Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 917
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

26 sierpnia 2015, o 15:53

aveno pisze:ja chyba dalej nie rozumie nerwicy mimo, ze naprawde czytałam artykuły z forum i pomogly mi dużo na poczatku, ale teraz mam tyle wątpliwości ze przestalam wierzyć w nerwice.

Moje objawy przez ok miesiąc po ataku w autobusie:
- bardzo wysokie tetno/walące serce
- ciągle uczucie ze zaraz zemdleje
- bezsenność
- brak apetytu/ odruchy wymiotne
- bol glowy
- brak sil żeby wstac
- bole mięśni, uczucie jak przy grypie
- budzilam sie non stop z uczuciem leku
- częste ataki paniki
- nagle lek przed wychodzeniem z domu, ze jak wyjde to zemdleje, zwymiotuje itd.

po tym miesiącu stwierdziłam ze musze zacząć wychodzić bo jak przeczytalm tu na forum i tak lepiej nie będzie a jak będę czekac kiedy się polepszy to sie mogę nie doczekać. Zbieglo sie to tez w czasie jak naczytalam się o opetaniach moje myślenie przestawilo sie na ten temat. Objawy somatyczne nagle zaczely odpuszczać. Nie z dnia na dzień ale powoli. Teraz jak czuje ze mnie lapie ten stan ze najchętniej bym sie polozyla, zaczynają mnie bolec nogi to wlasnie idę cos robic i przechodzi.
Aktualnie żyje lekiem przed choroba psychiczna. Myśli jakie mam:
- lek ze jak wyjde to stracę świadomość i juz niw wrócę albo stracę kontrole i zrobię cos głupiego publicznie
- raz pomyślałam ze może to wszystko to wymyślone, czemu ja tu jestem a może nie i nagle panika ze jak moglam tak pomyśleć ze może juz wariuje i od tej myśli sie zaczął lel przed schizo i wkręcanie.

Juz Victor i inni wytlumaczyli mi ze od nerwicy sie nie dostanie schizo, rozumie, ale ja przestalam wierzyć zw to nerwica. Dziwne jest dla mnie ze te objawy somatyczne tak szybko przeszły, boje się ze to nie byla nerwica. Jeszcze tu na forum w jakimś wątku przeczytalam ze ktos przeczytal na necie ze jakas dziewczyna miala depresje przeszlo jej nagle i potem dostala schizo. A jak mnie się tez to tyczy?

ostatnio z tego leku znowu nie moglam jesc bo mialam odruch wymiotny, bole glowy, uczucie jakbym była pijana lub na kacu, wszystkie bodźce odczuwam mocniej głównie jakiś halas, krzyk, wyostrzony obraz, uczucie jakbym zaraz miala odplynac słyszę głośniej swój glos- nie wiem czy to derealizacja. To mi się włącza w leku, stresie. Rano jak sie budzę jest ok dopóki nie zacznę sie nakręcać.

Aktualnie to ja juz chyba nic nie wiem, pogubiłam sie w tych moich myśląc .. i non stop myśl ze to nie nerwica, ze to nie możliwe żeby aż tak bylo i non stop inne objawy ze jeszcze chwila i zwariuje :(
jeszcze miesiąc temu mialam.te ataki paniki z drgawkami w nogach, strasznym uczuciem ciepla a teraz juz nie ...

-- 26 sierpnia 2015, o 14:24 --
a czy ktos może odpisać chociaz na to pytanie z tamtego posta?

raz pomyślałam ze może to wszystko to wymyślone, czemu ja tu jestem a może nie i nagle panika ze jak moglam tak pomyśleć ze może juz wariuje i od tej myśli sie zaczął lek przed schizo i wkręcanie.

