Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
angel89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 4 września 2017, o 20:01

19 listopada 2017, o 21:30

ewelinka1200 pisze:
19 listopada 2017, o 21:17
W tej chwili mam atak paniki...straszny napad lęku ze zrobie coś dziecku...jestesmy same...pisze tutaj by opowiedziec jak sobie radze...
Lezymy i córeczka gra na tablecie ja pisze i oglądam tv...to co sie dzieje w mojej glowie i ciele to koszmar...mam mysli,,zabic dziecko jest takie proste po prostu wziąsc nóż i zabic,,zaraz to zrobisz,, czuje koszmarny lęk że zaraz tak sie stanie ze jednak coś mnie pchnie do tego ze uznam ze aby poczuc ulgę zabije...
I przyjmuje te mysli ze jedna za drugą pozwalam aby ten lęk płynął przez moją głowę i ciało...nie bronie się...po prostu akceptuje swój stan
Bo wiem ze to minie...
Nie spinam się nie próbuje pozbyc tego stanu bo wiem ze to nic nie da.Nie probuje sie czyms zając bo to jest metoda tylko na chwile a i tak nie zawsze dziala...
Jedyne wyjscie to stanąć oko w oko z lękiem
Po prostu mowie mu ,,chodz,, i pokaz co potrafisz
Bo ja sie ciebie juz nie boje...
Sprawdzę Cię co mozesz robic jesli puszcze kontrole i przestanę sie spinac...
Ewelinka mysle, ze musisz byc juz bardzo swiadoma tego co Ci jest i co sie z Toba dzieje, bo niejedna osoba na Twoim miejscu zadzwonilaby juz do kogos z przerazeniem, ze ma natychmiast przyjsc bo boisz sie zostac sama z dzieckiem w domu, a Ty (choc napewno jest to dla ciezkie i straszne) radzisz sobie swietnie, pomimo tego co wlasnie przezywasz i pomimo lęku - swiadomie zachowujesz spokoj. Brawo ;) tez tak bym chciala, czasem mi wychodzi, a czasem jeszcze nie i wtedy jestem tak napieta i wystraszona jakby zaraz mialo sie cos stac i znow sie nakrecam.
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

19 listopada 2017, o 21:41

Wiesz ja mam tom świadomość też ze jak będę uciekala przed tym na zasadzie właśnie dzwonienia po mezae czy kogokolwiek to nie wyjde z tego...muszę stanąć oko w oko z moimi lękami
Tylko tak mogę przepedzic strach...
Nie da sie przestac bać czekokolwiek uciekając przed tym
Z lękiem mozna wygrac tylko wtedy kiedy jestes dla niego rywalem nie straszakiem...
I ja sie tej walki podejmuje
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

19 listopada 2017, o 22:14

ewelinka1200 pisze:
19 listopada 2017, o 21:41
Wiesz ja mam tom świadomość też ze jak będę uciekala przed tym na zasadzie właśnie dzwonienia po mezae czy kogokolwiek to nie wyjde z tego...muszę stanąć oko w oko z moimi lękami
Tylko tak mogę przepedzic strach...
Nie da sie przestac bać czekokolwiek uciekając przed tym
Z lękiem mozna wygrac tylko wtedy kiedy jestes dla niego rywalem nie straszakiem...
I ja sie tej walki podejmuje
Bravo
Przechodzisz sama siebie gratki
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 842
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

20 listopada 2017, o 12:37

Kilka mam spraw które mnie niepokoją,otóż czy objawem zaburzen lekowych moze byc irytacja gdy cos jest nie po mojej mysli?kiedyś tak nie mialam raczej bylam ulegla i bez problemu szlam na kompromis ,teraz mega szybko sie denerwuje az sie gotuje we mnie gdy cos jest nie po mojej mysli,albo gdy w czasie wymiany zdan próbuję komus cos wytlumaczyc a ta osoba nie słucha to odrazu mam taki "wk***w" ze az mnie przeraza ta moja reakcja,ta wscieklosc i gniew ,boje sie ze ktoregos dnia naprawdę nad soba juz nie zapanuje i zrobię komus krzywdę.. az mi sie wierzyć nie chce ze to nerwica i oczywscie natychmiast mam mysli ze to moze jakies zaburzenia jeszcze gorsze albo choroba psychiczna..
DRUGA sprawa wczoraj widzialam sie z rodzina i moja siostra z mężem zaczeli jakies glupoty w zartach opowiadac i poczulam momentalnie lęk ze co oni wogole opowiadaja,przez chwile mialam mega zwieche czy ja wogole slysze to co słyszę poczylam sie strasznie dziwnie .dodam ze mam poczucie DD i czy to może byc przyczyna takich moich reakcji??
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
zabner
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 279
Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15

