Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

10 grudnia 2017, o 20:26

AnxietyDisorder0 pisze:
10 grudnia 2017, o 19:56
Byłam wiele razy u rodzinnego, robiłam badania krwi (ostatnie w marcu) i w wakacje byłam u kardiologa dwa razy. Za każdym razem nic. Miałam momenty, że te objawy już przechodziły, byłam na etapie, gdy czułam, że już wyszłam z nerwicy. Ale te objawy wróciły podczas stresującego okresu. Nie wiem, do jakiego lekarza iść. W styczniu zrobię badania krwi na jakieś stany zapalne itd.. Nie wiem, co to może być.
Przepraszam napisalam do Ciebie w formie męskiej 😗...moze udaj sie do psychologa? Ja poszlam po atakach paniki i kiedy po nich mialam lęk wolnoplynacy ,pani psycholog uświadomiła mi ze nerwica pojawila mi sie jako reakcja obronna na problemu w domu (moj facet nadużywa alkoholu i zdarzają sie ostre klotnie) ..czasem jest cos w naszym zyciu co nam nie pasuje,zyjemy w konfikcie wewnetrznym i nawet nie zdajemy sobie sprawy.idz do psychologa pogadać,tym bardziej ze jak piszesz masz stresujacy okres.a tymczasem polecam kupic różeniec górski (np doppelherz z melisa i chmielem ) uspoki Cie i poprawi nastroj jako ze to naturalny antydepresant.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
AnxietyDisorder0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44

10 grudnia 2017, o 21:24

Nic się nie stało, nawet nie zauważyłam :)
Dziękuję ślicznie za odpowiedź. Muszę zwolnić, jakoś to poukładać, bo ostatnio tylko napięcie i stres. Dzięki i miłego wieczoru :friend:
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

10 grudnia 2017, o 21:32

AnxietyDisorder0 pisze:
10 grudnia 2017, o 21:24
Nic się nie stało, nawet nie zauważyłam :)
Dziękuję ślicznie za odpowiedź. Muszę zwolnić, jakoś to poukładać, bo ostatnio tylko napięcie i stres. Dzięki i miłego wieczoru :friend:
Zareaguj póki jeszcze wcześnie..widzisz ja po urodzeniu dziecka zylam na pelnych obrotach,wiadomo brak snu,stres bo problem z karmieniem piersią, do tego te klotnie z facetem jak popil..i juz wcześniej byly sygnaly ze coś sie zle dzieje.najpierw mega zmeczenie ,zawroty glowy,apatia tlumaczylam to wszystko niewyspaniem ale to juz byly poczatki zaburzenia,do tego zlosc na rodzicow o jakies rozne rzeczy (lubili mna rzadzic cale zycie i jak zostalam matka posatnowilam sie im postawic i nie ppzwolilam sie wtracac i to tez na mnie zadzialalo) to wszystko sie kumulowało ,nie mialo ujscia nie mialam sie komu wyzalic i tak to we mnie urosło ze az dostalam tych atakow paniki...a jeszcze wracając do tego co mi powiedziała psycholog to ze ja nie mam poczucia bezpieczenstwa,ze czuje ciagle zagrożona bo mezczyzna ktory powinien dawac mi to poczucie to niestety mi tego nie daje a tym bardziej ze jest ojcem mojego dziecka jesteśmy rodziną a tu dupa 😕przyjzyj sie swojemu zyciu .moze musisz cos zmienić..ale polecam naprawde psychologa pójdziesz powiesz jakie masz objawy a ze wyniki masz dobre i czy to moze miec tlo neriwcowe..psycholog juz bedzie wiedzial jak poprowadzić rozmowę.trzymam kciuki.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Ala12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 15:49

11 grudnia 2017, o 14:33

Witajcie, dzis szanowna nerwica wrocila pelna para, tak mnie trzeslo, straszne dreszcze na calym ciele, silny lek ze w pewnym momencie pomyslalam ze dostane do głowy :buu: rano wzielam belargot ale nic nie pomogl wiec wzielam alpregan pol tabl. po ok pol roku. Czy moge go brac doraznie w takich sytuacjach bo ten najgorszy kryzys minol. I czy u Was tez zdarzaja sie takie jazdy bo mi to po 8 miesiacach wrocilo :buu:
Awatar użytkownika
AdamGdzies
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36