Czy to normalne myśli czy ja juz powoli tracę kontakt z rzeczywistością? :(

Uspokoj sie wszystko jest normalne! To ze masz watpliwosci tez my tez tak mielismy !Teraz jak jestes w kole lekowym radzilabym ci nie czytac samych zlych rzeczy ktore podsycaja twoje watpliwosci ,a ja widze ze ty chloniesz ta wiedze! Sluchasz chlopakow wszystko jest prawda no objawy somatyczne tez , wlasnie na tym polega NERWICA, ze nie dowiezasz swoim dolegliwoscia i tym dajesz to cale znaczenie! To ze nie masz objawow somatycznych to tylko pogratulowac bo mnie silnie meczyly przez 3 lata! Moze somatyczne ci ustapily ale masz tzw.psychiczne co nie znaczy ze ZWARJOWALAS! wejdz na temat gdzie ludzie opisuja swoje dolegliwosci somatyczne i psychiczne i co tu jeszcze dodac!? Przestan z ta schiza juz chopaki wyjasniali ze jak sie ma schize nie masz objawow i nie jest ona czyms poprzedzona poprostu ja masz i nawet o tym nie wiesz nie zastanawiasz nad nia uwazasz sie poprostu za normalan osobe;-) Ty jednak sie boisz i masz lek. Pamietaj powiedziala mi to terapeutka jezeli ma sie chorobe PSYCHICZNA nie ma sie lekow i czlowiek poprostu sie o siebie nie BOLI! Moze cie zmartwie ale Ty masz typowa NERWICE!
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

26 sierpnia 2015, o 18:22

ok, postaram sie uspokoić i walczyć z myślami. Spanikowalam bo jak pisałam wyczulona jestem na punkcie zdrowia i z lękiem mam do czynienia nie od dzis i jakos sobie z nim radzilam ale w te wakacje poprostu mnie rozłożyło po tym ataku paniki a potem to rownia pochyła. Nie sądziłam ze nerwica AZ tak potrafi i trudno mi w nią uwierzyć, trudno tez uwierzyć ze tak latwo z niej wyjść. Wiem ze jakbym sie przestala przejmować, zrelaksowala, odpuscila to by mi wszystko zaraz przeszlo a tak kręcę sie non stop w tym leku.

Mam jeszcze jedno pytanie, (napisze tutaj zeby nie nie latac juz po innych watkach), dotyczące DD. Czy zawsze występuje z nerwicą? Czy mozna miec nerwica bez DD? Niektórzy opisuja to jako gorsze od lekow. Ja tak nie uważam ale nie wiem tez czy to mam, czy to poprostu objaw nerwicy, stresu.
Czasami przy silnym stresie mam uczucie jakbym była hmm pijana, wszystko jest bardziej wyostrzone, jak ktos cos mówi to tez głośniej słyszę, jestem bardziej wyczulona na bodzcze i uczucie jakbym miała stracić świadomość, uczucie odrealnienia .. drażni mnie tez wtedy swiatlo. Stan taki nie trwa 24h przechodzi jak sie przespie czy wyluzuje.

Stan tez taki mam nie od dzis, juz w gimnazjum mnie zlapalo na koloni ... wtedy to bylo najgorsze uczucie świata, ktos cos mowil a ja jakbym go slyszala z tunelu i ta nierealność choc wiedzialam gdzie jestem. Cala kolonie przelezalam w łóżku bo non stop wracal ten stan a ja cala spanikowana. Dlatego jak teraz lapie mnie ten stan to w sumie nie panikuje bo wiem ze przejdzie. Nawet przed nerwica mnie takie cos lapalo Np w supermarkecie, pamietam tez po seansie w kinie gdzie dostalam ataku (walące serce) i potem w autobusie ten stan który opisuje ale wtedy nie spanikowalam olałam to. Natomiast teraz w autobusie przy tym ataku dostalam strasznej paniki, potem sie nakrecilam i jestem gdzie jestem.

