Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
elucza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 23 kwietnia 2012, o 13:00

4 czerwca 2012, o 14:20

Hej pisałam już o mnóstwie objawów mojej nerwicy.Zapytam o jeszcze jedno może ktoś ma podobnie.Otóż przy wzroście 165 cm ważę 60kg,wydawało by się że wszystko ok.,ale właśnie gdyby nie mój wielki brzuch ręce,nogi szczupłe a brzuchol jak balon.Mam tak od 3 lat,ale teraz zaczynam się bać czy to nie jakieś wodobrzusze,albo inne cholerstwo.Dodam tylko że jem bardzo mało w dzień prawie wcale bo nie odczuwam głodu.Na wieczór zjem coś na przymus,bo boję się żebym nie padła z osłabienia.Anoreksji pewnie nie mam bo 60 kg to chyba dobra waga.Zastanawiam się tylko czemu nie odczuwam głodu,prawdę mówiąc nie jadła bym chyba z tydzień i też nie byłabym głodna.Może ktoś napisze coś w tym temacie pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
Saanna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 24 maja 2012, o 14:55

4 czerwca 2012, o 14:45

nie wiem, czy to nerwica, ale ja mam objawy głównie w głowie
- zaburzenia myślenia,
- zab. koncentracji
-ból stawów i mrowienie, drętwienie
-zawroty głwy
- mroczki przed oczami - prawie non stop
- totalne odrealnienie prawie non stop
- zmecznie, zaburzenie widzenia, nei wiem, czy to tez nie ze wzgl na bezsennośc.
monika118
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 1 maja 2012, o 21:16

4 czerwca 2012, o 15:03

elucza pisze:Hej pisałam już o mnóstwie objawów mojej nerwicy.Zapytam o jeszcze jedno może ktoś ma podobnie.Otóż przy wzroście 165 cm ważę 60kg,wydawało by się że wszystko ok.,ale właśnie gdyby nie mój wielki brzuch ręce,nogi szczupłe a brzuchol jak balon.Mam tak od 3 lat,ale teraz zaczynam się bać czy to nie jakieś wodobrzusze,albo inne cholerstwo.Dodam tylko że jem bardzo mało w dzień prawie wcale bo nie odczuwam głodu.Na wieczór zjem coś na przymus,bo boję się żebym nie padła z osłabienia.Anoreksji pewnie nie mam bo 60 kg to chyba dobra waga.Zastanawiam się tylko czemu nie odczuwam głodu,prawdę mówiąc nie jadła bym chyba z tydzień i też nie byłabym głodna.Może ktoś napisze coś w tym temacie pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
Elucza kochana nie masz wodobrzusza. Ja też mam podobne problemy, moge nie jeść całe dnie, głodu nie oczuwam żadnego. "wielki brzuch" jak piszesz jest wynikiem wzdeć spowodowanych nieregularnością posiłków. Spróbuj przez kilka dni pilnować się i jeść co 3-4 godz. mały posiłek, do tego rano i wieczorem brzuszki, skłony, rowerek, dosłownie kilka minut, to pobudza perystaltykę jelit i bardzo pomaga. Takie miałam zalecenie gastrologa. Poza ty ogrobina wysiłku fizycznego dobrze robi na naszą dolegliwośc. Mam nadzieję, że pomoże.
a w kwestii objawów nerwicy to ja mam zawroty i bóle głowy, bóle i pieczenie w klatce piersiowej, mrowienie kończyn, twarzy, ciagłe zmęczenie, apatię, mroczki przed oczami. Najgorszy z tego wszystkiego jest paniczny lęk, że zaraz umrę i przekonanie, że potrzebuje natychmiastowej pomocy.
elucza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 23 kwietnia 2012, o 13:00

