Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
silver084
Świeżak na forum
Posty: 8
Rejestracja: 17 maja 2017, o 23:54

18 maja 2017, o 23:33

Witam, chciałem się upewnić jednej rzeczy. Mianowicie mam po raz trzeci w życiu globus histericus. Za pierwszym razem trwał chyba około tygodnia, nie pamiętam nawet kiedy momentu kiedy dokładnie zniknął. Drugim razem też chyba jakoś tydzień, chodź pamiętam dokładnie moment w którym zniknął. Teraz mam go trzeci raz i to już prawie 5 miesięcy. Dodam tylko że tak jak za drugim razem jest on dosyć "łagodny"(za pierwszym razem wylądowałem w szpitalu), nie czuję żadnego ścisku, nie mam problemów z jedzeniem czy oddychaniem albo spaniem, od tak po prostu mi lekko pulsuję w gardle chyba że się zestresuję mocno to wtedy nieco mocniej pulsuje. Nie czuje go praktycznie w ogóle w ciągu dnia, gdy jestem zajęty, jedynie wtedy kiedy już nie mam wyboru, czyli jak się kładę spać i dopóki się nie zamyślę i nie zasnę. Martwi mnie tylko to, że tym razem trwa już tak długo. Czułem że kilka razy byłem już na prawdę blisko pozbycia się go, gdy się relaksowałem np leżąc i oglądając tv, te pulsowanie było ledwo wyczuwalne, musiałem się na prawdę skupić i wyciszyć żeby je poczuć, no ale niestety wciąż tam było mimo że pulsowało już bardzo powoli i delikatnie to wciąż jeszcze nie puściło na dobre. Chciałem się tylko upewnić czy to normalne że tym razem mam to tak długo.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

19 maja 2017, o 00:18

Mam z tym ogromny problem. O ile byłt same natręty, to choć mogłam myślwć, że to nerwicowe, a teraz? Chłopaka nie czuje, rodziny nie czuje, tego o czym tu piszecie nie czuję, Boga nie czuję, jakbym podczas modlitwy gadała do siebie :-(
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
AnxietyDisorder0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44

19 maja 2017, o 08:20

Od wczoraj wieczorem miałam bulgotanie w brzuchu i kłucie. W nocy obudził mnie mocny ból brzucha, dziwna słabość, lęk, kołatanie serca. Potem zaczęła boleć mnie okropnie głowa, co trwa do teraz. Dziś rano miałam biegunkę i ten ból głowy cały czas trzyma. Jest silniejszy niż zawsze miałam, obejmuje głowę od czubka do czoła i skroni. Czuję też ścisk w całej twarzy, w policzkach, zębach. Spałam z 5 godzin, wszystko mnie boli, mam stan podgorączkowy 36.9. Boję się że to już nie tylko nerwica, a jakiś guz mózgu... Mierzyłam ciśnienie i za pierwszym razem było 160/90, potem od razu 112/70, 108/70, teraz 103/70. Oczywiście mierzone w odstępach. A głowa boli cały czas tak samo, może ten pierwszy wynik był jakiś przekłamany. Pomocy, chyba coś złego się dzieje :buu:
Do tego jak rozluźnię mięśnie twarzy (co jest ciężkie) i delikatnie zetknę zębami dolną i górną szczękę to czuję delikatne drganie w głowie, zwłaszcza twarzy. Zmierzyłam jeszcze raz ciśnienie i 97/65, pewnie od tego że tylko siedzę i jestem osłabiona, ale lepsze to niż wysokie. Boję się tego bólu, nie mogę nic robić tak mnie ciśnie..
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

19 maja 2017, o 09:31

katarzynka pisze:
19 maja 2017, o 00:18
Mam z tym ogromny problem. O ile byłt same natręty, to choć mogłam myślwć, że to nerwicowe, a teraz? Chłopaka nie czuje, rodziny nie czuje, tego o czym tu piszecie nie czuję, Boga nie czuję, jakbym podczas modlitwy gadała do siebie :-(
Alez to nadal jest nerwicowe! Odcielo Cie od emocji, masz wrazenie ze.niczego nie czujesz, ale to kolejna iluzja, ktora ma Cie wpedzic ponownie w smutek i lek! Uszy do gory, to przejsciowe!
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

