Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

22 czerwca 2012, o 21:37

Czesc niki, czy to nerwica? No bardzo mozliwe, bo mnie dretwialy o dziwo najczesciej palce u rak a czesto nawet wydawaly sie sine. Tylko czy lekarz stwierdzil uc iebie ze to na tle nerwowym tylko na podstawie Twoich problemow w zyciu? Nie robil moze jakis badan? Najlepiej czy to nerwica stwierdzic jednak po badaniach krwi, tarczycy usg jamy brzusznej, w przypadku innych objawow tez innych badan jak echo serca czy ekg. jak badania wychodza dobrze a ty nie mdlejesz i nie masz innych anomalii to wtedy mozna mowic dopiero o nerwicy. Dlatego niki czy bylas przebadana? Na podstawie samego wywiadu z pacjentem nie mozna mowic ze to na bank nerwica a i ty sama nigdy nie bedziesz do tego przekonana :)
Kasia22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 16 czerwca 2012, o 19:49

13 lipca 2012, o 18:28

Czy Wy też mieliście taką nadprodukcję śliny i jakby szczypanie, uczucie dławienia pod zuchwą?
Ja mam teraz i się boję jak cholera, kuje mne w gardle, mam wrażenie ze puchnie ;brr
"Chcę tylko nie być byle kim, nie robić byle czego, byle gdzie"
Sylwia Kubus
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

14 lipca 2012, o 13:38

jasne. ja już nie mam ale miałem problemy ze śliną do tego stopnia że musiałem pluc cały czas do miski
Kasia22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 16 czerwca 2012, o 19:49

14 lipca 2012, o 23:38

Szymon, to nieźle... w zyciu bym nie pomyslała, że stres jest tyle w stanie z nami zrobić.
Ogólnie wiedziałam, że dużo robi ale takie rzeczy ;brr

Dziś myślałam, ze mam jakiś zawał wręcz.
Byliśmy w kinie i cąły seans jakos walczyłam.... wróciłam i nagle nie wiem co się stało ale zaczęło mi tak serce walić, że myslałam, że mi wyleci albo peknie albo jakiegoś wylewu dostanę... powietrza nie mogłam złapać myślalam, że to koniec. Trwało to kilka sekund i tylko duszności pozostały ale po kilku minutach mi przeszło. Może powinam zrobić EKG? Już mam dosyć badań... już mam za sobą kontrolne, które sa ok. Ginekologiczne, też są ok. Już mam dość latania po gabinetach, jeszcze wcześniej biegałam z dolegliwościami żołądkowymi... Jestem juz zmęczona tym :( . Już nie mówiąc o tym, że każda wizyta w przychodni to dla mnie wielki stres, lęk i wszystko:(.
"Chcę tylko nie być byle kim, nie robić byle czego, byle gdzie"
Sylwia Kubus
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

15 lipca 2012, o 01:26

nie dziw się że po walce w kinie cię to złapało. ja już to zrozumiałem. walcząc z tym kumulujesz wszystko i potem są dwa wyjścia wyładować się np w sporcie albo czekać na atak. ale o zadna rada bo sam wiem jak ciężko to wychwycić i jak ciężko rozróżnić atak od np zawału :(
Kasia22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 16 czerwca 2012, o 19:49

15 lipca 2012, o 13:34

Hmmm... tylko pytanie jak kto rozumie walkę z tym, bo ja miałam na mysli to, że walczyłam tłumacząc sobie, że nie jestem na nic chora, że to tylko napad lękowy nie pierwszy już z resztą. I faktycznie momentami było calkiem normalnie... na zmianę było mi lekko i za chwile platało się z atakami.

Piszesz, ze kumuluje wszystko gdy z tym walczę ale czy to nie o to chodzi, żeby zrozumieć, że to nic śmiertelnego, żeby własnie od tego nie uciekać?

Mozesz napisać mi gdzie popełniam błąd, jesli tak jest?
Poza tym musze powiedzieć, że wczoraj dokopałam sie do jednej z sytuacji, która mogła te napady spowodować, z okresu dzieciństwa oczywiście ale za nic nie wiem czy ja mam możliwośc tę luke uzupełnić :( Wydaje mi się, że jest to nie możliwe :(
"Chcę tylko nie być byle kim, nie robić byle czego, byle gdzie"
Sylwia Kubus
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

