Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

9 listopada 2016, o 14:41

Ale od beta blokeru by Cię raczej nie odcięło. Myślę, że jak już to może tu mieć wpływ okres jesienny a do tego kwestie zdrowotne. Ja pamiętam miałem taki okres gdzie chodziłem na badania w związku z objawami, to DD mi się strasznie nasilało. Odcięcie potrafiło być naprawdę spore.
Ja też miałem dokładnie taki objaw, że nie docierało jakby do mnie to co widzę. Patrzyłem, oczywiście gdzies tam rozumiałem ale nie czułem jakby tego, ze rozumiem. Pewnie będziesz wiedział o co chodzi :) Bo trudno to opisać.
Nie mówiąc już o kwestii bycia robotem i poczucia sterowania :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

9 listopada 2016, o 16:27

Ja też miałem ostatnio stresujący okres i te objawy (szczególnie wzrokowe) jakby się nasiliły. To niedocieranie informacji wzrokowych do mózgu jest nawet śmieszne- ja mam nieraz tak, że bardziej czuję np. sytuację, którą widziałem 5 minut wcześniej niż czuję to na co w patrze w tej chwili. Takie tam :DD Oczywiście śneig optyczny, leukocyty, klatkowanie obrazu, oddychanie przedmiotów ( w ciemności tylko), falowanie itd. Zauważyłem tez, że patrzę na wszystko przez jakby ledwo widoczną (ale jednak widoczną) warstewkę "skakającej mgiełki". Niektóre wzory geometryczne (kostka brukowa, linie) o pewnych wymiarach synchronizują się z częstotliwością migania tej mgiełki i to powoduje powstawanie jakiegoś psychodelicznego efektu, jakby wzór geometryczny raził mnie w oczy. Niektórzy muszą szprycować się LSD albo grzybami, a my to mamy za darmo :DD
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

10 listopada 2016, o 08:55

Hej, mam pytanie :) Dzisiejszej nocy nie moglam zasnac I tak lezalam I do glowy przychodzilo mi tysiace mysli, takich hmmm "glosnych", pelno jakichs dialogow wewnetrznych, urywki rozmow... sama nie wiem, moze ja juz wariuje? Chociaz tlumacze sobie, ze to zmeczenie, bo ponad 8 miesiecy nie przespalam anI jednej nocki wnie ciagu, baa nawet trzech godzin w ciagu...
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

10 listopada 2016, o 09:04

Agata, sama sobie odpowiedziałaś na pytanie skąd Ci się to wzięło. Ja nawet jak jestem wypoczęty to mam masę dialogów wewnętrznych, urywków rozmów, jakichś utworów itp.

Ja po niespaniu całkiem przez 3 dni miałem normalne halucynacje- byłem pewny, że ktoś stoi gdzieś, paczę a tam nikogo nie ma. Jest to normalny objaw braku snu i nie nakręcałem się schizo.
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
Liker16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 6 sierpnia 2016, o 00:10

10 listopada 2016, o 09:50

Ja dziś uciekłem ze szkoły i mnie męczą objawy x10.
agniś16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 9 listopada 2016, o 17:52

10 listopada 2016, o 19:55

Cześć jestem tutaj nowa, mam na imię Aga ;) i proszę o jakąś podnoszaca na duchu odpowiedź. Mam 17 lat i derealizacje z kilkoma objawami depersonalizacji (trwa okolo 1.5 roku :)))najgorsze że wszystkich objawów to dla mnie z początku caalkowita pustka w głowie nie mogłam z nikim rozmawiać czułam ze mnie wogole nie ma, nie ma w chwili obecnej wogole , minęło 1,5 roku i jest lepiej napewno zaczynam powoli czuć że jestem ,jakieś większe nadzieje Ale nie moge całkiem puścić kontroli moje leki z puszczenie kontroli są takie że sb myślę że nie moge sie spotkać z kims np spotkac bo mam prZecież pustkę w głowie jeszcze cały czas jest w mniejszym stopniu Ale jest i to nie jest tak że ja sie boję z kimś spotkać Ale wiem że to nie ma sensu bo naprawdę w tym czasie nie mam nikomu nic do powiedzenia :/ (a chcialabym)dzisiaj już mnie to całkiem zdolowalo bo sb uświadomiłam ze ok minęło jiz tyle czasu a ja tyle znajomości całkiem zaniedbalam zepsułam a jak z kimś rozmawiam to wychodzę na kompletną idiotke a 2 mój problem w odburzeniu myślę że jest to strach przed rzeczywistością która mnie czeka doszło to do mnie parę dni temu bo czułam ze coraz bardziej wracam ale kontrola i strach sie nasilila bo zaczynam od nowa czuć ( dzisiaj mniej bo dd się nasililo) wszystkie leki jakie miałam wcześniej a mam chyba fobię społeczną(wczeswcześniej przed dd miałam problem z nawiązywanie nowych znajomości albo poprostu z takimi przyjemnymi luźnym i rozmowami jak szłam ulicą najbardziej miałam ochotę ubrać jakiś worek na siebie żeby mnie nikt nke widział i oczywiście "wszyscy się na patrzą i komentują jak sie dziwnie zachozachowuje ") i dlatego dostałam dd nie potrafiłam sb z tym poradzić przed dd, z powodu fobi zrobilam sie jakas dziwna (wsciekla na swiat ) i przez to zachowanie straciłam moich znajomych i włączylo się po czasie dd duzo by tu pisać jeszcze...xd jestem na szczęście na takim etapie dd ze m
nie boję się siedzieć tutaj na forum wcześniej bałam sie tutaj wchodzić to tyle w tym poście i jeszcze takim uciążliwym rzeczą jest takie sztuczne poczucie arogancji okropne to :/
Awatar użytkownika
Macias
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 14 października 2016, o 16:57