19 maja 2017, o 09:33

silver084 pisze:
18 maja 2017, o 23:33
Witam, chciałem się upewnić jednej rzeczy. Mianowicie mam po raz trzeci w życiu globus histericus. Za pierwszym razem trwał chyba około tygodnia, nie pamiętam nawet kiedy momentu kiedy dokładnie zniknął. Drugim razem też chyba jakoś tydzień, chodź pamiętam dokładnie moment w którym zniknął. Teraz mam go trzeci raz i to już prawie 5 miesięcy. Dodam tylko że tak jak za drugim razem jest on dosyć "łagodny"(za pierwszym razem wylądowałem w szpitalu), nie czuję żadnego ścisku, nie mam problemów z jedzeniem czy oddychaniem albo spaniem, od tak po prostu mi lekko pulsuję w gardle chyba że się zestresuję mocno to wtedy nieco mocniej pulsuje. Nie czuje go praktycznie w ogóle w ciągu dnia, gdy jestem zajęty, jedynie wtedy kiedy już nie mam wyboru, czyli jak się kładę spać i dopóki się nie zamyślę i nie zasnę. Martwi mnie tylko to, że tym razem trwa już tak długo. Czułem że kilka razy byłem już na prawdę blisko pozbycia się go, gdy się relaksowałem np leżąc i oglądając tv, te pulsowanie było ledwo wyczuwalne, musiałem się na prawdę skupić i wyciszyć żeby je poczuć, no ale niestety wciąż tam było mimo że pulsowało już bardzo powoli i delikatnie to wciąż jeszcze nie puściło na dobre. Chciałem się tylko upewnić czy to normalne że tym razem mam to tak długo.
Pewnie! Sa ludzie ktorzy latami zmagaja sie.z danym.objawem :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

19 maja 2017, o 09:35

AnxietyDisorder0 pisze:
19 maja 2017, o 08:20
Od wczoraj wieczorem miałam bulgotanie w brzuchu i kłucie. W nocy obudził mnie mocny ból brzucha, dziwna słabość, lęk, kołatanie serca. Potem zaczęła boleć mnie okropnie głowa, co trwa do teraz. Dziś rano miałam biegunkę i ten ból głowy cały czas trzyma. Jest silniejszy niż zawsze miałam, obejmuje głowę od czubka do czoła i skroni. Czuję też ścisk w całej twarzy, w policzkach, zębach. Spałam z 5 godzin, wszystko mnie boli, mam stan podgorączkowy 36.9. Boję się że to już nie tylko nerwica, a jakiś guz mózgu... Mierzyłam ciśnienie i za pierwszym razem było 160/90, potem od razu 112/70, 108/70, teraz 103/70. Oczywiście mierzone w odstępach. A głowa boli cały czas tak samo, może ten pierwszy wynik był jakiś przekłamany. Pomocy, chyba coś złego się dzieje :buu:
Do tego jak rozluźnię mięśnie twarzy (co jest ciężkie) i delikatnie zetknę zębami dolną i górną szczękę to czuję delikatne drganie w głowie, zwłaszcza twarzy. Zmierzyłam jeszcze raz ciśnienie i 97/65, pewnie od tego że tylko siedzę i jestem osłabiona, ale lepsze to niż wysokie. Boję się tego bólu, nie mogę nic robić tak mnie ciśnie..
Napiecie psychiczne szuka ujscia w roznych organach. Zauwaz, ze nerwica zaatakowala miejsca typowe: serce, glowa, uklad trawienny. Dopoki nie przestaniesz sie skupiac na tych objawach, analizowac ich i wymyslac sobie kolejne choroby - nic sie.nie zmieni. Akceptuj, akceptuj, jeszcze raz akceptuj
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
AnxietyDisorder0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44

19 maja 2017, o 09:37

I takie tragiczne samopoczucie jest normalne? Wydaje mi się, że nikt na forum nie ma takich objawów jak ja. Myślę, że mam jakieś zatrucie,bo do tej pory nie miałam problemów z żołądkiem i jelitami, ale ten ból głowy bardzo mnie martwi.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

19 maja 2017, o 09:43

AnxietyDisorder0 pisze:
19 maja 2017, o 09:37
I takie tragiczne samopoczucie jest normalne? Wydaje mi się, że nikt na forum nie ma takich objawów jak ja. Myślę, że mam jakieś zatrucie,bo do tej pory nie miałam problemów z żołądkiem i jelitami, ale ten ból głowy bardzo mnie martwi.
To pogrzeb na forum, bylo sporo osob ktore panikowaly tak samo jak Ty :) Pelno tu takich, co umieraja.piec razy.dziennie, wzywaja.pogotowie.i.sa.chorzy.na wszystkie mozliwe nowotwory. Wiem jak.Ci jest.ciezko.i.jak trudno.to.wszystko.przerwac, ale zrob to.dla.wlasnego.dobra, dla.wlasnego.komfortu. przeciez.nie.chcesz.sie.tak czuc :)
Przepraszam za kropki, mam jakis problem z.klawiatura telefonu.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
AnxietyDisorder0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44