20 listopada 2017, o 15:37

Jak pozbyć się tego rozciągania przedmiotów, obrazu? - Cholerstwo trzyma od sierpnia. Staram się to ignorować, ale jak tylko to zobaczę to lęk max :/
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 380
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

20 listopada 2017, o 20:07

A może nie staraj sie pozbyć tylko zmień nastawienie? Może pomysl - Ok. Rozciągają mi sie przedmioty ale wiem ze tak jest i to olewam? Wtedy wlasnie to zniknie.
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

20 listopada 2017, o 20:45

Może sie temu przyjzy naspokojnie najpierw a nieuciekaj, jest to niech będzie , ciekawe zjawisko, jak tak rozciąga, jeśli lęk sie pojawi to nic niech bedzie , ale oglądaj dalej az poczujesz spokój , zobacz czy naprawde tego sie boisz czy to tylko iluzja. Jak przestaniesz bac bo zobaczysz ze to jakas iluzja to podświadomość zapamieta i wtedy łatwiej zignorować. Jak jest to niech będzie ale Ty wiesz ze to iluzja i przestaniesz uwage zwracac. I naprawde czego niechcemy to to mamy. Dlatego dobrze jest chcieć, normalnie wszystko naopak wtej nerwie:)
zabner
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 279
Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15

21 listopada 2017, o 07:56

Tojajestem pisze:
20 listopada 2017, o 20:07
A może nie staraj sie pozbyć tylko zmień nastawienie? Może pomysl - Ok. Rozciągają mi sie przedmioty ale wiem ze tak jest i to olewam? Wtedy wlasnie to zniknie.
Halka pisze:
20 listopada 2017, o 20:45
Może sie temu przyjzy naspokojnie najpierw a nieuciekaj, jest to niech będzie , ciekawe zjawisko, jak tak rozciąga, jeśli lęk sie pojawi to nic niech bedzie , ale oglądaj dalej az poczujesz spokój , zobacz czy naprawde tego sie boisz czy to tylko iluzja. Jak przestaniesz bac bo zobaczysz ze to jakas iluzja to podświadomość zapamieta i wtedy łatwiej zignorować. Jak jest to niech będzie ale Ty wiesz ze to iluzja i przestaniesz uwage zwracac. I naprawde czego niechcemy to to mamy. Dlatego dobrze jest chcieć, normalnie wszystko naopak wtej nerwie:)
Starałem się zmienić do tego nastawienie i podejść spokojnie. Po prostu lęk we mnie napędza to, że może ten objaw to nie kwestia nerwicowa - tym bardziej, że jak wspomniałem chodzi to już za mną prawie 4 miesiące, dzień w dzień. Od tamtego czasu zrobiłem sobie tylko morfologie, która wyszła dobrze.
Katzaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 14 września 2017, o 16:30