15 lipca 2012, o 20:36

Ciężko określić w sumie kiedy się walczy na prawdę a kiedy ucieka. Mi chodziło o walkę taką w której na prawdę się ucieka a nie walczy. Np mówisz cały czas że nic ci nie jest ale obawiasz się tego, my.ślisz o tym aż w końcu przychodzi moment w którym cię np złapię ból w brzuchu. W tedy się zaczyna wszystko wyładowywać. Na prawdę cięzko mi opisać dokładniej o co mi chodzi
Adam Kizam
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01

16 lipca 2012, o 14:45

To ja wam powiem o co tu chodzi. Chodzi o to że próbujecie rozwiązać problem w swoim chorym myśleniu. Tak to próbujecie, że wychodzi z tego czeski film. A wiecie dlaczego tak jest? Bo to nie wy rozwiązujecie ten problem, tylko wasze nerwicowe myślenie. To myślenie robi was w konia i nie ma znaczenia czy się walczy czy ucieka. To jest węzeł gordyjski nie do rozwiązania. Piszę o tym już pół roku na tym forum. Wyjście jest jedno. Wasza uwaga ma skanować otoczenie. Siedzisz w kinie to z uwagą oglądaj film. Pamiętasz coś z tego filmu? Czy był tylko tłem? A teraz odwróć pierwszy plan z tłem. Na pierwszym miejscu film.
Kasia22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 16 czerwca 2012, o 19:49

17 lipca 2012, o 13:12

Adam Kizam pisze:To ja wam powiem o co tu chodzi. Chodzi o to że próbujecie rozwiązać problem w swoim chorym myśleniu. Tak to próbujecie, że wychodzi z tego czeski film. A wiecie dlaczego tak jest? Bo to nie wy rozwiązujecie ten problem, tylko wasze nerwicowe myślenie. To myślenie robi was w konia i nie ma znaczenia czy się walczy czy ucieka. To jest węzeł gordyjski nie do rozwiązania. Piszę o tym już pół roku na tym forum. Wyjście jest jedno. Wasza uwaga ma skanować otoczenie. Siedzisz w kinie to z uwagą oglądaj film. Pamiętasz coś z tego filmu? Czy był tylko tłem? A teraz odwróć pierwszy plan z tłem. Na pierwszym miejscu film.
Wiesz, ja zawsze myslałam, że odwracanie uwagi, to ucieczka od napadu i że to nie jest rozwiązanie. Że jak nie stawię czoła, to nigdy się tego nie pozbędę i zawsze wróci. Chociaż wiem, że nerwica nie jest wyleczalna w 100% to wiem, że da się zyć normalnie po uporaniu się z tą wyleczalną częścią.
Terapia działa tak, żebym w zdrowy sposób nauczyła się odróżniać strach realny od irracjonalnego i myślałam, ze w trakcie napadu to jest sposób ale okazuje się, ze ten sposob działa wtedy gdy ataku nie ma i utrwala się nawet.
Może masz rację, może racjonalne myślenie zostawić poza momentami napadu i utrwalać je kiedy go nie ma. Pamiętam film cały, choć uwagę skupić było bardzo trudno, to udało mi się opanować to w miarę.
"Chcę tylko nie być byle kim, nie robić byle czego, byle gdzie"
Sylwia Kubus
Adam Kizam
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01

17 lipca 2012, o 14:43

Odwracanie uwagi to nie jest ucieczka, to jest mądrość. Odwracasz się od ekranu z głupim filmem, bo wcale nie musisz go oglądać. Co to jest strach racjonalny i nieracjonalny? Strach to strach i tyle. To jest takie uczucie. Czy musisz się bać idąc obok ulicy żeby na nią nie wyleźć, czy okazując mądrość po prostu na nią nie wychodzisz.To jest taki przykład, ale można podpiąć go pod wszystko. Myślisz że strach ratuje ci życie? Nie to ewentualna ucieczka. Strach przychodzi dopiero później jak zaczynasz analizować. Jak napisałem strach to tylko uczucie i tylko to należy zneutralizować. Są dwa sposoby które sprowadzają się do jednego stanu. Tym stanem jest obserwowanie, albo otoczenia, albo samego strachu. Robiąc to pozbawiasz emocji paliwa, nie utożsamiając się z nią i ona swobodnie jak mocz, nie zatrzymywana przez ciebie znika.I tyle Szukając wyjścia poprzez jakąś analizę zawsze wylądujesz z ręką w nocniku. Przynajmniej na początku. Ale jak zresetujesz , wypuścisz trochę emocji, oczyścisz ten swój umysł, to przyjdą ci pewne zrozumienia. Wtedy to będziesz wiedziała co jest dobre. I jak już będziesz wiedziała co jest dobre, to pójdziesz tą drogą, drogą pozbywania się chorego myślenia, drogą powrotu swoją uwagą do otoczenia, do rzeczywistości i nie słuchania wtedy iluzji swojego myślenia, to nerwica przejdzie ci całkowicie i nawet nie będziesz o tym wiedziała
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

