Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
florek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31

12 grudnia 2017, o 21:52

ewelinka1200 pisze:
7 grudnia 2017, o 22:00
Toz ci powiadam chłopie ze siedzialam z nożem i uwierz mi ze nic nie zrobisz...wal śmiało z karabinem! :D
A, Ewelino - dzięki wielkie, i potwierdzam Twoje słowa! Nie zliczę ile razy "widziałem" oczyma wyobraźni siebie na paśmie strzelnicy przykładając sobie broń do głowy i strzelając, dziś zmierzyłem się i z tym lękiem. Po powrocie jak tak patrzę - głowa - jest, ręce - też, nogi też :DD i co ciekawe, lęk też, dalej, jest - ale ja jakoś żyję - mimo też niezliczonej ilości wyobrażeń i później bardzo brualnych słownych opisów w wyobraźni co by się stało gdybym coś komuś zrobił - również wszyscy w moim otoczeniu żyją i mają się dobrze. Także słowa pociechy dla wielu ludzi którzy przeżywają też coś takeigo jak ja - spokojnie, nie zrobicie tego, o czym myślicie. Nie ważne, jak brutalne by to nie było i co by przedstawiało.
"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli" ~ Marek Aureliusz

"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander

"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
Awatar użytkownika
florek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31

12 grudnia 2017, o 21:56

eiviss1204 pisze:
3 grudnia 2017, o 22:44
gallop pisze:
3 grudnia 2017, o 21:04
hej,
juz nie moge wytrzymać z tą nerwicą...
mam ją od kilku lat, chcę się jej pozbyć ale nie wiem, nie umiem chyba zaakceptować..
czuję się taka nerwowa, jakbym miała za chwilę oszaleć, tabun myśli w głowie...
mam dopiero 23 lata, cale zycie przede mną. a ja sie zamykam w sobie coraz bardziej.
slucham divovica, staram sie do brac do siebie i postepowac zgodnie z zaleceniami, ale to nie znika..
mam prześwity raz na jakiś czas i jest cudownie, tzn jest normalnie tak jak zwykly normalny czlowiek ma w swoim zyciu.
Budzę się któregoś dnia i po prostu znowu nerwica jest ze mna..
proszę o wsparcie. ;(
Jest tak dlatego,ze panicznie się boisz,ze ona wroci dlatego wraca i koszmar zaczyna się od nowa. To nie chodzi o to,zebys zyla od dobrego do dobrego dnia i zalamywala sie tymi ciezszymi. Zaakceptuj to,ze moze byc roznie i czasami bedziesz sie czuc gorzej,ale zawsze sa te dni lepsze i warto wierzyc w to ,ze czas gorszy minie i znow bedzie ok :) Dla mnie to bylo podstawa w pewnym sensie. Jesli cos sie dzialo,objawy czy analiza nasilala się powtarzalam sobie,ze to jest tymczasowe i za jakis czas bedzie lepiej.
Paradoks nerwicy polega na tym,ze im bardziej się jej nie chce tym bardziej ona niestety jest.
Ludzie bez stanu lękowego tez maja gorsze dni.
Glowa do gory ! :friend:
btw, eiviss, mam pytanko trochę "poza protokołem" :D , wyleczyłaś się z nerwicy? bo tak czytam wszystkie Twoje posty, i jestem w szoku i pod wielkim wrażeniem ilości optymizmu i dobrego słowa dla innych zawartych w Twoich wypowiedziach, mówisz tak mądre rzeczy, których niejeden psychiatra czy psycholog by nie powiedział, umiesz dotrzeć do ludzi. I tak się właśnie zastanawiałem czy się wyleczyłaś, czy jesteś "weteranką" i stąd się wzięły wszystkie Twoje "sztuczki na nerwicę" :DD
"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli" ~ Marek Aureliusz

"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander

"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
Awatar użytkownika
AdamGdzies
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36

