Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

12 lutego 2017, o 22:01

Może zatoki? objawy pasują. Węzły chłonne również mogły się od tego powiększyć.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
mlodanerwica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22

12 lutego 2017, o 22:38

Byłam tydzień temu u lekarza, miałam też badanie krwi i nic nie wykazało. Kataru ani gorączki nie mam gdzieś od dwóch tygodni, ogólnie raczej żadnych objawów przeziębienia, tylko te uciski.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

12 lutego 2017, o 22:46

A po tabletce przeciwbólowej przechodzi? (tylko nie polopiryna albo salicylamid) bo one działają dość dobrze na objawy somatyczne nerwicy. Bóle przy pochylaniu na pewno wskazują na jakieś zapalenie w tym wypadku stawiał bym na zatoki. W badaniu krwi nic nie wyjdzie, a węzły świadczą o toczącym się stanie zapalnym
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
mlodanerwica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22

14 lutego 2017, o 20:41

Badanie OB podobno wskazuje na stany zapalne, a u mnie wynosiło 2, lekarka też nic nie wiedziała. Nie brałam żadnych tabletek na razie.

-- 13 lutego 2017, o 11:11 --
W sumie możliwe, że to coś od zatok lub przeziębienia, bo boli mnie dzisiaj gardło i mam lekki katar. Dzięki za pomoc. :)

-- 14 lutego 2017, o 20:41 --
Zapytam jeszcze o coś, bo ciągle mam jakieś wątpliwości. W sumie od tego jest to forum, ale już głupio się czuję kolejny raz pytając o objawy. Od pewnego czasu zauważyłam u siebie takie dziwne ciepło na całym ciele, zwłaszcza w kończynach i okolicach brzucha, klatki piersiowej. Skóra nie jest ciepła i czerwona, tylko pod skórą czuję takie dziwny gorąc, jakby przez żyły przepływała ciepła krew. Czasami czuję to na języku, twarzy, ciągle coś mnie dziwnie swędzi. No i raz miałam takie coś, że poczułam pod uchem taką ciepłą gulkę. Dało się to znieść, ale to było bardzo dziwne i nieprzyjemne. Nie wiem nawet jak to nazwać i pod jaką "chorobę" to podpiąć. Czuję różne uciski w uszach, szyi, klatce, głowie. Ciśnienie mam idealne, puls około 70 (oczywiście też spanikowałam, bo za niski jak na mnie). Jeśli te uczucie ciepła to od nerwicy to skąd to się może brać? Nawet jak się nie denerwuję to to jest. Mam jeszcze więcej pytań, ale może sobie odpuszczę, bo czuję się tu jak idiotka :D
SylwiaM1988
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 11:18

14 lutego 2017, o 20:56

Ucisk na uszy tez mialam, na razie przeszlo, wiem ze czesto wystepuje przy nerwicy.
Uczucie rozlewajacego ciepla to tez norma, ja mialam tak na lydce czasami karku, tez przeszlo. Nic sie nie martw to normalne objawy nerwicy, postaraj sie w nie nie wkrecac. Ja dopiero teraz widze ze jak pozornie taki problem moze stac sie mniej istotny jak pojawia sie gorszy. Glowa do gory :)
mlodanerwica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22

14 lutego 2017, o 20:58

Dziękuję. No właśnie ja najpierw miałam bóle brzucha i nudności, ale olałam to całkiem jak zaczęła się jazda z sercem i uciskami.. Już się boję co będzie następne. :D Dzięki za odpowiedź, już wariuję od tego.
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

14 lutego 2017, o 22:21

Ta obręcz na głowie i ucisk i ból okropny doprowadził mnie do gorączki. Pomógł dopiero naproksen i ... akuptesura olus okejek eukaliptusowy:D masuj zagłębienie między brwiami:)
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
sylwia84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 15 lutego 2017, o 17:17

17 lutego 2017, o 17:31

Hej. Jestem tu nowa. Trafiłam tu dzięki osobie, która kierując się Waszymi radami, filmikami pozbyla się lęków:) Ostatnio jak już sobie kilka rzeczy poukładałam doszły mnie myśli że boję się depresji, myśli samobójczych, że zwariuję wkońcu. Pomóżcie proszę, wytłumaczcie czy może się w coś takiego przerodzić.....

-- 17 lutego 2017, o 17:31 --
Hej. Jestem tu nowa. Trafiłam tu dzięki osobie, która kierując się Waszymi radami, filmikami pozbyla się lęków:) Ostatnio jak już sobie kilka rzeczy poukładałam doszły mnie myśli że boję się depresji, myśli samobójczych, że zwariuję wkońcu. Pomóżcie proszę, wytłumaczcie czy może się w coś takiego przerodzić.....
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

17 lutego 2017, o 17:36

sylwia84 pisze:Hej. Jestem tu nowa. Trafiłam tu dzięki osobie, która kierując się Waszymi radami, filmikami pozbyla się lęków:) Ostatnio jak już sobie kilka rzeczy poukładałam doszły mnie myśli że boję się depresji, myśli samobójczych, że zwariuję wkońcu. Pomóżcie proszę, wytłumaczcie czy może się w coś takiego przerodzić.....

