Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Leczenie zostawione na później

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

18 kwietnia 2017, o 19:23

NerwowaSzeregowa pisze:
18 kwietnia 2017, o 18:58
W sumie nie duzo sie zmieniło, ale jest troszke lepiej. Ostatnio znowu wróciły problemy ze snem, wybudzam sie, ciagle mam mysli natretne, czuje ze mnie to przerasta i ze uciekne od tego poprzez samobójstwo, ze to nie zycie a sen z ktorego nie moge sie wybudzic, ze to nie moje zycie i nie moje cialo, nie wiem kto za mnie mowi i chodzi. Tragedia. Nie wiem czy to kiedykolwiek odpusci, chce isc do przodu i robie wszystko w tym kierunku a i tak stoje w miejscu. Ogółem od grudnia tragedia z tym ze raz potezna a raz troche mniejsza.
Hej
Jest lepiej,piszesz,a to najważniejsze. Jest gorzej,jest lepiej,tez dobrZe. Gorzej,jakby ciagle było gorzej. My,nerwicowy jesteśmy silniejsi od innych. Samobójstwo niw wchodzi w grę. Ataki paniki nas przed tym chronią.
Po twoich postach widać ze bardzo walczysz z nerwica odpychając ja jak tylko można. Miotasz sie. Zapierając rekami i nogami drzwi, nie powstrzymasz złodzieja. Będzie on używał większej siły, aby wejść. Wpuść go. Pozwól by nerwica okradła cie z wszystkiego. Nie walcz.
Druga sprawa. Czytam ciebie od pewnego czasu. Chyba noe do końca rozumiesz czym jest nerwica, skąd sie bierze, skąd są te natręctwa i czemu maja służyć.
Zdobywaj wiedzę a łatwiej będzie ci zaakceptować. Będzie akceptacja, będzie już wielki krok do przodu
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
NerwowaSzeregowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 1 marca 2017, o 18:58

18 kwietnia 2017, o 19:29

Dzieki Halina. Nie mam pewnosci co do tych mysli samobojczych bo pierwszy raz pojawiła sie ona wlasnie w ataku. Atak to zawsze tragedia i wychodzenie z tego dniami bo nie mam sklonnosci do objawow somatycznych, glownie sa te psychiczne, czuje jakby dotykały samej duszy. Moze faktycznie dalej za malo wiem mimo tego co czytam, zawsze mozna mnie bardziej uswiadomic. Wczesniej te stany przechodzily, był turbo silny atak schodzil po 24h, 3 dni DD i dochodzilam do siebie a teraz? Miesiace bez wyjscia.
Awatar użytkownika
podwarszawski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 3 marca 2017, o 02:05

19 kwietnia 2017, o 07:21

Hmm powinienem jak reszta napisać coś na temat twoich problemów, jak sobie radzić, pocieszyć coś itd. - ale nie potrafię, nie wiem co mam Ci napisać. Sam też mam wiele problemów, część z nich jest podobna do twoich, część zupełnie inna, w każdym razie ja to od początku tego roku rzadko kiedy z domu wychodzę, jestem strasznie zmęczony i jakiś w ogóle nie nadający się do niczego, nie zagłębiając się w szczegóły - miałem wiele powodów, by założyć tu konto, zrobiłem to mniej więcej wtedy, kiedy i Ty to zrobiłaś, czyli na początku marca tego roku. Różnica polega na tym, że Ty od razu wzięłaś się za pisanie tutaj, a ja cóż... Dopiero teraz, po 1,5 miesiąca dałem radę. I to nie dlatego, że nie mam odwagi - po prostu zwyczajnie nie wiem od czego zacząć, w jakim dziale będzie najlepiej, jaki temat wybrać czy może swój założyć itp. wątpliwości, ogólnie to moja historia jest zbyt wielowątkowa na to wszystko. Hmm nie wiem po co o tym wszystkim piszę właściwie, chyba po prostu uznałem, że temat "szeregowej" będzie najlepszy do tego xD I chciałem Cię właśnie o coś zapytać droga autorko tego tematu - pomaga Ci coś to pisanie tutaj, warto było, polecasz to? ;)