12 grudnia 2017, o 22:07

sebastian86 pisze:
12 grudnia 2017, o 20:13
AdamGdzies pisze:
12 grudnia 2017, o 00:20
sebastian86 pisze:
11 grudnia 2017, o 22:49
czy jest sens isc do osteopaty z drzeniem miesni?bo psychiatria w tej kwesti nie ma nic do zaoferowania.
Seba ale co ci lekarz da ? Ma ci je w gips wsadzić czy co ? Przecież każdemu z nas drgają mięśnie podczas nerwicy. Normalna rzecz, napinają się potem zrzucają napięcie i tak w kółko. Chyba jedyne co mi przychodzi do głowy to suplementacja magnezem.
normalna rzecz ale uciazliwa bardziej od bolów glowy czy serca...zwlaszcza jak drzą ci ramiona przez godzine ciagle to poziom frustracji osiaga 100%
Nie powiem, że nie. Miałem swojego czasu też ataki takich drżeń, drżałem prawie godzinę. Wydaję mi się , że im szybciej spróbuję się to akceptować tym szybciej minie. Sam po sobie wiem, że te DENERWUJĄCE objawy niektóre wydają się wręcz nie możliwe do akceptacji..czasem wydaję mi się, że do nie których objawów trzeba dojrzeć i nie da się ich zaakceptować od tak, musisz się z nimi oswoić jak lisek z małym księciem :D
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

12 grudnia 2017, o 22:18

florek pisze:
12 grudnia 2017, o 21:56
eiviss1204 pisze:
3 grudnia 2017, o 22:44
gallop pisze:
3 grudnia 2017, o 21:04
hej,
juz nie moge wytrzymać z tą nerwicą...
mam ją od kilku lat, chcę się jej pozbyć ale nie wiem, nie umiem chyba zaakceptować..
czuję się taka nerwowa, jakbym miała za chwilę oszaleć, tabun myśli w głowie...
mam dopiero 23 lata, cale zycie przede mną. a ja sie zamykam w sobie coraz bardziej.
slucham divovica, staram sie do brac do siebie i postepowac zgodnie z zaleceniami, ale to nie znika..
mam prześwity raz na jakiś czas i jest cudownie, tzn jest normalnie tak jak zwykly normalny czlowiek ma w swoim zyciu.
Budzę się któregoś dnia i po prostu znowu nerwica jest ze mna..
proszę o wsparcie. ;(
Jest tak dlatego,ze panicznie się boisz,ze ona wroci dlatego wraca i koszmar zaczyna się od nowa. To nie chodzi o to,zebys zyla od dobrego do dobrego dnia i zalamywala sie tymi ciezszymi. Zaakceptuj to,ze moze byc roznie i czasami bedziesz sie czuc gorzej,ale zawsze sa te dni lepsze i warto wierzyc w to ,ze czas gorszy minie i znow bedzie ok :) Dla mnie to bylo podstawa w pewnym sensie. Jesli cos sie dzialo,objawy czy analiza nasilala się powtarzalam sobie,ze to jest tymczasowe i za jakis czas bedzie lepiej.
Paradoks nerwicy polega na tym,ze im bardziej się jej nie chce tym bardziej ona niestety jest.
Ludzie bez stanu lękowego tez maja gorsze dni.
Glowa do gory ! :friend:
btw, eiviss, mam pytanko trochę "poza protokołem" :D , wyleczyłaś się z nerwicy? bo tak czytam wszystkie Twoje posty, i jestem w szoku i pod wielkim wrażeniem ilości optymizmu i dobrego słowa dla innych zawartych w Twoich wypowiedziach, mówisz tak mądre rzeczy, których niejeden psychiatra czy psycholog by nie powiedział, umiesz dotrzeć do ludzi. I tak się właśnie zastanawiałem czy się wyleczyłaś, czy jesteś "weteranką" i stąd się wzięły wszystkie Twoje "sztuczki na nerwicę" :DD