4 czerwca 2012, o 15:48

Dzięki kochana nawet nie wiesz jak mi ulżyło.Mówię ci Monia że ja chyba w wariatkowie wyląduję.Nóż co usłyszę o jakiejś chorobie to zaraz mam wszystkie objawy.Koszmar jakiś czasami myślę czemu to dotknęło akurat mnie.Próbuję tych wszystkich metod,ale to jakaś Syzyfowa praca.Już myślę teraz będzie dobrze i za chwilę nie wiadomo skąd czarny scenariusz przed oczami.Czasami myślę co ja takiego zrobiłam,gdzie popełniłam błąd że muszę się teraz tak męczyć zamiast cieszyć życiem.Zastanawiam się czy nie pobrać jakiś leków bo od miesiąca nic nie biorę,ale co to da,zamaskuje trochę objawy,a potem znów to samo.Do dupy to wszystko,inni mogą żyć normalnie,a człowiek z dnia na dzień gorzknieje. :friend:
Adam Kizam
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01

4 czerwca 2012, o 16:46

Słuchajcie dziewczyny. Te wszystkie narzekania - jaka ja biedna, czego mnie to spotkało i te wszystkie objawy - zawroty głowy, mroczki, uczucie że jest niedobrze, bóle głowy i pieczenie w klatce piersiowej i Bóg wie co jeszcze, to jest tylko film w umyśle, ta cala walka to ten sam film. Wy nie macie nic tu do gadania. To nie wy myślicie. Ale wy możecie temu się poddać i wtedy to minie. Poddać się to nie znaczy poczuć się swobodnie. Poddać się to pozwolić temu wszystkiemu co w tej chwili jest, BYĆ. Jest to, niech będzie, to nie ja, to myśli i uczucia w umyśle. Spisujcie to wszystko na kartce czując to dokładnie i wiedząc co piszecie. Czując to wszystko pozwalacie temu być takie jakie jest i wtedy to znika na zawsze. Pojawia się podobne, ale jak znowu to zaobserwujecie to zniknie. Trzeba ciągle łapać świadomością to co w tej chwili jest. Swoje otoczenie, albo myśli i emocje. Innej drogi nie ma. Bez kitu. Świadome pisanie, liczenie, skanowanie, wyrażanie emocji, tak jak pisałem o wygłupianiu się, to jest wyjście z tego, bo nerwicę zostawiasz z boku i ona odchodzi. Robicie to? Czy tylko na początku ze dwa dni, a potem znowu słuchacie co kombinuje umysł.
monika118
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 1 maja 2012, o 21:16

4 czerwca 2012, o 16:53

Elucza właściwie moge podpisać sie pod każdym Twoim słowem, zupełnie jakbyś mnie opisywała. Jak mam dobry dzień, to wydaje mi się, że wszystko mogę, że już nie będę się bała.... a potem atak i znów okazuje się że nerwica górą. Ale tak musi być, z czasem dobrych dni będzie więcej, aż w końcu będziemy zupełnie zdrowe. Zobaczysz, uda nam się :friend: Wczoraj wylądowałam u lekarza, telepało mnie tak bardzo, że nie potrafiłam sobie poradzić, byłam przekonana, że zawał mam. Zrobili mi EKG oczywiście idealne, zmierzyli ciśnienie i 133/86, lekarz zalecił cos na uspokojenie. Czułam że przegrałam, że znów poleciałam do lekarza zamiast poradzić sobie jakoś. Będzie lepiej, wiem to i już nie moge się doczekac kiedy.
Adam Kizam
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01

4 czerwca 2012, o 17:28

A pisałem już komuś o tym telepaniu. Trzeba się położyć i niech telepie, bo to tylko napięcie mięśni chce się uwolnić. Jak przestaniecie się wreszcie słuchać swoich myśli tylko przyjmiecie to co jest, bo nie wiecie co jest w tej chwili dla was dobre, telepanie czy nie telepanie, to bardzo szybko nerwica was opuści. Mnie wczoraj tak telepało , że aż do góry podskakiwałem. Nauczyłem się w ten sposób uwalniać całe napięcie w ciele. To takie prądy, które się czuje jak wędrują i ma się wrażenie że chcą wyjść. Wystarczy im się przyglądać, czuć je i wychodzą poprzez właśnie telepanie
monika118
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 1 maja 2012, o 21:16

