Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Co mam robić. Pomocy.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

20 lipca 2016, o 13:49

To zależy od Ciebie. Po tego typu lekach będziesz się czuł inaczej niż bez nich- tylko pytanie czy lepiej? Są ludzie, którzy bardzo dobrze reagują na psychotropy i nie mają większych skutków ubocznych.
Ile tygodni brałeś ten kventiax? Leki zmieniające skład chemiczny mózgu potrzebują czasem sporo czasu żeby się "rozkręcić" i przez pierwsze 2-3 tygodnie możesz mieć zaostrzenie objawów nerwicy- wtedy pasuje doraźnie zarzucić coś uspokajającego typu hydroksyzyna, a jak masz bardzo silne objawy jakieś benzo np. alprazolam albo clonazepam. Jeśli stosujesz ten lek krótko ja bym na Twoim miejscu zostawił dawkę ustaloną przez lekarza i poczekał trochę czy pojawią się pozytywne efekty. Pytanie jest takie czy chcesz maskować objawy lekami i doświadczać ich efektów ubocznych, które są naprawdę nieprzyjemne. Może się również okazać, że jak w przypadku dużej części ludzi z nerwicą leczenie farmakologiczne nie będzie skuteczne. Dobranie odpowiedniego leku jeśli obecny jest nieskuteczny to też metoda prób i błędów i czasem wymaga dużo czasu.

Jeśli będziesz odstawiał musisz to robić stopniowo- co tydzień zmniejszając delikatnie dawkę. Nawet przy delikatnym odstawianiu szanse na to, że dostaniesz objawów odstawiennych są dość spore. O dziwo głównie są to objawy fizyczne- chwilowe wrażenia zmniejszenia ciężaru ciała i kończyń (są takie uderzenia, ze wydaje Ci się, że Twoje ciało waży mniej niż piórko) i tzw. iskrzenia mózgu- wrażenie, jakby przez Twój mózg i ciało przeszedł chwilowo ładunek elektryczny. Te objawy nie są groźne i z czasem przechodzą.
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

20 lipca 2016, o 15:03

sory ale w kanadzie jak masz nerwice dostsjesz uspokajajacy lek do czasu kiedy nie trafisz na terapie odchodzi sie nawet od dawamia antydrpredantow. a gdzie takue silne leki na psychoze normalnie brakuje mi slow. Dzisiaj mysle ze zwariuje mam tak silne symptomy. wytrwalam w pracy. ide na sale sportowa co polecam. jakbys sie przebiegl 5km to polowa objawow by ustapila. ale nie lek na psychoze.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
mała Mi 84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 5 stycznia 2016, o 20:02

20 lipca 2016, o 15:12

To jest ketrel. Substancją czynną jest Qetiapina. Lek przeciwpsychotyczny. Stosowany w schizofreni. Małe dawki stosuje się w nerwicach. Ma szeroki wachlarz zastosowania. Musisz na następnej wizycie porozmawiać z lekarzem. Jakie masz rozpoznanie?
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie."
Jan Paweł II.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

20 lipca 2016, o 16:31

Przede wszystkim to, ze dostałeś lek przeciwpsychotyczny nie oznacza, że lekarz zobaczył psychozę. Leki te w małych dawkach działają na niektóre osoby uspokajająco i to w wielu różnych problemach emocjonalnych.
Aczkolwiek bardzo mało odpowiedzialne stanowisko psychiatry, który po pierwsze nie powinien w żadnym wypadku sugerować początków psychozy, bo to niestety może więcej zaszkodzić niż pomóc, po drugie powinien skierować Cię na wywiad psychologiczny a nie profilaktycznie przepisywać leki na tydzień czasu.

Jak będzie Ci się chciało to opisz swój okres życia, który poprzedził te stany, jakie stresy, jakie picie, bo to są kluczowe informacje a nie poszczególne objawy. Natomiast w żadnym razie na podstawie objawów tzw. odrealnienia czyli np. głos obcy, dziecko obce, zmęczenie itp nie można mówić o początkach psychozy bo to nie są wskazania ku temu.

Taki lek także działa po jakimś czasie ale nie po 2 czy 3 tygodniach bo to nie antydepresant, po 3 dniach już powinny być jakieś efekty, uboty niestety mogą się pojawiać i może to być np. opisywane otępienie.

