Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 841
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

17 lutego 2018, o 10:12

Nipo fakt często sie nakrecam😕 ale w tym przypadku akurat mnie to trochę uspokoiło ..wole myśleć ze gorzej mnie przez zmeczenie i niewyspanie niż neriwce..😉
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Qwerty123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 106
Rejestracja: 26 grudnia 2017, o 12:38

17 lutego 2018, o 10:50

Hej! :D udzielam się pierwszy raz w tym temacie i chodzi o to że mam zabrzuenia lękowe, przykre myśli dotyczące mojego chłopaka, ale mam to tak jakby opanowane, w sensie wiem że są te myśli tylko dlatego że się ich boje, lęk przed utratą najważniejszej osoby, ale są dni kiedy jest mi ciężko, ale kocham go mimo to. Głównym tematem dlaczego tu pisze to że towarzyszą mi tu objawy takie jak zawroty głowy, uczucie gorąca a przede wszystkim uczucie że zaraz zwymiotuje. I to pojawia się wtedy kiedy mam gdzieś wyjść, takie normlane codziennie rzeczy, wtedy zaczynam się stresować. Jak wiem że mam gdzieś wyjść to właśnie przychodzą te objawy, nic nie jem bo się boje że to zwrócę jak wyjde. I np. Idę do szkoły-stres, idę na trening-stres, idę spotkać się z przyjaciółmi-stres, idę do sklepu-stres, po prostu wszędzie gdzie mam wyjść, mogę wymieniać w nieskończoność. A największy stres łapie mnie gdy mam się SPOTKAĆ ZE SWOIM UKOCHANYM, gdzie przy nim po prostu czuje się sobą ale ten stres dalej jest. Mogę zjeść spokojnie tylko wtedy kiedy wiem że nigdzie nie wychodze. A z reguły wychodze codziennie gdzieś i jem bardzo malutko i przez to bardzo schudłam. Przykładowo, jestem w szkole, czuje że zaraz zwymiotuje i to tak już mega uczucie że będzie zaraz źle i wtedy zwalniam się z lekcji i wracam do domu, i gdy jestem już w domu czuje sie mega super, nic mi juz nie jest 😂😂Dodam też że niedawno wyzdrowialam z zapalenia płuc. I przy leczeniu miałam takie podstawowe leczenia badanie krwi i wgl. I wtedy zrobiłam się troszke spokojniejsza bo przy okazji bym wiedziała czy te wszystkie objawy są po prostu przez to że może coś się ze mną dzieje, choruje czy coś. No ale badania wyszły super, zdrowa jak ryba poza plucami. Miałam jakieś zmiany w płucach po prostu. No i po miesiącu wyzdrowialam ale te objawy dalej były (mam na myśli te zawroty głowy a nie objawy zapalenia płuc) I zauważyłam że jak o tym nie myśle że zaraz zrobi mi się źle, czymś się zajmie to jest okej, ale ciężko o tym nie myśleć i rzadko mi się to zdarza.
NO I PODSUMOWANIE:
Czy Waszym okiem, te wszystkie objawy to przez nerwice? Pozdrawiam :D
Awatar użytkownika
Lizzy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 30 stycznia 2018, o 08:36