Tak wiec czy to jest ta DD? Niby pasuje mi do opisanych objawów DD na forum ale nie jestem pewna czy to to. Az tak strasznie tego nie odbieram, nie zwracam zbytnio uwagi wiec może to nie DD?
obiecuje ze to ostatnie pytanie :D
Wybaczcie ze zawracam głowę, ale to trudny okres dla mnie i milion pytan w glowie a nie mam kogo zapytać.
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 917
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

26 sierpnia 2015, o 21:57

aveno pisze:ok, postaram sie uspokoić i walczyć z myślami. Spanikowalam bo jak pisałam wyczulona jestem na punkcie zdrowia i z lękiem mam do czynienia nie od dzis i jakos sobie z nim radzilam ale w te wakacje poprostu mnie rozłożyło po tym ataku paniki a potem to rownia pochyła. Nie sądziłam ze nerwica AZ tak potrafi i trudno mi w nią uwierzyć, trudno tez uwierzyć ze tak latwo z niej wyjść. Wiem ze jakbym sie przestala przejmować, zrelaksowala, odpuscila to by mi wszystko zaraz przeszlo a tak kręcę sie non stop w tym leku.

Mam jeszcze jedno pytanie, (napisze tutaj zeby nie nie latac juz po innych watkach), dotyczące DD. Czy zawsze występuje z nerwicą? Czy mozna miec nerwica bez DD? Niektórzy opisuja to jako gorsze od lekow. Ja tak nie uważam ale nie wiem tez czy to mam, czy to poprostu objaw nerwicy, stresu.
Czasami przy silnym stresie mam uczucie jakbym była hmm pijana, wszystko jest bardziej wyostrzone, jak ktos cos mówi to tez głośniej słyszę, jestem bardziej wyczulona na bodzcze i uczucie jakbym miała stracić świadomość, uczucie odrealnienia .. drażni mnie tez wtedy swiatlo. Stan taki nie trwa 24h przechodzi jak sie przespie czy wyluzuje.

Stan tez taki mam nie od dzis, juz w gimnazjum mnie zlapalo na koloni ... wtedy to bylo najgorsze uczucie świata, ktos cos mowil a ja jakbym go slyszala z tunelu i ta nierealność choc wiedzialam gdzie jestem. Cala kolonie przelezalam w łóżku bo non stop wracal ten stan a ja cala spanikowana. Dlatego jak teraz lapie mnie ten stan to w sumie nie panikuje bo wiem ze przejdzie. Nawet przed nerwica mnie takie cos lapalo Np w supermarkecie, pamietam tez po seansie w kinie gdzie dostalam ataku (walące serce) i potem w autobusie ten stan który opisuje ale wtedy nie spanikowalam olałam to. Natomiast teraz w autobusie przy tym ataku dostalam strasznej paniki, potem sie nakrecilam i jestem gdzie jestem.

Tak wiec czy to jest ta DD? Niby pasuje mi do opisanych objawów DD na forum ale nie jestem pewna czy to to. Az tak strasznie tego nie odbieram, nie zwracam zbytnio uwagi wiec może to nie DD?
obiecuje ze to ostatnie pytanie :D
Wybaczcie ze zawracam głowę, ale to trudny okres dla mnie i milion pytan w glowie a nie mam kogo zapytać.
nie jestem znawczynia od DD ale jezeli chodzi o nerwice ten stan co opisalas czyli wyostrzony wzrok, stan pijanej osoby ja jeszcze mialam takie odciecie jakbym patrzyla na swiat przez lustro to naturalne . Nie wiem w sumie czy to nerwica czy DD mnie tez ciezko bylo to poukladac poniewaz tez nie mialam az tak silnego stanu DD jak opisuja ale napewno mialam np. jakby mi cala podloga wirowala pod nogami uczucie bujania i stan takiego nachwile urywania rzeczywistosci. Ale powiem ci jedno daj temu spokoj i przestan sie nad tym zastanawiac bo do puki tego nie zrobisz wiecznie bedzie cie to frustowalo i bedzie lek!... ktos mi tu kiedys napisal po co ci to wiedziec..? po co potwierdzac czy to DD czy nerwica i tak to nic nie zmieni ! i mial racje....Bo to nie wazne co nas trapi zwal to jak zwal pojawia sie to wynikiem stresu. Naturalne jest ze drecza cie te watpliwosci i pytania ale wiez mi nie ma sensu sie nad tym zastanawiac sensowne i racjonalne jest jedynie to aby nad soba pracowac przestac sie bac( bo nic nam nie grozi) i to AKCEPTOWAC a zobaczysz bedzie tylko lepiej! Skup sie na akceptacji bo to kluczowe slowo do wyzdrowienia , a jej trzeba sie niestety nauczyc bo nie przychodzi sama.