11 grudnia 2017, o 14:57

Dzisiaj miałem mini atak lękowy, mini ponieważ dość szybko go zażegnałem, siedziałem wtedy na wykładzie, nie wybiegłem, i jakoś przeszło bez zadnych wspomagaczy ale zastnawia mnie co innego. Czy to, że czasem zdarzają mi się ataki to źle przy odburzaniu ? Czy oznacza to że robię coś nie tak ? Znaczy zdaję sobię sprawę, że nie wszystko w temacie odburzania jest u mnie dośc jasne i czasem się szarpie z nerwicą, ogólnie moja nerwica jest tak że tych napadów paniki jako takich nie mam zbyt dużo i dlatego się zastnawiam czy interpetować to jako krok w tył czy jak ?
Awatar użytkownika
kogelmogel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 158
Rejestracja: 29 grudnia 2016, o 18:13

11 grudnia 2017, o 15:49

AdamGdzies pisze:
11 grudnia 2017, o 14:57
Dzisiaj miałem mini atak lękowy, mini ponieważ dość szybko go zażegnałem, siedziałem wtedy na wykładzie, nie wybiegłem, i jakoś przeszło bez zadnych wspomagaczy ale zastnawia mnie co innego. Czy to, że czasem zdarzają mi się ataki to źle przy odburzaniu ? Czy oznacza to że robię coś nie tak ? Znaczy zdaję sobię sprawę, że nie wszystko w temacie odburzania jest u mnie dośc jasne i czasem się szarpie z nerwicą, ogólnie moja nerwica jest tak że tych napadów paniki jako takich nie mam zbyt dużo i dlatego się zastnawiam czy interpetować to jako krok w tył czy jak ?
Nie, dlaczego krok w tył? Chyba zacząłeś nerwicowo analizować swoje odburzanie i lękać się o to odburzenie ("czy jestem na drobrej drodze, czy nie robię kroków w tył?"). Odburzanie to nie jest linearny ciąg samych pozytywnych zmian i samych jasnych dni. Ataki paniki mogą się zdarzyć, doły, gorsze dni. To nie działa tak, że jak już jest lepiej, to nigdy już nie pojawi się epizod lękowy. Odburzanie wymaga czasu i to, czy jest faktyczne, można stwierdzić po dłuższej obserwacji. ;)

Więc nie martw się :)
Walczę i się nie poddaję, bo za długo uciekałem!
Awatar użytkownika
florek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31

11 grudnia 2017, o 16:52

Krótkie pytanko, z którego w zasadzie chce mi się śmiać :D
Wczoraj przełamując lęk przed oglądaniem brutalności w grach i filmach ciupałem dość długo w GTA robiąc rozpierduchę, i potem był mały kwas, pomyślałem sobie: "a co jeśli przez takie długie granie nie będę mógł spać?" (miałem epizod bezsenności w nerwicy, który w zasadzie ją zapoczątkował bo wystraszył mnie jak mało co, do dzisiaj czasem się zastawiam <a będę mógł spać? a napewno?> i inne takie pierdoły ) no i niby było ok, ale jak się już położyłem, to uświadomiłem sobie że "leci" mi w głowie piosenka z tejże gierki, no i idąc tokiem rozumowania piosenki przypomniałem sobie sceny z grania. i w tym momencie zonk. Momentalnie myśl - "oho, skoro o tym myślę to znaczy że za dużo siedziałem , mózg mam przeładowany, no i NA PEWNO nie usnę" no i co tu robić, postanowiłem sobie po prostu poleżeć, ale dotarło do mnie po chwili że znowu pomyślałem sobie że nie będę spać i zacząłem się baać tej bezsenności, uświadomiłem sobie że serce wali mi jak młotem, zupełnie tak jak przy realnej sytuacji stresowej, tak, jakby mój organizm zaczął podejmować takie działania jak przy realnym, fizycznym, widzialnym zagrożęniu. Skończyło się tak że po 1h leżenia z walącym serduchem wziąłem lekkie tabletki nasenne do dostania w aptece i momentalnie po ich wzięciu usnąłem (miały bardziej działanie psychologiczne niż farmakologiczne ;) )
Ale pytanie - ktoś z was miał coś takiego? coś podobnego? Jak się przed tym bronić kiedy pojawia się taki nagły epizod lękowy? I jak nie dać takim myślom "dojść" do siebie w przyszłości? :) ;witajka
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

