanie mi bic albo przestane oddychac. Przeczytalem artykul o zamianie wizualizacyjnej i podsuwam wtedy wyobrazenia o np spadajac sercu z nieba jako przeciwwaga dla problemow z sercem lub wyobrazalem sobie ze dmucham wielki balon az peka, jako alternatywa dla problemow z oddychaniem
Awatar użytkownika
piotrek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 19 września 2013, o 19:32

2 grudnia 2014, o 13:38

Ja od 3 dni mam "premiery" nowych objawów :P Nowości zaczęły się w niedzielę, siedziałem przed kompem i nagle wydawało mi się że dostałem wyższego pulsu, zszedłem po schodach na obiad, zacząłem jeść ale w głowie mętlik, lęk, chęć ucieczki... Sprawdziłem programem w telefonie swój puls i bam 113.... Przerażenie sięgnęło zenitu, odłożyłem jedzenie i poszedłem/uciekłem położyć się na łóżko w ciemnym pokoju, co parę minut sprawdzałem puls, 99, 93, 89, 87 i nastał spokój :)
Wpadłem na pomysł żeby powtórzyć to co zrobiłem wcześniej tyle że na spokojnie bez bagażu w postaci lęku :) Zszedłem po schodach, wziąłem resztę obiadu, zacząłem jeść i zmierzyłem puls 111.
Wniosek taki że nie było się czego bać bo ten puls po takim "wysiłku"- zejście po schodach oraz jedzenie- jest całkowicie naturalny i nie ma się czego bać.
Ten przypadek był najprostszy bo sam sobie go wytłumaczyłem i utwierdziłem w przekonaniu że bałem się czegoś naturalnego co zdarza się ileś razy w ciągu dnia.
Wczoraj niestety było inaczej, bawiłem się z dziećmi w sypialni, leżałem na podłodze one po mnie chodziły itp i nagle zobaczyłem że na lewym oku mam sporą plamę (taką jakbym na coś długo patrzył), mimo upływających sekund i minut plama nie znikała potęgując lęk i zagubienie, w panice że tracę wzrok zawołałem żonę która jak zwykle uspokajała mnie, w ciemności widziałem dobrze, plam nie było ale każde światło wpadające do lewego oka wydawało się jakby to był ogromny reflektor- nie mam pojęcia co to mogło być i czemu tak się stało. Minęło po jakichś 10-15min.

Dzisiejsza nowość była dla mnie najbardziej spektakularna ponieważ nie dość że była nowa to jeszcze dotyczyła narządu o który lękam się najbardziej czyli serca. Leże sobie na wznak, jeszcze trochę zasapany i nagle czuję jakieś bulgotanie/skurcze w klatce, przykładam palce do szyi a tam pyk, długa pauza, pyk,pyk, długa pauza i powrót do normalnego rytmu. Moje przerażenie było ogromne, jest zresztą do chwili obecnej i nie mogę przestać o nim myśleć.
Mimo tego zdarzenia pojechałem do pracy w której aktualnie siedzę ale cały czas prześladuje mnie myśl: "co to było", "kiedy się powtórzy", "czy to jakaś arytmia", "czy trzeba się udać do kardiologa".

Oczywiście jak wszyscy mam porobione wszelkie badania serca prócz Holtera i każde wychodzi idealnie- o Holterze nie chcę nawet wspominać bo rodzina sie załamie że znów będę po lekarzach latał :)

Napiszcie czy coś takiego też było waszym udziałem :)

P.S.
Nie wiem czy nerwica nie chce mi po prostu tymi objawami odradzić pójścia na dzisiejszą imprezę integracyjną mojego działu którą po dzisiejszej porannej akcji rzeczywiście sobie odpuściłem :)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