-- 26 sierpnia 2015, o 21:57 --
ps; blednie myslisz NIE MOZESZ WALCZYC Z MYSLAMI pozwol aby one plynely ale nie nadawaj im znaczenia !
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
JohnnyEDM
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 318
Rejestracja: 20 maja 2015, o 23:28

26 sierpnia 2015, o 22:38

-- 26 sierpnia 2015, o 22:37 --
Nagły lęk bez przyczyny a potem silne odrealnienie. Podam przykład, dziś szedłem ze znajomymi do galerii i nagle czuję lęk zupełnie bez powodu, uczucie jakby cos mialo sie zaraz stac, sam się niczego nie balem ani ni, po prostu tak z du** :P, a potem silne odrealnienie. Czy tak moze byc, czy moze byc taki lęk bez przyczyny nagle?
zaburzony86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 2 maja 2015, o 22:07

26 sierpnia 2015, o 23:53

Na tym polega nerwica - lęk pojawia się nagle, bez wyraźnej przyczyny, w sposób całkiem nieprzewidywalny :)
On93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 201
Rejestracja: 7 grudnia 2014, o 23:15

27 sierpnia 2015, o 01:42

Siemano ! Co tam u Was ? U mni kurcze troche lepiej ostatnio :D, ale nadal czuje jakbym sie troche psychicznie męczył, jakbym sobie to wmawiał ; / ... boje się tego uczucia strasznie, właśnie ze się psychicznie męcze, ze jestem jakby skazany i zamknięty na takie cos ; / .. Najgorsze, ze jeszcze czasami mam watpliwosci czy to jest na pewno nerwica ... Często ostatnio pojawia mi sie obrazy myslowe typu jakis szpital psychiatryczny w którym leże, ze sie psychicznie męcze ... albo np siedze ogladam tv i chce sie polozyc, ale jest mysl, ze jak sie położe to będzie gorzej mi ze w tamtym miejscu będzie mi po prostu zle ze bede sie meczyl psychicznie ... Tak samo teraz siedze sobie na lapku i cykam sie, ze kiedy pojde spac, to bedzie męczarnia ... Ogolnie mam już lek przed dwoma sprawami ... Przed tym, że bede więźniem własnego umysłu, psychiki, że nie bede mogl nic zrobic, ze po prostu będę miał psychiczne jazdy całe zycie, a co za tym idzie lęk przed tym, ze tego nie wytrzymam i się zabije .... Kurcze juz było w miare okej ... Wlasciwie czulem samą anhedonie, bez jakis wiekszych objawow, ale ten ostatni kryzys dał mi sie ostro we znaki ... Dał mi sporą ryse na psychice ... Do tego zbliza sie jesien, a ja pamietam ze rok temu w jesien caly koszmar sie zaczał ... Ehh
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

27 sierpnia 2015, o 12:51

martusi1979 pisze:
-- 26 sierpnia 2015, o 21:57 --
ps; blednie myslisz NIE MOZESZ WALCZYC Z MYSLAMI pozwol aby one plynely ale nie nadawaj im znaczenia !
ok, postaram sie olewać choc trudno. Jestem juz tak wkręcona ... dzis Np na balkonie byl ogromny szerszen i ja juz myśl a co jesli tylko ja go widzę, ze juz napewno wariuje. Strach ze jak przestane kontrolować to wszystko to zwariuje.
Postaram sie olewać te myśli dzis bo powinnam sie uczyc do sesji a ja tylko o jednym a co jesli mnie tu nie ma, a co jesli ja to tylko widze/slysze bla bla.
Chyba zglupialam do reszty.