Jakbym był na Twoim miejscu poszukałbym dodatkowego specjalisty a także psychologa i to dobrze by było jakby był to psycholog kliniczny.
Bowiem kiedy wychodzi się z gabinetu ze słowami, że to może być psychoza i z receptą na lek przeciwpsychotyczny bez żadnych innych skierowań, wskazówek czy czegokolwiek, to już jest to oznaka, że specjalista słabo się przyłożył do Naszego przypadku.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
norbert7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 19 lipca 2016, o 19:05

21 lipca 2016, o 10:11

No właśnie oto chodzi, że nie mam żadnego rozpoznania. Tak jak napisałem lekarz dał mi lek profilaktycznie na tydzień jednak wypisał od razu 4 opakowania.
Biorę go dopiero 3 dni, wczoraj miałem zwiększyć dawkę do 100mg ale tego nie zrobiłem.

Moje życie od paru lat wyglądało tak samo dzień po dniu. Jak była ranna zmiana to 3 godz snu, wybieganie do pracy, 3 kawy potem jakieś kanapki w pracy słabo, zmęczony, powrót do domu obiad lub nie. Cały dzień zmęczony, wieczorem 3 piwa, zero kolacji, alkohol pobudzał, 3godz snu i tak w kółko.
Zmiana na popołudniu, snu dużo 8-10 godz, 3 kawy, zero śniadania, wkurzony, że już późno, bieganie z robieniem śniadania do pracy, nerwówka, ubieranie dziecka, wybieganie z domu, nerwówka, że już późno, zawożenie dziecka i szybko do pracy. Po pracy 3 piwa zero kolacji i tak w kółko.
Dodatkowo od 3 lat prowadzona działalność gospodarcza ze względu na problemy finansowe. Nie przynosząca kokosów ale pozwoliła wyjść z długów. Ciągły stres z nią związany czyli oprócz tego co napisałem powyżej musiałem zajmować się kupowaniem, sprzedażą, księgowością itp.
Zawiesiłem ją bo mnie strasznie to już wykańczało. Miałem plan w końcu odpocząć, stąd pierwszy urlop w życiu a mam już pół za sobą. Niestety nie zmieniłem nawyków (patrz powyżej). Któregoś dnia poczułem się bardzo źle jakbym miał zemdleć (wcześniej też się zdarzało) Czułem jakbym miał udar albo wylew. Wieczorem trochę przeszło, oczywiście piwo i poczułem tak jakbym nie mógł dokończyć zdania. wystraszyłem się strasznie i oto jestem tu!

Pierwsze dni w pracy czułem się inaczej jakby świat się zmienił. Koledzy jacyś inni, wszystko jakieś inne. Zacząłem źle widzieć nie wiedziałem co się ze mną dzieje i zaczęło być coraz gorzej. Czułem, że wariuje. Wpadałem w straszne ataki paniki, że właśnie wariuje. Błagałem aby tak się nie stało.

Teraz jest jakby lepiej (może ten lek uspokaja). Świat jest bardziej realny ale to nie to. Wiem bo miałem przebłysk "normalności" i baaaardzo mi żal, że wtedy nie pozostał.
Dziś idę do innego psychiatry tylko nie wiem po co tak naprawdę.

Idę teraz z synem na boisko bo bardzo mnie prosi, zobaczę co będzie. (jakoś strasznie chaotycznie piszę?)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

21 lipca 2016, o 10:17

Nikt ci tutaj nie bedzie doradzac, czy brac leki czy nie, jedyna osoba, ktora moze to zrobic to DOSWIADCZONY PSYCHIATRA.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
boniasky
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 14 lutego 2016, o 16:36

21 lipca 2016, o 10:28

Po raz pierwszy stykasz się z zaburzeniem lękowym i dlatego wszystko wydaje Ci się takie dziwne. Te zaburzenia postrzegania, miałem to samo na początku, wszystko wydawało się jakieś inne. To Ci zejdzie, ale nie w godzine, dzień, czy tydzień. Zacząłeś się już nakręcać i teraz żeby to wszystko odkręcić musisz po pierwsze zrozumieć mechanizm powstawania Twojego stanu. Po drugie nie panikuj, bo to najgorsze co może być. A po trzecie czym szybciej zaakceptuj ten stan, bo jak będziesz się ze sobą szarpał to będzie jeszcze gorzej. Wyjdziesz z tego, wszystko wróci do normy, sam zobaczysz:). Tylko musisz być cierpliwy i to nie masz pojęcia jak bardzo cierpliwy. Jak to mówi mistrz Yoda : "Patient you must be":)
norbert7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 19 lipca 2016, o 19:05

18 sierpnia 2016, o 08:57

Nie mam już sił. Pomóżcie!!!!!