29 grudnia 2016, o 15:49

Mam dzisiaj gorszy dzień więc muszę pobluźnić. Taż Dd 4 miechy. Mimo że jest lepiej niż 2 miechy temu :D io denerwuje mnie ciągle to radosne! widzenie we śnie i zamulenie aaaa seio czasami mam ochotę coś rozjebać przez to. Zbliża się sylwester i wiem że nie będę mógł się nawet napić ze znajomymi i do tego pytania czemu nie pije i jak to tak.... I moje tłumaczenie że antybiotyk biorę... Marze o dniu kiedy to gówno mi przejdzie. Pozdro !!!
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

30 grudnia 2016, o 09:28

Pewnie to nie jest dobry dział no ale... Derealizacji nie mam ani Depersonalizacji, wydaje mi się, że nerwicy też nie ale zaczyna mnie brać i nie bez powodu :). Mam problem z toksycznym sąsiadem, mianowicie wczoraj o 20.30 dałem mu znać czy nie chce sie przejechac do sklepu na chwile.. No i nie dość ze czekałem na niego, to jeszcze zaprosił jednego kolege i miałem go podwieźć w sumie nie daleko ale no tak wyszło. On ten kolega (sasiad) jara strasznie zielsko i oczywiscie co... dojechalismy pod sklep (centrum handlowe) i ten wyciągnął zielsko, kolega którego zaprosił tez sie dorzucił i zaczeli sobie krecic w samochodzi bolca co troche trwało. Potem wyszlismy z samochodu i zaczeli jarać zielsko na parkingu a ja czekałem jak ta radosna!. Dobra... weszlismy, ja zrobiłem zakupy i wrocilismy do samochodu. Podwiozłem tego kolege jego i wracajac poprosil mnie saiad zebysmy weszli do sklepu bo musi rure kupić bo chce mu sie palić haholu. Wszedl, kupil... wyszedł z dwoma piwami i zapytal sie czy z nim pije, a ja na to ze na 7 do pracy (sciemniłem, bo chodze na 9.00) a on na to ze spoko w razie co to zaprasza jak cos. Dojechalismy do domu i powiedział ze to on poczeka az sie ogarne i zebym wpadal do niego chlac piwko. Do czego zmierzam - nie umiem mu powiedziec ze nie pije i nie lubie sytuacji ze musze sie powtarzac, on jest toksyczny bo non stop sie spoznia, trace czas a moja dziewczyna nic o tym nie wie bo przez niego mialem DD - wciągnął mnie w nałóg palenia zielska (nie pale juz ponad rok i jestem z tego dumny, a palilem niecały rok), zawsze jak sie spotykamy to temat piwka, pali przy mnie zielsko, ja smierdze fajkami, nie wysypiam sie przez niego, nie biore magnezu (bo jak z piwem mam go brac) itd... WKURWIAM SIE.

Co mam robić? Dzisiaj w metrze myslalem ze dostane DD, tak silny wkurw miałem ze szkoda gadac. Nie panuje juz nad emocjami prawie. Nie chce miec DD.
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

31 grudnia 2016, o 12:50

Nauczyć się odmawiać, mówić NIE. Kierować się swoim zdaniem, jak czegoś nie chcesz bądź nie masz ochoty, to nie robisz tego. Też miałem z tym problem, gdy dostałem dd po trawce, to potem ciężko mi było odmawiać moim znajomym. Pod tym względem może trochę się zmieniłem, teraz nie kieruje się czyimś zdaniem, albo takim podpuszczaniem, "dawaj zajaramy, napijemy się"... jak mówię tak robię. Może ogranicz trochę to znajomość, lub bądź po prostu stanowczym.
i'm tired boss
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

1 stycznia 2017, o 01:52

Dzieki za slowa :) znajomosc zrywam. Trawy nie jaram juz od ponad roku i nie bede zaczynal. Musze bolem stracic "sasiada".
Kasia92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 3 marca 2016, o 13:29