19 maja 2017, o 09:50

Dziękuję. Prawda, strasznie panikuję i mam ciągle wrażenie, że umieram i to ostatni moment, ale mam tak od kilku miesięcy. Tragicznie się czuję, ale podleczę trochę brzuch i coś zadziałam.. Nie mam siły już tak żyć. :(:
silver084
Świeżak na forum
Posty: 8
Rejestracja: 17 maja 2017, o 23:54

19 maja 2017, o 15:05

eyeswithoutaface pisze:
19 maja 2017, o 09:33
silver084 pisze:
18 maja 2017, o 23:33
Witam, chciałem się upewnić jednej rzeczy. Mianowicie mam po raz trzeci w życiu globus histericus. Za pierwszym razem trwał chyba około tygodnia, nie pamiętam nawet kiedy momentu kiedy dokładnie zniknął. Drugim razem też chyba jakoś tydzień, chodź pamiętam dokładnie moment w którym zniknął. Teraz mam go trzeci raz i to już prawie 5 miesięcy. Dodam tylko że tak jak za drugim razem jest on dosyć "łagodny"(za pierwszym razem wylądowałem w szpitalu), nie czuję żadnego ścisku, nie mam problemów z jedzeniem czy oddychaniem albo spaniem, od tak po prostu mi lekko pulsuję w gardle chyba że się zestresuję mocno to wtedy nieco mocniej pulsuje. Nie czuje go praktycznie w ogóle w ciągu dnia, gdy jestem zajęty, jedynie wtedy kiedy już nie mam wyboru, czyli jak się kładę spać i dopóki się nie zamyślę i nie zasnę. Martwi mnie tylko to, że tym razem trwa już tak długo. Czułem że kilka razy byłem już na prawdę blisko pozbycia się go, gdy się relaksowałem np leżąc i oglądając tv, te pulsowanie było ledwo wyczuwalne, musiałem się na prawdę skupić i wyciszyć żeby je poczuć, no ale niestety wciąż tam było mimo że pulsowało już bardzo powoli i delikatnie to wciąż jeszcze nie puściło na dobre. Chciałem się tylko upewnić czy to normalne że tym razem mam to tak długo.
Pewnie! Sa ludzie ktorzy latami zmagaja sie.z danym.objawem :)
Dzięki, to jeszcze napiszę tylko trochę więcej informacji żeby wszystko było jasne. Gdy pojawiło mi się to pierwszy raz wtedy faktycznie, miałem problemy ze snem, nie mogłem szybko przełykać, jak piłem wodę to tylko łyk po łyku, aż w końcu byłem taki zestresowany że miałem wrażenie że mam trudności z oddychaniem. Poleżałem 5 dni w szpitalu, chyba 3 dni na kardiologii(bolało mnie czasem po lewej stronie w klatce piersiowej) i potem 2 dni już na takim zwykłym oddziale i mnie wypisali. Dostawałem tabletki jakieś wyciszające na zmniejszenie tętna chyba hydroxyzinum vp, bo takie coś dostałem również po tym jak mnie wypisali. Mówili żeby brać chyba przez miesiąc, chyba że poczuję się lepiej to wtedy nie trzeba. Miałem robione wszystkie badanie i wszystko zdrowe wyszło na to że to po prostu stres. Byłem u lekarza rodzinnego za pierwszym razem i również mówił że to tylko stres i wystarczy że się uspokoję. Po tym jak mnie wypisali wziąłem tylko po jednej tabletce przez 2 dni bo już czułem się lepiej a gula nawet nie wiem pamiętam kiedy dokładnie znikła.

Potem pojawiła się drugi raz, trwała jeszcze krócej chyba z 5 dni. Za drugim razem oczywiście było już lepiej i nic mi nie dolegało po za samym uczuciem pulsowania, bo miałem świadomość że to żadna choroba tylko reakcja na stres, więc się tym nie przejmowałem i nie wmawiałem sobie żadnych chorób czy że coś jest ze mną nie tak.