11 grudnia 2017, o 17:22

Pytanie do kobiet czy bywały u Was takie dziwne uczucia mrowienia i pieczenia w pochwie? Mam wrażenie ze mi tam wszystko dretwieje i juz sie nakrecilam ze cos sie dzieje 😕 ogólnie to mrowienie mi tak wędruje po ciele raz plecy,głowa,kark a teraz TAM ja pier.... fatalne uczucie bo czuje jakbym czucie traciła w tym miejscu.nie wiem moze to jakas bakteria w pecherzu wątpię myślę to kolejny cholerny somat 😢
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
mlodanerwica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22

11 grudnia 2017, o 22:23

Hejka! Mam pytanie dotyczące objawu, który trzyma się mnie już od dłuższego czasu, a nie mogę go z niczym powiązać. Prawie każdego wieczoru, gdy już siedzę sobie w łóżku to zaczynają boleć mnie mięśnie nóg. Takie uczucie jakby pieczenia i ścisku w środku mięśni ud, czasem łydek, jak po naprawdę ciężkim dniu. Na początku miałam to tylko np. na jakichś wyjazdach, poza domem, na weselach itd, ale to zaczęło pojawiać się również w domu, gdy nie jestem bardzo zmęczona. Czy ktoś z Was miał to spowodowane napięciem i ogólnie nerwicą? Nie wiem, skąd się to bierze, ale ból nieraz po prostu jest męczący i nie ma to nawet związku z wysiłkiem fizycznym.
Pozdrawiam :lov:
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

11 grudnia 2017, o 22:49

czy jest sens isc do osteopaty z drzeniem miesni?bo psychiatria w tej kwesti nie ma nic do zaoferowania.
Mistrz 2021 (L)
Awatar użytkownika
AdamGdzies
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36

12 grudnia 2017, o 00:20

sebastian86 pisze:
11 grudnia 2017, o 22:49
czy jest sens isc do osteopaty z drzeniem miesni?bo psychiatria w tej kwesti nie ma nic do zaoferowania.
Seba ale co ci lekarz da ? Ma ci je w gips wsadzić czy co ? Przecież każdemu z nas drgają mięśnie podczas nerwicy. Normalna rzecz, napinają się potem zrzucają napięcie i tak w kółko. Chyba jedyne co mi przychodzi do głowy to suplementacja magnezem.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

12 grudnia 2017, o 00:28

AdamGdzies pisze:
12 grudnia 2017, o 00:20
sebastian86 pisze:
11 grudnia 2017, o 22:49
czy jest sens isc do osteopaty z drzeniem miesni?bo psychiatria w tej kwesti nie ma nic do zaoferowania.
Seba ale co ci lekarz da ? Ma ci je w gips wsadzić czy co ? Przecież każdemu z nas drgają mięśnie podczas nerwicy. Normalna rzecz, napinają się potem zrzucają napięcie i tak w kółko. Chyba jedyne co mi przychodzi do głowy to suplementacja magnezem.
Która g** pomaga :))
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
angel89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 4 września 2017, o 20:01

