Witam!
Od jakiegoś czasu moja nerwica nasiliła się troszkę mocnej. Dotyczy to różnych liczb i takie tam: np. 4 oznacza śmierć mamy, 6 babci (kiedyś oznaczało opętanie, ale moja nerwica stwierdziła, że chyba zbyt mało się tej liczby boję). Otóż problem w tym, że mam takie sytuacje, w których muszę wybrać np. między śmiercią kogoś bliskiego, albo tym, że ta osoba (lub ja) będzie cierpieć w nieskończoność itp. Jako, że zawsze chciałem być dobry i tak dalej, starałem się wybierać liczby i sytuacje, które mówią o tym, że to ja będą cierpiał, a nie jakaś bliska mi osoba. Niestety wszystko mi się już miesza i wystarczy, że np. jakoś pomyślę o 4 albo coś wybiorę to już oznacza to, że życzę mojej mamie tego. Przeraża mnie ta myśl. Rozumiem, że to tylko natręctwa i myśli, które nic nie znaczą, ale jeśli sam, wybrałem 4 zamiast czego innego to nerwica mówi mi, że przecież wybrałem to, więc chcę żeby mama cierpiała itp...
Wstydzę się tego pisać, bo to jest skomplikowane i te wszystkie zasady, które mam w głowie, że jakaś liczba oznacza coś itd. Bardzo mi z tym głupio, ale mam nadzieję, że rozumiecie choć trochę ten rodzaj magicznego myślenia:
Np. dzisiaj taka sytuacja, zapisuję dokument, który miał 15 stron. Strony się ładują strona 3... nagle 5... i myślę sobie, że powinienem szybko zminimalizować zapisywanie, oznaczałoby to, że ja będę cierpieć w nieskończoność po śmierci. Jednak nie zminimalizowałem, stwierdziłem, że poczekam, aż załaduje się do końca, lecz nagle pomyślałem, że 15 stron to tak naprawdę 5-1 czyli 4, a więc śmierć mamy. Szybko na 10 z 15 stron zminimalizowałem ekran, co oznacza, że pójdę do piekła jeśli umrę przed moją mamą (no bo jakby 10 jest przed 15). Moja nerwica jednak próbuje mi wmówić, że to oznacza, że chcę żeby moja mama poszła do piekła. Żałuję, powinienem zminimalizować ten program gdy było 3,5 czyli tylko ja bym cierpiał, a tak nerwica mówi mi, że uniknąłem jakby tego i wybrałem cierpienie mamy i że jestem złym człowiekiem, tchórzem i pójdę do piekła...
tl;dr
Boję się, że jestem złym człowiekiem i pójdę do piekła, ponieważ zamiast wybrać liczby, która kojarzy mi się moim cierpieniem, wybrałem taką, która okazała się oznaczać cierpienie mojej mamy.
Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. Czuję się bardzo źle z powodu moich myśli, sam nie wiem jak mam na nie reagować już.
Dziękuję za każdą odpowiedź
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Magiczne myślenie, natrętne wybory rytuałów
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 379
- Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05
Anyxym, nie masz żadnej mocy sprawczej i żadne cyferki ie uśmiercą ani twojej mamy ani nikogo innego to bzdura.Powtarzaj to sobie i uwierz w to. Przecież to śmieszne żeby nasze myślenie wpływało na losy ludzi i świata, to TYLKO MYŚL, ona nie ma mocy sprawczej.