Teraz mam to trzeci raz i nie ukrywam że przez te 5 miesięcy, bywało różnie. Były miesiące że byłem bardziej zestresowany, ale to przez to że się zamartwiałem dlaczego tak długo już to mam. Pojawiły mi się też w międzyczasie tzw. napięciowe bóle głowy, głowa nie boli wtedy cały czas jak np. przy niewyspaniu tylko to jest tak jakby jeden duży puls który trwa sekundę i czuję się go w całej głowie, chociaż potem czułem go bardziej z tyłu głowy a przez jakieś 2 dni tylko po prawej stronie głowy, teraz jak się uspokoiłem już mi przeszły, a raczej pojawią się 2-3 razy na dzień a aniżeli kilkanaście razy. Doszły teraz bóle karku, ale czytałem że to też normalne w czasie nerwicy.

Czy to prawda że ta gula z gardłem jest związana ze spiętym karkiem? Bo tak gdzieś przeczytałem, chyba na tym forum i przeczytałem również etapow-trwania-nerwicy-kamienia-t4347.html i w końcu wszystko zaczyna układać się w całość. Gdy pojawiło mi się to pierwszy raz, pamiętam że na pewno miałem spięty kark, drugiego razy w ogóle nie pamiętam kiedy mi się to pojawiło, ale i teraz trzeci raz pamiętam że miałem spięty kark, jakby to wytłumaczyć... próbowałem się skupić i patrzeć na 2 rzeczy jednocześnie i pamiętam nawet tzw. "zapalnik" poczułem przez sekundę-dwie takie jakby spięcie w całej głowie, jakby lewę oko patrzało się w lewą stronę a prawę w prawą i tak się na chwilę "rozeszły", inaczej chyba tego nie umiem wytłumaczyć, ale tak czy siak właśnie po tym zaczęło mi się znowu te pulsowanie.

Znasz może jakieś dobre ćwiczenia na ten ból karku? W internecie jest ich pełno, i wiem że raczej nie ma takich po których mi się pogorszy albo coś sobie uszkodzę, ale mimo wszystko wolałbym jakieś "sprawdzone" sam wczoraj wybrałem takie, myślisz że są ok?

"1.Wykonaj delikatny masaż. Połóż obie ręce na karku. Staraj się uciskać mięśnie – zacznij od góry i przesuwaj dłonie coraz niżej aż do ramion. Taki masaż powinien trwać 2–3 minuty.

2.Popracuj głową. Przechyl ją porządnie do tyłu, do przodu, do prawego i lewego ramienia. Po takiej rozgrzewce maksymalnie skręć ją w lewo i w prawo. Powtórz 10 razy.

3.Rozgrzej mięśnie. Weź w dłonie dwa końce ręcznika i energicznie rozcieraj nim mięśnie karku, przeciągając go raz w lewą raz w prawą stronę. Zabieg wykonuj przez 2–3 minuty."

Pamiętam jeszcze takie żeby przy rozciąganiu do góry brać oddech i potem wydech przy rozciąganiu w dół. Przypomniało mi się wtedy, że być może w podobny sposób, zniknęła mi ta gula za drugim razem. Mianowicie obudziłem się po południowej drzemce, leżałem bliżej krawędzi łóżka i wyciągnąłem się tak mocno, że głowa mi zwisała po za łóżku i własnie wtedy poczułem w gardle jakby lekki ścisk/zakrztuszenie albo może i gilgotanie, chociaż nie było to przyjemne uczucie i pierwsza myśl że znowu coś się ze mną dzieje, a to właśnie w tym momencie gula zniknęła. Nie wiem może to tylko głupi przypadek z tym wyciągnięciem głowy, ale pomyślałem że o tym wspomnę. Oczywiście przez 5 miesięcy próbowałem kilka razy to powtórzyć ale bez skutecznie.

Ostatnie pytanie, oczywiście jak to w nerwicy, pojawiły mi się takie wątpliwości, czy od tego ciągłego napięcia coś mi się tam "nie przestawiło" i że najlepiej w ogóle nie powinienem nic ruszać bo jeszcze coś pogorszę bardziej, ale od samego stresu i napięcia to chyba nie możliwe żeby miało mi się coś z karkiem stać i raczej nie ma potrzebny iśc na jakiś rentgen czy coś?