Lek przed tym ze wkoncu uwierzę w te myśli a to sie bedzie rownalo z utrata kontaktu z rzeczywistością.
Awatar użytkownika
PANGIRYK
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 135
Rejestracja: 10 czerwca 2015, o 13:15

27 sierpnia 2015, o 14:13

On93 pisze:Siemano ! Co tam u Was ? U mni kurcze troche lepiej ostatnio :D, ale nadal czuje jakbym sie troche psychicznie męczył, jakbym sobie to wmawiał ; / ... boje się tego uczucia strasznie, właśnie ze się psychicznie męcze, ze jestem jakby skazany i zamknięty na takie cos ; / .. Najgorsze, ze jeszcze czasami mam watpliwosci czy to jest na pewno nerwica ... Często ostatnio pojawia mi sie obrazy myslowe typu jakis szpital psychiatryczny w którym leże, ze sie psychicznie męcze ... albo np siedze ogladam tv i chce sie polozyc, ale jest mysl, ze jak sie położe to będzie gorzej mi ze w tamtym miejscu będzie mi po prostu zle ze bede sie meczyl psychicznie ... Tak samo teraz siedze sobie na lapku i cykam sie, ze kiedy pojde spac, to bedzie męczarnia ... Ogolnie mam już lek przed dwoma sprawami ... Przed tym, że bede więźniem własnego umysłu, psychiki, że nie bede mogl nic zrobic, ze po prostu będę miał psychiczne jazdy całe zycie, a co za tym idzie lęk przed tym, ze tego nie wytrzymam i się zabije .... Kurcze juz było w miare okej ... Wlasciwie czulem samą anhedonie, bez jakis wiekszych objawow, ale ten ostatni kryzys dał mi sie ostro we znaki ... Dał mi sporą ryse na psychice ... Do tego zbliza sie jesien, a ja pamietam ze rok temu w jesien caly koszmar sie zaczał ... Ehh

Ja podobnie reaguje na Święta bożego Narodzenia ;/

Ale zobacz co znalazłem- ciekawe i mądre słowa, które wszyscy wiemy, ale zapominamy czasem:

1. Lęki są niczym innym, jak tylko wytworem naszej własnej wyobraźni.
2. Za utrwalanie naszych lęków odpowiada efekt uczenia się - powtarzane przez długi czas, stają się nawykami.
3. Trudno w ciągu jednego dnia wyeliminować lęki utrwalane latami. Można jednak w każdej chwili rozpocząć nad nimi prace i sukcesywnie je osłabiać.
4. Lęki rozłożone na czynniki pierwsze, przestają być straszne.
5. Nie powinniśmy obwiniać się za istnienie takich czy innych lęków (nawet najbardziej irracjonalnych) - bo czy astmatyk powinien czuć się winny odczuwanych duszności?
6.Mamy w sobie potencjał decydowania o swoich myślach, czynach i działaniach. Siła zmieniania życia tkwi w nas samych.
7. Zachowanie wpływa na samopoczucie, a samopoczucie na zachowanie - zachowując się w racjonalny sposób zmieniamy plastyczność mózgu, polepszając swoją kondycję psychiczną.
8. Nie warto kurczowo, obsesyjnie powracać do budzących lęk wyobrażeń czy wspomnień - nie zmienimy myślami myśli, które już minęły.
9. Nasze irracjonalne myśli i wyobrażenia nie mają wpływu na rzeczywistość zewnętrzną - są tylko projekcją umysłu, którą można zmienić.
10. Wprowadzając w życie racjonalne zmiany, nie mamy nic do stracenia poza lękami.
Nadzieja2014
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 184
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 20:30