Heyka :* Dziekuje bardzo :cm
A więc tak podstawowa rzecz dla mnie w zaburzeniu lękowym są 3 rzeczy.
Pierwsza to taka,ze trzeba samemu w sobie postanowic sobie,ze chce się z tego wyjsc,zastanowic sie czy nie przynosi ona pewnych korzyscii.Jakie sa to korzysci i czy oplaca się w niej trwac. Paradoksalnie czesto nerwica przyslania realne rzeczy i nasze ulomnosci czyli problem z podejmowaniem decyzi czy unikanie sytuacji nam niewygodnych- wtedy mimo straszliwego stanu mowimy,ze po prostu zle sie czujemy i mamy fajna podkladke by zrezygnowac z rzeczy,ktore nas przerastaja. Ja na to pytanie odpowiedzialam sobie dosc szybko i postanowilam mimo fatalnego stanu bo kilkugodzinnych atakow paniki czy derealizacji tak poteznej ze w pewnym momencie pomyslalam,ze moze ja sobie wszystko wymyslilam,siebie swiat czy ludzi wokol mnie - co momentalnie nakrecalo mnie na choroby psychiczne.
Nastepnie pokora,ktorej badzo brakuje wielu lękowcom, czyli pewna akceptacja tego jak sie czujemy czy akceptacja mysli,ktore sa wywolane tym stanem,ja akurat mialam bardzo duzo pokory do tego w jakim momencie zycia jestem. Plus upór to jedna z najwazniejszych moim zdaniem kwestii- JEsli zalezy Ci na wyjsciu z nerwicy to robisz wszystko zeby tak bylo , ja drukowalam posty,robilam cwiczenia,kupowalam jakies ziola, joga,muzyka relaksacyjna - Wszystko co moglo mi pomoc uspokoic swoja glowe. Plus wychodzenie do ludzi,zajecie i pokonywanie technicznych problemow nerwicowych czyli np strach przed wyjsciem z domu ja na poczatku zaburzenia bardzo sie tego balam,ale wtedy wychodzilam p oglupoty doslownie mimo atakow paniki - moze nie balam sie tak bardzo zle sie czuc.
No i mi pomoglo forum,nie bylo mnie wtedy stac za bardzo na terapie a leków bardzo brac nie chciala. Tutaj duzo pomogli mi ludzie,ktorzy to forum tworzą. Po prostu wiem,ze mozna to ogarnac ale trzea sie zaprzec od poczatku ja jak mialam chociaz minute przeswitu to bardzo to cenilam i bylo to dla mnie podstawa do dalszej pracy. Upadow bylo wiele ale zawsze powtarzalam sobie ,ze jestem bardzi silna osoba i dam rade.
Mialam ciezkie zycie i ludzie najblizsi mnie troche skrzywdzili wiec postanowilam,ze nie bede sobie sama tego robic i krzywdzic siebie.
Tutaj tez wazna jest obserwacja emocji i umejetnosc rozgraniczenia ,ze emocje to jest czesc nas a mamy jeszcze logike. Ja stosowalam sie bardzo do rad z frum i czesto widzialam tego efeky dlatego potem zaczelam to praktykowac. Co do pozytywnego podejscia po prostu takie mam bo zycie mamy jedno i szkoda stracic je na depresyjne jazdy i wkrecac sie w to jeszcze bardziej,a ze lubie pomagac i mi wielu ludzi pomoglo to czuje,ze jestem niejako zobowiazana by dac komus jakies wskazowki ,bo byc moze zmienia czyjesc zycie tak jak wielu ludzi zmienilo moje :) :friend: :friend: :friend:
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
mlodanerwica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22

12 grudnia 2017, o 22:19

mlodanerwica pisze:
11 grudnia 2017, o 22:23
Hejka! Mam pytanie dotyczące objawu, który trzyma się mnie już od dłuższego czasu, a nie mogę go z niczym powiązać. Prawie każdego wieczoru, gdy już siedzę sobie w łóżku to zaczynają boleć mnie mięśnie nóg. Takie uczucie jakby pieczenia i ścisku w środku mięśni ud, czasem łydek, jak po naprawdę ciężkim dniu. Na początku miałam to tylko np. na jakichś wyjazdach, poza domem, na weselach itd, ale to zaczęło pojawiać się również w domu, gdy nie jestem bardzo zmęczona. Czy ktoś z Was miał to spowodowane napięciem i ogólnie nerwicą? Nie wiem, skąd się to bierze, ale ból nieraz po prostu jest męczący i nie ma to nawet związku z wysiłkiem fizycznym.
Pozdrawiam :lov:
Ponawiam pytanie :)
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

12 grudnia 2017, o 23:42

mlodanerwica pisze:
12 grudnia 2017, o 22:19
mlodanerwica pisze:
11 grudnia 2017, o 22:23
Hejka! Mam pytanie dotyczące objawu, który trzyma się mnie już od dłuższego czasu, a nie mogę go z niczym powiązać. Prawie każdego wieczoru, gdy już siedzę sobie w łóżku to zaczynają boleć mnie mięśnie nóg. Takie uczucie jakby pieczenia i ścisku w środku mięśni ud, czasem łydek, jak po naprawdę ciężkim dniu. Na początku miałam to tylko np. na jakichś wyjazdach, poza domem, na weselach itd, ale to zaczęło pojawiać się również w domu, gdy nie jestem bardzo zmęczona. Czy ktoś z Was miał to spowodowane napięciem i ogólnie nerwicą? Nie wiem, skąd się to bierze, ale ból nieraz po prostu jest męczący i nie ma to nawet związku z wysiłkiem fizycznym.
Pozdrawiam :lov:
Ponawiam pytanie :)
Tak to objaw nerwicy :) ja tak mialam z klatka piersiową bardzo mnie piekla i wydawalo mi się,że mam położona na niej cegle dosłownie.
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
usmiech
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 00:13