4 stycznia 2017, o 19:11

Od maja jestem na lekach, biorę Efevelon. Każda wizyta u psychiatry kończy się większą dawką leku. Ta cholerna derealizacja mnie niszczy. Budzę się rano i czuję tak ogromną niemoc i bezsens istnienia, że modlę się o wieczór, żebym mogła znów się położyć spać ..
Boję się przestrzeni..Od roku nie pracuję, bo boję się wyjść z domu w dzień. Jeśli już muszę wyjść, np do sklepu- robię to wieczorem, kiedy jest już ciemno..
Przeraża mnie fakt, że biorę teraz dawkę 150mg efevelonu, babeczka stwierdziła, że jak to mi nie pomoże to zaczniemy 'działać inaczej'. Wizytę mam za 3 tygodnie, już cała chodzę, a w myślach : 'zamkną mnie w psychiatryku' ;)

Czy ktoś z Was bierze/brał Efevelon? Pomogły komuś? Czy tylko ja jestem tak na nie odporna ? ;)
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

4 stycznia 2017, o 20:18

Robisz podstawowy błąd. Ograniczasz się, dajesz swojemu umyslowy sygnal ze ten stan Cie ogranicza, a tak na prawde mozesz robic wszystko na co masz ochote. Wloz wiecej pracy w siebie, a nie liczysz tylko na lek. Sory, ale nie bralem leku wiec z tym nie za bardzo pomoge ;)
i'm tired boss
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 913
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

6 stycznia 2017, o 20:37

Przepraszam , może nie każdy się ze mną zgodzi ale dla mnie leki które się bierze dłużej niż pół roku to pułapka. Idziemy na łatwizne która tak naprawde bez pracy nas soba nie pomaga bo i tak jesteśmy w błędnym kole. Jeżeli któs myśli ,że z nerwicy da się wyjść zaraz , już ! to jest w zajebistym błędzie. Nie łudżmy sie i nie czekajmy jak na zbawienie tylko lepiej popracujcie nad akceptacją . Bo ta złuda że zaraz przejdzie, np.''przeciez biore juz 2 miesiące leki'' popędza nas w niepewność i zniechęcenie. Wyjście z zaburzenia tak nie działa. Sama miałam doczynienia z lekami i wiem jak ja myślałam, wiem czego oczekiwałam i wiem co robiłam. W nerwicy potrzeba czasu, zrozumienia tego stanu, zaakceptowania pomimo lęku. Są ludzie ,którzy biorą leki i je akceptują ja do nich nie należałam. Pomimo brania leków miałam lęki i zwiększał się lęk ze skanowania swojego ciała. Nie było łatwo ale chcę powiedzieć ,że jest to do zrobienia, że można przetrwać i przezwyciężyć nerwicę ale tylko wyłącznie swoją świadomością i własna pracą nad akceptacją tego stanu.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
monika98
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 245
Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26

9 stycznia 2017, o 21:06

O jej nie pamiętam kiedy pisałam ostatnio w tym dziale na pewno daaaaawno temu. Dzisiaj po porannej akcji odrealniło mnie. Przebudziłam się całkowicie zdezorientowana miałam bałagan w głowie i o ile jako tako się nie wkręciłam o tyle odrealnienie sobie trwa. I nie było by źle gdyby nie jeden fakt. Pustka w głowie ale oczywiście funkcjonuje normalnie mimo wrażenia braku mózgu... Wydaje mi się, że nie mogę myśleć ale myślę normalnie tylko coś jakby zagłuszało moje myśli nie docierają do mnie normalnie. Wiem, że to nerwa wiem co mam robić dokładnie przez to samo już kiedyś przeszłam wybudzenie dezorientacja i dd przez jakiś czas. Nieźle dwa razy nabrać się na to samo....
Awatar użytkownika
kogelmogel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 158
Rejestracja: 29 grudnia 2016, o 18:13

9 stycznia 2017, o 21:31

monika98 pisze:O jej nie pamiętam kiedy pisałam ostatnio w tym dziale na pewno daaaaawno temu. Dzisiaj po porannej akcji odrealniło mnie. Przebudziłam się całkowicie zdezorientowana miałam bałagan w głowie i o ile jako tako się nie wkręciłam o tyle odrealnienie sobie trwa. I nie było by źle gdyby nie jeden fakt. Pustka w głowie ale oczywiście funkcjonuje normalnie mimo wrażenia braku mózgu... Wydaje mi się, że nie mogę myśleć ale myślę normalnie tylko coś jakby zagłuszało moje myśli nie docierają do mnie normalnie. Wiem, że to nerwa wiem co mam robić dokładnie przez to samo już kiedyś przeszłam wybudzenie dezorientacja i dd przez jakiś czas. Nieźle dwa razy nabrać się na to samo....
hej nie łam się, mnóstwo z nas tak ma. wiesz, że niedługo mózg się "znowu pojawi" :lov:
Walczę i się nie poddaję, bo za długo uciekałem!
ODPOWIEDZ