Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
rit
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 265
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51

8 grudnia 2017, o 17:56

Mike74 pisze:
8 grudnia 2017, o 17:41
Dzięki za te dwie odpowiedzi!

Jeżeli chodzi o badania, to badania moczu robiłem w połowie sierpnia, natomiast krew 20 wrzesnia 2016 roku - czyli trochę ponad rok.
Jestem tak zdenerwowany że nie potrafię pisać sprawnie. Przepraszam za chaos.

znerwicowana_ja - co do objawów: od kilku dni (może około 3-5?) znowu mam częstą potrzebę oddawania moczu. W ogóle od tego problemu zaczęła sie moja trauma 1 sierpnia, później pojawiły sie inne wkręty ale to jest na osobny wpis. Teraz chce tylko poruszyć ten temat moczu, bo właśnie w związku z tym jestem w panice a mój organizm już nie wyrabia. Dosłownie wczoraj poczułem się lepiej jeżeli chodzi o poprzedni " strach" (rak - sprawy jelitowe), a dziś do głosu doszedł ten mocz.
To co mnie przeraziło dzisiaj to to że zauważyłem że tego moczu za każdym razem jest sporo. Czyli byłby to tzw wielomocz . Wypijam coś i dosłownie kilkanaście minut i już czuję potrzebę iść do wc. Wczoraj w pracy już miałem dobry humor, opanowałem spadek wagi i myślałem że będzie ok. A dziś znowu przerażenie. Wielomocz grozi m.in. odwodnieniem, co objawia się m.in.: suchymi rękami (co zauważyłem u siebie od kilku dni) i coś w rodzaju mroczek przed oczami, co wydaje mi sie że też mam - coś jakbym miał zemdleć. Od razu napiszę że trauma moja zaczęła sie od takiego przerażenia chorobą że zemdlałem w pracy.
Tak jak napisałem - trauma zaczęła się od częstej potrzeby oddawania moczu (i związanych z tym dochodzeń co to może być), następnie to minęło, pojawiały sie nastepne "strachy". Teraz znowu sie pojawiło. Jednym z powodów wielomoczu mogą byc własnie choroby nerek (wykluczyłem kłębuszkowe zapalenie nerek - tam musi byc białko w moczu, ja nie mam a mocz jest oddawany rzadko). Stąd moje pytanie o choroby nerek.
Bardzo przepraszam za chaos. Właściwie to jestem w epicentrum paniki. Proszę o wypowiedzi. Jak sie pozbieram chcę spokojnie przedstawić moją historię.
Hej! Od razu Ci powiem, ze żadne z Twoich objawów nie wskazują na problemy z nerkami. Wielomocz, jak piszesz, nie musi być objawem choroby. Może być tez objawem rekacji organizmu na stres/lęk :) wiec wszystko by się zgadzało. Masz dobre wyniki badań, wiec tego się trzymaj. Reszta opisanych Twoich stanów, jak lęk, mroczki przed oczami, uczucie omdlewania, to typowe objawy przy lęku nerwico-podobnym. A suche ręce ma połowa ludzi zimą. Także głowa do góry! Poczytaj na forum artykuły, to dużo daje. I wiedz, ze nie jesteś sam, to nie straszna choroba. :)
Aha i po pierwsze- przestań wyszukiwać w internecie objawów chorób :)
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

8 grudnia 2017, o 18:00

Mike74 pisze:
8 grudnia 2017, o 17:54
Będę bardzo wdzięczny za wasze odpowiedzi. Czy ktos przerabiał temat nerek, wielomoczu, jakieś może rady ?
Z tego co wiem to przy nerwicy jest częstsze oddawanie moczu..to jeden z objawów.jestem pewna ze skoro badania krwi masz ok to pewnie jest dobrze .dla pewności mozesz zrobic usg wszelkie ewetulane nieprawidlowosci by wyszly.(ale mysle ze nic nie ma) to jest po prostu objaw neriwcowy.szczerze mówiąc to ja tez co chwilę siusiam ale ja to wiem ze to na tle nerwowym.u Ciebie na bank jest to samo.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Mike74
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 24 listopada 2017, o 17:33