13 grudnia 2017, o 08:20

eiviss1204 pisze:
12 grudnia 2017, o 17:15
Nipo pisze:
12 grudnia 2017, o 17:08
usmiech pisze:
12 grudnia 2017, o 16:56


Jestem swiadoma tego, ze tkwie w blednym kole. Na terapie dalej chodze ale nie czuje jakos sie lepiej po niej. Od jakiegos czasu duzo czytam na te temat i niby wiem co powinnam robic ale gdy tylko zbliza sie wyjscie od razu jestem na nie od razu mam taka blokade ze nigdzie nie ide i koniec.. Jakby cos siedzialo w tym momencie mnie trzymalo i nie pozwolilo sie ruszyc i ta mysl jest najgorsza do pokonania
Jasne ale musisz się przełamać i zaryzykować ;) ja miałem podobnie z wychodzeniem z córka na rower do sklepu i takie tam i co w koncu sobie powiedziałem stop !mimo tego ze nie byłem jeszcze na forum to zrobiłem to intuicyjnie :) i było coraz lepiej :) teraz to planuje iść z córka na basen i jest spoko :)
Tak ja tez mialam takie jazdy i balam sie swego czasu wychodzic a takze panicznie jezdzic czymkolwiek od razu dostawalam ataku paniki i dd tak mnie odrealnialo ze to masakra byla. Wiec sie zawzielam i jezdzilam w kolko ciagle :) mimo lęku i mimo tych strasznych stanow :) obecnie nawet nie ma po tym sladu. Tez robilam to intuicyjnie na forum jeszcze mnie nie bylo :)
Trzeba wychodzić a niw unikac !
Staram się wychodzić ale chyba robię to za rzadko bo jak zrobię coś dla mnie "strasznego" i gdy już wrócę do domu to mówię sobie, że w nagrodę, że mi się udało już dziś zostanę w domu i nie będę musiała się męczyć z lękiem i chyba te podejście najbardziej muszę zmienić, żeby nie odpoczywać jakby od tego tylko dalej gdzieś wyjść i to pokonywać. Wczoraj dałam radę wysiedzieć u kosmetyczki ponad godzinę, więc dziś spróbuje wyjść gdzieś na miasto z chłopakiem bo chyba z większą ilością znajomych nie dam jeszcze rady. Dziękuję wam bardzo za odpowiedzi :)
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

13 grudnia 2017, o 11:20

usmiech pisze:
13 grudnia 2017, o 08:20
eiviss1204 pisze:
12 grudnia 2017, o 17:15
Nipo pisze:
12 grudnia 2017, o 17:08

Jasne ale musisz się przełamać i zaryzykować ;) ja miałem podobnie z wychodzeniem z córka na rower do sklepu i takie tam i co w koncu sobie powiedziałem stop !mimo tego ze nie byłem jeszcze na forum to zrobiłem to intuicyjnie :) i było coraz lepiej :) teraz to planuje iść z córka na basen i jest spoko :)
Tak ja tez mialam takie jazdy i balam sie swego czasu wychodzic a takze panicznie jezdzic czymkolwiek od razu dostawalam ataku paniki i dd tak mnie odrealnialo ze to masakra byla. Wiec sie zawzielam i jezdzilam w kolko ciagle :) mimo lęku i mimo tych strasznych stanow :) obecnie nawet nie ma po tym sladu. Tez robilam to intuicyjnie na forum jeszcze mnie nie bylo :)
Trzeba wychodzić a niw unikac !
Staram się wychodzić ale chyba robię to za rzadko bo jak zrobię coś dla mnie "strasznego" i gdy już wrócę do domu to mówię sobie, że w nagrodę, że mi się udało już dziś zostanę w domu i nie będę musiała się męczyć z lękiem i chyba te podejście najbardziej muszę zmienić, żeby nie odpoczywać jakby od tego tylko dalej gdzieś wyjść i to pokonywać. Wczoraj dałam radę wysiedzieć u kosmetyczki ponad godzinę, więc dziś spróbuje wyjść gdzieś na miasto z chłopakiem bo chyba z większą ilością znajomych nie dam jeszcze rady. Dziękuję wam bardzo za odpowiedzi :)
Ty to traktujesz jak kare zas bycie w domu jak nagrodę. To zle podejscie,bo uczysz mozg pewnych zachowań.
Staraj się wychodzić,bo nerwica jak nerwica nie przeszkadza w wielu rzeczach,bo wielu ludzi tutaj pracuje,wyjezdza,ma rodzine,ale agorafobia jest bardzo smutna bo ona odcina od życia.
Wychodz ile jestes w stanie nie mowie zebys nagle jechała na drugi koniec Polski tylko drobne rzeczy. Wychodz do sklepu,na zakupy do galerii nastepnie.
Zatrzymaj sie przy tym i pomysl ze to tylko iluzja Twojego mozgu - nic więcej
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