21 listopada 2017, o 15:40

zabner pisze:
21 listopada 2017, o 07:56
Tojajestem pisze:
20 listopada 2017, o 20:07
A może nie staraj sie pozbyć tylko zmień nastawienie? Może pomysl - Ok. Rozciągają mi sie przedmioty ale wiem ze tak jest i to olewam? Wtedy wlasnie to zniknie.
Halka pisze:
20 listopada 2017, o 20:45
Może sie temu przyjzy naspokojnie najpierw a nieuciekaj, jest to niech będzie , ciekawe zjawisko, jak tak rozciąga, jeśli lęk sie pojawi to nic niech bedzie , ale oglądaj dalej az poczujesz spokój , zobacz czy naprawde tego sie boisz czy to tylko iluzja. Jak przestaniesz bac bo zobaczysz ze to jakas iluzja to podświadomość zapamieta i wtedy łatwiej zignorować. Jak jest to niech będzie ale Ty wiesz ze to iluzja i przestaniesz uwage zwracac. I naprawde czego niechcemy to to mamy. Dlatego dobrze jest chcieć, normalnie wszystko naopak wtej nerwie:)
Starałem się zmienić do tego nastawienie i podejść spokojnie. Po prostu lęk we mnie napędza to, że może ten objaw to nie kwestia nerwicowa - tym bardziej, że jak wspomniałem chodzi to już za mną prawie 4 miesiące, dzień w dzień. Od tamtego czasu zrobiłem sobie tylko morfologie, która wyszła dobrze.
Z tym rozciąganiem obrazu wydaje mi się, że jest tak jak ze wszystkimi objawami nerwicowymi. Utrzymujesz to sobie przez ciągłe myślenie o tym. Sam napisałeś, że masz wątpliwość czy to jest nerwica. Jeżeli masz tą wątpliwość to każdy objaw wywołuje niepewność i zaprowadza cie na sam początek, bo ciągle się zastanawiasz co Ci jest. 4 miesiące to nie jest długo a w naganiach chłopaki sami mówili, że są objawy,które mogą sie utrzymywać przez cały czas trwania nerwicy. Przyzwól na to mimo, że jest to trudne. Sama miałam podobne rozciąganie przy derealizacji i mi minęło. Trwało to troche czasu, ale minęło.
glxmsc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 44
Rejestracja: 30 grudnia 2014, o 12:03

21 listopada 2017, o 18:38

Cześć, u mnie niestety czas na powroty na forum.

Od kilku dni mam podwyższone ciśnienie (do 146/96). Zwykle miałem 120/80 albo niższe. Czy takie ciśnienie u was też występuje na co dzień?
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 299
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

22 listopada 2017, o 22:03

Mam wątpliwość.
I to sporą.


Trudno mi jest to wyjaśnić nerwicą, ale...


Miesiąc temu zmarł mój dziadek, był pogrzeb.
Bardzo to przeżyłam, a kilka dni temu zmarła babcia narzeczonego i wczoraj byliśmy znów na potrzebie..
Do tego mój tata ma problemy ze zdrowiem , idzie niedługo do szpitala, bo nikt nie wie co mu jest.

Stres, stres i jeszcze raz stres.

Kilka dni bolała mnie głowa, teraz jednak moje myśli skupiają się wokół "bólu?" "przeszkodzie" wokół żebra lewego.
Oczywiście znów wmawiam sobie najgorsze ( trzustka) .
W sumie nic mnie nie boli, tylko czasem jakieś kłucie i ciągle mam wrażenie, że to jedno żebro jest jakieś bardziej wystające, tak jakby coś pod tym żebrem było.

Jestem tak załamana, znów powróciły lęki o swoje zdrowie..
Mimo, ze mnie nic praktycznie nie boli, tylko tak dziwnie odczuwam to żebro i od czasu do czasu jakieś kłucie.

Kiedyś psycholog, czy psychiatra powiedział, że jak człowiek sobie ciągle wmawia i myśli, że go coś boli, to może faktycznie zacząć go to boleć.

I nie wiem, może tak właśnie jest?


Ból głowy mnie już puścił, ale pamiętam że rok temu też tak miałam. Jak jeden objaw przestał dawać o sobie znać , to pojawiał się drugi.


Jak myślicie? Mam się czym martwić?
Czy mam wrzucić na luz ?
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

22 listopada 2017, o 22:17

zadziorka pisze:
22 listopada 2017, o 22:03
Mam wątpliwość.
I to sporą.


Trudno mi jest to wyjaśnić nerwicą, ale...


Miesiąc temu zmarł mój dziadek, był pogrzeb.
Bardzo to przeżyłam, a kilka dni temu zmarła babcia narzeczonego i wczoraj byliśmy znów na potrzebie..
Do tego mój tata ma problemy ze zdrowiem , idzie niedługo do szpitala, bo nikt nie wie co mu jest.

Stres, stres i jeszcze raz stres.

Kilka dni bolała mnie głowa, teraz jednak moje myśli skupiają się wokół "bólu?" "przeszkodzie" wokół żebra lewego.
Oczywiście znów wmawiam sobie najgorsze ( trzustka) .
W sumie nic mnie nie boli, tylko czasem jakieś kłucie i ciągle mam wrażenie, że to jedno żebro jest jakieś bardziej wystające, tak jakby coś pod tym żebrem było.