17 lutego 2018, o 11:21

Qwerty123 pisze:
17 lutego 2018, o 10:50
Hej! :D udzielam się pierwszy raz w tym temacie i chodzi o to że mam zabrzuenia lękowe, przykre myśli dotyczące mojego chłopaka, ale mam to tak jakby opanowane, w sensie wiem że są te myśli tylko dlatego że się ich boje, lęk przed utratą najważniejszej osoby, ale są dni kiedy jest mi ciężko, ale kocham go mimo to. Głównym tematem dlaczego tu pisze to że towarzyszą mi tu objawy takie jak zawroty głowy, uczucie gorąca a przede wszystkim uczucie że zaraz zwymiotuje. I to pojawia się wtedy kiedy mam gdzieś wyjść, takie normlane codziennie rzeczy, wtedy zaczynam się stresować. Jak wiem że mam gdzieś wyjść to właśnie przychodzą te objawy, nic nie jem bo się boje że to zwrócę jak wyjde. I np. Idę do szkoły-stres, idę na trening-stres, idę spotkać się z przyjaciółmi-stres, idę do sklepu-stres, po prostu wszędzie gdzie mam wyjść, mogę wymieniać w nieskończoność. A największy stres łapie mnie gdy mam się SPOTKAĆ ZE SWOIM UKOCHANYM, gdzie przy nim po prostu czuje się sobą ale ten stres dalej jest. Mogę zjeść spokojnie tylko wtedy kiedy wiem że nigdzie nie wychodze. A z reguły wychodze codziennie gdzieś i jem bardzo malutko i przez to bardzo schudłam. Przykładowo, jestem w szkole, czuje że zaraz zwymiotuje i to tak już mega uczucie że będzie zaraz źle i wtedy zwalniam się z lekcji i wracam do domu, i gdy jestem już w domu czuje sie mega super, nic mi juz nie jest 😂😂Dodam też że niedawno wyzdrowialam z zapalenia płuc. I przy leczeniu miałam takie podstawowe leczenia badanie krwi i wgl. I wtedy zrobiłam się troszke spokojniejsza bo przy okazji bym wiedziała czy te wszystkie objawy są po prostu przez to że może coś się ze mną dzieje, choruje czy coś. No ale badania wyszły super, zdrowa jak ryba poza plucami. Miałam jakieś zmiany w płucach po prostu. No i po miesiącu wyzdrowialam ale te objawy dalej były (mam na myśli te zawroty głowy a nie objawy zapalenia płuc) I zauważyłam że jak o tym nie myśle że zaraz zrobi mi się źle, czymś się zajmie to jest okej, ale ciężko o tym nie myśleć i rzadko mi się to zdarza.
NO I PODSUMOWANIE:
Czy Waszym okiem, te wszystkie objawy to przez nerwice? Pozdrawiam :D
Kochana, mam to samo i myślę, ba nawet jestem pewna, że to przez nerwicę. Tak samo jak ty, jem głównie wieczorami, bo jak mam gdzieś wyjść to też boję się, że zwrócę i stresują mnie najnormalniejsze rzeczy i czynności. Musisz działać pomimo tego, że źle się czujesz, próbować żyć normalnie, chociaż nieraz to trudne. Nie możesz też poddawać się myślom. Ja zawsze jak mam te nerwicowe uczucia, że np zwymiotuję to mówię sobie "czujesz to już po raz n ty raz, a czy kiedykolwiek zwymiotowałaś? No właśnie". Jeszcze nigdy nie zwymiotowałam, zwariowałam, zemdlałam, dostałam ataku serca, nazwij jak chcesz. To jest wszystko nerwiczka. Polecam poczytać wszystkie materiały na forum, są dostępne też książki o tym jak sobie z tym radzić, możesz też zapisać się na terapię. Good luck! :friend:
Qwerty123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 106
Rejestracja: 26 grudnia 2017, o 12:38