2 grudnia 2014, o 14:31

Piotrek napisalem tutaj o tym mechanizm-lekowy-charakterystyka-t5227.html
Masz taka forme mechanizmu nerwicy, ktory polega na wyczuleniu.
Kropka zapewne da si wytlumaczyc tym, ze jak chocby lezales na podlodze to spojrzales bezwiednie w swiatlo i potem przez 15 minut utrzymywal ci sie powidok.
A nawet jesli nie to kropka w oku utrzymujaca sie 15 minut to nie powod do paniki o zycie :)

Co do serca to po pierwsze trzeba zrozumiec ze przez 80 % doby serce wcale nie pracuje rowniutenko 70 na minute ;)
Przy zasypianiu i chocby budzeniu sie puls mega zwalnia i moze miedzy biciamy miec przerwy krotsze lub wolne. W ciele mozna miec czasem scizk lub bulgotanie i to nie sa powody ze zagraza to twojemu zyciu.
Jestes wyczulony, od razu sprawdzasz i reagujesz emocjami i dlatego to sam nakrecasz.

I na pewno tymi naturalnymi sprawami nerwica nic ci nie chce pokazywac oprocz tego ze wyglupiasz sie i marnujesz zycie na jej bzdury niz korzystanie z niego ;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Bea36
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 14 listopada 2014, o 11:33

2 grudnia 2014, o 20:02

Victor muszę wydrukować sobie wszystkie Twoje artykuły jako lekturę do poduszki, i jeszcze porozdaję to innym zaburzonym których znam, może im też coś z tego pomoże :) Piszesz, że forma mechanizmu nerwicy, która polega na wyczuleniu. O no proszę wypisz, wymaluj czysta Ja. Potrafię godzinami wsłuchiwać się w siebie i swoje objawy. Serce przeskoczy już panika, mierzenie ciśnienia i kombinacja, że może pora do kardio. W boku coś dziubnie, kolejna wkręta i puls szybuje. Dusi w mostku, wiadomo zawał. Nie śpię po nocach, leżę odczuwam, wyczuwam, myślę, panikuję, wariuję. Skaczący i drgający mięsień potrafi doprowadzić mnie na skraj lęku i łez. A potem w minucie nakręcam sobie ciśnienie i skończyć się to może w finale atakiem paniki. Najgorsze jest to wewnętrzne drganie, które męczy mnie 24/7. Jakby pulsowanie, wibrowanie. Tak jakbym czuła przepływ krwi w całym krwiobiegu. Straszne i paskudne uczucie. Ogólnie to ja się wciąż zastanawiam....czy to aby na pewno nerwica :)
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

2 grudnia 2014, o 20:15

Każdy w tym stanie się tak zastanawia haha!
On93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 201
Rejestracja: 7 grudnia 2014, o 23:15

7 grudnia 2014, o 23:36

Witam. Mecze sie z nerwica od konca wrzesnia. Mialem typowe dla wszystkich objawy czyli kolatania serca, ciezkie oddychanie itp. Teraz natomiast mam cos czego nie umiem zrozumiec i racojonalnie wytlumaczyc i jak to czesto bywa nie jestem pewien czy to nerwica :(. Mianowicie jakis czas temu w srodku tygodnia miałem takie jakby myslenie, ze musze cos zrobic, nie moglem usiedziec na krzesle. Na poczatku myslalem, ze mam mysli samobojcze. Nic mnie nie cieszyło, nie moglem z siebie wykrzesac żadnej radości, ani relaksu. Wrocilo mi to w ten wtorek i trzyma mnie to do dziś aż ... Ciezko mi na prawde opisac objawy. Taki jakby bol glowy, ale nie takie typowy fizycznie, tylko tam, w srodku. Zero radości z czegokolwiek, mimo ze bardzo chce sie cieszyc czyms, poczuc fascyjnacje, ze nie wiem ze ide na basen, ale tego po prostu nie ma i jest dla mnie niemozliwoscia ! :( . Co chwile kontroluje mysli, nie jest tak, ze sobie zyje normalnie, tylko kontroluje. Nie potrafie od tego uciec. Czytalem cos o bólach napieciowych, ale to chyba nie to .. Kurcze .. Dodam, ze korzystam z uslug psychologa ... ''Bol'' jest do zniesienie, ale na dluzsza mete strasznie dokuczliwy i mocno utrudianiajacym funkcjonowanie.
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