8 grudnia 2017, o 18:13

Dziękuję rit! Takie słowa bardzo pomagają! Ja widze czarną dziurę, jestem przerażony od 4 miesięcy, strach, smutek, trauma, czarne, straszne scenariusze.. Naprawdę potrzebuje wsparcia. Właściwie 4 miesiące traumy i w tym czasie może kilka dni jak w około 80-90 % hipochondria odpuściła. Pani dr 1 kontaktu u której byłem chyba jeszcze w sierpniu i bałem się raka prostaty stwierdziła że potrzebuje pomocy psychiatry. Moja żona to samo twierdzi i ogólnie osoby mi życzliwe, przyjaciele twierdzą że to problem głowy. Ja oczywiście sie z tym zgadzam, jednocześnie odczuwam że moja hipochondria może akurat karmić się prawdziwymi objawami (prawdopodobnie psychosomatycznymi - ale to tez prawdziwe objawy), które pewnie i nie-hipochondrykowi mogłyby wydać sie niepokojące. Dodatkowo - w odróżnieniu od większości na tym forum - ja boje sie chodzić do lekarza i na badania. Czuje bardzo duże prawdopodobieństwo złej diagnozy lub złych wyników badań. Jak czekałem na wyniki badania moczu byłem przerażony.
znerwicowana_ja - dzięki za odpowiedź.
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

8 grudnia 2017, o 18:20

Mike74 pisze:
8 grudnia 2017, o 18:13
Dziękuję rit! Takie słowa bardzo pomagają! Ja widze czarną dziurę, jestem przerażony od 4 miesięcy, strach, smutek, trauma, czarne, straszne scenariusze.. Naprawdę potrzebuje wsparcia. Właściwie 4 miesiące traumy i w tym czasie może kilka dni jak w około 80-90 % hipochondria odpuściła. Pani dr 1 kontaktu u której byłem chyba jeszcze w sierpniu i bałem się raka prostaty stwierdziła że potrzebuje pomocy psychiatry. Moja żona to samo twierdzi i ogólnie osoby mi życzliwe, przyjaciele twierdzą że to problem głowy. Ja oczywiście sie z tym zgadzam, jednocześnie odczuwam że moja hipochondria może akurat karmić się prawdziwymi objawami (prawdopodobnie psychosomatycznymi - ale to tez prawdziwe objawy), które pewnie i nie-hipochondrykowi mogłyby wydać sie niepokojące. Dodatkowo - w odróżnieniu od większości na tym forum - ja boje sie chodzić do lekarza i na badania. Czuje bardzo duże prawdopodobieństwo złej diagnozy lub złych wyników badań. Jak czekałem na wyniki badania moczu byłem przerażony.
znerwicowana_ja - dzięki za odpowiedź.

Ja podczas nerwicy ciagle biegalam do toalety siku.
Twoi znajomi i lekarka ma racje. Lekarz pierwszego kontaktu doskonale zna ludzi z lekami :) nie jednego takiego widziala.
To czego sie boisz to iluzja :) idz na terepie przede wszystkim lekarz za duzo Ci nie da
Powie ze to nerwica i dostaniesz leki i tyle. A na terapii i forum nauczysz sie odbierac sygnaly z ciala odpowiednio :) kazdy ma jakies somaty. Dzis moja koleznka do mnie dzwoniła ze sie stresuje w pracy bo ma zamknięcie miesiaca i boli ja brzuch ma zgane itl ale ona nie ma nerwicy wiec juz nie nawymyslala rakow żołądka tylko po prostu normalnie stwierdzila ze to reakcja ciała na stres i tyle :)
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
Awatar użytkownika
rit
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 265
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51