13 grudnia 2017, o 11:24

eiviss1204 pisze:
13 grudnia 2017, o 11:20
usmiech pisze:
13 grudnia 2017, o 08:20
eiviss1204 pisze:
12 grudnia 2017, o 17:15


Tak ja tez mialam takie jazdy i balam sie swego czasu wychodzic a takze panicznie jezdzic czymkolwiek od razu dostawalam ataku paniki i dd tak mnie odrealnialo ze to masakra byla. Wiec sie zawzielam i jezdzilam w kolko ciagle :) mimo lęku i mimo tych strasznych stanow :) obecnie nawet nie ma po tym sladu. Tez robilam to intuicyjnie na forum jeszcze mnie nie bylo :)
Trzeba wychodzić a niw unikac !
Staram się wychodzić ale chyba robię to za rzadko bo jak zrobię coś dla mnie "strasznego" i gdy już wrócę do domu to mówię sobie, że w nagrodę, że mi się udało już dziś zostanę w domu i nie będę musiała się męczyć z lękiem i chyba te podejście najbardziej muszę zmienić, żeby nie odpoczywać jakby od tego tylko dalej gdzieś wyjść i to pokonywać. Wczoraj dałam radę wysiedzieć u kosmetyczki ponad godzinę, więc dziś spróbuje wyjść gdzieś na miasto z chłopakiem bo chyba z większą ilością znajomych nie dam jeszcze rady. Dziękuję wam bardzo za odpowiedzi :)
Ty to traktujesz jak kare zas bycie w domu jak nagrodę. To zle podejscie,bo uczysz mozg pewnych zachowań.
Staraj się wychodzić,bo nerwica jak nerwica nie przeszkadza w wielu rzeczach,bo wielu ludzi tutaj pracuje,wyjezdza,ma rodzine,ale agorafobia jest bardzo smutna bo ona odcina od życia.
Wychodz ile jestes w stanie nie mowie zebys nagle jechała na drugi koniec Polski tylko drobne rzeczy. Wychodz do sklepu,na zakupy do galerii nastepnie.
Zatrzymaj sie przy tym i pomysl ze to tylko iluzja Twojego mozgu - nic więcej
Ja jak chodziłem na poczatku do galerii to mi serce waliło jak zwariowane mega stres ale później coraz lekowej coraz lepiej :)
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

13 grudnia 2017, o 11:27

Nipo pisze:
13 grudnia 2017, o 11:24
eiviss1204 pisze:
13 grudnia 2017, o 11:20
usmiech pisze:
13 grudnia 2017, o 08:20