8 grudnia 2014, o 11:03

Hej. Mam pytanie...generalnie zauwazylam, ze nerwica to niezla aktorka..i dopasowuje symptomy pod to czego sie boje w danym momencie. Np. boje sie, ze kogos zabije i automatycznie milion pomyslow na zabijanie...boje sie opetan i zaraz mysl w stylu ' a to pewnie szatan tak chce'.itd. Ona swietnie potrafi uwiarygodnic te leki...teraz sie boje halucynacji..i moje pytanie brzmi czy ona moze mi zaserwowac jakies haluny, po to zeby uwiargodnic moja obawe, ze bede miec omamy?? Kurcze najgorszy jest ten lek co jeszcze wymysle..i mimo, ze niby znam jej sztuczki to kiedy wali nowym objawem czuje tka frustracje i bezsilnosc...bo mam wrazenie, ze tych objawow nie ma konca..ze ona moze wymyslac i wymyslac

-- 8 grudnia 2014, o 12:03 --
Hej. Mam pytanie...generalnie zauwazylam, ze nerwica to niezla aktorka..i dopasowuje symptomy pod to czego sie boje w danym momencie. Np. boje sie, ze kogos zabije i automatycznie milion pomyslow na zabijanie...boje sie opetan i zaraz mysl w stylu ' a to pewnie szatan tak chce'.itd. Ona swietnie potrafi uwiarygodnic te leki...teraz sie boje halucynacji..i moje pytanie brzmi czy ona moze mi zaserwowac jakies haluny, po to zeby uwiargodnic moja obawe, ze bede miec omamy?? Kurcze najgorszy jest ten lek co jeszcze wymysle..i mimo, ze niby znam jej sztuczki to kiedy wali nowym objawem czuje tka frustracje i bezsilnosc...bo mam wrazenie, ze tych objawow nie ma konca..ze ona moze wymyslac i wymyslac
Awatar użytkownika
jamarta
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 24 listopada 2014, o 23:25

10 grudnia 2014, o 01:05

Też jestem ciekawa tych omamów, bo tez się ich momentami obawiam. A ja mam pytanie takie, czy miał ktoś może mrowienie na piętach? dziś mi się pierwszy raz coś takiego zdarzyło, mrowiło z godzinę i jeszcze od czasu do czasu daje się we znaki, a już tak sobie zaczęłam układać w głowie, aż tu nagle nowy objaw. Ostatnio też, miałam mrowienie, krótkie, na połowie głowy, dwu sekundowy przypływ mrowienia, przerwa i znów to samo, potem koniec i do dziś na szczęście tego brak.
"Nie poddaj się, bierz życie jakim jest i pomyśl, że na drugie nie masz szans.."
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

10 grudnia 2014, o 01:13

Nie moze wywolywac halunow, tak jak nie moze spowodowac ze kogos zabijesz. Bo nadal to wszystko jak zawsze kreci sie wokol stanow emocjonalnych i mysli.
Mrowienie miewalem, ale i bez nerwicy tez czasem miewam w stopach :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Seir1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 20 listopada 2014, o 23:36