17 lutego 2018, o 11:31

Lizzy pisze:
17 lutego 2018, o 11:21
Qwerty123 pisze:
17 lutego 2018, o 10:50
Hej! :D udzielam się pierwszy raz w tym temacie i chodzi o to że mam zabrzuenia lękowe, przykre myśli dotyczące mojego chłopaka, ale mam to tak jakby opanowane, w sensie wiem że są te myśli tylko dlatego że się ich boje, lęk przed utratą najważniejszej osoby, ale są dni kiedy jest mi ciężko, ale kocham go mimo to. Głównym tematem dlaczego tu pisze to że towarzyszą mi tu objawy takie jak zawroty głowy, uczucie gorąca a przede wszystkim uczucie że zaraz zwymiotuje. I to pojawia się wtedy kiedy mam gdzieś wyjść, takie normlane codziennie rzeczy, wtedy zaczynam się stresować. Jak wiem że mam gdzieś wyjść to właśnie przychodzą te objawy, nic nie jem bo się boje że to zwrócę jak wyjde. I np. Idę do szkoły-stres, idę na trening-stres, idę spotkać się z przyjaciółmi-stres, idę do sklepu-stres, po prostu wszędzie gdzie mam wyjść, mogę wymieniać w nieskończoność. A największy stres łapie mnie gdy mam się SPOTKAĆ ZE SWOIM UKOCHANYM, gdzie przy nim po prostu czuje się sobą ale ten stres dalej jest. Mogę zjeść spokojnie tylko wtedy kiedy wiem że nigdzie nie wychodze. A z reguły wychodze codziennie gdzieś i jem bardzo malutko i przez to bardzo schudłam. Przykładowo, jestem w szkole, czuje że zaraz zwymiotuje i to tak już mega uczucie że będzie zaraz źle i wtedy zwalniam się z lekcji i wracam do domu, i gdy jestem już w domu czuje sie mega super, nic mi juz nie jest 😂😂Dodam też że niedawno wyzdrowialam z zapalenia płuc. I przy leczeniu miałam takie podstawowe leczenia badanie krwi i wgl. I wtedy zrobiłam się troszke spokojniejsza bo przy okazji bym wiedziała czy te wszystkie objawy są po prostu przez to że może coś się ze mną dzieje, choruje czy coś. No ale badania wyszły super, zdrowa jak ryba poza plucami. Miałam jakieś zmiany w płucach po prostu. No i po miesiącu wyzdrowialam ale te objawy dalej były (mam na myśli te zawroty głowy a nie objawy zapalenia płuc) I zauważyłam że jak o tym nie myśle że zaraz zrobi mi się źle, czymś się zajmie to jest okej, ale ciężko o tym nie myśleć i rzadko mi się to zdarza.
NO I PODSUMOWANIE:
Czy Waszym okiem, te wszystkie objawy to przez nerwice? Pozdrawiam :D
Kochana, mam to samo i myślę, ba nawet jestem pewna, że to przez nerwicę. Tak samo jak ty, jem głównie wieczorami, bo jak mam gdzieś wyjść to też boję się, że zwrócę i stresują mnie najnormalniejsze rzeczy i czynności. Musisz działać pomimo tego, że źle się czujesz, próbować żyć normalnie, chociaż nieraz to trudne. Nie możesz też poddawać się myślom. Ja zawsze jak mam te nerwicowe uczucia, że np zwymiotuję to mówię sobie "czujesz to już po raz n ty raz, a czy kiedykolwiek zwymiotowałaś? No właśnie". Jeszcze nigdy nie zwymiotowałam, zwariowałam, zemdlałam, dostałam ataku serca, nazwij jak chcesz. To jest wszystko nerwiczka. Polecam poczytać wszystkie materiały na forum, są dostępne też książki o tym jak sobie z tym radzić, możesz też zapisać się na terapię. Good luck! :friend:
No właśnie nigdy nie zdążyło mi się zwymiotować, to fakt :D W pewnym sensie ciesze się że nie tylko ja tak mam i bardzo dziękuję bardzo za radę, lżej na sercu sie zrobiło😀
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

17 lutego 2018, o 12:06

xsunrise pisze:
17 lutego 2018, o 09:59
Jestem przygnębiona moim stanem - ciągle słaba, zawroty głowy 24h na dobę, bujania i nudności. Badania w normie, więc chyba nerwica. Zupełnie nie pociesza mnie fakt że to tylko nerwica, bo cały czas źle się czuję. Nie boję się poważnej choroby, nie wkręcam ich sobie, te objawy nie powodują u mnie paniki, ale czuję się ciągle źle i nie mogę przez to funkcjonować. Nie wiem co zrobić żeby poczuć się lepiej, żeby te objawy na tyle odpuściły żebym mogła funkcjonować. Akceptuję je i nie skupiam się na nich, ale one ciągle są :( To tak jakby ciągle być chorym fizycznie :( Przecież tak nie można żyć. A te objawy są naprawdę mocne i obecne cały czas ;(
Skąd ja to znam :roll: musisz po prostu starać się jakoś żyć mimo tych objawów,mnie też ciągle buja,kręci się ale idę,robię co mam zrobić,czasem się zachwieję ,przystanę ale w sumie nigdy nie upadłam czy znacząco zboczyłam z drogi w sensie mimo bujania idę prosto .Musisz robić to co musisz mimo tego fatalnego samopoczucia ,nie ma innej rady. :friend:
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