8 grudnia 2017, o 18:23

Mike74 pisze:
8 grudnia 2017, o 18:13
Dziękuję rit! Takie słowa bardzo pomagają! Ja widze czarną dziurę, jestem przerażony od 4 miesięcy, strach, smutek, trauma, czarne, straszne scenariusze.. Naprawdę potrzebuje wsparcia. Właściwie 4 miesiące traumy i w tym czasie może kilka dni jak w około 80-90 % hipochondria odpuściła. Pani dr 1 kontaktu u której byłem chyba jeszcze w sierpniu i bałem się raka prostaty stwierdziła że potrzebuje pomocy psychiatry. Moja żona to samo twierdzi i ogólnie osoby mi życzliwe, przyjaciele twierdzą że to problem głowy. Ja oczywiście sie z tym zgadzam, jednocześnie odczuwam że moja hipochondria może akurat karmić się prawdziwymi objawami (prawdopodobnie psychosomatycznymi - ale to tez prawdziwe objawy), które pewnie i nie-hipochondrykowi mogłyby wydać sie niepokojące. Dodatkowo - w odróżnieniu od większości na tym forum - ja boje sie chodzić do lekarza i na badania. Czuje bardzo duże prawdopodobieństwo złej diagnozy lub złych wyników badań. Jak czekałem na wyniki badania moczu byłem przerażony.
znerwicowana_ja - dzięki za odpowiedź.
Bardzo dużo osób tutaj boi się lekarzy, a już to, ze kwestionują wyniki badań to zdarza się nagminnie. Ja tez przechodziłam hipochondrię i bardzo ostre stany nerwicowe, ale z tego da się wyjść :) ja preferuję wychodzenie bez leków, także polecam pójście na początku do psychologa, zamiast psychiatry. No i forum, posty divina i victora :) Jesteś już z nami, od teraz będzie lepiej :D
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 665
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

8 grudnia 2017, o 18:26

Mike74 pisze:
8 grudnia 2017, o 17:54
Będę bardzo wdzięczny za wasze odpowiedzi. Czy ktos przerabiał temat nerek, wielomoczu, jakieś może rady ?
A byleś u urologa ?
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

8 grudnia 2017, o 18:36

rit pisze:
8 grudnia 2017, o 17:38
Celine Marie pisze:
8 grudnia 2017, o 17:31
Czułam się dzisiaj jako tako,wróciłam do domu i już zawroty i uścisk i mrowienie itd...podobno jeśli się mieszka na żyle wodnej to tak może być? może tu jest problem,jakieś promieniowanie czy cuś ,nie mam siły od czego tak się źle czuję szczególnie tu w domu :((
Ja tam się zawsze gorzej czuje w domu, ale to dlatego ze mam więcej czasu na rozmyślania, lęki itp. Może u Ciebie podobnie :)
Może i tak ale ledwo do drzwi nie doszłam ,a już było mi niedobrze ,tu coś w tej chacie musi być nie tak ...ogólnie nie wierzę,w takie rzeczy ale już wariuję od tego cierpienia i szukam przyczyn we wszystkim :))
psychoza normalnie 'smuteq
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Mike74
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 24 listopada 2017, o 17:33

8 grudnia 2017, o 18:44

rit: dzięki. :P
eiviss1204:
Jeżeli chodzi o to oddawanie moczu - u mnie zawsze musi być coś niestandardowo skomplikowane. U mnie hipochondria "wybuchła" 1 sierpnia, w nowym miejscu pracy(duży stres), po około 10 latach prowadzenia działalności w domu. Od dzieciństwa właściwie (tak kilkanaście lat) mam nerwicę natręctw, a od kilu lat postepującą jak walec depresję, duszącą, przygniatającą. Pojawiały sie od czasu do czasu jakieś strachy związane z groźnymi chorobami, ale te stany nie były tak przerażające. Tak jakby 1 sierpnia te wszystkie stany depresyjne i w ogóle napięcia psychiczne doprowadziły do wybuchu hipochondrii. I teraz jeżeli chodzi o oddawanie moczu. Ja taką nadwrażliwość pęcherza czułem od kilku lat - 3-4, może 5? To było przed wybuchem tej ostrej hipochondrii, więc wcale to nie jest takie pewne czy było to spowodowane nerwicą. Chociaz nie wykluczam tu czynnika psychicznego, ponieważ z roku na rok w tej mojej działalności byłem w coraz większym napięciu. I może w chwili stresu (nowa praca, nowe środowisko) nerwica mogła "przejąć" ten objaw, rozwinąć go. Ach, typowa, mecząca "rozkminka" :(( .
zdravko - nie, nie byłem u urologa, tylko u internisty, który nota bene doktoryzuje sie na psychiatrę.
Mike74
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 24 listopada 2017, o 17:33