-- 18 sierpnia 2016, o 08:57 --
Nie mam już sił. Pomóżcie!!!!!
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

18 sierpnia 2016, o 09:19

Norbert,tak bywa.Złe dni to nie odłączony przyjaciel nerwicy,nie nadawaj temu wartosci to minie.Dsza radę masz dla kogo walczyć.
norbert7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 19 lipca 2016, o 19:05

18 sierpnia 2016, o 09:33

Ale ja nie mam spokoju w głowie od dwóch miesięcy!!! Tak naprawdę do tej pory nie wiem co to jest i z czym i jak walczyć. Zmieniłem lekarza powiedziała mi, że to od alkoholu i przejdzie ale nie przechodzi. Badania jednak nie wyszły dobrze, odebrałem wypis i EEG nie wyszło w normie i w rezonansie wyszło pojedyńcze drobne ognisko naczyniopochodne jednak wypisali mnie do domu. Dziś mam wizytę u psychiatry. Na początku brałem pramolan i cital ale po dwóch tyg nie wiem czemu kazała mi odstawić pramolan a po citalu czuje się jak drewno. Zmniejszyłem od poniedziałku dawkę do pół tabletki. Najgorzej, że nie spie a nawet jak śpie to jakbym nie spał. To jest straszne!!! Mam w głowie tysiące myśli nawet nie wiem o czym i nie mogę nad tym zapanować.
Poprzedniej nocy tak jakbym mocniej spał i obudziłem się z kołataniem serca i to było dobre. Czułem lęk i próbowałem nad nim panować. Tak jakbym realniej myślał. Nie wiem co pisać chce choć jeden dzień spokoju! JEDEN!!!
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

18 sierpnia 2016, o 10:36

A czy próbowałeś w ogóle oprócz wizyt u lekarzy i przyjmowania leków zagłębić się w tematykę - jak wygląda lęk nerwicowy i derealizacja? Czy próbowałeś powiększyć swoją samoświadomość tego?
Miałeś powody stresogenne + brak dbałości o siebie + alkohol mógł dać takie a nie inne przemęczenie psychiczne. Bardzo często zaczyna się to od uczucia rozkojarzenia, odrealnienia a potem dochodzą lęki, objawy fizyczne. Albo na odwrót - MOŻE BYĆ RÓŻNIE.

Jeżeli żyjesz tymi objawami (tak wiem, ze są silne), boisz się chorób to dlaczego ma Ci to przejść?
Przeszedłeś badania, poszedłeś do lekarzy, pora też samemu sięgnąć po wiedzę bo to jest najczęściej najistotniejsze kiedy pojawiają się takie stany, do tego dobrze by było iść na terapię, która mogłaby Ci pomóc ułożyć tą wiedzę jeśli samemu masz z tym problem.
Lekarze psychiatrzy, neurolodzy rzadko sięgają po wiedzę, rzadko tłumaczą, najczęściej przepisują leki. Te mogą być pomocne ale nie zawsze są ostatecznym rozwiązaniem.

Jeżeli nie masz spokoju od dwóch miesięcy to dowiedz się czemu tak jest.
Tu masz przykładowy materiał:
sezon-i.html


Dodatkowo z uwagi, iż Twój stan zaczął się w okresie, w którym mało dbałeś o siebie, to czy zadbałeś w ostatnim czasie o odpowiednią suplementację? Witaminy i pierwiastki jak magnez, potas, żelazo, B, D itp?
Odstawiłeś alkohol całkowicie?
Ja na Twoim miejscu ograniczyłbym również spożywanie przez jakiś czas cukru - co prawda jest to tylko moja prywatna teoria, że w okresie osłabienia organizmu jest to ważny punkt :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
norbert7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 19 lipca 2016, o 19:05

18 sierpnia 2016, o 17:58

Alkoholu nie pije odkąd się to stało. Od miesiąca biorę wit b1 i C od około dwóch tyg wid d, luteinę. Przedwczoraj kupiłem magnez z potasem. Odstawiłem kawę na rzecz zbożowej i przestałem właśnie słodzić. Ale dziś rano ryczałem jak bóbr i wypiłem 2 kawy. Boje się psychoz alkoholowych, boleriozy, stwardnienia rozsianego. Nie mogę się skupić. Najgorsze jest uczucie pełności w głowie wtedy mam ochotę krzyczeć, wybiec, nie wiem. Nie czytałem za dużo bo potem wciąż myślę o takich a nie innych możliwościach, które przeczytałem. Nie paliłem pięć lat teraz jaram jak smok, dwie paczki dziennie.
Nawet gdybym chciał czytać nie mogę niczego znaleźć taki jestem rozj..... dlatego dziękuję ci za link.
Najbardziej martwi mnie syn, nie potrafię się już z nim bawić. Nawet gdy się już zmuszę to zaraz mnie to irytuje. Widzę żal w jego oczach i jestem zły, że nie mogę nic z tym zrobić.
Z pozytywnych rzeczy:
Nie bolą już mnie tak oczy i nie pieką.
Podwójne widzenie się zmniejszyło.
Jest realniej ale tylko w domu.