28 sierpnia 2015, o 16:07

Witajcie
Mam od kilku dni uczucie potwornego zmeczenia. Czuje sie jakbym byl w polsnie. Czuje straszne napiecie ze zaraz zgine, ktos mnie napadnie, czasami jakies szmery slysze. Trace sens zycia. Nic mi sie momentami nie chce. Przez chorobe siedze caly czas w domu czasami wyjde gdzies do miasta. Jak jade autem czuje sie dziwnie. Taki rozkojarzony a dzis malo w kogos nie wjechalem. Nerwica lekowa mi doskwiera jak mam zostac sam w domu. Prosze pomozcie co mi jest czy to kolejne chochliki nerwicowe czy cos sie dzieje innego?
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

28 sierpnia 2015, o 18:25

Pewnie, że chochliki Nadzieja! Wiem, że to jest ciężkie do łyknięcia, że codzienność w takim stanie jest trudna, ale to, co opisujesz nie wygląda dla mnie niepokojąco, w sensie wykraczania poza spektrum objawów nerwicy. Czujesz ciągłe wykończenie, bliżej nieokreślone zagrożenie, szumy w uszach, masz dość, nie masz ochoty się niczym zajmować- to nic innego jak zaburzenie. Niedobrze, że cały czas siedzisz w domu , moim zdaniem, tzn. nie krytykuję Cię, bo rozumiem czemu, ale to strasznie odrealnia. Odcina jeszcze bardziej od rzeczywistości. Wizyta w świecie zewnętrznym przypomina o tym, że jest coś ponad tym światem nerwicy, z którym przyszło się mierzyć.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Nadzieja2014
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 184
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 20:30

28 sierpnia 2015, o 18:41

Dziekuje Ciasteczko za odpowiedz, prosze powiedz co moge w tej sytuacji robic aby nie popadac w gorszy stan? jak sie odnalezc?
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

28 sierpnia 2015, o 19:11

Ciężko jest mi odpowiedzieć jednym zdaniem. Może łatwiej będzie jeśli Cię wpierw zapytam jak próbujesz sobie radzić ze swoim stanem? Tzn. jakie działania i myślenie wdrażasz w swoje życie jak na razie, a raczej próbujesz?
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Nadzieja2014
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 184
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 20:30

28 sierpnia 2015, o 20:50

Probuje pokonywac bariery jakie mi postawila nerwica. Staram sie wychodzi sam z domu i jezdzic ale poki co w obrebie miasta niestety. Czesti slucham nagran DivoVica i przyznam ze czuje sie wtedy lepiej. Jednak jak mam jechac gdzies dalej paralizuje mnie strach i zastygam jakby w miejscu. Boje sie zemdleje albo bede sie zachowywal irracjonalnie. Odzywiam sie jak najlepiej nie stosuje uzywek czasami kawa i piwo tylko. Po smierci dziadka miesiac temu nie moge dojsc do siebie, czuje mocne odrealnienie, jak z kims rozmawiam czuje sie glupkiem i mam wrazenie ze rozmowca mnie tak postrzega. W nocy czesto sie budze wystraszony. Czesto mam koszmary. Tlumacze sobie ze to psychika mysli nerwicowe... Nie mialem ojca mam teraz tez zachwiane poczucie wlasnej oceny i pewnosci.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

28 sierpnia 2015, o 22:48

O rety, przykro mi słyszeć o dziadku. :( Nie dziwię się, że teraz się źle czujesz, takie coś nie mogło pozostać bez skutku. To, co robisz brzmi dobrze, na prawdę się starasz, ale myślę , że taka strata musiała się odbić na samopoczuciu.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

31 sierpnia 2015, o 10:20

Przepraszam z góry że tu pisze o czymś innym, ale mam pytanie... czemu jak dodałam nowy wątek to normalnie sie pisalo a teraz przy tytule wątku pojawiło się kółko i widać tak jakbym pisała i wgl nikt nie moze odczytać tej wiadomosci? tak jak bym jej wgl nie napisała?
ODPOWIEDZ