8 grudnia 2017, o 18:49

zdravko - co do urologa. Jak pojawiły mi sie jazdy z moczem w sierpniu, byłem u lekarza jak napisałem, po jakimś czasie, pod koniec sierpnia temat zniknął, pojawił sie nastepny. Powrócił na dobre teraz, kiedy ledwo co uporałem się ze strachem przed rakiem jelita grubego. Także rownież z powodu że temat sie nie rozwinął nie poszedłem do urologa. Zresztą pani dr u której byłem nie za bardzo widziała zasadność żebym tam poszedł.
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 665
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

8 grudnia 2017, o 19:22

Mike74 pisze:
8 grudnia 2017, o 18:49
zdravko - co do urologa. Jak pojawiły mi sie jazdy z moczem w sierpniu, byłem u lekarza jak napisałem, po jakimś czasie, pod koniec sierpnia temat zniknął, pojawił sie nastepny. Powrócił na dobre teraz, kiedy ledwo co uporałem się ze strachem przed rakiem jelita grubego. Także rownież z powodu że temat sie nie rozwinął nie poszedłem do urologa. Zresztą pani dr u której byłem nie za bardzo widziała zasadność żebym tam poszedł.
Pytałem,bo jak miałem 18 lat miałem zapalenie prostaty, tez się sika co chwile (szczególnie w nocy po pare razy meczy) ale raczej w niedużych dawkach, idź zrobi Ci usg, teraz to chyba nawet palca w zad nie wsadzają, choć kto wie ;)
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

8 grudnia 2017, o 19:27

Bylam u lekarza co prawda nie psychiatry ale normalnego i mowie mu ze czytam o chorobach psychicznych i sie nakrecam a ten,,czytaj czytaj poglebisz swoje lęki potem psychoza i wariatkowo!,, brawo kur....a on!
Awatar użytkownika
AdamGdzies
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36

8 grudnia 2017, o 19:45

ewelinka1200 pisze:
8 grudnia 2017, o 19:27
Bylam u lekarza co prawda nie psychiatry ale normalnego i mowie mu ze czytam o chorobach psychicznych i sie nakrecam a ten,,czytaj czytaj poglebisz swoje lęki potem psychoza i wariatkowo!,, brawo kur....a on!
No tak to jest, luzie którzy nie znają mechanizmów nerwicowych, tylko pobieżnie, potrafią palnąć nam takie coś nie wiedząc, że na nerwicowca działa to w sposób nakręcający
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

8 grudnia 2017, o 19:53

Na koniec wizyty mowie do niego że nastraszyl mnie i teraz bede sie bała...to debil zaczął sie smiac pod nosem
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

8 grudnia 2017, o 20:42

ewelinka1200 pisze:
8 grudnia 2017, o 19:53
Na koniec wizyty mowie do niego że nastraszyl mnie i teraz bede sie bała...to debil zaczął sie smiac pod nosem
Mi kiedyś psychiatra powiedziała, że popełniłaby samobójstwo gdyby przytyła tyle kilogramów po lekach, serio :pp Chyba chciała być zabawna.
coyot.inc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30

8 grudnia 2017, o 20:48

Słuchajcie bardzo mnie to meczy. Zawsze jak jestem na jakimś wyjeździe na granicą ale też i w domu w trakcie normalnego "życia" mam pewne objawy. Tak jakbym miał za chwilę zemdleć czasami to mi się wydaje że właściwie to jest ostatnią chwila przed zemdleciem :/ teraz jestem na kilka dni w Rzymie i normalnie chodzę zwiedzam i mam uczucie jakimś odpływał i zaraz zemdleje tylko chwila i to nastąpi :/ bardzo się tego boje niestety. Fakt jest taki że nigdy nie zemdlałem i nie wiem właściwie jak to wygląda ale mam swoje wyobrażenia i wiadomo pojawia się ten moment że "mdleje" i wtedy wiadomo że pojawiaja się obrazy w stylu "nikt mnie nie uratuje" "pewnie przyjedzie karetka i nie będę mógł się z lekarzem dogadać do włosku" "albo nie wiem jak wygląda ubezpieczenie w UE i będę musiał zapłacić miliony złotych za hospitalizację" :/ masakra. Miesiąc temu byłem w Hiszpanii i miałem podobnie takie stany jakbym miał za chwilę zemdleć :/ jest to bardzo męczące :/ mieliście coś takiego?
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
ODPOWIEDZ