I ostatnia rzecz o jakiej wspomnę, bo teraz sobie przypomniałem że znowu nie jestem pewien czy to jednak od karku, mianowicie kilka dni temu po przeczytaniu tej stronyhttp://szaffer.pl/(zakładka wyzdrowieć) w trakcie czytania jak i po samym przeczytaniu, w ogóle nie czułem tej guli siedząc czy stojąc, jedynie gdy położyłem się na boku, a i nawet wtedy to pulsowanie było takie "niewyraźne" że nie byłem pewny czy to dalej ta gula, czy to tylko serce mi tak biło. Czułem się wtedy lepiej niż kiedykolwiek, i to nie po ćwiczeniach na rozluźnienie karku, tylko właśnie po przeczytaniu tego, dlatego już nie wiem czy mam tą nerwicę z powodu jakiegoś lęku, który na pewno mocno odpuścił po przeczytaniu tego, czy to od tego karku, a może jedno i drugie. Jeszcze jedna rzecz o której wspomnę, pewnie mało istotna, ale w nocy gdy leżę na prawym boku, to czuję wyraźnie że w to szyi pulsuje, a gdy położę się na lewym to odczuwam to słabiej w szyi, ale bardziej jakby to cała głowa mi pulsowała.
magia83
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 260
Rejestracja: 27 kwietnia 2017, o 15:58

19 maja 2017, o 15:44

Silver w idealny sposób opisujesz moje objawy z napieciem w glowie i szyi☺lepiej bym tego nie ujelam tyle że ja mam bez tej guli. Stosuje te ćwiczenia co opisałem raz jest lepiej raz gorzej. Te pilnowania w szyi przy lezenou też mam.trwa to jakieś 3 miesiące z odsetkami. Ciekawa jestem czy ktoś znalazł na to sposób,może ktoś pomoże pomoże niewiedzy
<okey>
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

19 maja 2017, o 16:19

Silver, Magio, Wasze objawy mają swoje źródło w zaburzonej psychice! Ćwiczenia, maści, masaże, gorące kąpiele i inne metody mogą zmniejszyć ich natężenie, ale aby się ich pozbyć, musicie wszystkie dolegliwości wrzucić do wora z napisem "nerwica" i to z nią się rozprawić.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
magia83
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 260
Rejestracja: 27 kwietnia 2017, o 15:58

19 maja 2017, o 20:16

Silver chyba tylko my sie tak tym przejmujemy....
<okey>
silver084
Świeżak na forum
Posty: 8
Rejestracja: 17 maja 2017, o 23:54

19 maja 2017, o 23:29

magia83 pisze:
19 maja 2017, o 20:16
Silver chyba tylko my sie tak tym przejmujemy....
No cóż, nie chciałem tego pisać, bo nie chciałem żeby to zabrzmiało samolubnie i oczywiście nie życzę nikomu źle, ale trochę mi ulżyło jak przeczytałem że nie tylko ja mam takie objawy. Oczywiście życzę Tobie jak i sobie szybkiego powrotu do zdrowia. Od siebie mogę dodać, że jeśli dalej dosyć często masz te pojedyncze pulsy w głowie, to tak jak z innymi objawami nerwicy, musisz przestać się nimi przejmować i zacząć je ignorować. Nie pomoże to od razu, bo jeśli masz je często to znaczy że się nimi stresujesz, kiedy przestaniesz się nimi przejmować to z dniem na dzień będzie ich co raz mniej. I nie załamuj się jeśli po robieniu postępów znowu będzie ich trochę więcej, to normalne i też tak miałem.
mlodanerwica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22

20 maja 2017, o 10:28

Silver, moim pierwszym objawem w wyniku stresu była gula w gardle. Pamiętam to dokładnie jak w 4 klasie podstawówki na lekcji przyrody po kartkówce nagle poczułam jakby mi coś stanęło w gardle tam na dole. Przez pierwsze dni nie dało się normalne z tym żyć i oddychać, tylko odliczałam dni jak długo to już mam. Po kilku miesiącach zapomniałam o tym, ale zapomniałam również jak to jest oddychać bez tej guli. Tak naprawdę do tej pory (mam 17 lat) nie wiem, czy to uczucie minęło czy to ja się nauczyłam z tym żyć i przyzwyczaiłam. Wiem jednak, że może ona trwać miesiącami, nie jest spowodowana żadnymi dysfunkcjami przełyku. Miałam różne badania od tamtego czasu, pulmonolog, alergolog, laryngolog i nikt nigdy nie zauważył u mnie nic niepokojącego. Jak uporasz się z nerwicą to i gula powoli będzie mijać. :)
ODPOWIEDZ