-- 17 lutego 2017, o 17:31 --
Hej. Jestem tu nowa. Trafiłam tu dzięki osobie, która kierując się Waszymi radami, filmikami pozbyla się lęków:) Ostatnio jak już sobie kilka rzeczy poukładałam doszły mnie myśli że boję się depresji, myśli samobójczych, że zwariuję wkońcu. Pomóżcie proszę, wytłumaczcie czy może się w coś takiego przerodzić.....
Hej Sylwia, dobrze trafiłaś :) poczytaj materiały na forum, bo masz tu skarbnice wiedzy i przede wszystkim nie bój sie nerwicy :) Ona w nic się nie przerodzi, a te mysli sa typowe w tym stanie :) Tak naprawde to nerwica jest ciągłą kontrolą swojego stanu i dziwieniem się :) trzeba te wątpliwości przerwać a lęki bedą się zmniejszać :)
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
sylwia84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 15 lutego 2017, o 17:17

17 lutego 2017, o 17:49

Dzięki za szybką odpowiedz :) tego mi było trzeba:)

-- 17 lutego 2017, o 17:49 --
Dzięki za szybką odpowiedz :) tego mi było trzeba:)
mlodanerwica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22

17 lutego 2017, o 18:07

Ma ktoś z Was pieczenie i swędzenie całego ciała? Zwłaszcza w okolicy klatki piersiowej, uszu i ust. Czasami schodzi na kończyny. Jak raz drapnę skórę to swędzi mnie potem kilka minut i zostaje czerwony znak, a nigdy tak nie miałam. Nie wiem, czy to coś spod skóry czy od niej samej...
mackajg
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 9 listopada 2015, o 09:26

17 lutego 2017, o 19:44

Hej. Nie wiem czy to od nerwicy podejrzewam że tak bo ja od kilku lat mam problemy ze skórą drapie się robią się rany smaruje masciami później znowu drapie i tak od kilku lat głównie na zgieciach rąk nóg
Awatar użytkownika
Sylwia M.
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 28 czerwca 2016, o 21:57

17 lutego 2017, o 21:22

Pytanie do osob, ktore maja mocne uciski w glowie przy wstawaniu i siadaniu, mam to od jakiegos czasu, ile to u was trwalo i jak sobie z tym radziliscie/radzicie, jak to zalagodzic?
Twoje ciało zawsze słucha Twoich myśli.
mlodanerwica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22

18 lutego 2017, o 19:00

Wróciłam przed chwilą od kardiologa. U niego miałam tętno 120 i całą klatkę piersiową i twarz w czerwonych plamkach, pewnie od nerwów. Lekarz powiedział mi chyba z 5 razy, żebym się uspokoiła. Wszystko wyszło dobrze, żadnych zmian, żadnej wady i niewydolności. Przypisał mi Propanolol na zwolnienie tętna i uspokojenie, 2 razy dziennie pół tabletki 40mg. Za miesiąc na kontrolę. Boję się go brać, bo podobno obniża ciśnienie, a ja w spoczynku mam około 100/70, no i tętno też z 80 jak się wyluzuję. Co myślicie, brać czy nie?

-- 18 lutego 2017, o 19:00 --
mlodanerwica pisze:Wróciłam przed chwilą od kardiologa. U niego miałam tętno 120 i całą klatkę piersiową i twarz w czerwonych plamkach, pewnie od nerwów. Lekarz powiedział mi chyba z 5 razy, żebym się uspokoiła. Wszystko wyszło dobrze, żadnych zmian, żadnej wady i niewydolności. Przypisał mi Propanolol na zwolnienie tętna i uspokojenie, 2 razy dziennie pół tabletki 40mg. Za miesiąc na kontrolę. Boję się go brać, bo podobno obniża ciśnienie, a ja w spoczynku mam około 100/70, no i tętno też z 80 jak się wyluzuję. Co myślicie, brać czy nie?
Dodam, że mam tachykardię zatokową "sytuacyjną", jak to moja kardiolog zauważyła kilka lat temu. Do tego napisała wtedy, że mam objawy nerwicy wegetatywnej. Czy to jakaś inna odmiana, trudniejsza do wyleczenia? Czy ten lek jest konieczny, czy mogę wyjść z tego sama? No i czy taka tachykardia jest niebezpieczna?
Man_of_Mayhem
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 19 stycznia 2017, o 11:21