12 grudnia 2017, o 01:17

florek pisze:
11 grudnia 2017, o 16:52
Krótkie pytanko, z którego w zasadzie chce mi się śmiać :D
Wczoraj przełamując lęk przed oglądaniem brutalności w grach i filmach ciupałem dość długo w GTA robiąc rozpierduchę, i potem był mały kwas, pomyślałem sobie: "a co jeśli przez takie długie granie nie będę mógł spać?" (miałem epizod bezsenności w nerwicy, który w zasadzie ją zapoczątkował bo wystraszył mnie jak mało co, do dzisiaj czasem się zastawiam <a będę mógł spać? a napewno?> i inne takie pierdoły ) no i niby było ok, ale jak się już położyłem, to uświadomiłem sobie że "leci" mi w głowie piosenka z tejże gierki, no i idąc tokiem rozumowania piosenki przypomniałem sobie sceny z grania. i w tym momencie zonk. Momentalnie myśl - "oho, skoro o tym myślę to znaczy że za dużo siedziałem , mózg mam przeładowany, no i NA PEWNO nie usnę" no i co tu robić, postanowiłem sobie po prostu poleżeć, ale dotarło do mnie po chwili że znowu pomyślałem sobie że nie będę spać i zacząłem się baać tej bezsenności, uświadomiłem sobie że serce wali mi jak młotem, zupełnie tak jak przy realnej sytuacji stresowej, tak, jakby mój organizm zaczął podejmować takie działania jak przy realnym, fizycznym, widzialnym zagrożęniu. Skończyło się tak że po 1h leżenia z walącym serduchem wziąłem lekkie tabletki nasenne do dostania w aptece i momentalnie po ich wzięciu usnąłem (miały bardziej działanie psychologiczne niż farmakologiczne ;) )
Ale pytanie - ktoś z was miał coś takiego? coś podobnego? Jak się przed tym bronić kiedy pojawia się taki nagły epizod lękowy? I jak nie dać takim myślom "dojść" do siebie w przyszłości? :) ;witajka
Ja bardzo czesto wieczorem nie moge zasnac. Budze sie potem nie wyspana i wciagu dnia dopada mnie lekka sennosc a wieczorem zamiast dopiero lapac zmeczenie to mi sie nie chce spac. Ale nie musisz sie tego bac bo i tak w koncu kiedys zasniesz ;) Po prostu sie nie zastanawiaj nad tym. Ostatnio czytalam ksiazke to potem przez godzine lezalam i nie moglam zasnac bo ciagle o niej myslalam. Nic sobie z tego nie robilam i zasnelam w koncu. Jak wciagu dnia dzieja sie jakies rzeczy albo wczujesz sie mocno w cos- jak opisana przez Ciebie gra - to jest to zupelnie normalna rzecz ze pozniej przewija Ci sie to przez glowe ;) naprawde, nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Mysli - tak jak z kazda inna- zostaw ja, nie nadawaj jej wartosci. I co z tego ze nie zasniesz od razu? Oprocz tego ze bedziesz nie wyspany na drugi dzien to nic wiecej Ci sie nie stanie. Tez kiedys myslalam - jeju nie moge zasnac i mnie to irytowalo, a teraz? Nie zwracam na to juz takiej uwagi ;)
angel89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 4 września 2017, o 20:01

12 grudnia 2017, o 01:20

Celine Marie pisze:
12 grudnia 2017, o 00:28
AdamGdzies pisze:
12 grudnia 2017, o 00:20
sebastian86 pisze:
11 grudnia 2017, o 22:49
czy jest sens isc do osteopaty z drzeniem miesni?bo psychiatria w tej kwesti nie ma nic do zaoferowania.
Seba ale co ci lekarz da ? Ma ci je w gips wsadzić czy co ? Przecież każdemu z nas drgają mięśnie podczas nerwicy. Normalna rzecz, napinają się potem zrzucają napięcie i tak w kółko. Chyba jedyne co mi przychodzi do głowy to suplementacja magnezem.
Która g** pomaga :))

mi np.bardzo czesto drza dlonie, Wam tez sie to zdarza? duzo osob poleca magnez, ale czy to pomaga? sama nie wiem...
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