Hmm jak coś nie tak napisałem, to wybacz, ale chciałem dobrze, bo ja to generalnie mam w sobie dużo tej hmm chęci wsparcia, i życzę Ci jak najlepiej z całego serca :)
Awatar użytkownika
NerwowaSzeregowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 1 marca 2017, o 18:58

19 kwietnia 2017, o 09:02

Pisałeś o zmeczeniu, ktore utrudnia Ci wychodzenie z domu. Mam to samo, po 2-3 godzinach od kiedyy wstane nie nadaje sie do niczego, czuje sie jakbym nie spala w ogole, kreci mi sie w glowie, ale na sile wychodze z domu mimo zlego stanu, tego ze nie czuje sie soba, mam ogromne DD, czasami nie ogarniam siebie ibtej fazy. Zmuszam sie bo to tez czesc terapii, dobrze jest sie czyms zajac a nie siedziec w domu i sie na tym skupiac. Nie mowie ze poza domem jest nagle lepiej, ale staram sie to przelamac mimo ze w duszy i w psychice przechodze stan niedoopisania i dalej nie wiem co to jest. Stracilam zupelny sens. Wychodz mimo wszystko, to czesc terapii.
Czy pisanie tutaj daje mi cos? Pewnie tak, nie zmienia to mojego stanu, ale wiem ze sa tu ludzoe ktorzy zawsze pomoga i doradza.
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

19 kwietnia 2017, o 09:42

powiem Wam ,że ostatnio mam podobnie .Kiedyś był stan lękowy ,który schodził po paru godzinach ,czasami po dobie ,ale powracało dawne samopoczucie .Teraz trzeci tydzień odczuwam objawy i właśnie nie somatykę ,ale lęk i inne stany nie do opisania . Żle sypiam , też wychodzę z domu na siłe i zajmuję sie różnymi rzeczami , może nie dlatego ,żeby odgonić te stany , bo chciałabym sie z nimi po prostu oswoić ,ale żeby żyć normalnie jak dotąd .I problemy z apetytem ogromne .
Awatar użytkownika
NerwowaSzeregowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 1 marca 2017, o 18:58

19 kwietnia 2017, o 10:01

Tez mam problem z apetytem, znali mnie z tego ze zawsze byłam głodna :DD a teraz kiedy lęki są codziennie, brzuch tak boli ze stresu odpycha mnie od jedzenia. W 2 tygodnie schudlam 5 kg. Bardziej martwi mnie ten dziwny stan "w duszy" ktorego nie moge opisac, ktory jest ciagle (w bardzo zlym stanie) lub przeszywajacy (kiedy jest lepiej) jest straszny i meczacy, utrudnia normalne zycie. Tez nie potrafisz opisac tego co czujesz i to jest najgorsze.
Awatar użytkownika
podwarszawski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 3 marca 2017, o 02:05

19 kwietnia 2017, o 10:05

Znaczy się ja to generalnie mam tak, że ciągle bym leżał i no-lifił w samotności, i to nie dlatego, że to lubię, jestem samotnikiem, mam zero motywacji czy coś - nie, nic z tych rzeczy, ja po prostu nie mam na nic innego siły, a w takiej sytuacji i chęci do życia mniej, bo nawet jak na siłe wstanę i zacznę coś robić, to szybko mnie zmaga spowrotem na łóżko, bo zaczynam się fizycznie i psychicznie źle czuć.

Co do chorób ciała - swego czasu podejrzewałem m.in. cukrzycę - faktem jest, że po delikatnej zmianie diety jest odrobinkę lepiej.
Awatar użytkownika
Jagoda_a
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 25 marca 2017, o 18:16

19 kwietnia 2017, o 10:08

elala73 pisze:
19 kwietnia 2017, o 09:42
powiem Wam ,że ostatnio mam podobnie .Kiedyś był stan lękowy ,który schodził po paru godzinach ,czasami po dobie ,ale powracało dawne samopoczucie .Teraz trzeci tydzień odczuwam objawy i właśnie nie somatykę ,ale lęk i inne stany nie do opisania . Żle sypiam , też wychodzę z domu na siłe i zajmuję sie różnymi rzeczami , może nie dlatego ,żeby odgonić te stany , bo chciałabym sie z nimi po prostu oswoić ,ale żeby żyć normalnie jak dotąd .I problemy z apetytem ogromne .
Witaj. Ja mam dokladnie to samo :) od wczoraj lęk i niepokoj mnie męmęc z tym ze nie lubie przebywac w domu. Wole byc w pracy, albo na cwiczeniach. Ciezka praca z tą akceptacją ;puk
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