17 lipca 2012, o 16:07

Adam mam pytanie. Ty wyleczyłeś się z nerwicy? Derealizacja i depersonalizacja ci przeszły? Mam dziwne uczucie że ja po prostu nie mam dd tylko tak swiat wygląda a ja to dopiero teraz zauważyłem :(
Adam Kizam
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01

17 lipca 2012, o 16:43

Tak wyleczyłem się. Mało tego, to co wcześniej mnie denerwowało i czego się obawiałem w przyszłości, te wszystkie pytania - przeszły. Nie mam więcej pytań o to co i jak będzie. Ty widzisz świat jaki jest, nie ma innej możliwości. dd to nie jest widzenie świata takim jaki jest, jest to ocenianie świata w swoim myśleniu. Otwierasz oczy - widzisz prawdę, spuszczasz głowę w dół i już nie widzisz tej prawdy, tylko słyszysz opinię na jej temat. Masz świętą rację, że świat tak wygląda, ale umysł cię okłamuje mówiąc coś innego. Jak zauważysz że usypiasz, zauważysz ten schemat to się obudzisz i ci przejdzie. Ale tak na prawdę nic ci nie przejdzie, przejdzie ci tylko jakaś myśl i uczucie. Będziesz wtedy widział to co jest. To jest ten cały sekret i nie ma innego
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

17 lipca 2012, o 16:54

Myśle że rozumiem :D
Kasia22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 16 czerwca 2012, o 19:49

17 lipca 2012, o 22:01

Trochę czytałam literatury i moja terapeutka też posługuje się tym okresleniem - strachem irracjonalnym lub racjonalnym i trochę się nie zgadzam z tym, że strach to strach. Bo na przykład strach kiedy ktoś mnie napadnie i chce zgwalcić (tfu, tfu - oby nigdy) jest strachem racjonalnym. tzn.jest powód przerażenia, odczuwania zagrozenia. Ale jesli siedzę w domu, oglądam film czy się uczę i czuję strach przed zagrożeniem, śmiercią czy krzywdą albo po prostu czuję, ze coś się wydarzy i jak dziecko mówię facetowi, że się boję ale nie wiem czego (bo przecież nie ma powodu do strachu. nic się nie dzieje złego) to jest strach irracjonalny, który do czego doszłam ostatnio nie jest strachem samym w sobie. To konsekwencja doswiadczeń, zaniedbania emocjonalnego mnie jako dziecka, odrzucenia i samotności, bezradności... wiem, że choćby te trzy rzeczy jesli nie zostaną u dziecka przez rodziców rozwianie w dorosłym zyciu przekształacają się w lęk, obawę, bo w końcu osoba dorosła musi stawić czola dorosłemu życiu a jak a to zrobić skoro emocjonalnie nie rozwinęła się? Pozostały jakieś traumy?
Oczywiście to tak pokrótce i ogólnie opisałam... ja ogólnie wiem jak to jest teoretycznie i przyznam, że ta wiedza pomaga mni w pracy ogólnej ale znów kompletnie jestem bezradna w radzeniu sobie z tym okropnym lekiem.

Poczytałam Was trochę tu na wątku i na forum ogólnie i wiem, że moim problemem jest to, że niby wiem, że wszystkie moje dolegliwości to nerwica lękowa napadowa, bo juz porobiłam badania i do tej pory wyszly ok. ale nie do końca w to wierzę... ciagle jednak gdzieś tam wyszukuję dowodu na chorobę... teraz jestem na etapie zapalenia krtani i alergii. Na te drugie już robiłam badania i czekam na wyniki.


Derealizacja i Depersonalizacja to dla mnie ogolna zagadka nie teoretycznie a praktycznie, bo czy wrażenie, że nie nadążam ze świadomością wokół tego co się do mnie mówi, uczcie hmmm.. jakby tracenia śwoadomości, wychodzenia z niej to jest jedna z tych przypadłości? Nie wiem,... chyba ciągle nie chce mi się wierzyć, że to może byc to.
EKG I EEG jeszcze przede mną,.... :(
"Chcę tylko nie być byle kim, nie robić byle czego, byle gdzie"
Sylwia Kubus
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

17 lipca 2012, o 23:35

najśmieszniejsze jest to że ja myśle że ja mam coś innego. że to nie nerwica ani dd. jeszcze śmieszniejsze jest to że pewnie każdy z was tak myśli
ODPOWIEDZ