Jestem tak załamana, znów powróciły lęki o swoje zdrowie..
Mimo, ze mnie nic praktycznie nie boli, tylko tak dziwnie odczuwam to żebro i od czasu do czasu jakieś kłucie.

Kiedyś psycholog, czy psychiatra powiedział, że jak człowiek sobie ciągle wmawia i myśli, że go coś boli, to może faktycznie zacząć go to boleć.

I nie wiem, może tak właśnie jest?


Ból głowy mnie już puścił, ale pamiętam że rok temu też tak miałam. Jak jeden objaw przestał dawać o sobie znać , to pojawiał się drugi.


Jak myślicie? Mam się czym martwić?
Czy mam wrzucić na luz ?
Mi to ewidentnie wygląda na reakcję nerwicowa :) Raczej bym się nie martwiła :friend: Masz po prostu dużo na głowie, na pewno odczuwasz spore napięcie i ono sobie szuka ujścia. A jak ktoś jest lękowcem to w takich chwilach zaczyna sobie wkrecac np bolące zebro bo to idealny temat zastępczy :) Głowa do góry, po prostu się na tym nie skupiaj :friend:
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 299
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

22 listopada 2017, o 22:43

eyeswithoutaface pisze:
22 listopada 2017, o 22:17
zadziorka pisze:
22 listopada 2017, o 22:03
Mam wątpliwość.
I to sporą.


Trudno mi jest to wyjaśnić nerwicą, ale...


Miesiąc temu zmarł mój dziadek, był pogrzeb.
Bardzo to przeżyłam, a kilka dni temu zmarła babcia narzeczonego i wczoraj byliśmy znów na potrzebie..
Do tego mój tata ma problemy ze zdrowiem , idzie niedługo do szpitala, bo nikt nie wie co mu jest.

Stres, stres i jeszcze raz stres.

Kilka dni bolała mnie głowa, teraz jednak moje myśli skupiają się wokół "bólu?" "przeszkodzie" wokół żebra lewego.
Oczywiście znów wmawiam sobie najgorsze ( trzustka) .
W sumie nic mnie nie boli, tylko czasem jakieś kłucie i ciągle mam wrażenie, że to jedno żebro jest jakieś bardziej wystające, tak jakby coś pod tym żebrem było.

Jestem tak załamana, znów powróciły lęki o swoje zdrowie..
Mimo, ze mnie nic praktycznie nie boli, tylko tak dziwnie odczuwam to żebro i od czasu do czasu jakieś kłucie.

Kiedyś psycholog, czy psychiatra powiedział, że jak człowiek sobie ciągle wmawia i myśli, że go coś boli, to może faktycznie zacząć go to boleć.

I nie wiem, może tak właśnie jest?


Ból głowy mnie już puścił, ale pamiętam że rok temu też tak miałam. Jak jeden objaw przestał dawać o sobie znać , to pojawiał się drugi.


Jak myślicie? Mam się czym martwić?
Czy mam wrzucić na luz ?
Mi to ewidentnie wygląda na reakcję nerwicowa :) Raczej bym się nie martwiła :friend: Masz po prostu dużo na głowie, na pewno odczuwasz spore napięcie i ono sobie szuka ujścia. A jak ktoś jest lękowcem to w takich chwilach zaczyna sobie wkrecac np bolące zebro bo to idealny temat zastępczy :) Głowa do góry, po prostu się na tym nie skupiaj :friend:



Wiem, że to może głupie, ale... chyba czekałam właśnie na taką odpowiedź.
Od razu mi lżej... co nie zmienia faktu, ze objaw ustąpił ;)

ale zawsze coś!

Dziękuję.
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

22 listopada 2017, o 23:55

zadziorka pisze:
22 listopada 2017, o 22:43
eyeswithoutaface pisze:
22 listopada 2017, o 22:17
zadziorka pisze:
22 listopada 2017, o 22:03
Mam wątpliwość.
I to sporą.


Trudno mi jest to wyjaśnić nerwicą, ale...


Miesiąc temu zmarł mój dziadek, był pogrzeb.
Bardzo to przeżyłam, a kilka dni temu zmarła babcia narzeczonego i wczoraj byliśmy znów na potrzebie..
Do tego mój tata ma problemy ze zdrowiem , idzie niedługo do szpitala, bo nikt nie wie co mu jest.

Stres, stres i jeszcze raz stres.