17 lutego 2018, o 18:13

Hejo .
Pomyślałam sobie takie coś głupie
Że może mój mąż mnie zdradza...
I tak się wystraszylam że naprawdę w to wierzę tzn wystraszylam się że ja wierzę w tę myśl i że to jakaś schize dostałam znowu ataku paniki...
Bo co jeśli uwierzę w to że mnie zdradza chociaż wiem doskonale że nie...
To może ja naprawdę mam schizofrwnie!!!!
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

17 lutego 2018, o 18:16

A co to zmieni,jeżeli załóżmy,że masz schizofrenię?
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

17 lutego 2018, o 18:17

Proszę Cię nawet tak nie mów...
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

17 lutego 2018, o 18:23

Mi chodzi o to,żebyś zrozumiała,że schizofrenia nie jest wcale taka straszna.Myślę,że ta twoja nerwica natręctw jest większym cierpieniem,niż ta cała schizofrenia.
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

17 lutego 2018, o 18:27

Po prostu przeleciała mi myśl przez głowę która spowodowała straszny atak paniki...
Bo zaczęłam się bać że ja tak naprawdę myślę
Ale opada pomału...
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

17 lutego 2018, o 18:39

I teraz się zastanawiam czy to był atak paniki nerwicowy ?
Czy atak lęku psychotycznego?
Proszę o odpowiedź
Bo jeśli to jest schizofrenia to zaraz z miejsca jadę do szpitala się zamknąć...
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

17 lutego 2018, o 18:44

ewelinka1200 pisze:
17 lutego 2018, o 18:39
I teraz się zastanawiam czy to był atak paniki nerwicowy ?
Czy atak lęku psychotycznego?
Proszę o odpowiedź
Bo jeśli to jest schizofrenia to zaraz z miejsca jadę do szpitala się zamknąć...
Ewelinka jesteś już tyle czasu na tym forum.Znasz mechanizmy idealnie,mi super ostatnio tlumaczylas myśli natretne,a sama wierzysz dalej w ta iluzje i nie akceptujesz :/ dlaczego ?
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

17 lutego 2018, o 18:48

Ja nie wiem jak to wygląda u Ciebie
Ale ja jak np teraz miałam takim myśl i po chwili
Weszło do głowy że ja może w to wierzę że on mnie zdradza i że to pewnie psychoza
To dostaję takkiego ataku paniki że nie wiem czy na pogotowie dzwonić czy po męża bo boję się że to schizofrenia i że będę traciła rozum zabijała i cholera wie co....
Ale opanowałam się..już przeszło
Ale ciągle się boję że ta myśl była psychotyczną
Czy jak to tam się nazywa
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

17 lutego 2018, o 19:17

ewelinka1200 pisze:
17 lutego 2018, o 18:48
Ja nie wiem jak to wygląda u Ciebie
Ale ja jak np teraz miałam takim myśl i po chwili
Weszło do głowy że ja może w to wierzę że on mnie zdradza i że to pewnie psychoza
To dostaję takkiego ataku paniki że nie wiem czy na pogotowie dzwonić czy po męża bo boję się że to schizofrenia i że będę traciła rozum zabijała i cholera wie co....
Ale opanowałam się..już przeszło
Ale ciągle się boję że ta myśl była psychotyczną
Czy jak to tam się nazywa
Ewelinka kurcze to dalej nieakceptujesz :( dalej im wierzysz a sama mi ostatnio tlumaczylas i się z tej całej iluzji śmialiśmy :(
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

17 lutego 2018, o 19:20

ewelinka1200 pisze:
17 lutego 2018, o 18:39
I teraz się zastanawiam czy to był atak paniki nerwicowy ?
Czy atak lęku psychotycznego?
Proszę o odpowiedź
Bo jeśli to jest schizofrenia to zaraz z miejsca jadę do szpitala się zamknąć...
Kochana, ale Ty masz lęk przed schizofrenią, a nie schizofrenię. Staraj się akceptować to.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ODPOWIEDZ