Staram się wychodzić ale chyba robię to za rzadko bo jak zrobię coś dla mnie "strasznego" i gdy już wrócę do domu to mówię sobie, że w nagrodę, że mi się udało już dziś zostanę w domu i nie będę musiała się męczyć z lękiem i chyba te podejście najbardziej muszę zmienić, żeby nie odpoczywać jakby od tego tylko dalej gdzieś wyjść i to pokonywać. Wczoraj dałam radę wysiedzieć u kosmetyczki ponad godzinę, więc dziś spróbuje wyjść gdzieś na miasto z chłopakiem bo chyba z większą ilością znajomych nie dam jeszcze rady. Dziękuję wam bardzo za odpowiedzi :)
Ty to traktujesz jak kare zas bycie w domu jak nagrodę. To zle podejscie,bo uczysz mozg pewnych zachowań.
Staraj się wychodzić,bo nerwica jak nerwica nie przeszkadza w wielu rzeczach,bo wielu ludzi tutaj pracuje,wyjezdza,ma rodzine,ale agorafobia jest bardzo smutna bo ona odcina od życia.
Wychodz ile jestes w stanie nie mowie zebys nagle jechała na drugi koniec Polski tylko drobne rzeczy. Wychodz do sklepu,na zakupy do galerii nastepnie.
Zatrzymaj sie przy tym i pomysl ze to tylko iluzja Twojego mozgu - nic więcej
Ja jak chodziłem na poczatku do galerii to mi serce waliło jak zwariowane mega stres ale później coraz lekowej coraz lepiej :)
Chyba kazdy z nas na poczatku zaburzenia tak mial. Ja sie balam wychodzić potem balam ske byc sama w domu bo wydawalo mi sie ze moze wtedy stracę świadomość.
Więc wychodziłam bardzo czesto nastepnie w domu staralam sie byc sama jak najczęściej.
Dostalam atakow paniki ale lezalam na lozku i to przyjmowalam.
Tutaj w nerwicy wazne jest ten blysk ze nagle widzisz ze jest to iluzja. Potem idzie z gorki :)
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
usmiech
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 00:13

13 grudnia 2017, o 12:52

eiviss1204 pisze:
13 grudnia 2017, o 11:27
Nipo pisze:
13 grudnia 2017, o 11:24
eiviss1204 pisze:
13 grudnia 2017, o 11:20


Ty to traktujesz jak kare zas bycie w domu jak nagrodę. To zle podejscie,bo uczysz mozg pewnych zachowań.
Staraj się wychodzić,bo nerwica jak nerwica nie przeszkadza w wielu rzeczach,bo wielu ludzi tutaj pracuje,wyjezdza,ma rodzine,ale agorafobia jest bardzo smutna bo ona odcina od życia.
Wychodz ile jestes w stanie nie mowie zebys nagle jechała na drugi koniec Polski tylko drobne rzeczy. Wychodz do sklepu,na zakupy do galerii nastepnie.
Zatrzymaj sie przy tym i pomysl ze to tylko iluzja Twojego mozgu - nic więcej
Ja jak chodziłem na poczatku do galerii to mi serce waliło jak zwariowane mega stres ale później coraz lekowej coraz lepiej :)
Chyba kazdy z nas na poczatku zaburzenia tak mial. Ja sie balam wychodzić potem balam ske byc sama w domu bo wydawalo mi sie ze moze wtedy stracę świadomość.
Więc wychodziłam bardzo czesto nastepnie w domu staralam sie byc sama jak najczęściej.
Dostalam atakow paniki ale lezalam na lozku i to przyjmowalam.
Tutaj w nerwicy wazne jest ten blysk ze nagle widzisz ze jest to iluzja. Potem idzie z gorki :)


No już teraz często gdzieś jestem udaję mi się odgonić tą myśl tym, że pomyślę że to tylko lęk i staram się skupiać na jakiejś rzeczy, osobie, cokolwiek by tylko nie myśleć, że boli mnie brzuch i zaraz będę musiała do łazienki. Dzięki za rady, postaram się je zastosować :)
Gona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: 17 lutego 2017, o 09:29

13 grudnia 2017, o 21:58

Powiedzcie mi, miewa ktos z was tak ze wieczorem lęki i napięcie gdzies odchodza i czujecie sie normalnie? Ja tak miewam i zastanawiam sie co moze miec na to wplyw.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

13 grudnia 2017, o 22:04

Gona pisze:
13 grudnia 2017, o 21:58
Powiedzcie mi, miewa ktos z was tak ze wieczorem lęki i napięcie gdzies odchodza i czujecie sie normalnie? Ja tak miewam i zastanawiam sie co moze miec na to wplyw.
Nic, po prostu stan emocjonalny sie uspokaja i to powód do radości :-) mi tez na poczatku lęk schodzil wieczorem. Rano poziom kortyzolu jest najwyższy. Ciesz sie :-)
Awatar użytkownika
florek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31