Kilka dni bolała mnie głowa, teraz jednak moje myśli skupiają się wokół "bólu?" "przeszkodzie" wokół żebra lewego.
Oczywiście znów wmawiam sobie najgorsze ( trzustka) .
W sumie nic mnie nie boli, tylko czasem jakieś kłucie i ciągle mam wrażenie, że to jedno żebro jest jakieś bardziej wystające, tak jakby coś pod tym żebrem było.

Jestem tak załamana, znów powróciły lęki o swoje zdrowie..
Mimo, ze mnie nic praktycznie nie boli, tylko tak dziwnie odczuwam to żebro i od czasu do czasu jakieś kłucie.

Kiedyś psycholog, czy psychiatra powiedział, że jak człowiek sobie ciągle wmawia i myśli, że go coś boli, to może faktycznie zacząć go to boleć.

I nie wiem, może tak właśnie jest?


Ból głowy mnie już puścił, ale pamiętam że rok temu też tak miałam. Jak jeden objaw przestał dawać o sobie znać , to pojawiał się drugi.


Jak myślicie? Mam się czym martwić?
Czy mam wrzucić na luz ?
Mi to ewidentnie wygląda na reakcję nerwicowa :) Raczej bym się nie martwiła :friend: Masz po prostu dużo na głowie, na pewno odczuwasz spore napięcie i ono sobie szuka ujścia. A jak ktoś jest lękowcem to w takich chwilach zaczyna sobie wkrecac np bolące zebro bo to idealny temat zastępczy :) Głowa do góry, po prostu się na tym nie skupiaj :friend:



Wiem, że to może głupie, ale... chyba czekałam właśnie na taką odpowiedź.
Od razu mi lżej... co nie zmienia faktu, ze objaw ustąpił ;)

ale zawsze coś!

Dziękuję.
Oj można i zawsze boli bardziej,jesli bedziesz się na tym skupiac :) Najgorsze w tym wszystkim jest to,ze wlasnie w nerwicy objawy się zmieniaja,przybieraja inna postac i uderzaja w kolejne rzeczy,jeśli dochodzi do tego stres zwiazany z realnymi sprawami to nerwica dziala ze zdwojona sila. To,ze sprawdzasz czy zebro jest wystajace czy Cie cos boli pod nim to typowe zachowanie osoby z lękiem. Mnie tez boli brzuch :) ale po prawej stronie moglabym od razu nakrecac sobie raka wątroby,a jednak wiem,ze nie jestesmy z wosku- jestesmy ludzmi więc czasami cos nas zaboli :) cos jest nie tak ! Wiec glowa do góry ! :friend: :friend:
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

22 listopada 2017, o 23:57

eiviss1204 pisze:
22 listopada 2017, o 23:55
zadziorka pisze:
22 listopada 2017, o 22:43
eyeswithoutaface pisze:
22 listopada 2017, o 22:17


Mi to ewidentnie wygląda na reakcję nerwicowa :) Raczej bym się nie martwiła :friend: Masz po prostu dużo na głowie, na pewno odczuwasz spore napięcie i ono sobie szuka ujścia. A jak ktoś jest lękowcem to w takich chwilach zaczyna sobie wkrecac np bolące zebro bo to idealny temat zastępczy :) Głowa do góry, po prostu się na tym nie skupiaj :friend:



Wiem, że to może głupie, ale... chyba czekałam właśnie na taką odpowiedź.
Od razu mi lżej... co nie zmienia faktu, ze objaw ustąpił ;)

ale zawsze coś!

Dziękuję.
Oj można i zawsze boli bardziej,jesli bedziesz się na tym skupiac :) Najgorsze w tym wszystkim jest to,ze wlasnie w nerwicy objawy się zmieniaja,przybieraja inna postac i uderzaja w kolejne rzeczy,jeśli dochodzi do tego stres zwiazany z realnymi sprawami to nerwica dziala ze zdwojona sila. To,ze sprawdzasz czy zebro jest wystajace czy Cie cos boli pod nim to typowe zachowanie osoby z lękiem. Mnie tez boli brzuch :) ale po prawej stronie moglabym od razu nakrecac sobie raka wątroby,a jednak wiem,ze nie jestesmy z wosku- jestesmy ludzmi więc czasami cos nas zaboli :) cos jest nie tak ! Wiec glowa do góry ! :friend: :friend:
Prawda !
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
ODPOWIEDZ