-- 18 sierpnia 2016, o 17:58 --
Byłem u psychiatry, stwierdziła zaburzenia lękowe, dostałem inne leki. Mam wyrzucić ulotki. Nie czytać nic w internecie. Chyba jej zaufam.
I śmiałem się przez dobre 2 min przed chwilą. Syn mnie rozwalił. Ma 5 lat i powiedział do mamy "mama... luuuzz" :hehe: To jest pierwszy śmiech od początku. Chce znów się śmiać :)
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

18 sierpnia 2016, o 18:03

Narazie to sie.ograniczasz . Zero alkoholu a dlaczego jak nie masz z nim problemy czasem fajnie jest walnac browarka na tarasie balkonie i poczytac ksiazke . Nie pijesz kawy bo co ?? Kawa nie ma nic wspolnego z nerwica problem polega na postrzeganiu swojego stanu nie pijesz kawy wkurzasz sie i boisz ze zmulony jestes pijesz kawe boisz sie tego ze jestes za bardzo nakrecony . Ciagle kolo lekowe . Zacznij doswiadczac te stany zamiast uciekac przed nimi
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
norbert7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 19 lipca 2016, o 19:05

18 sierpnia 2016, o 19:48

Z alkoholem to raczej mógłbym mieć problem. Z czytaniem też nie za dobrze. Oczy mnie strasznie bolą i robią się tak jakby zdrętwiałe. Dziś tak mam. za dużo chyba przy kompie i telewizorze i z bardziej realnie zrobiło się źle. Znów te kolory. Też tak macie? Ja nie wiem co o tym myśleć. Przecież nie wkręcam tego sobie. Może to jednak coś fizycznego? I mózg tak jakby miał za dużo tego wszystkiego i czuje, że jest "pełny" "drętwy"

-- 18 sierpnia 2016, o 19:26 --
Mam uczucie "pełności w głowie"

-- 18 sierpnia 2016, o 19:48 --
bart26 powiedz mi jak mam doświadczać te stany jak po całym dniu tak jak teraz nic nie czuje. Pełność w głowie jest zarazem pustką.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

18 sierpnia 2016, o 19:59

Na moje oko też to wyglada na derealizację.
Miałeś dużą presję, stresy, zmęczenie no i alkohol, pojawiły się jakies objawy somatyczne
i tak na ogół zaczyna sie przygoda z nerwicą.
Jesli jestesmy w duzym napieciu w duzym stanie lękowym to czasem ten stan lękowy przechodzi w derealizację.
Która nie jest groźna ale daje mnóstwo nieprzyjemnych objawów, jak piszesz.

Mozesz sobie zajrzeć do naszej encyklopedii objawów dd, spisanej przez forumowiczów
tam zobaczysz ile osob miało podobne objawy do Ciebie.
Ja przynajmniej z Twojego opisu nie wyłoniłam nic czego bym nie miała w dd.
Poza tym mamy cały dział z art. o derealizacji wiec można sobie poczytać, uspokoić się...:)
encyklopedia-objawow-derealizacji-deper ... t3473.html

Nie jest to stan na zawsze, jest to czasowy efekt dużego napięcia lękowego.
I na koniec mój ulubiony cytat z encyklopedii:

" Derealizacja – zaburzenie (nie choroba!:) psychiczne określające różnego rodzaju odczuwanie zmian otaczającego świata. Osoba dotknięta derealizacją ma poczucie jakby otaczający ją świat był w jakiś sposób zmieniony, nierealny, oddalony. Główną przyczyną pojawienia się tego zaburzenia jest lęk, jednak może do niej również doprowadzić zmęczenie.

W derealizacji, występującej jako efekt zaburzeń nerwicowych, bądź depresyjnych, osoba nią dotknięta, ma zachowany pełny krytycyzm do swoich objawów, oraz ma w pełni zachowaną świadomość. Często jednak stan derealizacji powoduje pogłębienie się lęku ze względu na strach przed objawami, a co za tym idzie - osoba taka często obawia się zwariowania, chorób psychicznych, utraty kontroli nad sobą, czy utraty świadomości. Obawy takie, są jednak spowodowane lękiem i często ustępują po poinformowaniu cierpiącego o stanie derealizacji jako naturalnej defensywie mózgu."
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
ODPOWIEDZ