4 czerwca 2012, o 17:45

Adam, wszystko rozumiem,tylko ja w czasie "telepania" tak potwornie się boję, że nie ma szans żebym się położyła. Przekonanie, że właśnie umieram jest tak ogromne, że muszę szukać pomocy. Nie potrafię opisać lęku, który wtedy czuję. Naprawdę dużo w życiu przeszłam i zanim dopadła mnie nerwica nie znałam takiego lęku jak teraz. Wielokrotnie próbowałam Twoich pomysłów i nieraz pomagały, ale nie ma dla mnie złotego środka, który pomaga zawsze. Może zależy to od siły ataku, może od mojego nastawienia.
Adam Kizam
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01

4 czerwca 2012, o 19:32

Ale jak nie spróbujesz to zawsze będziesz się bała. Myślisz że na początku ja się nie bałem I co jeszcze. Nikt nie wiedział co to jest to telepanie, a ty już wiesz, że to nic takiego

-- 4 czerwca 2012, o 18:53 --
I jeszcze jedno. To nie ty się boisz. Ty nie umrzesz. Ale twoja nerwica tak, i to ona się boi. Boją się twoje myśli
monika118
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 1 maja 2012, o 21:16

7 czerwca 2012, o 18:25

Dziś moja nerwica i moje myśli boją się bardzo. Od rana mam zawroty głowy i uczycie niepokoju. Na niczym nie mogę się skupić.
Adam Kizam
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01

7 czerwca 2012, o 20:56

Skup się na tym co czujesz
monika118
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 1 maja 2012, o 21:16

7 czerwca 2012, o 21:03

Wyszłam na spacer i trochę jest lepiej. Adam ja w takich momentach czuję jedno: przeraźliwy lęk. Boję się że zaraz umrę. Dodatkowo mam odczucia fizyczne, które utwierdzają mnie w przekonaniu że to realne zagrożenie. Prawdę mówiąc nadal nie rozumiem jak od nerwicy może mnie boleć klatka piersiowa, kręcić się w głowie. To jest takie realne.
elucza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 23 kwietnia 2012, o 13:00

7 czerwca 2012, o 21:38

Monisiu moja kochana co z tobą,martwię się o ciebie bo naprawdę masz bardzo często te ataki lęku.Już nie wiem co ci doradzić,bo już tyle było napisane na tym forum, chcę żebyś wiedziała że jestem z tobą i mam nadzieję że to minie i chociaż na kilka dni da ci odpocząć.Na pocieszenie powiem ci że ja od tygodnia czuję się ok,zaczęłam się wreszcie uśmiechać,nie wiem jak długo to potrwa,ale oby jak najdłużej.Wierzę że i ty też nabierzesz radości życia i ten cholerny lęk minie.Na moje szczęście zaczyna się Euro,a ja jako zagorzały kibic piłki nożnej może skupię się na mistrzostwach i jeszcze na kolejne dni zapomnę o nl.Pozdrawiam cię gorąco i trzymam za ciebie kciuki :friend:
Adam Kizam
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01

7 czerwca 2012, o 21:47

Bo jak ci myśl mówi że to realne, a ty jej wierzysz, to tak jest. Ja miałem to samo. Wtedy skupiaj się najlepiej na tym co czujesz
niki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 22 czerwca 2012, o 21:05

22 czerwca 2012, o 21:10

Hej, mam do Was pytanie bo mam raczej nerwice chociaz nie wierze w to zupelnie. Otoz dretwieja mi bardzo rece czesto cale albo czasem tylko dlonie ale najgorzej ze najczesciej dretwieja mi same palce u rak i do tego twarz a przede wszystkim broda, bardzo sie boje wtedy ze cos mi sie robi i jestem ciezko chora :( bylam z tym u lekarza ale prawda jest ze mam sporo ostatni problemow i on zwalil na to wszystko wine choc moze ma racje ale moze tez nie. boje sie ze cos mi jest i cos mi sie stanie i ciagle o tym mysle :( bardzo sie boje co to moze byc. Skam mam miec pewnosc ze to jest nerwica?
ODPOWIEDZ