19 kwietnia 2017, o 10:13

dokładnie, ja także wiecznie nienajedzona a teraz wciskam jakieś płynne papki ,byle coś zjeść .Schudnąć już nie chcę a niestety po tych dwóch tygodniach znów mniej na wadze .W normalnym nie lękowym stanie , to bym się cieszyła z tego a teraz mnie to martwi. Jeśli mogę coś polecić ,co mi pomaga , to ćwiczenia .Ja mam takie 25 min ćwiczenia i one jakoś wpływaja lepiej na ten mój nastrój i nie tylko .Chociaż w takim stanie trudno mi sobie wyobrazić ,żeby zacząć , to sie przełamuję i zauważam ,że te 25 min były zdecydowanie przyjemniejsze niż łażenie po domu i robienie byle czego.Może jakieś resztki endorfin sie wydzielają ,stąd ten lepszy stan . Także poskaczcie chociaż w miejscu ,żeby zmęczyc mięśnie .
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

19 kwietnia 2017, o 10:14

Jagoda_a pisze:
19 kwietnia 2017, o 10:08
elala73 pisze:
19 kwietnia 2017, o 09:42
powiem Wam ,że ostatnio mam podobnie .Kiedyś był stan lękowy ,który schodził po paru godzinach ,czasami po dobie ,ale powracało dawne samopoczucie .Teraz trzeci tydzień odczuwam objawy i właśnie nie somatykę ,ale lęk i inne stany nie do opisania . Żle sypiam , też wychodzę z domu na siłe i zajmuję sie różnymi rzeczami , może nie dlatego ,żeby odgonić te stany , bo chciałabym sie z nimi po prostu oswoić ,ale żeby żyć normalnie jak dotąd .I problemy z apetytem ogromne .
Witaj. Ja mam dokladnie to samo :) od wczoraj lęk i niepokoj mnie męmęc z tym ze nie lubie przebywac w domu. Wole byc w pracy, albo na cwiczeniach. Ciezka praca z tą akceptacją ;puk
potwierdzam ,ćwiczenia pomagaja
Awatar użytkownika
NerwowaSzeregowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 1 marca 2017, o 18:58

19 kwietnia 2017, o 12:16

podwarszawski pisze:
19 kwietnia 2017, o 10:05
Znaczy się ja to generalnie mam tak, że ciągle bym leżał i no-lifił w samotności, i to nie dlatego, że to lubię, jestem samotnikiem, mam zero motywacji czy coś - nie, nic z tych rzeczy, ja po prostu nie mam na nic innego siły, a w takiej sytuacji i chęci do życia mniej, bo nawet jak na siłe wstanę i zacznę coś robić, to szybko mnie zmaga spowrotem na łóżko, bo zaczynam się fizycznie i psychicznie źle czuć.

Co do chorób ciała - swego czasu podejrzewałem m.in. cukrzycę - faktem jest, że po delikatnej zmianie diety jest odrobinkę lepiej.

Dlatego mowie, u mnie z brakiem sił to samo. Mimo to staraj sie na siłę wychodzic, potrafilam w takich stanach wychodzic na sile ze glowa mała. Mimo ze jest źle wole starac sie czuc normalnie niz siedziec w domu i myslec tylko o tym. Czesto chce mi sie doslownie rzygac jak wiem ze mam wrócić do domu bo wiem ze to oznacza myslenie o tym i dosłowne czucie tego non stop. Ciezko jest cos robic, udawac ze wszystko jest ok podczas gdy sam w swoim ciele czujesz sie zle i nie ogarniasz tej fazy, nie czujesz sie soba i nie czujesz sie dobrze i normalnie nawet w otoczeniu najblizszych.
ODPOWIEDZ