Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Leki, psychoterapia, naturalne metody jak sobie radzicie?

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
Ellena
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 27 lutego 2016, o 17:52

24 lipca 2016, o 17:37

Przemęczona to napewno. Mam dwoje dzieci z których jedno jest diabetykiem i ma zdiagnozowane od 3 lat Adhd z deficytem uwagi i koncentacji. Syn ma 9 lat, do 7 roku nie przespał mi nocy, w międzyczasie urodziła się córka. Mąż pracuje w innym mieście i jest tylko w niedzielę, czasem soboty. Wiadomo wszystko na mojej głowie, a nawet więcej sama wybudowałam dom zalatwiajac wszystko, wybierając, biegajac po urzędach, wiadomo o co chodzi, jeszcze robię prawko bo muszę bo nie wyrabiam biegajac na terapię z synem. Jestem pedantką w domu, to mój początkowy natręt, już go zmieniam, staram się tak nie sprzątać, mieć trochę czasu dla siebie, nie przejmować się na zapas, marzyć, bo w najgorszej fazie nerwicy nie myślałamm już o przyszłości. Ale? No właśnie syna nie wymienie, męża nie ściągne do naszego miasta bo tu nie ma pracy a nawet gdyby ją dostał nie wyrzyli byśmy. Kocham synka, ale to co przeszłam z nim plus otoczenie które sugerowalo że to wina moja i męża, że patologia w domu. To tak bolało gdy czułam spojrzenia matek dzieci z jego klasy. Nie daję się jednak cały czas staram się nerwiczke rozgryźć dla samej siebie i dla rodziny. Czasem mam wątpliwości czy dobrze to wszystko robię ale gdy pomyśle ze rok temu o tej samej porze roku wiłam się w łóżku, przeżywałam ataki lęku kilkakrotnie w ciągu dnia to jest lepiej, o dużo lepiej. Mam nadzieję że u nas wszystkich to będzie tylko epizod trwający raz dłużej, raz krócej, ale tylko epizod, a nie walka przez całe życie.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

24 lipca 2016, o 18:18

Ellena, twoj post jest boski! ^^
Wlasnie ta bieganina, ten natlok spraw, sprawiaja, ze podobnie jak organizm, nasz mozg jest przeciazony. Ostatnio sporo korzystam z komputera i zaczyna przegrzewac sie karta graficzna, jesli dam mu odpoczac, zaczyna dzialac. Tak samo jest z mozgiem, przegrzany, zaczyna dawac nam sygnaly, na ktore czesto nie zwracamy uwagi (migreny, bole brzucha, napiecie w szyi), mowimy sobie, atam, przejdzie zapewne ! Kazdy, nawet nie zaburzony czlowiek, moze nabyc sie nerwicy poprzez ciagla, niekonczaca sie "bieganine". Ellena jestes silna babeczka! Brawka dla ciebie ! Biore z ciebie przyklad !!!
Przykro mi z powodu twojego syna, mam nadzieje, ze wszystko powoli jakos sie ulozy.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
ODPOWIEDZ