12 grudnia 2017, o 03:33

florek pisze:
11 grudnia 2017, o 16:52
Krótkie pytanko, z którego w zasadzie chce mi się śmiać :D
Wczoraj przełamując lęk przed oglądaniem brutalności w grach i filmach ciupałem dość długo w GTA robiąc rozpierduchę, i potem był mały kwas, pomyślałem sobie: "a co jeśli przez takie długie granie nie będę mógł spać?" (miałem epizod bezsenności w nerwicy, który w zasadzie ją zapoczątkował bo wystraszył mnie jak mało co, do dzisiaj czasem się zastawiam <a będę mógł spać? a napewno?> i inne takie pierdoły ) no i niby było ok, ale jak się już położyłem, to uświadomiłem sobie że "leci" mi w głowie piosenka z tejże gierki, no i idąc tokiem rozumowania piosenki przypomniałem sobie sceny z grania. i w tym momencie zonk. Momentalnie myśl - "oho, skoro o tym myślę to znaczy że za dużo siedziałem , mózg mam przeładowany, no i NA PEWNO nie usnę" no i co tu robić, postanowiłem sobie po prostu poleżeć, ale dotarło do mnie po chwili że znowu pomyślałem sobie że nie będę spać i zacząłem się baać tej bezsenności, uświadomiłem sobie że serce wali mi jak młotem, zupełnie tak jak przy realnej sytuacji stresowej, tak, jakby mój organizm zaczął podejmować takie działania jak przy realnym, fizycznym, widzialnym zagrożęniu. Skończyło się tak że po 1h leżenia z walącym serduchem wziąłem lekkie tabletki nasenne do dostania w aptece i momentalnie po ich wzięciu usnąłem (miały bardziej działanie psychologiczne niż farmakologiczne ;) )
Ale pytanie - ktoś z was miał coś takiego? coś podobnego? Jak się przed tym bronić kiedy pojawia się taki nagły epizod lękowy? I jak nie dać takim myślom "dojść" do siebie w przyszłości? :) ;witajka
A to akurat męczyło mnie od... dziecka.
Tak, to słynne pytanie-a jeśli nie uda mi się zasnąć?
Wiesz, ja jeszcze przechodziłam paraliże senne, bo kiedyś przesadziłam z narkotykami, a potem ciągnęło się .... oczywiście potem na tle lękowym
No ale do rzeczy. A co jak nie uda mi się zasnąć. I ta analiza i scenariusze. Wiesz, długo się z tym szarpałam, ale na prawdę pomogło mi jedno-zupełnie się zrelaksować i po prostu zwyczajnie zasypiać. Trwało to Trochę, ale jestem już w dwustu procentach uodporniona. Najgorzej było, jak dopadał mnie lęk, albo budził paraliż. Myślałam, że jestem opętana, tyle się naczytałam, że taki duch może gwałcić itp :D i w końcu się wkurwiłam i mówię, dobra duchu, masz mnie cała, bierz mnie:D i Tak nie mam na to wpływu to co mi szkodzi (!) I się momentalnie rozpuszczałam i po 3 razach już nigdy nigdy mnie to nie dopadło! A ten cały duch to był zwyczajny lęk, ale ja już byłam tak nakręcona, że hej. Chcialam isc do kosciola. Plakalam innym, czuralam coraz wiecej o tym. Tak samo miałam te słynne podrywy ciała przed snem, na które oczywiście podświadomie lękowo wyczekiwałam. To tak samo. Czasem coś mi krzyczało w głowie, nagle taki wrzask (znajomego, rodziców) OKROPNE WRZASKI O RÓŻNEJ TREŚCI, ale to miałam czasem jako dziecko i nigdy również nic z tym nie robiłam i nigdy nie zmieniło mi się to w nerwicę. To pytanie A co jeśli nie zasnę jest również jakaś ewolucja na te moje ex problemy z bezsennościa. I też tylko relaks!
Ja już byłam ostro wje... w benzo i różne neuroleptyki. To była katastrofa. A uwierz mi, twardo relaks. Możesz mieć pustkę w głowie, mogą myśli płynąć, możesz marzyć, zależnie od dnia i nastroju przed zasypianiem. Ale trzeba i tak sobie spokojnie leżeć zrealaksowanym i dosłownie nie bać się lęku, bo od razu zabijesz go relaksem. Ja miałam różne epizody, czasem nawet bałam się tak o nagle panika, a i tak próbowałam się ciągle jakby... rozpuścić!
Myślałam, że już z tego nie wyjdę. Męczyłam się już przed 10 rokiem życia na tle psychicznym, na tle niezrozumienia, wybujałej wyobraźni, wierze w opętanie, i takie tam bzdury. Tylko relaks i brak strachu bo relaks jest największą bronią. Uśmiechnij się pod nosem na te głupoty i śpij
Mija! Nie problem jest myśl, ale co z nią zrobimy.
Ja przed snem czytam brutalne kryminały i prasę o tej samej tematyce i zupełnie nie ma to wpływu:) a czytam tak od ponad 20 lat bezzmiennie:p
Dodam jeszcze, że ten niewyleczony lęk przed pytaniem a co jeśli nie zasnę długo męczył mnie w ciągu dnia. Siedzę że znajomymi i ta myśl a co jeśli dziś nie zasnę co się cieszysz! Jezu, to było straszne hehe. Nie daj temu ewoluowac! Skonfrontuj się z lękiem i nie daj mi się rozwinac, a zniknie, potwierdzone info, byłam ciężkim przypadkiem i zaden psychiatra mi nie pomógł niż ta moja przygoda z niby duchem gwałcicielem, bo wtedy odkryłam na spokojnie, wewnatrz siebie, że tylko relaks w najgorszym leku i olanie to właśnie zwykłym rozpłynieciem się jest narzędziem na każdy lęk bezsenny, a widzisz, że u mnie nieleczony lęk ewoluował na różne nocne scenariusze. I z każdym się zmierzyłam i wygrałam na zawsze. Powodzenia, napisz, mam nadzieję, że mniej więcej zrozumiale to opisałam?;)
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
ODPOWIEDZ