10 grudnia 2014, o 01:35

Witam.Mam 20 lat.Nerwice mam od 9 miesiecy. Mam pytanie co do kilku objawow ,a dokladnie to bolu plecow ,karku ,szyi ,pachwin. Ogolnie jestem bardzo ponapinany ,ale czy klucia plecow w roznych miejscach jest prawdopodobne? Mam klucie pachwin, szyja tez napieta i bolesne miesnie .Dziwi mnie tez bol oczu.Oprocz tego czasem mam zatykajacy silny bol po lewej stronie klatki ktory czuje az przy plecach.Powtarza sie on zawze w tym samym miejscu.Oporcz tych objawow oczywiscie byla (i jest czesc)cala masa ,ciagle co innego i dd.Odkad zaczalem czytac to forum jest lepiej z miesiaca na miesiac.Mam pytanie czy konieczna jest oficjalna diagnoza lekarza psychologa?Mam cala mase badan .MRI glowy,krew ,doppler tt szyjnych,usg jamy brzusznej, ekg, holter, usg serca,mineraly,borelioza,tarczyca itd. To ze jest to nerwica potwierdzaja badania , zmiennosc objawow, to ze uaktywniaja sie w spoczynku najbardziej i to ze z czasem jest lepiej ,a nie gorzej jak w przypadku jakis chorob .Mimo tego podczas ataku tych objawow mam wapliwosci. Prosze o odpowiedz.
pimpek82
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 17 grudnia 2013, o 10:57

10 grudnia 2014, o 10:19

Witam.
Czy ktoś się meczy/ł i czy to jest normalne,że po położeniu się do łóżka zaczynają się ataki? Polega to na tym że,odechciewa mi się spać.Robi mi się strasznie zimno czasmi na zmianę z robieniem się gorąco.Nie mogę się ułożyć,czuję niepokój.Gdy próbuję przysnąć wybudza mnie taki wstrząs całego ciała.Oproc tego czuję jak by coś działo się w klatce piersiowej.Jak się poruszam w łożku całym ciałem to tak jak bym czula,ze mi serce przyapiesza? , jakieś takie dziwne uczucie.Kiedys przy tych nocnych atakach czułam bardzo mocne kołatanie i bardzo szybki puls ok.130,który trwał chwile i dosłownie czułam w jednym momencie,ze zwalnia,jak by ktoś przełączył jakis guzik.Teraz tego kołatania nie czuje,ale coś dziwnego się dzieje jak by z sercem.Męczę się z tak ze dwie godziny,razem z tym,że nie mogę zasnąć.Po tym zasypiam i już w nocy nie zdążają mi się takie jazdy.Takie ataki zdążają mi się pare razy w tygodniu,czasami co noc.oprocz tego w ciagu dnia zdążają mi się dodatkowe skurcze serca. Jestem przebadana przez kardiologa,wszytsko z sercem ok oprocz nieistotnej fali zwrotniej zastawki miltralnej,ale to ma co drugi człowiek podobno.

Co to za ataki nocne? Czy to jest niebezpieczne? Jak sobie z rym radzić?
Proszę tez o poradę dotycząca odstawienia lekow.
Kardiolog przepisał mi betabloker Metocard 23,75mg na wyciszenie i obniżenie pulsu.co jakis czAs zwiększa mi dawkę o pół tabletki.Teraz mam niby brać dwie,ale ja zostałam przy jednej,bo sie boje.On jest podobno znany z tego,ze lubi przepisywać pacjentom coraz to większe dawki. I teraz nie wiem co robic.Skoro z sercem jest ok, ta jedna tabletka mi pomogła z pulsem to czy zwiększajac dawkę? Ja najchętniej odstawiła bym całkowicie ten lek? Proszę o jakieś rady.
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

10 grudnia 2014, o 10:29

witaj
znane mi są te objawy . Czasami było tak ,że przewracałam się z boku na bok dosłownie co parę sekund. Gdy już udało mi się zasnąć , to wybudzał mnie ten wstrząs. Zwykle tuż po zaśnięciu. Gdy miałam problemy z sercem-kołatanie , to przy zmianie pozycji nagle zaczynało szybciej bić . Zimno zwykle przy zaśnięciu a w środku nocy gorąco . To raczej typowe objawy nerwicy.
ODPOWIEDZ