19 lutego 2017, o 13:46

Hej, jestem tu w sumie od niedawna a to mój pierwszy post. Z nerwicą borykam się od dwóch lat (pierwszy rok był dużo lżejszy w porównaniu do tego, co jest teraz). Badania najważniejsze zrobiłem i wyszły w normie (krew, tarczyca, Echo i EKG serca, RM głowy, USG żołądka), poza jednym drobnym faktem. Rezonans magnetyczny wykrył mi małą nie dającą się oddzielić torbiel w części potylicznej przy móżdżku. Ogólnie raczej sobie radzę... raz lepiej raz gorzej. Zauważyłem, że z reguły co pół roku dostaję tych gorszych okresów, kiedy faktycznie ciężko się mi funkcjonuje. Stresy związane z sesją egzaminacyjną tylko potęguję napady lękowe (wraz z atakami paniki) oraz objawy fizyczne. Te ostatnie od jakiegoś czasu uległy znacznemu nasileniu. Często jest tak, że nawet lęk jako taki odchodzi a objawy fizyczne pozostają. Z reguły są to: bardzo silne osłabienie (największe ognisko tego osłabienia jest pod mostkiem/w okolicach żołądka), zaburzenie percepcji i równowagi (w dziwny sposób odbieram świat, jakby coś było nie tak, plus często wrażenie jakbym miał zaraz upaść, że podłoże jest krzywe itp.), duszności, wrażenie rozpierania w głowie i w klatce, niemożność wysiedzenia na miejscu oraz... (te objawy, które najbardziej mnie niepokoją) wrażenie jakbym miał zaraz tracić zmysły, uczucie beznadziejności oraz bardzo dziwne uczucie w głowie, gdzieś w jej środku. Jakby coś tam tkwiło, uciskało/łaskotało? Może to będzie makabryczne porównanie, ale to tak jakby ktoś mi coś wbił w głowę (nie odczuwam bólu) i stopniowo tym czymś w niej obracał, przez co ciągle mam poczucie jakby coś w niej było. Właśnie z tym odczuciem najczęściej w parze doskwiera mi ogromny lęk przed utratą zmysłów, kontroli... boję się, że wariuję albo, że to jakiś medyczny problem, który daje właśnie takie objawy (psychiczne i fizyczne)...Do tego dochodzi na przemian wrażenie ogromnego chaosu w głowie ale też bardzo często jest to po prostu pustka i niemożność skoncentrowania się na czymkolwiek. Staram się odpędzać te złe myśli od siebie i nierzadko wychodzę temu naprzeciw (wróciłem do treningów na siłowni u kolegi, niedawno mimo naprawdę ciężkiego okresu obroniłem licencjat oraz pozdawałem egzaminy na drugim kierunku). Chodzę na terapię i przyjmuję leki (które zacząłem odstawiać, bo za przeproszeniem gówno dają ^^). Oczywiście te objawy, które wypisałem to tylko kropla w morzu tego co odczuwam, ale wypisanie ich wszystkich nie było moją intencją. Proszę Was, a w szczególności o opinię niezawodnego duetu DivoVica :D o proste zapewnienie, że to tylko mój popieprzony umysł i że wspomniana torbiel nie może dawać takich objawów i że mając zrobiony niecałe 2 lata temu RM głowy jest on wciąż miarodajny i to nie żadna zmiana medyczna w mózgu (swoją drogą EEG też miałem i to w ostatnie wakacje - oczywiście prawidłowe). Ponadto błagam, powiedzcie, że anhedonia oraz wszechobecna apatia (i wydaje mi się, że trochę derealizacja, bo często czuję się jak robot w innym wszechświecie, który tylko obserwuje jak wykonuję różne czynności) miną i po prostu potrzeba czasu... Uff, no dobra czas kończyć tego posta, przepraszam jeśli jest nieskładny - pierwsze koty za płoty.

Aaaa no i dodam, że moje życie studenckie oczywiście jest do bani. Wyjście z domu do biedronki stanowi dla mnie wyzwanie nie mówiąc już o wysiedzeniu na jakiejkolwiek imprezie... Najciężej jest z wyjazdami do miasta, gdy np. załatwiam coś na uczelni. Dodam, że od dawna nie byłem na zajęciach (nie przeszkadza mi to w zaliczaniu dalszych etapów studiów). Na razie staram się jakoś zebrać do kupy, żeby potem np. pójść do pracy i wreszcie wrócić do normalnego funkcjonowania. Nierzadko, gdy już gdzieś wychodzę to muszę się posiłkować afobamem, który zawsze mam przy sobie, gdziekolwiek nie pójdę - just in case.
ODPOWIEDZ