13 grudnia 2017, o 23:12

Ehhh, i znowu jest problem. Nie wiem, nie umiem tego po prostu zaakceptować. Przeraża mnie to. Przerażają mnie wszystkie części składowe tego cholerstwa - analiza, myśli, obrazy myślowe, wkręty... Wiem że wiele tysięcy ludzi tak ma, że jest nawet podobno wyszczególniona odmiana OCD która tego dotyczy, mówiło mi to już wiele ludzi, ale ja nie umiem zmienić podejścia... Nie boję się somatów, boję się sfery psychicznej. Nie umiem zaakceptować myśli, konkretnie tego, że wiem, że coś takiego w nerwicy będę miał jeszcze pewnie długi czas, ale po prostu nie umiem przestać się tego bać... Wyobraźcie sobie siebie w dowolnej życiowej sytuacji - droga na autobus - robienie kanapek, siedzenie w szkole... napotykacie ludzi po drodze - Normalni ludzie na nich nie zwracają uwagi (ja na ludzi których nie znam w większośći też nie zwracam uwagi) ale ludzie którzy są dla mnie w jakimś stopniu ważni - SZCZEGÓLNIE moja rodzina - nie potrafię zliczyć ile już miałem scenariuszy w głowie jak mógłbym ich zabić lub zrobić krzywdę w inny sposób. W każdy możliwy sposób, z wykorzystaniem nawet najbardziej naturalnych przedmiotów w otoczeniu - wiem, że samo to że jest to natrętem i że się tego boję to wyraźny znak czym to gówno jest,ale ja po prostu nie umiem tego zaakceptować, nie umiem się pogodzić z tym że mam takie myśli - całe życie szkolę się jak ratować ludzkie życie, chciałem być ratownikiem, i,cholera dalej chcę - ale wiem że z tym sku....wysyństwem w życiu nie przejdę testów psychologicznych, a jak przejdę, to ta robota mnie wykończy. O ile nerwica wcześniej sama mnie nie wykończy. Bogu dziękuję że znalazłem to forum, mam gdzie to wylać, mam miejsce gdzie ludzie z podobnymi problemami nie wezmą mnie za psychopatę czy człowieka ze skrzywioną psychiką. Chociaż sam nie wiem - bo sam tak zaczynam o sobie myśleć. Boję się myśleć co zrobiliby moi koledzy, przyjaciele dla których jestem tylko typowym śmieszkiem, gdyby wiedzieli co mam w głowie każdego dnia. Skąd to się wzieło? czemu to jest takiej treści? cholera, dlaczego mimo świadomości CZYM to jest, dalej tak się tego boję.. dlaczego czasem mam wrażenie że nawet przestaję się tego bać, uczucie obojętności, na zasadzie olewania wszystkiego... dlaczego wszystkie moje lęki dotyczą tematu śmierci mojej lub moich bliskich, przecież to jest kompletna odwrotność tego kim jestem świadomie, w życiu nie mógł bym zrobić czegoś takiego co pojawia mi się w głowie...Noszę w plecaku sprzęt do ratowania życia, jestem pierwszy wszędzie tam gdzie jest potrzebna pomoc w moim otoczeniu, a w głowie takie myśli... a w głowie wyraźny obraz przystawiania sobie pistoletu do głowy i pociągania za spust, widząc oczami wyobraźni własny mózg rozbryzgujący się na ścianie... skąd to się wzięło, czemu tak jest i czemu nie można po prostu tego zaakceptować... czemu moje lęki dotczą akurat tego a nie np tego co większości z Was... nie wiem.. nie wiem, czy naprawdę coś w mojej psychice nie jest skrzywione, nie wiem czy nie jestem po prostu złym człowiekiem.. chyba nie, ale cholera to wie. Już niczego nie jestem pewny jeśli o to chodzi.. Pomóżcie, bo nie wiem co robić, nie wiem nawet jak zajść te lęki tak, żeby móc zacząć odburzanie. Bo to zawsze jest tak, że jak ten cały lęk ze mnie zejdzie, wygadam się, wyluzuję, wypłaczę (tja, faceci nie płaczą :pp ) to jest spokojnie tydzień - dwa, a potem tyrada rozpoczyna się na nowo..i to jest takie błędne koło, z którego nie umiem znaleźć wyjścia..i jestemw kropce...
"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli" ~ Marek Aureliusz

"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander

"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
Gona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: 17 lutego 2017, o 09:29

13 grudnia 2017, o 23:23

Znam ten bol. Mam natrety podobne do Twoich. Czasami brakuje mi juz sil do funkconowania. Wiem jak ciezko jest zaakceptowac takie mysli! Ciagle nad tym pracuje z roznymi skutkami.
ODPOWIEDZ